ISABELLE HANSSON
- Czyli próbujesz mi powiedzieć, że stworzył świat, nad którym nie potrafi zapanować do końca? Śmieszne...- W końcu ponoć był wszechmocny i potrafił wszystko a tu proszę. Własnymi zabawkami nie potrafił się bawić. Taak, tak, pewnie pójdzie za takowe "bluźniercze myśli" do piekła, ale... O tym, iż Bóg z pewnością istnieje dowiedziała się rano, więc cudów od dziewczyny oczekiwać nikt nie powinien. Zwłaszcza, kiedy słyszała takie rzeczy.
Czując, iż pozycja w jakiej się znajdowała była nieco niewygodna, znowu podniosła się do siadu. Naprzeciw swojej miała twarz Anioła. Swojego. I... Miał hipnotyzujące oczy. Harmonijny układ twarzy. Wszystkie anioły były takie... Piękne? Potrząsnęła głową wyrzucając tę myśl. Jeszcze brakowało, aby zdał sobie sprawę, że się nim zachwyca. Oj, brakowało.
- Przesuń się.- Mruknęła od niechcenia, dodatkowo pokazując ruchem ręki, aby to zrobił. Zasłaniał widok na wodę, której widok z pewnością zmyje z policzków dziewczyny rumieńce. Ych, nie powinna była myśleć o takich rzeczach. Nie powinna.
Bored.
"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum
"- Piękna ironia.
