Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 16-11-2013 o 20h29

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

POSZUKUJĘ DOŚWIADCZONYCH OSÓB, KTÓRE STAĆ NA WIĘCEJ NIŻ SIEDEM LINIJEK SENSOWNEGO ORAZ POPRAWNEGO TEKSTU. JEŻELI NIE PISZESZ POJEDYNCZYCH ZDAŃ W CZTEROLINIJKOWYCH POSTACH, ZAPRASZAM ; )

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

"... Al­bo­wiem nig­dy nie wiado­mo, czy jut­ro na ro­gu uli­cy nie spot­kasz anioła, który jed­nym spoj­rze­niem mógłby od­mienić two­je życie i ofiaro­wać miłość..."

Zwykłe wakacje. Zwykła dziewczyna. I wydawałoby się, że zwykły dzień, w którym wydarzą się zwykłe rzeczy. Jednak nic z tego, gdyż w końcu nic nie jest takie, jakim się wydaje. Niby ich nie widać, niby nie istnieją, niby są w niebie, a jednak. Bo któż spodziewałby się, że ma swojego anioła stróża? Kogoś, kto czuwa dzień i noc. Jesień, zima, lato, czy jesień. W domu, bądź gdziekolwiek indziej. Pilnuje, aby żadna krzywda nie stała się podopiecznemu, a za uszczerbek na jego zdrowiu otrzyma surową karę. Któż chciałby podjąć się takiego zadania, nie mogąc się przy tym ujawnić? Otóż znalazł się takowy śmiałek. Jednak nie był w pełni dobrym i grzecznym aniołkiem, który posłusznie wykonuje swoje obowiązki. Postanowił zrobić coś innego i zapukać do drzwi swej podopiecznej w swojej ludzkiej postaci, aby przedstawić się dziewczynie i jak najbardziej jawnie chronić ją przed niebezpieczeństwami życia.

Jednak... Czym zapłaci za swoje nieposłuszeństwo? W tym wszystkim jest jeden haczyk. Miłość pomiędzy śmiertelnikiem a istotą niebiańską jest zakazana. Za to uczucie płaci się utratą skrzydeł i śmiertelnym żywotem na ziemi. Czy anioł zaryzykuje i złamie kolejną zasadę, czy może nie ugnie się ludzkiemu uczuciu? Wbrew pozorom ludzi i anioły może łączyć więcej niż się wydaje...

Link do zewnętrznego obrazka

~ Dziewczyna- Vanitty = Isabelle (Madeleine) "Iss; Mad" Hansson

~ Anioł- Sooyoung = Minki "Ren" Choi

Link do zewnętrznego obrazka

Jak już wyżej napisałam, chciałabym tutaj widzieć osobę doświadczoną w opowiadaniach oraz kreatywną, która zna zasady interpunkcji (chociaż podstawowe, sama pewnie robię mnóstwo błędów, jeżeli mowa o przecinkach) i ortografii. Autokorekta czy słownik również istnieją, toteż nie toleruję popularnych wymówek i usprawiedliwiania się dysleksją. Nie zawaham się również poprosić o linki do opowiadań, w jakich dana osoba bierze udział. Co do karty postaci... Wolałabym same dane podstawowe oraz wygląd (A&M). Żadnych historii oraz charakterów, jednakowoż nie zabronię, jeżeli ktoś będzie chciał, może się rozpisać, proszę bardzo. Takowe rozpisywanie chciałabym zobaczyć również w postach. Prosiłabym o więcej niż siedem linijek tekstu, a wszelkie nieobecności i braki weny zgłaszane na pocztę. I oczywiście o nie opuszczanie wątku po trzech postach, co mnie niezwykle irytuje. Druga reaktywacja to i tak już o dwie za dużo. I spokojnie, ja nie gryzę ; ) Nie, w całości też nie połykam, jedynie witam z otwartymi ramionami ^^

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (17-11-2013 o 19h10)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#2 16-11-2013 o 22h05

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Link do zewnętrznego obrazka

|| Godność ||
Minki Choi

|| Ksywka ||
Ren

|| Wiek ||
Nie wiadomo

|| Data Urodzin ||
30 maja

|| Znak Zodiaku ||
Bliźnieta

|| Wzrost ||
168 cm

|| Waga ||
Nie wiadomo

Link do zewnętrznego obrazka

|| Znaki Szczególne ||
Dziewczęca uroda, naszyjnik z zielonym kamieniem

|| Grupa Krwi ||
AB


|| Ciekawostki ||
~Jeżeli się do ciebie uśmiechnie to znaczy,że ci zaufał
~Jego pamięć sięga tylko 12 urodzin kiedy zgineli jego rodzice. Wcześniej nic nie pamięta.
~Czasem ludzie mylą go z dziewczyną
~Jego ludzka forma ma ciemniejsze włosy i oczy niż anielska.


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Sooyoung (17-11-2013 o 08h49)


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#3 17-11-2013 o 19h08

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

*Moja karciałka*

CHCĘ PATRZEĆ W PRZYSZŁOŚĆ PRZEZ RÓŻOWE OKULARY, LECZ NIE PASUJĄ DO RESZTY...

//photo.missfashion.pl/pl/1/14/gd/10520.jpg

INFORMACJE PODSTAWOWE

~ Imię pierwsze: Isabelle ~ Imię drugie: Madeleine ~ Nazwisko: Hansson ~ Pseudonimy: Iss; Mad ~
~ Wiek: 17 [lat] ~ Data urodzenia: 29 listopad ~ Znak zodiaku: Strzelec ~ Miejsce narodzin: Szwecja ~
~ Płeć: Kobieta ~ Orientacja: Heteroseksualna ~ Status: Singielka ~ Grupa krwi: ABRh- ~

_____________________________________________________________________________


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#4 17-11-2013 o 19h12

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Złociste promienie słońca padające na twarz Isabelle, całkowicie wybiły ją ze snu. Jęknęła niezadowolona, przewracając się z boku na bok, jednak upierdliwa gwiazda najwyraźniej nie miała zamiaru ustąpić. Mrucząc pod nosem słowa, jakie nie wypadały płci pięknej, uchyliła powieki. Przeciągnęła się leniwie na łóżku, zrzucając z siebie kołdrę. Niechętnie i powoli zmieniła swoją pozycję na siedzącą, aby po chwili leniwie unieść się z łóżka. Stopy dziewczyny dotknęły chłodnych paneli pokoju, jakby chcąc ją doszczętnie obudzić i popsuć humor. Nawet kalendarz, na którym czerwone kółko obwieszczało pierwszy dzień wakacji, zdawało się nie poprawiać jej humoru. W końcu kolejna nieprzespana w połowie noc nie była niczym, z czego różowowłosa powinna się cieszyć.
Zmęczonym krokiem, sunąc nogami po podłodze, skierowała się w stronę łazienki, by wziąć pobudzający prysznic. Nawet ślepiec byłby w stanie zauważyć, iż była niezwykle zmęczona. Cóż się dziwić, po tak spędzonej nocy. Zimna woda zadziałała na Iss kojąco. Chłodne strumienie przywróciły choć część utraconych chęci do życia, których resztki zapewne odzyska po napełnieniu żołądka. Wypuściła ze świstem powietrze, czując jak lejąca się stróżkami ciecz zmywa z niej zły humor.
Z nikłym uśmiechem na ustach i otulona ręcznikiem, zakrywającym wiadome części ciała, wyszła z łazienki, kierując się w stronę kuchni. Z niewytartych włosów dziewczyny kapała jeszcze woda, jednak ta nie bojąc się przeziębienia, otworzyła okno będące nad blatem kuchennym. Przyjemna dzienna bryza rozniosła się po kuchni. Nie spodziewając się gości, postanowiła zostać w swoim stroju aż do końca skonsumowania zawartości zielonej miseczki i jeszcze chwilę. Miodowo orzechowe płatki w połączeniu z truskawkowym jogurtem były wspaniałym połączeniem, które na myśl przywodziło dziewczynie... Nic szczególnego. Płatki jak płatki. Nijakie.
I tak samo zapowiadały się wakacje. Zwyczajnie. Na nic specjalnego się nie zanosiło, pomimo dużej populacji miasta, której większość zapewne i tak wyjechała do egzotycznych krajów, pod parasolką upajać się ananasowymi drinkami. Jednak ona nie zaplanowała sobie nic na dwa miesiące wolnego, chociaż przez całą poprzednią przerwę na odpoczynek obiecywała, że gdzieś pojedzie. Przez zwykłą złośliwość rodziców, których szczerze nienawidziła, nie miała możliwości wyściubienia nosa poza granicę własnego miasta. Gdyby tylko zgodzili się przesłać jej odpowiedniej ilości pieniędzy na takowy wyjazd, bez wymówek o braku odpowiedzialności córki na takie eskapady bez ich nadzoru. Tak, jakby kiedykolwiek sprawowali nad nią jakikolwiek nadzór. Westchnęła cicho, kiedy w przygnębiającym nastroju dokańczała posiłek.
Wciąż odziana tylko w śnieżnobiały, puszysty ręcznik, usadowiła się wygodnie na kanapie. Z braku laku, postanowiła ponudzić się z pół godziny, albo i dłużej, przy wiadomościach. W powietrzu rozległ się gruby i niski głos prezentera wiadomości, którego masywną postawę dane jej było ujrzeć dopiero po około trzech sekundach. Byłą to jedyna wada plazmowego cudeńka. Z niewzruszonym wyrazem twarzy czytała i słuchała o rzekomo wzruszającym czynie psa, który uratował dwa kociątka przez pociągiem, ponosząc przy tym uszczerbek na zdrowiu. Ależ to ważne dla dziejów świata, albo chociażby kraju. Z pewnością bohaterski pies zapobiegnie powstawaniu dziur ozonowych, poruszając swoją postawą wszystkich ludzi na świecie...

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (17-11-2013 o 19h13)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#5 17-11-2013 o 19h38

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Minki jeszcze nie do końca utożsamił się z nowymi umiejętnościami i tymi skrzydłami. Piękne,białe niczym śnieg szumiące na wietrze i on pośród ptaków,które nawet nie mogły go zobaczyć. Sprawiało mu to radość,a zarazem bał się ich straty. Odetchnął głęboko napawając się zapachem świeżego powietrza... Innego niż tego po drugiej stronie.... Przepełnionego radością,świeżością...
Nie uśmiechał się ale mimo tego jego serce aż szalało z radości. Od dzisiaj miał mieć własną podopieczną,ponieważ poprzedni stróż zrezygnował. W sumie sam nie wiedział czemu. Powoli zleciał w dół,a gdy jego stopy dotknęły gruntu,zrobił obrót.
Było jeszcze wcześnie ale mimo tego dzieciaki już szalały po podwórku. Oczywiście go nie widziały ale widać było,że czuły kogoś obecność.
Dość szybkim krokiem chodził od okna do okna zaglądając do środka i szukając dziewczyny o imieniu Issabelle.
Nagle jedno z pobliskich okien otworzyło się szeroko,a w nim stanęła dziewczyna o jasnej cerze. Piękniejsza od anielic z delikatnym uśmiechem na twarzy. Ren ujrzał w okół niej świetlistą poświatę. Czyli to ona była jego podopieczną... ''Uspokój się Ren... To tylko człowiek! To zakazane...." Rozmyślał... Lecz po chwili wleciał przez otwarte okno do środka i wpatrywał się w siedzącą przed telewizorem dziewczynę. Wyglądała na młodą.
Oglądała teraz poranne wiadomości,których umięśniony mężczyzna opowiadał o wyczynie psiaka ratującego kotki.
Urocze....
Lecz ona pozostawała teraz niewzruszona. Chłopak usiadł na parapecie i przekręcił lekko głowę na prawą stronę jakby myślał o czymś ważnym... A tak naprawdę miał pustke w głowie... Wpatrywał się w piękne oczy dziewczyny i jej każdy najdrobniejszy ruch. Sam siedział nieruchomo z pustym jak zawsze wyrazem twarzy,ale w jego głowie kotłowało się mnóstwo myśli... ''Nie powinienem... Ale może spróbuję... Nikt się nie dowie... Ale nie... Mogę stracić przez to skrzydła... Ale... Eh... Już sam nie wiem...''.... Dziewczyna go nie widziała. Postanowił to wykorzystać. Powolnym krokiem podszedł do dziewczyny i ręką przejechał po jej policzku. Nie mógł jej dotknąć ale z jakiegoś powodu sprawiło mu to przyjemność...


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#6 18-11-2013 o 22h05

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Tak wygodnie leżało się młodej dziewczynie na kanapie, że aż postanowiła się zdrzemnąć, jednak wszystko szlag trafił a cholera całą resztę. Kto do cholery jasnej mógł dzwonić do drzwi o takiej porze? Na mózg się rzuciło? Ani trochę umiejętności współżycia z innymi ludźmi zamieszkującymi planetę.
Rozciągnęła swoje leniwe ciało, przez co niezamierzenie zaliczyła spotkanie pierwszego stopnia z podłogą. Pewnie i co jeszcze? Pewnie zaćpie się powietrzem na śmierć. To by miało sens.
- Zaraz!- Krzyknęła wcale jednak nie spiesząc się, aby wstać i zmienić odzienie z ręcznika na coś bardziej wyjściowego. Przecież nie otworzy drzwi w takim stanie... Z cichym westchnięciem podniosła swoje cztery litery z miodowych paneli, aby po chwili być na górze, przed dylematem, czy założyć niebieską sukienkę czy białą. Padło na tę drugą, w której również zeszła na dół, o mało się nie zabijając.
Dopiero na dole zorientowała się, iż to... Nie był dzwonek do drzwi, tylko dźwięk dzwoniącego telefonu. Czyli... Po cholerę się ubierała i o mało nie straciła życia zbiegając z góry na dół? Z wzrokiem przepełnionym nienawiścią do osoby pragnącej się skontaktować i urządzenia, jakie wydawało z siebie irytujący dźwięk, przyłożyła do ucha smartfona, naciskając uprzednio zieloną słuchawkę.
- Czego? (...) Nie. (...) Nie mam zamiaru. (...) Tak... (...) Ja was nie.- Rozłączyła się, zanim rodzicielka chociażby zdążyła odpowiedzieć na jej wyznanie na koniec rozmowy. Jeszcze czego. Może jeszcze powinna do nich mówić "mamusiu i tatusiu"? Dobre sobie. Czując się dosyć... Dziwnie, zamknęła okno, pewna, iż to przez chłodny poranny wiatr. Dlaczego? Otóż dziwne uczucie, iż ktoś jest w pomieszczeniu ogarnęło ją zaraz po otworzeniu go. Może to tylko ona... Tak, z pewnością.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (18-11-2013 o 22h10)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#7 19-11-2013 o 08h02

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Chłopak aż odskoczył kiedy zadzwonił telefon dziewczyny. Myślał,że dziewczyna zaraz odbierze i irytujący dźwięk ucichnie,lecz ona... Wstała i krzycząc aby ktoś poczekał pobiegła pędem na górę przy czym miała bliskie spotkanie z miodowymi panelami.
Wbiegła po schodach jak szalona,a Ren tylko leciał za nią obserwując. Że też ludzie mieli takie problemy. Isabelle właśnie wybierała,w którą sukienkę się ubrać. Po drugiej stronie nie mieli takich problemów. Zawsze białe stroje no dopuszczalne były pastelowe kolory.
Gdy wreszcie się ubrała o mało co nie zabiła się na schodach. Oczywiście dzięki Renowi,który podtrzymywał ją swoją ''mocą''. Chyba dopiero teraz zorientowała się,że to nie drzwi,a telefon.
Odebrała.
Minki przysłuchiwał się całej rozmowie. Przecież to byli jej rodzice... Czemu powiedziała ''Ja was nie''? Westchnął. Musiał to zrobić. Nikt się przecież nie dowie. Wyleciał przed dom dziewczyny. Rozejrzał się czy nie ma w pobliżu żadnych aniołów i ludzi. Na jego szczęście nikogo nie było.
Zaczął coś cicho szeptać pod nosem i po chwili stał już jako człowiek. Jego ludzka forma miała blond włosy i ciemne oczy. Oprócz tego,że miał bardzo jasną cerę to nie różnił się od zwykłego nastolatka. Powoli podszedł do drzwi. Zawahał się. ''A jeśli coś się stanie...? Nie! Wszystko będzie dobrze...''. Zapukał i czekał aż dziewczyna otworzy drzwi.
-Witaj Isabelle. - szepnął gdy tylko otworzyła drzwi,a w jej stronę zawiał ciepły wietrzyk. -Jestem twoim stróżem. - dodał równie cicho i wpatrywał się w reakcje dziewczyny.

Ostatnio zmieniony przez Sooyoung (19-11-2013 o 08h03)


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#8 19-11-2013 o 17h38

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Już miała butelkę w ręce i przechylała, aby zaspokoić swoje pragnienie wodą jabłkową. Już prawie jej usta zetknęły się lodowatą, dopiero wyjętą z lodówki cieczą. Kiedy... No nie. No po prostu kurna no nie. Boże, jeżeli istniejesz, to czy ty to widzisz. I jeżeli tak, to dlaczego nie grzmisz.
Jakoś tak się trafiło, iż nie spodziewająca się żadnych gości i żadnego pukania dziewczyna, zaskoczona i zdenerwowana czyimś pukaniem, ścisnęła plastikową butelkę zbyt mocno, przez co jedna trzecia jej zawartości wylądowała na głowie dziewczyny.
- Zabiję. Wypatroszę. Powieszę jako trofeum nad kominkiem, którego nie mam.- Wymrukiwała pod nosem jeszcze wszelkie przekleństwa, jakie młodej damie nie pasowały, na tego, kto ośmielił się przerwać jej spokój. I tak zakłócony przez rodziców dziewczyny, ale ktoś stojący po drugiej stronie drzwi z równowagi wyprowadził Iss bardziej. Dużo bardziej.
Z chęcią mordu w oczach, otworzyła z hukiem drzwi, wręcz mrożąc wzrokiem nieproszonego przybysza. On był, hehe, azjatą? Czy jaki ciul? Chińczyk kurde, koreańczyk, japończyk, nieważne, ale... Skąd znał imię niebieskookiej? Hę?
- Moim co...?- Przekrzywiła głowę, nie do końca rozumiejąc. To jakieś nowe określenie stalkerów...? Albo tak przedstawiali się urzędnicy, aby nikt ich nie posądzał o bycie lucyferami... Ale ten... Ktoś, nie wyglądał na komornika, czy kiego mefistotelesa. Był za przystojny. I nie, żeby ją skośnoocy pociągali, ale przeciętnym go nazwać nie mogła.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-11-2013 o 17h39)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#9 19-11-2013 o 18h57

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Dziewczyna przechyliła głowę chyba nie do końca rozumiejąc.
-Twoim aniołem stróżem. - powiedział jasnowłosy. - Poprzedni zrezygnował...... W sumie nie wiem czemu.... - dodał ciszej i rozejrzał się czy nie ma w pobliżu nikogo. Potem spojrzał po niebie szukając innych aniołów.
Mimo iż był w ludzkiej formie to nadal był istotą z ''drugiego świata''. Mógł używać ''magii'' i widział inne stworzenia,anioły....
W jego głowie nadal górowały myśli ''Oby nikt się nie dowiedział...'' i ''Boże wybacz mi moje grzechy...''.
-Od razu mówię,że nie jestem też jakimś gościem z parafii typu: Porozmawiajmy o Bogu,zapłać mi,a ja kupie sobie nowy samochód... - mruknął.
Bardzo denerwowali go biskupi i kapłani w dzisiejszych czasach. Brali pieniądze od wiernych mówiąc,że to na utrzymanie kościoła,a tak naprawdę kupują sobie nowe samochody i chodzą na tak zwane ''panie na zawołanie''. Eh... W dzisiejszych czasach jest mało oddanych ludzi.
Spojrzał na niebieskooką,która patrzyła na niego.... Szczerze? Jak na debila... Z nutą wściekłości... No dobra nie nutą,a oceanem ,a przecież nic takiego nie zrobił... I co powinien teraz zrobić?


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#10 19-11-2013 o 19h15

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Stróżem... Poprzedni zrezygnował... Aniołem... Co? Wycofała wszystko, co do tamtej pory sobie o nim wyobrażała. Nie był stalkerem, tylko psycholem. Latające tęczowe małpki też widywał? Na jakich to ludzi można natrafić w pierwszy dzień wakacji... Dzieci w piaskownicach powinny być pod kluczem chowane, coby ich nie pozagryzał który. Kto wie, może i trafi się taki, co będzie myślał, iż jest psem...
- Ahm, rozumiem... To, wiesz, chyba pomyliłeś domy. Ten dla wszelkich aniołów, wampirów i wilkołaków i tym podobnych istot nadnaturalnych jest gdzieś w tamtą stronę.- Ręką wskazała kierunek, w którym powinno się iść, aby trafić do wariatkowa. Mniej więcej. Hehe, ciekawe co się stało z jej poprzednikiem. Pewnie go złapali, kiedy chciał zeskoczyć z dachu i polecieć na swych anielskich skrzydłach. Doprawdy, dlaczego to jej musiały się przytrafiać same porąbane rzeczy?
- Chociaż... Sokoro nie chcesz samochodu, to co powinnam ci dać, żeby zaspokoić twoją potrzebę? Chcesz moje majtki? Biustonosz? Kosmyk włosów?- Przynajmniej będzie miał się do czego... Po prostu miło by było, gdyby wakacje dziewczyny były tak nudne, jakie być miały. Bo na romantyczny spacer, o którym wiedzieć będzie tylko i wyłącznie... On, iść nie zamierzała.
Westchnęła, mierząc wzrokiem swojego niecodziennego "gościa". W końcu aż tak przystojny wariat nie zdarza się codziennie. Mogłaby zrobić wyjątek, czyż nie? Albo i nie... Jeszcze by postanowił przeżyć z Mad upojną noc... Na nieszczęście z pewnością nie wyglądał, jakby chciał odpuścić po jej słowach.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-11-2013 o 19h16)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#11 19-11-2013 o 19h45

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

-Nie jestem jakimś wariatem,który powinien iść do wariatkowa czy czegokolwiek co by to przypominało - westchnął trochę zrezygnowany - Myślisz,że dzięki komu nie zabiłaś się dzisiaj na schodach po tym jak pomyliłaś dzwonek telefonu z dzwonkiem do drzwi i biegłaś jak szalona na górę żeby się ubrać? - powiedział przewracając oczami.
''Tak to chyba nie był najlepszy pomysł'' - myślał Minki.
Spojrzał na włosy dziewczyny,które były całe w zimnej jabłkowej wodzie. Pstryknął palcami szepcząc jedno słowo pod nosem po czym jej włosy stały się suche.
W sumie on sam nie wiedział po co to zrobił. Może chciał jej coś udowodnić? Może po prostu wykonywał swój obowiązek i chronił ją od choroby? Może.... Nikt tego nie wie. Nawet on sam.
-Zresztą uznasz mnie pewnie po tym co powiedziałem za świra i podglądacza.... - szepnął pod nosem odwracając wzrok. Wpatrywał się właśnie w chłopca jadącego na rowerze i lecącego za nim anioła. Najwyraźniej tamten go nie zauważył. I dobrze.
Spojrzał z powrotem na niebieskooką.
-Mam sobie iść? - spytał. I tak zawsze będzie obok niej nie ważne czy teraz pozwoli mu wejść czy nie. Zmieni się w anioła i będzie za nią latał bez względu na to gdzie będzie....


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#12 20-11-2013 o 12h34

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Że hę? Skąd on o czymś takim wiedział?! Jakim prawem... I widział jak się przebierała...? Żeby aż do czegoś takiego się posunąć w swojej chorej obsesji, to rzeczywiście trzeba być dość zaawansowanym w swoim fachu. Przez moment zaczęła się zastanawiać, ile osób musiał prócz niej jeszcze śledzić, aby zyskać taką wprawę, kiedy...
- Waaaah?!- Pisnęła chyba jak jeszcze nigdy, kiedy zorientowała się, iż kruczoczarne włosy w ułamku sekundy wyschły. Jak? Co? Kiedy? On...? Spojrzała się na niego z wręcz przerażeniem w oczach.
- Wróżek. Jesteś kurna wróżkiem. Ojacieżpierdzielę wróżek!- Krzyknęła chyba aż nazbyt głośno, gdyż starszy mężczyzna podlewający kwiatki zwrócił na nich swoją uwagę. Ale... Do jasnej cholery jak to tak? Skoro on mógł tak czarować, to ona też chciała. Nawet, gdyby miała chodzić po domach i robić z siebie idiotkę.
Nie zastanawiając się długo, złapała swojego "aniołka" za rękę, wciągając do środka. Taki skarb trzeba pod kluczem trzymać. Ciekawe, czy z bałaganem w pokoju też by tak potrafił... Albo z obiadem, zakupami, innymi codziennymi czynnościami. Jeżeli tak... Mogłaby z niego zrobić swojego lokaja nawet. Haha, to by było mocne. Własny wróżek-lokaj.
- Weitaj.- Rzuciła szybko, wychodząc przed dom, skąd oczywiście dosłyszała krzyki tego starego, spróchniałego kawałka drewna, którego korniki wyżarły od środka.
- Ja po gliny zadzwonię! Tak się drzeć i spokój zakłócać! Co to to ma być psiamać!- Oczywiście, iż wiedziała, jak go spławić. Zbyt często wpadała w konflikty międzyludzkie, aby nie wiedzieć jak się zachować.
- Ty stary pierdzielu! Widzisz gdzieś rzekę? Nie! Więc gliny nie ma i sobie naczyń nie wyrobisz!- Zostawiła lekko zdezorientowanego starca, trzaskając drzwiami. I tak się zraża do siebie ludzi. Specjalnych przyjaciół w okolicy mieć nie potrzebowała. Wystarczyło, aby dawali jej święty spokój.
- No, to...- Zwróciła się do swojego gościa.- Jak się nazywasz i co potrafisz jeszcze robić? Obiad pstryknięciem palca? Pościerałbyś podłogę? Zniknąłbyś bałagan?- Z wręcz nadzieją na wykorzystanie jego umiejętności, wpatrywała się w twarz jasnowłosego. Nie, żeby miała coś przeciwko samej obecności kogoś tak przystojnego, ale skoro mogła go wykorzystać, to dlaczego nie? Taką była materialistką.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (20-11-2013 o 12h38)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#13 20-11-2013 o 15h24

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

-Nie jestem żadnym wróżkiem! - zaprzeczył kiedy wciągała go za rękę do środka. Dziewczyna odkrzyknęła niegrzecznie do starca. To nie dobrze. Gdy zadała pytanie on tylko zaśmiał się po czym z powrotem na jego twarzy nie dało się wyczytać emocji.
-Po pierwsze,nie jestem żadnym wróżkiem tylko Aniołem Stróżem,po drugie nie możesz tak mówić do innych bo ja za to oberwę od ich Stróżów,po trzecie jestem tu po to aby chronić cię od śmierci,nieszczęść i złych rzeczy,a nie żeby wykonywać za ciebie robotę. Mogę to zrobić ale to już zależy od tego czy będę chciał. Nie należy to do moich obowiązków. - powiedział wyliczając na palcach.
-Na imię mam Minki ale mów mi Ren. - dodał i westchnął.
Tak... Dziewczyna jest straszną materialistką... Będzie ciężko. Minki już trochę na tym świecie jest (mówiąc trochę mam na myśli kilka setek lat ale on sam nie wie ile dokładnie) i wie,że takie przypadki to nie lada wyzwanie.
Nie raz w szkole obserwowali Aniołów Stróżów przez ekrany.
Uśmiechnął się delikatnie czekając na odpowiedź dziewczyny.


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#14 20-11-2013 o 15h48

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Podczas wysłuchiwania kazania, jakie wygłosił z niezwykłą pewnością, zdążyła już wydać diagnozę dotyczącą jego osoby. Wróżek ze schizofrenią paranoidalną. Przystojny, ale chory na głowę, dodatkowo filantrop, który nie lubi, jak ktoś odnosi się bez szacunku do starszych. W dodatku melancholik... Czyli, w sumie, coś oryginalnego.
- Szanowny Panie Aniele, Stróżu mój, Renie. Koreańczyku...? Tak. Otóż, niewytarta podłoga jest niebezpieczna. Może być coś wylane, przez co mogę się poślizgnąć i niefortunnie upaść. Bałagan w pokoju to również zagrożenie upadkiem. Brak normalnego obiadu oznacza fast foody. Jeżeli będę jeść niezdrowe jedzenie, mogę się nabawić wrzodów, które również zagrażają mojemu życiu.- Urwała na moment, jakby zastanawiając się, co dalej.
- Tak więc, czyż nie łatwiej byłoby ci, zamiast ratować mi życie z opresji, zapobiegać sytuacjom, które mogą mi zagrażać? To chyba należy do twoich obowiązków, czyż nie?- Postanowiła odrobinę nim pomanipulować. Jeżeli dobrze poszło, to nie będzie musiała się martwić o sprzątanie, póki ten nie będzie miał dziewczyny dosyć. A to mogło wydarzyć się nadzwyczaj szybko, więc postanowiła korzystać, póki mogła.
Dobrze, była leniwa i wręcz uwielbiała się posługiwać innymi, ale czy kogoś to dziwi? Miała siedemnaście lat i powinna korzystać z życia, a nie robić za kurę domową. W takich momentach czasami żałowała, iż mieszkała sama. Chociaż... Gdyby to dobrze opracować, może i Pan Minki zgodziłby się u niej mieszkać. Było to ryzykowne, ale również i wygodne. Hehe...


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#15 20-11-2013 o 16h15

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

-A ta nadal myśli,że jestem chorym na głowę idiotą... - mruknął zażenowany. - Nie jestem głupi i wiem co powinienem robić,a co nie... - dodał przewracając oczami. Pstryknął palcami,a w jego ręku pojawiła się butelka mleka bananowego. Usiadł na podłodze.
-Jak przestaniesz uważać mnie za osobę chorą psychicznie to powiedz. Poczekam sobie tutaj. - powiedział i napił się trochę. Tak będzie ciężko.
Serio aż tak jest okrutna? Manipulowanie ludźmi wcale nie jest fajne.
Nagle chłopak klasnął w dłonie i uśmiechnął się do siebie.
-Teraz wiem czemu mój poprzednik zrezygnował! - powiedział z szerokim uśmiechem,a w jego głosie dało się usłyszeć nutkę irytacji. -Powodzenia w życiu jak chcesz wszystkimi tak manipulować! Nie zaraz.... Jak zrezygnuję to zabijesz się zbiegając ze schodów zanim ktoś będzie chciał zostać twoim stróżem,a do tego jeszcze długo bo ja jestem piątym z kolei... -powiedział,a jego twarz znów nie wyrażała emocji.
Każdy człowiek miał prawo mieć w swoim życiu maksymalnie pięciu aniołów. Gdy pierwszy zrezygnował,bo już nie wytrzymywał z danym człowiekiem czy po prostu chciał odpocząć,inny wchodził na jego miejsce. Ale kiedy piąty zrezygnuje,człowiek zostaje bez opieki. Zwykle kończy się to śmiercią w przeciągu miesiąca.
Znów upił łyka z butelki. Najwyraźniej bardzo lubił mleko bananowe.


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#16 20-11-2013 o 17h26

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

- A nie jesteś?- Syknęła wyczuwając w jego głosie zażenowanie. Niby za kogo miała go uważać? Przychodzi sobie, mówiąc, iż jest jej Aniołem Stróżem. Tak, pewnie, jeszcze niech oznajmi, że Bóg istnieje a Potwór Spaghetti to bujda. Pewnie, może sobie wyczarować mleko w butelce, ale posprzątać tupnięciem nogi mieszkania to już nie. Wróżek cholerny.
- Piąty? Aż taka jestem okropna...? Miło, hehe.- Może i nie do końca, ale wolała nie ujawniać, iż zrobiło jej się odrobinę przykro. Czyli, że co? Już cztery osoby zrezygnowały bez chociażby nawiązania konwersacji? To się nazywa anielska cierpliwość... A ten... Wrzód na tyłku, nie dość, że siedział sobie nie wiadomo po co i na co, to jeszcze śmiał sugerować, nawet powiedzieć wprost, iż nie da sobie bez niego rady! Też jej coś... Przeżyłaby nawet, gdyby nie tylko nie miała anioła, a posiadała własnego diabła, który będzie próbował ją zabić za każdym razem.
- Więc tak się bawimy...- Mruknęła pod nosem, mocno poirytowana tym, iż tak bardzo miał ją gdzieś. Poczeka sobie, tak? W oparach gazu? Proszę bardzo. Postanowiła, iż sprawdzi jego podejście do pracy. Odkręciła wszystkie pokrętła na kuchence, oczywiście nie zapalając palników i usiadła sobie na blacie obok.
- Nie przejmuj się, wszystko pod kontrolą a ja dalej mam cię za chorego psychicznie.- Oznajmiła niezbyt przejęta tym, co mogło się stać i wzięła do ręki nóż. Z wręcz szatańskim uśmiechem na ustach, zaczęła podrzucać nim, starając łapać za każdym razem. Ciekawe, ile czasu potrwa, zanim sobie coś skaleczy, albo... Kuchenka wybuchnie, czy też gaz ich tam pozabija. W końcu miał siedzieć, póki nie przestanie go uważać za wariata, czyż nie?


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#17 20-11-2013 o 17h53

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Minki spojrzał na nią i się zaśmiał. Śmiał się przez dobre pół minuty. Przestał i wlepił w nią wzrok. Pstryknął palcami,a nóż którym się bawiła pojawił się w jego ręku. Pstryknął znów kuchenka się wyłączyła. I kolejne pstryknięcie,w powietrzu nie było czuć nawet odrobiny gazu. I kolejne... Meble i całe wyposażenie kuchenne zmieniło się w styropianowe rzeźby.
-Możemy się bawić.... - powiedział i zaśmiał się kręcąc w ręku nożem. - Nadal siedze w miejscu i mogę tak cały dzień. - uśmiechnął się do niej promiennie i znów napił się mleka. - Fajny ten nóż. Jak myślisz co się stanie kiedy wbije go sobie w rękę? - spytał udając jakiegoś szaleńca po czym zaśmiał się sam z siebie.
Oglądał nóż ze wszystkich stron po czym wbił go obok siebie w podłogę.
-Bawimy się dalej? Co wymyślisz? - zaśmiał się z uśmiechem - Czy może wreszcie mi uwierzyłaś? Fajnie jest udawać szaleńca i złą osobę. - spojrzał na nią swoimi ciemnymi oczami i nagle przestał się uśmiechać,a jego twarz nie wyrażała emocji.
Wyglądało to dość strasznie bo podniósł nóż i zaczął nim kręcić.


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#18 21-11-2013 o 15h57

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

- Styropian? Serio?- Była chyba bardziej zażenowana, niż kiedy zobaczyła go po raz pierwszy pod swoimi drzwiami, oznajmiającego o swojej rasie. I to miał być anioł? Zawsze myślała, czytała i tak dalej, iż są to wysłannicy Boga, cierpliwi, dobrzy, kochający... A tu co? Cwaniakujący kretyn, któremu daleko było do każdej z tamtych cech.
- A w przyrodzenie sobie wbij, byłoby ciekawiej.- Odburknęła już na granicy swych nerwów, aby nie skoczyć na jasnowłosego z zamiarem uduszenia, czy czego co tam chciała mu zrobić. A było tego dużo. I... On naprawdę próbował być straszny? Bo w jej oczach skończył jako cwaniak i kozak. Któremu, oczywiście kozakowanie coś nie wychodziło.
- Skończ waść, wstydu oszczędź.- Przewróciła oczami, wstając na równe nogi. Styropian... Do cholery, co to miało być?! Jeżeli szanownemu Aniołkowi nie pasowało jej zachowanie, to mógł, do cholery, sobie pójść, zamiast utrudniać dziewczynie życie. Bo to chyba do jego obowiązków nie należało? Niegrzeczny wróżek... Kh, a żeby mu te skrzydła jakiś kot obskubał pazurami, cholerny cwaniaczek jeden.
- Wychodzę. I jak wrócę, to te meble, talerze... Wszystko, mają być w takiej postaci, w jakiej był zanim się tutaj zjawiłeś. Jeżeli nie, to gorzko tego pożałujesz. Pierdzielony Aniołek. Czy ja się prosiłam o kolejny problem?- Ostatnie dwa zdania wymruczała bardziej do siebie, niźli do Rena, jednak nie byłaby specjalnie zdziwiona, gdyby i on je usłyszał. Ba, liczyła na to. A mogła to być jakaś tam znajomość, miała ochotę nawet zaproponować mu zamieszkanie, bo w końcu człowiek wariuje, jak jest przez dłuższy czas sam, ale przekonała się tylko w tym, iż wszelkie znajomości to niepotrzebne problemy.
- Styropian, styropian. Pierdylę.- Trzasnęła drzwiami i wściekła jak osa, powędrowała w swoich japonkach w stronę... Jakąśtam, byle jak najdalej od niego.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#19 21-11-2013 o 16h26

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Zaśmiał się tylko widząc wychodzącą dziewczynę. Jednak po chwili przestał... Żle zrobił... Oj bardzo źle... Musi wreszcie dorosnąć... Nie może przez całe życie być dzieckiem... Pstryknął palcami aby wszystko było jak dawniej. Odłożył nóż na bok i złożył ręce szeptając jakieś słowa pod nosem. Jego włosy i oczy stały się jaśniejsze i po chwili nie był już człowiekiem,a znów aniołem. Delikatne białe skrzydła nie wydawały się już mu tak jasne jak wcześniej. Więc to jest smutek,który noszą aniołowie kiedy ich podopieczny jest zły lub się źle czuje...?
Wzniósł się delikatnie nad ziemię i wyleciał za dziewczyną.
Leciał obok niej przez dobra kilka minut. Nie odzywał się mimo iż by go nie usłyszała. Nie leciał przed nią mimo iż by go nie zobaczyła.
Minki martwił się. Może trochę przesadził... Może nie powinien jej prowokować? Zmartwiony wpatrywał się w jej plecy. Musiał ją przeprosić... Nie wytrzyma tego uczucia...
Rozejrzał się. Nikt nie patrzył w tą stronę. Stanął na ziemi kawałek dalej. Wyszeptał kilka słów i pojawił się przed nią. Dziewczyna stanęła.
-Przepraszam... Nie powinienem się tak zachowywać. - szepnął - Wybaczysz mi? - dodał troszkę głośniej i skłonił się pod kątem około 90 stopni.
Było mu źle z tym,że dziewczyna jest zła... Mógł pomyśleć o skutkach wcześniej... Musi wreszcie dorosnąć...
Musi odstawić żarty na bok i być poważnym...
-I przepraszam,że skłamałem...... - szepnął. Jak już miał się przyznawać i przepraszać to od razu do wszystkiego...


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#20 22-11-2013 o 22h32

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Głupi, cholerny, nieaniołkowaty wróżek. Co to miało być? Przychodzi od tak, pierdzieląc jakieś bzdury, potem czarując i oczekuje, że dziewczyna od razu mu uwierzy, rzucając się w ramiona i prosząc o dobrą opiekę nad jej i tak potępioną duszą? Coś się chyba, szanowny Renie, zdziwiłeś. I jeszcze ta akcja ze styropianem... Już chyba wolała żyć samotnie do końca życia. Tak, inni to tylko problemy i męczarnie. Chyba, że rybki. One tylko rozumieją w pełni człowieka.
Stanęła, kiedy ktoś zrobił to samo, tyle, iż na jej drodze. Już miała otworzyć usta i zacząć bluźnić na całą ulicę, jakim to jest ten ktoś kretynem, kiedy nagle okazał się nim Minki. Pewnie, jeszcze jej tego wróżka od siedmiu boleści brakowało, podczas frustracji i chęci odpoczynku od właśnie jego osoby.
Hehe, wyrzuty sumienia? No proszę, czyli jednak nie jest taki twardy, jakiego udawał. Co do kłamstwa... Sama nawet nie wiedziała w co mogła uwierzyć, a w co nie. Nawet nie miała pojęcia, co ów nieprawdą było.
- Tch... Musisz się bardziej postarać, świętoszku.- Prychnęła jeszcze pod nosem, zanim go wyminęła i zaczęła dalej iść przed siebie. Tamtym razem już wiedziała dokąd się kierować. Zawsze lubiła przesiadywać nad jeziorem, toteż nie miała problemu, aby wybrać się tam drogą okrężną, której każdy zakręt znała na pamięć.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#21 23-11-2013 o 11h22

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Złapał ją za rękę gdy chciała go minąć. Dłonie miał delikatne,a skórę niczym jedwab.
-Proszę.... - szepnął błagalnie. Widać było,że chce aby mu przebaczyła. Cierpiał w środku mimo iż nikt by nie mógł zobaczyć jego cierpienia. I pomóc mu może tylko ona... -Zniknę z twojego życia,już nigdy mnie nie zobaczysz ale proszę... wybacz mi... -po jego policzku pociekła łza. Tylko jedna... Samotna... - Wiem,że jestem jeszcze strasznie dziecinny i muszę dorosnąć.... - dodał.
Wytarł łzę rękę powtarzając sobie w myślach ''Ogarnij się Ren!''.
Każdy pomyślałby,że to dziwne najpierw kogoś prowokować po czym go przepraszać z żalem w głosie i smutkiem. Ale Ren już taki był... Nie myślał o konsekwencjach,a potem wszystkiego żałował i przepraszał nawet po kilku sekundach.
Nie był może najgrzeczniejszym aniołkiem ale na pewno miał dobre serce. Czyste,które na pewno nie chciałoby zrobić nikomu najmniejszej krzywdy. W końcu był aniołem. Miał pomagać i taka była jego natura. Nie potrafił się jej sprzeciwić więc często robił z siebie idiotę czy chorego psychicznie. Nawet wśród kolegów po drugiej stronie. Wyobraźcie sobie jaka była ich mina kiedy jeden z największych łobuziaków w szkole dostał szanse zejścia na ziemię o kilkanaście lat wcześniej! Nikt nie wie co ani kto o tym zadecydował ale Ren był tak uradowany,że nie mógł odmówić.


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#22 24-11-2013 o 13h28

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

- Co do...?- Spojrzała się zaskoczona na trzymającego jej rękę chłopaka. Czy on... Płakał? Cudem, doprawdy cudem powstrzymała się od wybuchnięcia śmiechem. Być tak zdesperowanym, to tylko na filmach się widuje, a tu miała przedstawienie na żywo. Musiał być nieźle rozchwiany emocjonalnie, aby płakać z tak błahego powodu. Gdyby ona się przejmowała za każdym razem, kiedy ktoś jest na nią zły, to już dawno by się z poczucia winy zabiła.
- Dobra, masz to przebaczenie. Masz i idź szczęśliwy, twoje grzechy są ci odpuszczone, czy coś...- Zapewne nie będzie zadowolony z jej słów, ale trudno się mówi. Miała mu przebaczyć? Proszę bardzo. Chciał odejść? Nikt go nie zapraszał, a co dopiero z zatrzymywaniem. I chociaż wizja kolejnych samotnych dni była nieco przytłaczająca, to nie wiedziała, czy woli to, czy mieszanie pod jednym dachem z nim.
- Teraz wybacz, pójdę napawać się swoim zarypistym towarzystwem. Sayonara.- Wyrwała swoją drobną rękę z uścisku delikatnej dłoni, wracając na dobry kierunek i myśli i drogi. Chociaż... Czy zastanawianie się, czy wszystkie anioły mają taką skórę było dobrym tokiem myślenia? Nie, zdecydowanie nie dla niej. Aż się skarciła w duchu za swoją ciekawość.
- Jeżeli chcesz, to mogę też ponapawać się z wróżkiem. Wróżku.- Wzruszyła ramionami, jednak nie czekając już na Rena. Będzie chciał, to pójdzie. Jednak usłyszeć takie słowa z jej ust, to była rzadkość. Która zdarzała się raz na nigdy, więc powinien skorzystać, póki mógł.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#23 24-11-2013 o 20h11

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki - Ren

Zrobiło mu się lżej na sercu mimo iż wiedział,że dziewczyna mówi to od niechcenia. Czuł iż w sercu nadal jest na niego zła. Ciężko będzie to zmienić.
Otarł łzy ręką. Nie powinna ich widzieć...
Łzy anioła potrafią uzdrowić nawet najcięższą chorobę ale żaden anioł nie chciał płakać. Nie chciał aby ich podopieczni widzieli ich łzy.
''Wróżku....... wróżku.... Eh.... Czemu nazywa mnie wróżkiem?! To głupie.....''
Naprawdę miał tego powoli dość ale cóż... Nie ma innego wyjścia tylko się przyzwyczaić.
Podbiegł do niej wyrównując z nią krok. Wiedział,że czuję się samotna i chciał jej pomóc. Kroczył tuż obok nie odzywając się aby znowu czegoś nie napsocić. Tak, musiał wreszcie dorosnąć... Przestać zachowywać się jak dziecko i stać się dzielnym,odpowiedzialnym aniołem. Kiedyś zdobędzie uznanie wśród starszych i nie będę znany tylko z ''psocenia'' (nie żeby jakoś specjalnie mu to przeszkadzało)
Wpatrywał się teraz w jej twarz. Dal niego była naprawdę śliczna. Najpiękniejsza jaką widział. Nie jeden anioł chciałby się pewnie nią zająć chociaż... Pewnie każdy z nich widzi tak swojego podopiecznego... Jako najwspanialszą istotę na ziemi...
Czyli nie bez powodu przed zejściem na ziemię są te wszystkie badania i zastrzyki. Są po to aby mentalnie przyłączyć opiekunów do ludzi. Ciekawe jak dokładnie to działa ale to wiedzą tylko oni.




https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#24 29-11-2013 o 12h16

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

ISABELLE HANSSON

Isabelle zdziwił fakt, iż wróżek postanowił skorzystać z propozycji dziewczyny. Odkąd pamiętała, to każdy szukał okazji, aby się jej pozbyć, bądź uciec. Dziwny, doprawdy, dziwny ktosiek z niego. Uch, pardą, Anioł Stróż. W dodatku od pory pewnego incydentu, czarnowłosa sama zaczęła odpychać od siebie ludzi, twierdząc, iż nie potrzebuje przyjaciół, toteż nie mogła zrozumieć, dlaczego pozwoliła... Jemu, iść do miejsca, które służyło dziewczynie za azyl samotności i ciszy.
Będąc już na miejscu, wpierw przystanęła i zwróciła wzrok ku wzruszonej delikatnie powiewami wiatru wodzie. Ten widok uspakajał dziewczynę, zupełnie jak śpiewanie kołysanek małemu dziecku przez matkę. Stała tak jeszcze chwilę, pozwalając, aby delikatne powiewy rozwiały szkarłatne włosy. A wróżek... I tak już widział za dużo. Dowiedział się, gdzie dziewczyna czuje się najlepiej, o czym nie miał pojęcia nikt inny. Proszę, jakie istoty boskie mają uprzywilejowania.
Siedziała już pod drzewem, kiedy zaczęła dręczyć ją pewna myśl. Skoro przybył z... No, Nieba, to spotykał Boga, czy coś... A, iż dziewczynę pół ateistkę, pół nie wiem czy wierzę, bardzo intrygował świat nieprzyziemny, postanowiła zapytać prosto z mostu.
- Khm, Ren-chan, jaki On jest... No wiesz, Bóg? Bo mi się wydaje, że wcale taki miłosierny i wyrozumiały to on nie jest.- Osunęła się bardziej na ziemię, tak, iż jedynie ramiona, szyja oraz głowa opierały o korę drzewa. Zamilkła, przez chwilę wstrzymała nawet oddech, oczekując odpowiedzi. Taki Aniołek-wróżek to może być przydatna encyklopedia świata fantasy, hehe.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#25 29-11-2013 o 14h19

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Choi Minki

Doszli do ślicznego spokojnego miejsca. Dziewczyna osunęła się na ziemie zadając pytanie. Ren usiadł na początku niej i spojrzał w niebo...
-Hm.... Od kąt żyję widziałem go tylko dwa razy. W sumie to nie żyję,a istnieje... - powiedział wpatrując się w błękit nieba na którym nie było widać żadnej chmurki. -Raz gdy mnie tworzył. I drugi raz kiedy zsyłał mnie na ziemię... Nie wiem jaki jest dokładnie ale wiem,że to on wszystkim zarządza i ma pełne ręce roboty,bo musi słuchać wszystkich modlitw ludzi i odpowiednim aniołom mówić co mają zrobić. - powiedział spoglądając na dziewczynę i wzruszając ramionami - Więc myślę,że jest raczej dobry. - dodał i uśmiechnął się delikatnie.
Minki wiele razy w szkole słyszał jaki to Bóg jest dobry i jak pomaga ludziom. Nauczony był,że anioły mają za zadanie go wspierać i być na każde wezwanie czy potrzebę i dlatego ich tworzy. W sumie on sam nie wierzy za bardzo w to,że Bóg zawsze jest gotów pomóc. Podczas II wojny światowej ginęło tyle ludzi i aniołów,które w obronie swoich podopiecznych zmieniali się w ludzi i zostali rozstrzelani... To takie przykre... Jeżeli anioł zginie w ludzkim ciele to umiera już na zawsze,a Ren to wszystko obserwował z góry.
Widział jak jego starsi przyjaciele giną...


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2