Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 30-11-2013 o 16h35

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


WSTĘP

Liceum Primesworld, jedna ze szkół, która jest wymarzonym miejscem dla chłopców, a okropnym dla dziewcząt, niedawno została zmieniona w szkołę koedukacyjną. Jednak populacja dziewczyn jest wciąż mała. W dodatku żyją one w ciągłym strachu przed "nie na najwyższym poziomie" żartami chłopaków. Grace Bruce, przewodnicząca samorządu szkolnego, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zagwarantować płci żeńskiej bezpieczeństwo w tym nieprzyjemnym środowisku.
Trenując, studiując, a nawet stając się pierwszą przewodniczącą-dziewczyną, Grace uzyskała niezbyt dobrą reputację wśród męskiej części liceum (jako straszliwy dyktator nienawidzący chłopaków) i wspaniałą wśród przedstawicielek płci żeńskiej i nauczycieli (jako "światełko w tunelu" i "nadzieja na lepsze jutro"). Jednak, po szkole, Grace pracuje u jednego z najbogatszych ludzi w mieście, jako pokojówka, co utrzymuje w sekrecie. Na nieszczęście, pewnego razu, pewien atrakcyjny i bardzo popularny chłopak,który jak się okazuje jest najlepszym przyjacielem syna jej szefa, zauważa dziewczynę w przebraniu pokojówki.

REGULAMIN

1. Wygląd realny
2. sceny +18 na pw
3.minimum 5 zd

POSTACIE

Dziewczyna: Satsuoki
Chłopak: Rachel8

//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12271.jpg

Imię:
Grace

Nazwisko:
Bruce

Wiek:
17

Kategoria
Przewodnicząca

Trenuje:
Taekwondo

http://www.youtube.com/watch?v=t6CrKnLIRnI
( próbka jej umiejętności)


Kraj:
Anglia

Ciekawostki
- Poważna, zawsze myśli racjonalnie
- Ma starszego brata
- Ulubiony kolor to czerwony
- Uwielbia sushi  i zieloną herbatę
- Taekwondo trenuje od 5 roku życia
- Od dziecka prowadzi konflikt z facetami, nienawidzi ich. (Z wyjątkiem brata)
- Twarda i zdecydowana z niej babeczka
- Nienawidzi swojej pracy
- Ma najlepsze wyniki nauczania w szkole.
- Prowadzi szkolny klub samoobrony z zastosowaniem taekwondo dla dziewczyn

//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12272.jpg

Ostatnio zmieniony przez Satsuoki (07-12-2013 o 13h18)

Offline

#2 05-12-2013 o 16h03

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Klepię chłopaka /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/wink.png
                                      Link do zewnętrznego obrazka                                                   
                                                     *Imię*
                                                     
                                                      Jacob
                                                   
                                                   *Nazwisko*
                                                   
                                                       Watkins
                                                   
                                                   *Wiek*

                                                      18
                                         
                                                   *Kategoria*

                                                     Kapitan drużyny koszykarskiej

                                                    *Trenuje*

                                                      Koszykówkę
                 
                                                     *Ciekawostki*


                                                    -buntowik
                                                    -lekko zwariowany
                                                    -wszystko robi
                                                     spontanicznie
                                                     -nie cierpi rozkazów
                                                     -jest perfekcjonistą
                                                     -wścieka się, kiedy coś mu nie wychodzi
                                                     -gra na gitarze elektrycznej
                                                     -słucha tylko rocka

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (09-12-2013 o 13h25)

Offline

#3 06-12-2013 o 20h08

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Spojrzałam na zegarek, dochodziła godzina piętnasta, westchnęłam i złożyłam papiery dotyczące akcji charytatywnej dla pięcioletniej dziewczynki cierpiącej na wodogłowie. Schowałam papiery do szuflady i przeciągnęłam się. Wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi, otwierając je korytarzem przebiegł "huragan". Na moim czole pokazała się żyłka.
-Watkins! Ile razy mam ci powtarzać, że po korytarzu się nie biega. Tworzysz zagrożenie dla innych uczniów!!- krzyknęłam rozwścieczona za nim. Jak ja nienawidzę facetów. Pokręciłam głową i zamknęłam drzwi od pokoju rady uczniowskiej, wsuwając kluczyk do kieszonki mundurka. Następnie skierowałam swoje kroki do szatni, zmieniłam buty i ruszyłam do domu. Dziś była moja zmiana, po południu miałam posprzątać w pokoju matce mojego pracodawcy. Pomyślałam z wyrzutem, gdyby nie mój ojciec nie musiała bym teraz potajemnie pracować. Wróciłam do domu zjadłam obiad, jeśli można było nazwać kromkę chleba posmarowaną dżemem obiadem. Następnie spakowałam swój fartuszek i ruszyłam do posiadłości państwa Willsonów. Weszłam wejściem dla służby i przebrałam się. Wzięłam miotełkę i ścierkę kierując się do pokoju " babci "

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)


Offline

#4 07-12-2013 o 11h50

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                         Ten dzień nie mógł być już chyba gorszy... Rano musiałem wysłuchać wykładu dyrektorki pod tytułem "palenie szkodzi zdrowiu", potem Sean kazał mi przynieść jakieś papiery z pokoju nauczycielskiego (jak bym mu kazał "się walić", to polazłby do Grace, a ona uziemiłaby mnie do końca semestru. Cholerny samorząd... No pięknie! Jedno zagrożenie z matmy i wszyscy robią sobie ze mnie chłopca na posyłki), a na koniec na treningu kosza miał miejsce mały incydent z udziałem moim i Louisa... Cóż, powiedzmy, że nie lubię, kiedy ktoś nazywa mnie "żałosnym $&**!#@!". Więc odrobinę mu przywaliłem, a wtedy ci jego dwaj goryle zaczęłi mnie gonić po całej szkole. Akurat, kiedy przebiegałem obok sekretariatu musiała się na mnie wydrzeć Grace. Nie byłaby sobą, gdyby tego nie zrobiła...
Ja natomiast zwiałem za budę z żarciem na dziedzińcu i wykręciłem numer Jace'a.
- Będę u ciebie za jakieś dwadzieścia minut. Czy znowu napyskowałem Louis'owi? A co ty, prokurator? Będę niedługo, nie wychodź nigdzie. Na razie - rozłączyłem się.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 13h35)

Offline

#5 07-12-2013 o 13h09

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Wzięłam głęboki wdech i zapukałam do pokoju i wymusiłam uśmiech.
- Dzień dobry pani Sophie- weszłam do środka gdy mnie poprosiła- Jak dziś pani się czuje- Spojrzałam na kobietę siedzącą na krześle i czytająca jakaś książkę. Z tego całego domu ją lubiłam najbardziej. Zawsze opowiadała mi wspaniałe historie i starała się ze mnie zrobić damę, co bardzo ciężko jej wychodziło, ponieważ miałam wybuchowy charakter i niesamowity temperament.
- Aaa....Grace kochanie, jak najbardziej dobrze - uśmiechała się szeroko. Odwzajemniłam uśmiech i zabrałam się za sprzątanie jej pokoju. Zmieniłam pościel, powycierałam kurze, odkurzyłam i spakowałam brudne ubrania do kosza.
- Przyniosę pani herbaty z ciastem- zabrałam koszyk z brudnymi rzeczami i wyszłam na zewnątrz. Ale po chwili mój wzrok zatrzymam się na jakimś chłopaku. Moje oczy otworzyły się szeroko i szybko schowałam się za filarem. To Watkins!! Jeśli mnie zobaczy w tym upokarzającym stroju moje życie będzie skończone. Wyszyńscy będą się ze mnie naśmiewali, że robię za pokojówkę. Wychyliłam się ale on nadal tam stał. I co teraz.
-GRACE!! Chodź do kuchni! Potrzebuje Twojej pomocy - Rozbiegło się wołanie po całym domu mojego imienia. Nawet nie śniło mi się ruszyć, gdy znowu moje imię zabrzmiało. Spuściłam głowę i zbiegłam szybko po schodach kierując się w stronę kuchni. Z nadzieją, że on mnie nie zobaczy.

Offline

#6 07-12-2013 o 13h49

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                   Szybko wydostałem się zza niebezpiecznych murów szkoły, a potem pobiegłem prosto na ulicę, przy której mieścił się dom mojgo przyjaciela. Cóż... Jace był bogaty. Chorobliwie bogaty. I żeby się oderwać od tej choroby zwanej bogactwem potrzebował kogoś takiego, jak ja. Nie słuchałem się nikogo, nie musiałem słuchać. Forsa nigdy mną nie kierowała, a w nauce nie musiałem się wybijać ponad innych, żeby zadowolić rodziców o wysokiej pozycji społecznej. Dla mnie to było śmieszne. To podporządkowywanie się pod własne pieniądze i za własne pieniądze robienie z siebie idioty na jakichś oficjalnych imprezach.
W końcu dotarłem pod willę Jace'a. Otworzyła mi jego mama. Cóż... Nie pałamy do siebie sympatią.,.
- A, to TY... Jace! Jacob przyszedł! - wrzasnęła. a potem oddaliła się do kuchni.
Jace zbiegł na dół po schodach.
- Cześć... Dobra,  w co się ZNOWU wpakowałeś? - uśmiechnął się drwiąco, spoglądając na moje potargane ubranie.
- JA się wpakowałem? To ten palant, Louis. Jak jeszcze raz spróbuje mi uprzykrzyć życie, wyląduje na intensywnej terapii, przysięgam. Dzisiaj byłem wyjątkowo łagodny, ale następnym razem...
- Jacob, nie będzie żadnego następnego razu! Chcesz, żeby tych dwóch goryli Louisa spuściło ci łomot, jakiego ta szkoła nigdy nie widziała?! Wiem, że masz mocny charakter, ale staraj się kontrolować. dobra? - wiedziałem, że będzie mnie strofować. Już taki po prostu był. Bał się o mnie, ale ja nie uważałem, że jest mi to potrzebne. Wręcz przeciwnie.
- Poradzę sobie, okay? - szturchnąłem go w ramię. Nagle usłyszeliśmy mamę Jace'a wołającą  z kuchni :GRACE!! Chodź do kuchni! Potrzebuję Twojej pomocy!
- chyba właśnie piekła jakieś ciasto...
Zaraz... GRACE? Czy ja dobrze słyszę?
Wychyliłem si ę w stronę ściany, zza której wystawał kawałek uniformu i zamarłem. Zatkało mnie, wmurowało w ziemię. Nie mogłem się ruszyć. Moje oczy musiały wyglądać, jak pięciocentówki .

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 15h44)

Offline

#7 07-12-2013 o 14h23

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Ohhh miałam ochotę zapaść się pod ziemię, jeszcze moja szefowa wydarła się na mnie na cały dom. Westchnęłam z wielkim bólem wsuwając ciasto do piekarnika, po czym wzięłam srebrną tacę, filiżankę, dzbanek, cukierniczkę i talerzyk z kawałkiem sernika. Do dzbanka nasypałam dwie łyżeczki herbaty i zalałam gorącą wodą, następnie ustawiłam wszystko elegancko i ruszyłam w stronę powrotną do pani starszej. Kiedy przechodziłam przez salon ta dwójka tam siedziała, starałam się kroczyć dumnie, udając że ich tam w ogóle nie ma. Ale wewnątrz moje panowała burza niepokoju. Spokojnym krokiem weszłam po schodach i zniknęłam za rogiem wchodząc do pokoju babci. Moja mina od razu tam zbrzydła, babcia natychmiast to wychwyciła i zapytała co mi się stało. Usiadłam ciężko na fotelu obok niej.
- Chłopak z mojej szkoły dziś nakrył mnie w tym krępującym stroju, jest najbardziej rozpoznawalną chłopięcą twarzą z mojej szkoły, nie przepadamy za sobą a więc teraz zapewne wygada wszystkim, że wielka twarda przewodnicząca, nienawidząca chłopaków robi za pokojówkę i usługuje jego przyjacielowi. Stanę się w szkole obiektem nękań i pośmiewisk- mówiłam niespokojnie bawiąc się swoimi palcami.
- Nonsens, Grace jesteś piękną i wspaniałą dziewczyną, nie powinnaś się przejmować takimi rzeczami. Pracujesz tu bo pomagasz matce, to bardzo szlachetne z Twojej strony i wymaga wielkiego poświęcenia. Po za tym swoje obowiązki wykonujesz najlepiej ze wszystkich dziewczyn jakie zawitały do tego domu.- chwyciła moją dłoń a ja tylko blado się uśmiechnęłam.
- Dziękuje babciu. Przepraszam ale muszę wracać do pracy, szefowa kazała mi dziś jeszcze wysprzątać salon, podobno palcem po meblach można pisać, ale jak dla mnie aż się świeci- zaśmiałyśmy się obie
-Taaa, moja synowa ma bzika na punkcie czystości -machnęła ręką a ja wyszłam. Zeszłam po schodach przełykając ślinkę, wyjęłam z kieszonki ścierkę i zabrałam się za czyszczenie chińskiej porcelany.

Offline

#8 07-12-2013 o 15h52

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                           Siedziałem w salonie z nadal otwartymi ustami. Grace robi za pokojówkę u Jace'a? TA Grace? Dziewczyna ścigająca mnie po korytarzu na każdej przerwie, starająca się za wszelką cenę utrudnić mi życie...
- Jace. idź do siebie, zaraz do ciebie dołącze - powiedziałem do przyjaciela. Kiwnął potakująco głową ze zrozumieniem. chyba wiedział w jakim jestem stanie i wolał nie wchodzić mi w drogę. Wyszedł. Ona natomiast jakgdyby nigdy nic czyściła chusteszką chińską porcelanę.
- Możesz mi to wyjaśnić? - złapałem ją za przedramię, żeby w końcu raczyła na mnie spojrzeć. Kiedy skończyła mówić spojrzałem na nią z błyskiem w oku.
- Dobra, słuchaj. Mam dla ciebie układ. Dla nikogo nie jes tajemnicą, że mnie niecierpisz, a ja nie pozostaję ci w tym dłużny... ALE, tym razem, postanowiłem okazać moją ludzką twarz w stosunku do ciebie. Ja nikomu nie powiem o tym, co robisz po lekcjach, a ty dasz mi spokój w szkole. Jakby mnie nie było. Żadnych wrzasków i posyłania na posyłki... Wchodzisz? - wyciągnąłem do niej rękę. - Wiesz, jeśl mam być szczery, to nie masz za bardzo wyjścia. No, chyba że chcesz się stać pośmiewiskiem wszstkich chłopaków z naszej szkoły... - spojrałem na nią wyczekująco.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 16h23)

Offline

#9 07-12-2013 o 16h21

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Kończyłam wycierań porcelanę, gdy poczułam szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się i morderczym wzrokiem spojrzałam na niego.
- Z niczego ci się nie muszę tłumaczyć! - warknęłam- Ale dobrze powiem ci skoro tak bardzo chcesz wiedzieć. Pracuje tu bo to jedyne miejsce gdzie mogę spokojnie pracować dorywczo, mój ojciec uwielbiał hazard, kobiety i alkohol. Zdradzał moją mamę, kradł, robił długi i pił. W końcu uciekł zostawiając mnie, matkę, która jest strasznie chorowita, i brata z długami. Pomagamy jej spłacać zaciągnięte pieniądze ale to nie wystarcza na wiele- wyrwałam się mu. Gdy usłyszałam jego propozycję uśmiechnęłam się drwiąco.
- Ty chyba sobie żartujesz, chcesz zadrzeć z niewłaściwą osobą? - patrzyłam mu w oczy - W ciągu pięciu sekund mogę wbić cię bez problemu w ścianę, a twój kumpel będzie cie musiał zdrapywać łyżką - zacisnęłam zęby- Nie idę z tobą na żadne układy, nie masz prawa nikomu powiedzieć o tym co tu widziałeś, inaczej dyrektor dowie się o twoich wybrykach i zostaniesz zawieszony! Jestem przewodniczącą i dbanie o porządek w całej szkole leży na mnie, jeśli przestanę cię ignorować reszta przestanie wykonywać moje polecenia! Po za tym!- wycelowałam mu palec w tors - Dziewczyny poinformowały mnie o dzisiejszej bójce jaka zaszła pomiędzy tobą a Louisem. Jutro zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje, wymyślę wam odpowiednią karę - dodałam i wykręciłam się z zamiarem odejścia.

Offline

#10 07-12-2013 o 16h32

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                 Boże, jak ona mnie wkurzała! Miałem ochotę coś jej zrobić, kiedy podnosiła głowę do góry i zaczynała nawijać o "konsekfencjach" i "zasadach". Kiedy chciała odejść szarpnąłem ją mocno za rękę.
- Myślisz, że się ciebie boję? - uśmiechnąłem się drwiąco. - Po pierwsze dyrektor o wszystkim wie, o wszystkim. Dzisiaj rano z ni rozmawiałem. Po drugie dziewczyny chyba ci wspominały, że Louis wynajął sobie dwóch studentów z akademii Tekwondo, którzy za jego forsę natłuką każdemu, kogo on im wskaże, więc nie licz, że ktokolwiek się do mnie przyczepi. Jak widzę dziewczyny wcale nie są takie biegłe w przekazywaniu ci tych "bezcennych" informacji. które chciałabyś wykorzystać przeciwko mnie. A po trzecie, to dobrze wiesz, że jestem w tej szkole kimś. Mam prawo do powiedzenia WSZYSTKIM dosłownie WSZYSTKIEGO, a i podstaw nie zabraknie, więc nie licz na to, że będę się próbował powstrzymywać. Dobrze wiesz kim jestem, nie zapominaj o tym. Daję ci czas do dwudziestej. Albo przyjmiesz moje warunki, albo szkoła dowie się o twoich uroczych miotełkach, fartuszkach i pozostałych atrybutach... Wybór należy do ciebie. - wyminąłem ją i poszedłem na górę do pokoju Jace'a.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 17h05)

Offline

#11 07-12-2013 o 17h01

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Znów mnie szarpnął, tym razem nerwy mnie poniosły i moja pieść z impetem wylądowała na jego policzku.
- Dotknij mnie jeszcze raz a tym razem poznasz się bliżej z moją stopą- syknęłam. Moja twarz była bez żadnych emocji, nie bałam się go, przypomniały mi się słowa pani Sophie. Przecież ja nie robiłam niczego złego pracując tu. Grace musisz zachować spokój, bo w innym wypadku to cię zniszczy.
- Zrobisz to co uważasz za słuszne- patrzyłam jak odchodzi, a ja natomiast pomogłam jeszcze szefowej i wróciłam do domu.
- Hej siostrzyczko co Cię tak gryzie, nie ruszyłaś nawet kolacji- do mojego pokoju wszedł Brandon i usiadł na moim łóżku. Opowiedziałam mu całe zajście a on tylko się zaśmiał.- Grace w Twojej pracy nie ma nic upokarzającego, w przeciwieństwie do innych osób jesteś pracowita, inteligentna i silna. Gdy inni bawią się na imprezach Ty uczysz się trenujesz i pomagasz, a to cechy doskonałej żony- pocałował mnie w głowę
- Ale kiedy uczniowie się dowiedzą stanę się pośmiewiskiem i stracą do mnie szacunek, na który tak ciężko pracowałam- spuściłam głowę a on poczochrał mnie po włosach.
- Ignoranci będą się z ciebie śmiać ale mądrzy zrozumieją. Ja wiem kim jesteś jaka jesteś i nie przeszkadza mi gdzie pracuje, kocham Cię taką jaka jesteś a po za tym w tym uniformie wyglądasz tak uroczo, gdybyś nie była moją siostrą, byłbym pierwszy w kolejce żeby cię schować w klatce i mieć tylko dla siebie, a wtedy stała byś się moją prywatna pokojówką- złapał moją dłoń i delikatnie ją pocałował dla rozluźnienia atmosfery. Lekko się zawstydziłam.
- Brandon!- wyszeptałam zabierając dłoń. Znów mnie poczochrał i kazał się nie martwić. Wróciłam do lekcji, oczywiście nie dałam tamtemu burakowi żadnej odpowiedzi, nie ma prawa mnie szantażować.
Następnego dnia pośpiesznie zjadłam śniadanie i wybiegłam do szkoły. Kiedy byłam na miejscu zmieniłam buty i ruszyłam pod klasę gdzie mialam mieć lekcje.

Offline

#12 07-12-2013 o 17h11

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                   Nic nie odpowiedziała. Cóż, to było do przewidzenia. "Nieulękła Grace". Żelazna Dama naszej szkoły.
Trudno, niech stracę. Nie zamierzam się zniżać do jej sztywniackiego poziomu.
Następnego dnia nie miałem najmniejszej ochoty iść do szkoły. Wylądowalem w parku. Niech mnie zawiesza, jeśli ma ochotę. Mam to gdzieś. Usiadłem przy samym stawie i sięgnąłem do kieszeni. Jeszcze tam była... Jak ja dawno tego nie robiłem... Powinienem nadrobić te zaległości.
Kilka szybkich, płytkich nacięć i gotowe. Przyglądałem im się dosyć tępo.
Znowu wszystko wróciło. Pożar, ojciec, Rosie i Scott. Zapłakana mama. Pogrzeb. Miliardy nic nie znaczących kondolencji od ludzi. Samotność. To cholerne uczucie pustki. Dlatego zacząłem grać w kosza. Żeby nie być wiecznie sam. Krew spływała mi po nadgarstkach i kapała do wody. A ja patrzyłem,jak krople rozpływają się w niej. Były jak  zła magia. Magia, która cię opanowuje, a potem nie możesz już przestać.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 17h40)

Offline

#13 07-12-2013 o 17h34

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Pierwsza lekcja minęła bardzo szybko, weszłam do pokoju rady uczniowskiej by omówić z resztą rady wydatki dotyczące imprezy charytatywnej, gdy nagle do pokoju wszedł wychowawca Watkins'a poinformować mnie, że dyrektora nie ma a chłopak podobno znowu wagaruje.
Westchnęłam- W porządku, może uda mi się go znaleźć. Inaczej dyrektor dostanie furii, to w końcu chluba drużyny koszykarskiej - tak miałam teraz okienko, pomyślałam i wstałam od biurka.
- A wy obiboki!- z płomieniami w oczach spojrzałam na resztę chłopaków, którzy zadrżeli - Zanim wrócę chcę widzieć plan imprezy na swoim biurku- warknęłam i wyszłam. Nasze miasteczko na szczęście nie było na szczęście zbyt duże i łatwo było przewidzieć gdzie mógł się schować. Zajrzałam na boisko koszykarskie, ale go tam nie było później do centrum rozrywki, na hale sportowe aż w końcu zawędrowałam do parku. Dostrzegłam go przy stawie, no chłopie to teraz masz pozamiatane. Poszłam do niego.
Watkins teraz to już sobie nagrabiłeś marsz do...- spojrzałam na jego ręce. Moje oczy otworzyły się szerzej a w nich pokazały się łzy. Natychmiast upadłam na kolana obok niego i złapałam jego rękę. Wyciągnęłam chusteczkę i przycisnęłam nią jego nadgarstek.
- Watkins idioto co ty do choroby wyprawiasz!?!- krzyknęłam i spojrzałam na niego

Offline

#14 07-12-2013 o 17h45

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                           Super, znalazła mnie. Co ona tu w ogóle robi?! Wyrwałem rękę i uśmiechnąłem się z drwiną.
- Zostaw, zaraz samo zaschnie.
Nie zamierzałem jej tego tłumaczyć. I tak nie zrozumie, a poza tym to moje osobiste życie i moje własne problemy, z którymi muszę uporać się sam. Nie będę w to nikogo wciągać. Nawet Jace nie ma o niczym pojęcia. Po jej oczach widziałem, że nie ma zamiaru się poddać.
- Wracaj lepiej do swojej ukochanej szkoły. Poradzę sobie sam. Daj sobie ze mną spokój,ok? A, ta sprawa z wczoraj jest już nieaktualna. To było szczeniackie z mojej strony. Wybacz - mogło to wyglądać i brzmieć jakkolwiek. Ja z krwią płynącą po całych rękach, zupełnie spokojnie przepraszam ją za swoje groźby...
Niech nawet nie próbuje mi kazać wracać do szkoły, bo potnę się tak, że już nie wstanę. Ona może i miała jakieś problemy, ale nie była sama. Ktoś zawsze był obok, żeby jej pomóc. A ja musiałem sobie jakoś radzić. I lepiej, czy gorzej ,ale radziłem sobie. A, że czasem zdarzały mi się takie numery, to nic. Naprawdę nic. Zwykły upust dla emocji. Nie wiem co wszyscy w tym widzą. Dlaczego tak ich to przeraża? To tylko trochę krwi, nic więcej.
A tak poza tym, to nie wierzę, że się aż tak mną przejęła. Przecież mnie nienawidzi i sktecznie uprzyksza mi życie. Niech teraz nie udaje "szczerze poruszonej wybrykami młodego, zagubionego człowieka".

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 20h05)

Offline

#15 07-12-2013 o 20h00

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Naprawdę byłam przerażona, już sama nie wiedziałam dlaczego robi takie rzeczy. Martwiłam się, może i prowadziłam z nim konflikt, często były między nami zgrzyty, ale to pewnie dlatego, że chciałam ukryć swoje uczucia. Ta, która nienawidzi facetów, tępi i gniecie jak robale, ze zlodowaciałym sercem, które nagle topnieje na widok takiego idioty. Złapałam go za rękę spuszczając głowę, gdyż z moich oczu popłynęły łzy.
- Jackob- pierwszy raz zwróciłam się do niego po imieniu było to dla mnie cholernie trudne, a przede wszystkim odważyć się na ten gest. Uklęknęłam okrakiem pomiędzy jego nogą i zarzuciłam mu ręce na szyje mocno przytulając.
- To w cale nie było szczeniackie z Twojej strony, to moja wina. Nie mogłam poradzić sobie z faktem, że tak naprawdę lubię Cię. Więc proszę żyj i nie rób tego więcej- zbliżyłam usta do jego ucha -- Jeśli możesz zrób to dla mnie- mocniej przylgnęłam do niego, by teraz nie czół się sam, by wiedział że ma oparcie nawet w  takiej czarownicy jak ja
- Jeśli masz jakiś problem powiedz mi a postaram Ci się pomóc- dodałam. Moje serce łopotało jak głupie a policzki były tak samo czerwone i ciepłe jak świeżo ugotowane buraczki

Offline

#16 07-12-2013 o 20h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                               To, co stało się chwilę potem, przyprawiło mnie o podejrzenia, że zwariowałem. Użyła mojego imienia.
Czy ona...? Czy ona płacze?? - pomyślałem. Ale nie zdążyłem tej  myśli dokończyć, bo nagle mnie objęła i mocno przytuliła się do mnie. Przez chwilę nie miałem pojęcia co zrobić, ale w końcu sam ją objąłem. Zaczęła mnie prosić, żebym tego nie robił, a potem zaoferowała mi swoją pomoc.
A ja? Ja się czułem, jak totalny idiota. Dziewczyna, która mnie nienawidzi nagle zaczyna panikować, kiedy się tnę, potem stwierdza,że to jej wina, a na koniec wychodzi na to, że chyba mnie lubi.
Ok, Jacob - bez gwałtownych ruchów.
Nie chciałem jej przestraszyć, to musiało ją sporo kosztować, zwłaszcza po wczorajszym.
A kiedy złapałem się na tym, że wcale nie chcę jej wypuszczać z rąk... Pomyślałem, że jest ze mną źle. BARDZO źle.

- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć - położyłem jej rękę na głowie i zacząłem ją lekko głaskać, sam nie zdająco sobie sprawy z tego, co właściwie robię.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 23h31)

Offline

#17 07-12-2013 o 21h06

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Kiedy poczułam jego objęcie trochę mi ulżyło, byłam pewna, że odepchnie mnie i wydrze się na mnie śmiejąc mi się prosto w twarz. Pociągnęłam nosem.
- Nie musisz za nic przepraszać, to ja powinnam to zrobić- było mi tak przykro z tego powodu. jestem przewodniczącą, powinnam dbać o wszystkich uczniów, a wystarczyło jedno moje małe niedopatrzenie abym wszystko popruła. Ja i moja duma. Przeklęłam w myślach
- Jacob, przysięgam Ci, że zejdę z Ciebie, że przestanę Cię gnębić, wykorzystywać, krzyczeć, nawet usunę się w cień. Staniesz się dla mnie niewidzialny tak samo jak i Twoje wybryki. Wyczyszczę całą Twoją kartotekę, tylko proszę ten jeden ostatni raz chodź ze mną i daj sobie pomóc. Później obiecuję, że nawet na Ciebie nie spojrzę. Tylko proszę chodź teraz ze mną do pielęgniarki, nie chce aby cokolwiek Ci się stało- puściłam go i odsunęłam się od niego a po chwili usiadłam obok tyłem do niego ocierając łzy.
- Nie patrz teraz na mnie wyglądam żałośnie-- starałam się uspokoić. Wstałam i wyciągnęłam rękę do tyłu na znak, że chce aby ze mną poszedł.

Offline

#18 07-12-2013 o 23h37

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                               Zaczęła przepraszać. Pomyślałem, że chyba zwariowała. Odwróciła się, bo nie chciała, żebym ją oglądł zapłakaną. A łzy były przecież ludzkie. A mimo tego, że czasem zachowywała się niezbyt przyjaźnie, to człowiekiem być nie przestała. To był jeden z powodów, dla których jej nie odepchnąłem.
- Grace? - chwyciłem ją za ramie, ale się nie odwróciła. - Nie chodzi mi o to, żebyś była nieuczciwa w stosunku do dyrektora i zamykała oczy na to, co robię źle, a robię dużo. Ja wcale tego nie chcę. Mówiłem ci już - to co powiedziałem wczoraj nie ma znaczenia. Wymaż to z pamięci, uznaj, że nic takiego się nie wydarzyło. Postarajmy się... Żyć normalnie.
Odwróciłem ją do siebie i odgarnąlem jej z twarzy kosmyk włosów, który przyczepił się do niej pod wpływem łez. Moje ręce nie były teraz ważne. Trzeba było ratować to, o czym myśleliśmy, że jest już dawno nie do uratowania. NAS. On rzuciła się w wir obowiązków, ja starałem się zapełnić pustkę rzeczami, które mnie niszczyły. Ten dzień dał nam szanse. Musieliśmy "tylko" działać razem...
Uśmiechnąłem się do niej lekko. Zaczynało mi się robić słabo. Niedobrze... Chyba zaciąłem się za głęboko...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (08-12-2013 o 10h49)

Offline

#19 08-12-2013 o 00h09

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Starałam nie patrzeć się na jego twarz, wyglądałam okropnie gdyby ktoś ze szkoły mnie zobaczył na pewno ryknął by śmiechem. Nagle poczułam, że jego ciało jak gdyby na mnie bardziej napierało. Zerknęłam na niego, był potwornie blady.
- Jacob!- złapałam go i razem z nim upadłam na ziemie -Trzymaj się idioto  - krzyknęłam i wyciągnęłam telefon by zadzwonić na pogotowie a później do jego wychowawcy. Poinformowałam ich po zajściu. Karetka przyjechała po 6 minutach. Założyli mu na rękę opatrunek i zabrali na obserwację. Zadzwoniłam również do dyrektora, oczywiście nie dowiedział się prawdy, powiedziałam mu, że zostałam napadnięta a rana Jacoba była spowodowana obroną mnie. Kto normalny powiedział by dyrektorowi , że uczeń się ciął. Z tego wynikła by ogromna awantura, kurator, psycholog, specjaliści. I tak widziałam po Jacobie, że ma na głowie zbyt wiele problemów.Siedziałam w poczekalni do godziny 6 po południu aż w końcu zmienił mnie nauczyciel i kazał iść do domu odpocząć, dodał że telefonicznie mnie o wszystkim poinformuje. Nie miałam wyjścia, po za tym za tydzień w naszej szkole ma odbyć się impreza charytatywna, a jeszcze nic nie było gotowe. Wróciłam najpierw do szkoły i weszłam do pokoju rady, gdzie na biurku czekała na mnie kartka z napisem "Wypchaj się głupia przewodnicząc". Jak ja dobrze znałam ten charakter pisma, to Zick, będę musiała z nim jutro porozmawiać. Znowu nastawia rade przeciwko mnie. Westchnęłam ciężko i usiadłam przy biurku zabierając się za pracę, musiałam dokładnie sama opracować całą imprezę, scenariusz, listę honorowych gości, przedstawienia, stoiska z jedzeniem, napojami i jeszcze ogarnąć pokaz Taekwondo z moimi dziewczynami. Przejechałam dłońmi po twarzy, zajmie mi to ze trzy dni. Dobrze Grace bierz się do pracy! Pomyślałam podekscytowana i zabrałam się za układanie scenariusza. Osoba siedząca obok mogła spokojnie powiedzieć że wyglądałam jak prawdziwa masochistka.
Zerknęłam na zegarek dochodziła godzina 21:00, moje oczy już same się zamykały, a przede mną jeszcze tyle pracy
( teraz napisze trochę nauczycielem /modules/forum/img/smilies/blebl.gif wybacz /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/tongue.png )

Siedziałem w poczekalni gdy nagle drzwi otworzyły się a w nich stanął Jacob.
- Jacob tak się martwiłem. Czy na pewno wszystko w porządku?- wstałem i podszedłem do niego- Grace od zmysłów odchodziła czekając tu. Chwilę temu kazałem jej wracać

Ostatnio zmieniony przez Satsuoki (08-12-2013 o 10h22)

Offline

#20 08-12-2013 o 10h57

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                Pamiętałem tylko tyle, że upadłem i nic więcej. Czyli jednak przesadziłem - no, brawo! Obudziłem się w szpitalu z opatrunkami na rękach, mając wrażenie, że wszystko to stało się chwilę temu.
Minęło ładnych parę godzin.
- No dobrze, mlody. Wracaj do domu, więcej dla ciebie nie zrobimy - powiedział lekarz w średnim wieku i uśmiechnął się po swojemu.
Wiedziałem co musiało się stać. Grace wezwała pogotowie. I mniej-więcej dlatego nadal żyję.
Wyszedłem z sali. W poczekalni z lekkim zdziwieniem spostrzegłem pana Adlera, opierającego głowę na rękach. Zapytał czy nic mi nie jest, a potem powiedział coś o Grace.
- Wszystko w porządku, panie Adler. Grace? Była tu? - no cóż, rodziców nie miałem, rodziny nie miałem, ale nauczyciel i ona? Aż tak się bali?
- Tak, kilka godzin. Wyglądała na mocno przestraszoną. Później do niej zadzwonisz, a teraz odwiozę cię do domu.
Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy w niewielki pojazd mojego nauczyciela. Przez całą drogę myślałem o tym, co się działo w ciągu ostatnich kilkunastu godzin.
Robiłem to już wiele razy... Dlaczego akurat teraz przeciąłem za głęboko...? I dlaczego to ona mnie znalazła? Dlaczego tu siedziała? Dlaczego płakała wczoraj tak strasznie, że aż musiała się odwracać?
Czy ja coś zrobiłem źle?
Z pewnościa. Mam talent do tego typu numerów...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (08-12-2013 o 22h14)

Offline

#21 08-12-2013 o 20h23

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Przeciągnęłam się i zerknęłam na zegarek, dochodziła godzina 22. Przetarłam oczy. No Grace trzeba by się zebrać do domu, juro sprawdzian z biologii dobrze by było się przygotować. Uderzyłam dłońmi o policzki i pozbierałam papiery, nawet nie byłam w 1/3 tego co zaplanowałam, a przecież miała to być również promocja szkoły. Wsunęłam wszystko do biurka i zeszłam. Po drodze minęłam się z woźną która tu mieszkała. Była ogromnie zdziwiona widząc mnie tu o tej porze ja tylko uśmiechnęłam się i wróciłam jak najszybciej do domu, zjadłam coś niecoś i ruszyłam do książek. Naukę skończyłam o 2 w nocy. Nie chciało mi się nawet przebierać tylko rzuciłam się na łóżko i zasnęłam w ubraniach.
Następnego dnia wzięłam szybki prysznic ubrałam się i jak zwykle bez śniadania wyprułam z domu, miałam dziś za dużo pracy, ciekawe czy wszystko porządku z Watkins'em, niee Grace obiecałaś mu, że zejdziesz mu z drogi i przestaniesz nękać. Pokiwałam, jadąc w metrze, sama do siebie głową. Weszłam do szkoły a mój wzrok od razu zatrzymał się na Zicku. Poprosiłam aby na długiej przerwie przyszedł do mojego pokoju, musiałam z nim porozmawiać o jego bezczelnym czynie. Skierowałam się na schody, które były obsadzone chłopakami a dziewczyny nie mogły zejść.
- Ile razy mam powtarzać żeby nie siadać na schodach!- warknęłam i przyjrzałam się osobnikom. No tak to głupie i tępe trio ale po chwili dostrzegłam ich nieprawidłowy ubiór- Paul! Twoja koszula powinna być zapięta przynajmniej do drugiego guzika! Rich twoje sznurowadła powinny być zawiązane w celu bezpieczeństwa!  Dan chłopcy w szkole nie noszą kolczyków, masz je natychmiast zdjąć!- on wyśmiał mnie i stwierdził, że tego nie zrobi ja natomiast nie wytrzymałam złapałam za nie i zerwałam je. Patrzyli na mnie jak na mnie jak na obłąkaną - ZE SCHODÓW ALE JUŻ!- wrzasnęłam a oni zaczęli uciekać krzycząc że zemszczą się za to. Dziewczyny które chciały zejść podziękowały mi a ja ruszyłam na lekcje. Po dwóch pierwszych godzinach miałam okienko, w związku z tym znów siedziałam przy biurku układając plan imprezy. Moje oczy były podkrążone a włosy lekko poczochrane, twarz blada a policzki lekko zaróżowiałe.

Offline

#22 08-12-2013 o 22h22

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                          Następnego dnia musiałem iść do szkoły, bo dyrektor wpadłby w szał. Kiedy weszłem na teren placówki i spotkałem go, moje oczy o mało nie wyszły na wierzch ze zdziwienia.
- Gratuluję ci tego bohaterskiego czynu, chłopcze! Gdyby nie ty, nasza Grace mogłaby zginąć! - poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
Ja musiałem wyglądać, jak lekki wariat. To ONA mnie ratowała, a NIE JA ją.
Musiałem z nią koniecznie pogadać. Przecież już jej tłumaczyłem, że nie chcę, żeby okłamywała kogokolwiek w związku z moimi wybrykami. A to, co się stało w parku było niewątpliwie jednym z nich.
Postanowiłem zajrzeć do pokoju rady uczniowskiej, ale znalazłem tam tylko Charlie'go Cramp'a. Cóż... Charlie to taki kujonek, który wszystkiego i wszystkich się boi.
- Jacob Watkins? Potrzebujesz czegoś? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
Fakt faktem, że raczej nie zaglądałem tam często i na pewno nie z własnej woli.
- Hej. Masz może numer Grace? - po tym pytaniu oczy Charlie'go zrobiły się wielkie, jak dwa talerze.
- Eee... Jasne... Już ci piszę... - wyciągnął z kieszonki mundurka plik karteczek, napisał numer na jednej z nich i podał mi nadal okazując przejawy niepochamowanego zdziwienia.
- Dzięki, na razie! - wyszedłem z pokoju i skierowałem się pod salę od angielskiego. Do lekcji zostało piętnaście minut... Chyba zdążę z nią pogadać...
Wyciągnąłem telefon, wystukałem jej numer, a potem napisałem wiadomość.
Przyjdź teraz pod salę od angielskiego. Musimy pogadać. To ważne. Jacob,
Oby się tu zjawiła... Błagam.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (08-12-2013 o 23h05)

Offline

#23 08-12-2013 o 22h44

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Skończyłam pisać scenariusz, złożyłam go i spojrzałam na Charli'ego.
- Idę do dyrektora oddać mu do zatwierdzenia scenariusz, w razie kłopotów dzwoń- wyszłam i skierowałam się do gabinetu dyrektora, po drodze minęłam idiotyczne trio, które morderczo mnie mierzyło. Pokręciłam głową, po chwili byłam już przed pokojem zapukałam i weszłam do środka, podałam dyrektorowi arkusz papieru. A on kazał mi wyjść, mówiąc że powiadomi mnie jak najszybciej. Gdy tylko wyszłam usłyszałam wibrowanie telefonu. Moje zdumienie było ogromne gdy dostałam esemesa od Watkinsa.
Muszę załatwić jeszcze parę spraw. Jeśli masz chęć ze mną pogadać przyjdź teraz do pokoju rady uczniowskiej . Odpisałam i schowałam telefon. Wróciłam do pokoju gdzie czekał już na mnie Zick.
- Wytłumaczysz mi swoje wczorajsze zachowanie!- usiadłam przy biurku rzucając mu przed oczy kartkę. On oczywiście zapierał się że to zrobił i śmiał mi się prosto w twarz- Nie myśl sobie, że będę ignorowała takie zachowanie, jesteś kapitanem drużyny pływackiej,powinieneś być wzorem i świecić przykładem a Ty w tym czasie robisz sobie jakieś żarty. Jesteśmy przed ważnym wydarzeniem i nie mamy czasu na Twoje humorki! - warknęłam - Masz dostosować sie również do statutu szkoły, który wymaga noszenia przez uczniów mundurków a nie plażowych spodni!- dodałam -- Tym razem kończy się na upomnieniu, ale następnym razem nie będę taka łagodna! - on rzucił jednak w moją stronę kilka wulgaryzmów i pod wyzwiskiem kobiety sprzedającej moje ciało wyszedł z pokoju a na jego miejsce wszedł Jacob. Przetarłam dłońmi twarz i spojrzałam na chłopaka.
- O co chodzi?- spuściłam wzrok patrząc na projekt dziewczyn, które miały przygotować kawiarnię dla gości.

Offline

#24 08-12-2013 o 23h13

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                               No, super! Znowu schody...
Zszedłem na dół wprost do pokoju rady. kiedy chciałem wejść, Zick akurat wychodził.
- Co? Teraz ciebie będzie gnębić, Watkins? Trzymaj się, stary! - zarżał, jak koń i klepnął mnie w ramię. Wzniosłem oczy do nieba, a potem wkroczyłem do pokoju.
- O co chodzi? - Grace grzebała w jakichś papierach, które niebardzo mnie interesowały.
- Dlaczego powiedziałaś dyrektorowi, że to - tu wskazałem na ręce - stało mi się, kiedy cię rzekomo ratowałem? Mówiłem ci już, że nie chcę ochrony mojego tyłka, kosztem twojej uczciwości, Grace. Lepiej gdybyś powiedziała prawdę, nawet najgorszą, ale nie miała wyrzutów sumienia. Nie chcę być powodem twoich problemów i tak za wielu już ci dostarczyłem - podszedłem do niej i położyłem jej rękę na przedramieniu, żeby na mnie spojrzała.
Wiedziałem, że chciała mi tym pomóc, ale nie chciałem wystawiać na próbę jej uczciwości.
- To, co wtedy mówiłem, wtedy u Jace'a naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Zapomnij o tym, dobrze? Zachowywałem się, jak idiota. I dzięki za wczoraj... - mówiłem nieświadomie głaskając ją po przedramieniu. Pamiętałem jeszcze wydarzenia z wczoraj, jak płakała i tuliła się do mnie. Z maskarycznym zdziwieniem zaobserwowałem, że chciałbym znów ją poczuć. Ale... Czy ona chciała?
Niczego nie będę robił wbrew niej.
- Wczoraj zresztą też zachowywałem się, jak @&!$#!. Wybacz - chciałem się odwrócić i nie zajmować jej już więcej czasu. Zdaje się, że była zajęta, kiedy wszedłem...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (09-12-2013 o 12h07)

Offline

#25 09-12-2013 o 00h15

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


//photo.missfashion.pl/pl/1/16/moy/12270.jpg

Westchnęłam i przekręciłam kartkę drapiąc się długopisem po głowie.
- Powiedziałam mu to co było da mnie wygodniejsze. Gdybym powiedziała mu że zacząłeś się ciąć, został by wezwany do kurator sądowy, psycholog szkolny oraz specjaliści od spraw rodzinnych. Badali by  Twoje podłoże psychiczne, warunki w domu i w szkole. Każdy uczeń i nauczyciel został by wezwany na przesłuchania w sprawie chęci popełnienia samobójstwa. Było by z tego więcej zamieszania niż korzyści. A ja naprawdę mam ostatnio dużo na głowie, po za tym nie powiedziałam dyrektorowi prawdy bo ufam, że zrobiłeś to ostatni raz, w innym przypadku będę musiała chronić Cię inaczej - szukałam czegoś w kartkach po czym poczułam jego dłoń na swoim ramieniu i spojrzałam na niego.- A i mam prośbę nie mylcie mnie z donosicielką. Jestem przewodniczącą ale jestem także uczniem nie nauczycielem, kiedy muszę kryję innych studentów. Nie chodzi mi o to żeby zrównać was z błotem. Za co często jestem mylona, ja po prostu chcę waszego dobra. Większość uczniów w naszej szkole nawet nie wie, że gdyby nie ja zostali by zawieszeni a w najgorszym wypadku wyrzuceni. A nie raz słyszałam jak chodzą i chwalą się, że dyrektor o niczym się nie dowiedział lub zmiękł bo się ich bał. Nic z tych rzeczy- Znów zaczął mówić o przedwczorajszym wieczorze gładząc moje ramię. Spojrzałam na jego rękę a później na niego zdejmując ją z siebie.
- Doceniam to, ale proszę nie pouchwalaj się ze mną, tak będzie lepiej dla nas obojga. Ty jesteś twarzą tej szkoły ja przewodniczącą, nic dobrego nie wyniknie z naszego kolegowania, zapomnij o tym co widziałeś wczoraj. To, że powiedziałam Ci  iż lubię Cię to prawda i nie zamierzam tego cofać, bo to prawda, ale nie zapominaj też, że jestem tą samą lodowatą , bez uczuciową i kamienną Grace co zawsze  - spojrzałam mu w oczy a on wspomniał o wczorajszym - Nie roztrząsaj swoich pomyłek, umiej sobie wybaczać, każdy ma prawo do błędów. - przeczesałam włosy palcami i nagle zadzwonił mój telefon, to była szefowa prosząc mnie abym koniecznie przyszła jej dziś pomoc, nie mialam wyjścia musiałam się zgodzić. On zaś odwrócił się i skierował do drzwi. - Ej! Ale pamiętaj w razie jakichkolwiek problemów, czy nawet wygadania się czy podzielenia informacji śmiało możesz zawsze przyjść pod te drzwi lub pisać. Zawsze możesz liczyć na pomoc ode mnie, w końcu po to tu jestem - uśmiechnęłam się promiennie do niego pokazując telefon. To był chyba pierwszy taki uśmiech podczas pobytu w tej szkole.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2