Anna McLevis
Wyszłam z szatni wraz z Mary i zaczęłam się rozciągać. Skłony, przysiady, staw skokowy, nadgarstki i ogólnie wszystko czego wymaga porządna rozgrzewka. W międzyczasie uformowałam moje włosy w kucyk. Przynajmniej nie będą lecieć mi w oczy. Rozejrzałam się. No proszę jest Simon, uśmiechnęłam się do niego a potem do reszty. Jednak przyszedł trener i mina mi zrzędła. Ta wredna osobistość zniszczyła mi świetny poranek. Westchnęłam gdy usłyszałam o zbijaku. To chyba jakiś żart. Szybko odwróciłam się do osoby która stała obok. Okazało się że to Simon:
- Dlaczego zbijak? Nie mogła być ręczna bądź cokolwiek innego? - oparłam się o jego ramię i westchnęłam. Raczej nie mogę udawać że jestem chora albo coś. Mam tylko nadzieję że nie dostanę od razu na początku piłką. Jednak z chęcią rzucę w kilka osób piłką. Właśnie wtedy gdy ktoś pada od mojej piłki czuję że żyje.
Ostatnio zmieniony przez Miju-chan (08-10-2013 o 10h59)