Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5

#26 06-08-2013 o 15h13

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Miriam Felicja Fordes
Westchnęłam cicho niosąc danie, do tego psa. Pff, co on sobie myśli. Podałam danie.
- Przepraszam za zwłokę panie. - ukłoniłam się i odeszłam.
Znów podeszłam do drzwi witając kolejnego klienta.
- Witaj panie, w domu. - ukłoniłam się - Zapraszam do stolika.
Wskazałam ręką, a chłopak poszedł posłusznie. Myślałam, że przynajmniej jeden normalny, ale kiedy usiadł, przyciągnął mnie do siebie, oczywiście odepchnęłam go podając kartę.
- Czego sobie życzysz, panie? - zapytałam
Chłopak podał nazwę dania, a ja znów ruszyłam w kierunku kuchni. Co za świnie! Obrzydliwe, obrzydliwe. Wszystko jest lepsze, wszystko! Najgorsze są jakieś dni specjalne. Ta praca jest wspaniała, pod względem ładnych ubrań, ale tylko tyle! Moje myśli nie dawały mi spokoju. Napotkałam błagalne spojrzenie Luny, która właśnie leżała, na kliencie, a on ją macał. Podeszłam do stolika i pomogłam jej wstać.
-  Paniczu, tutaj nie są akceptowane takie zachowania. Od tego jest góra. - uśmiechnęłam się i odeszłam do kuchni.
Za chwile niosłam danie w kierunku klienta. Podałam je i znów powiedziałam swoją ulubioną kwestie.
- Przepraszam za zwłokę. - podałam danie i odeszłam.

Ostatnio zmieniony przez Dream (07-08-2013 o 17h06)

Offline

#27 06-08-2013 o 16h23

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Trzeba trochę pogonić c;
___________________________

Luna Freed


Z mojego nieszczęśliwego wypadku uratowała mnie Miri. Podała mi rękę i pomogła wstać. Zanim się spostrzegłam już jej nie było. Nawet jej nie podziękowałam.
- Niezdarna pokojówka- słowa niewymsknięcie z uśmiechem od tego zboczeńca. Miałam taką nadzieję, że mnie nie wybierze do pokoju.
- Przepraszam, panie- odpowiedziałam i czekałam jeszcze chwilę. Wyprostowując uniform blondyn wstał przeprosił mnie w najelegantszy sposób i wyrwał swojego kolegę mówiąc, że jest głupi. I co ja tu pocznę widziałam jak tylko stuka go po głowię. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. To trochę była śmieszna sytuacja. Wzięłam puste talerzyki ze zdziwieniem, że tak szybko zjedli ciasto i poszłam je odnieść.
.

Offline

#28 06-08-2013 o 16h33

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Dokładnie.
-------------------------------------------
Miriam Felicja Fordes

Gdy usłyszałam tego bruneta już się gotowałam. Co on sobie myśli. Że jest piękny, bogaty i dziewczyny na niego lecą? Moje myśli nie dawały mi spokoju, znowu. Podeszłam do jakiegoś pustego stolika i zabrałam naczynia. Klienci znów wchodzili i wychodzili i tak ciągle. U płci męskiej widać, że takie kawiarenki są popularne. Dziewczęta nie przychodzą. Czasem jakaś się zjawi, ale tylko ze względu na nasze potrawy. Podeszłam do drzwi, u których progu zjawił się klient.
- Witaj w domu, panie. - uśmiechnęłam się czarująco i wskazałam ręką stolik. - Tędy.
Wzięłam zamówienie i zniknęłam w kuchni. o chwili niosłam tacę ze smakołykami. Położyłam talerzyki na stole.
- Przepraszam za zwłokę, panie. - powiedziałam
Później było ciągle to samo. Podchodziłam do drzwi, witałam klientów, pokazywałam stoliki, próbowałam się z łapczywych rąk zboczeńców, dawałam menu, przynosiłam dania.

Ostatnio zmieniony przez Dream (07-08-2013 o 01h16)

Offline

#29 06-08-2013 o 21h39

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed


Musiałam przyznać bez bólu iż miałam dosyć. Najlepiej położyłabym się na łóżku nie za dobrze się czułam. Ledwo dochodząc do zlewu przytrzymałam się lady i ciężko oddychałam. Jeszcze przed chwilą tryskałam energią a teraz? Próbowałam człapać do lodówki żeby się czegoś napić może to pomoże. Choć otworzyłam ją to bardzo mnie zmęczyło. Sięgnęłam ręką  po zimną wodę, ale zrobiło mi się ciemno przed oczami. Nadal się nie poddawałam chociaż nic nie widziałam ani nie słyszałam. Czułam tylko jak uginają mi się nogi. Moje oczy zamknęły się a ja upadłam trzymając w ręce troszkę odkręconą wodę.

Ostatnio zmieniony przez Ekaterina (06-08-2013 o 21h40)

Offline

#30 06-08-2013 o 21h57

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Miriam Felicja Fordes

Usłyszałam upadek, dochodzący gdzieś z okolic, jak ja to nazywam "jadalni dla pokojówek". Pobiegłam tam szybko, odrzucając przywitanie klienta. Wiem, że może mnie za to spotkać kara, ale jeżeli to pokojówka, to szef będzie wściekły. Kiedy byłam na miejscu widziałam Lunę. Leżała nieprzytomna na ziemi. Wokół niej była duża kałuża wody, najprawdopodobniej mineralnej. Podniosłam ją, ocierając jej twarz z wody.
- Luna, ocknij się! - krzyczałam cicho, aby klienci nie słyszeli.
Sięgnęłam po telefon obok lodówki. Wybrałam numer pogotowia.
- Halo? Zdarzył się wypadek. Jedna z pokojówek zemdlała. Tak, ta najbardziej prestiżowa kawiarenka pokojówek w mieście. Proszę się pospieszyć. - byłam zaniepokojona sytuacją, ale dalej próbowałam ocucić Lunę.

Ostatnio zmieniony przez Dream (07-08-2013 o 01h17)

Offline

#31 06-08-2013 o 22h26

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed


Otworzyłam oczy, ale zaraz zaraz.. kim ja jestem? co tu robię? słyszałam jedynie błagającą dziewczynę trzymającą mnie na kafelkach. Byłam cała przemoczona ale o co chodzi? Wyszłam żeby pójść do kawiarni. Cały uniform był mokry a piersi wystawały z powodu rozpiętych guziczków i na dodatek było wszystko widać a ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. Co to za miejsce i co ja tu robię? Miałam pamięć małego dziecka najwyraźniej z 5 letniego. Pamiętałam tylko swoje imię po pewnym czasie ale nic a nic więcej. Przytuliłam się do wchodzącego klienta mówiąc "TATA!". Człowiek dziwnie się na mnie spojrzał i zignorował. Stałam przy stoliku zdejmując ubrania bo stwierdziłam, że są mokre. Nie miałam na sobie stanika z powodu tego iż uniform był już dobrze zagospodarowany. Nim się zorientowałam moja pamięć powróciła a ja jak głupia stałam se w kawiarence na pół naga! Ręką przytrzymałam spadające już ubranie. Spostrzegłam iż wzrok facetów wędrował na mnie. Żeby nie było powitałam następnego klienta z rozpiętym ubraniu. Musiało to wyglądać naprawdę dziwnie. Cały czas nie wiem co się stało.
- Witamy w domu... chcę pan ciastko.. a może kawę... a może chcę panicz m.n.i.e- moje słowa były nawet że bardzo dziwne ale słyszałam to w jednej telenoweli.

Ostatnio zmieniony przez Ekaterina (06-08-2013 o 22h34)

Offline

#32 06-08-2013 o 23h08

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Miriam Felicja Fordes

Kiedy zauważyłam co Luna robi, wybuchłam śmiechem. Po chwili opanowałam się, podeszłam do niej i z udawaną gracją zapięłam jej uniform.
- Musisz uważać Luna. - odpowiedziałam zasłaniając ją. - Witaj w domu, panie. Zapraszam do stolika.
Ukłoniłam się i machnęłam ręką przed człowiekiem prowadząc do stolika. Złożył zamówienie, ja szybko pobiegłam do kuchni. Zaniosłam danie i położyłam na stoliku.
- Przepraszam za zwłokę. - odpowiedziałam
Podeszłam do Luny i złapałam ją za ramię.
- Idź na górę odpocznij. Zadzwoniłam po karakę, w razie czego powiedz, że tylko się przewróciłaś.

Ostatnio zmieniony przez Dream (07-08-2013 o 01h17)

Offline

#33 06-08-2013 o 23h46

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed

Dostrzegłam fakt iż Miri zaczęła się ze mnie śmiać. Zapięła mi jak na ten czas guziczki i poszła obsłużyć klienta. Za chwilę z powrotem do mnie wróciła i złapała za ramię.
- He? jesteś pewna? nic mi nie jest- odpowiedziałam jej z uśmiechem na twarzy pokazując swoje "wielkie" muskuły. Tak naprawdę to były "gumiżelki" ale co mi tam.
- Karetka?- nie wiedziałam w ogóle o co chodzi cały czas dotąd myślałam iż niosłam dla kogoś wodę oblałam się. To co ja przez ten czas robiłam. Moje myśli zaczęły wybuchać bo jestem zdolna do wszystkiego.

Offline

#34 07-08-2013 o 01h26

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Miriam Felicja Fordes

Słysząc wypowiedź Luny, zmarszczyłam brwi.
- No okey, ale w razie kolejnego wypadku idziesz na górę. Ja się zajmę karetką. - odeszłam od niej, obsłużyć klienta
Po kilku powitaniach, roznoszeniu posiłku, nadjechała karetka. Wszedł jeden osobnik. Zmierzyłam go wzrokiem i on postąpił tak samo wobec mnie. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się.
- Przepraszam, za kłopot, ale pokojówka, która zemdlała, jest teraz na górze i odpoczywa. Wszystko jest w porządku. - znów uśmiech.
Facet tylko kiwnął głową i złapał mnie za ręce. Typowy początek obmacywania.
- Proszę pana, jeżeli pan nic nie potrzebuje, proszę wyjść. Jeżeli tak to zapraszam do stolika. - machnęłam facetowi ręką, a ten posłusznie wyszedł.
Pod krzesłami znalazłam jakiś notatnik. Nie otworzę go, co to to nie! Posłusznie skierowałam się z końca sali, na drugi, aby położyć zeszyt, na miejscu, gdzie przesiaduje wiele rzeczy. Stoisko rzeczy znalezionych.

Ps. Przepraszam, że po "ciszy nocnej", ale chcę powiedzieć, że może ,mnie nie być przez kilka dni. Nie jest to pewne. Nie wiem, jeszcze na sto procent, czy jadę.

Ostatnio zmieniony przez Dream (07-08-2013 o 02h09)

Offline

#35 07-08-2013 o 02h02

Miss'Żółtodziób
Lunitari
...
Miejsce: Jedni wychodzą na dwór, inni na pole.
Wiadomości: 11

Przepraszam, że po "ciszy nocnej", jednak to silniejsze ode mnie. Chciałam dodać jeszcze dwie godziny temu, lecz samo przepisanie tego bez sprawnej klawiatury zajęło cały ten czas.

Alexander Clarvis Sourier

Mijałem właśnie ostatni korytarz dzielący mnie od drzwi pokoju, kiedy w głowie zaświeciła mi się pierwsza czerwona lampka. Coś było nie w porządku, lecz nie wiedziałem co. Myśl ta nie dawała mi spokoju, będąc niczym rybi haczyk wbity w skórę. Zbyt mała, aby się nią przejmować, a równocześnie zbyt duża, by ją zignorować. Wkroczyłem do pokoju nieco zestresowany. Czegoś brakuje, tylko czego? Cokolwiek to było, musiało być ważne, skoro nie może opuścić mojej głowy. Zacząłem sprawdzać wszystkie rzeczy po kolei. Wypożyczona z biblioteki książka - jest. Latarka na wypadek braku prądu - na miejscu. Kot - bawi się w ogrodzie. Okulary - na biurku. Zeszyt... Właśnie, gdzie jest zeszyt?
Chociaż wiedziałem czego szukam, karmazynowe światełka nie znikły. Wręcz przeciwnie, w moje ciało wbijały się kolejne haczyki, szarpiące mnie z każdą chwilą mocniej. Wspiąłem się na najwyższe szczeble półek, a następnie, kiedy nawet to nie odniosło pożądanego skutku, przeszukałem cały dom kilka razy, lecz zeszytu nie udało mi się odnaleźć. Gdy już straciłem nadzieję, w głowie pojawiła mi się informacja, rozświetlana tysiącami wiśniowych żarówek. Ciężko, aby tutaj był, skoro został tam. Dokładnie tam, przy stoliku czwartym od wejścia, najbardziej odosobnionym, z pięknym widokiem na ulicę. Obok porcelanowej wazy, na białym, haftowanym obrusie, dzieląc przestrzeń między pieprzem i cukierniczką. Zwykły zeszyt w linie, z czarną okładką, stary, brudny, wygnieciony, wypełniony różnymi zawijasami układającymi się w słowa piosenek oraz wierszy. Może i wygląda na przeciętny, szkolny zeszyt pozostawiony na pastwę losu przez jakiegoś uczniaka, jednakże pozory mylą. Te zdania, te nuty, to pamiętnik. Tylko troszkę inny. Mniej dosłowny, bardziej tajemniczy. Sztuka to szyfr. Choćbyś nie wiem jak się starał, jeśli nie posiadasz klucza zwanego sercem, nigdy go nie rozczytasz. Ludzie nie mają prawa go zobaczyć. Nie mogą! W tych tekstach widać wszystkie moje uczucia. Radość. Smutek. Samotność...
Zorientowałem się, że byłem już przed wejściem do kawiarni dopiero wtedy, gdy przez cienką szybę dostrzegłem pokojówkę dzierżącą w dłoniach mój najukochańszy w świecie notes. W dodatku otwarty. Teraz nie było już wyjścia. Musiałem tam wejść.

Ostatnio zmieniony przez Lunitari (07-08-2013 o 02h07)


Lunitari wita...
Link do zewnętrznego obrazka
...I żegna, ukłonem wieńcząc swój komentarz.

Offline

#36 07-08-2013 o 11h09

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed

Przypatrywałam się tylko jak Miri ratuje moją sytuacje. W tym czasie kiedy ona jeszcze po trochu obsługiwała klientów ja macałam za to swój uniform.
- Już prawię wysechł- szepnęłam do siebie. Byłam zadowolona że nie muszę wchodzić na górę szukać po szafie i znowu go ubierać oraz rozbierać. Hmm gdzie Miri? Rozglądałam się po kawiarence. Z oddali widziałam ją. Stała obrócona tyłem więc prawie jej nie poznałam. 
- Miri!- napadłam ją ściskając ją po całym ciele. Uratowała mi tyłek. Z resztą cały dzień mi dzisiaj uratowała a ja ledwo co jej podziękowałam.
- A-a no wiesz.. dziękuje...- spuściłam z niej ręce i ukłoniłam się tak jak to przystało na pokojówkę.

Ostatnio zmieniony przez Ekaterina (07-08-2013 o 11h10)

Offline

#37 07-08-2013 o 11h34

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290

//photo.missfashion.pl/pl/1/5/moy/3277.jpg

Podałam zamówienie klientowi ukłoniłam się i odeszłam niestety lekko niefortunnie bo potknęłam się o płożącą się na podłodze jedwabną zasłonę. Na szczęście złapałam równowagę i ukłoniłam sie przepraszająco. Nagle mój wzrok dostrzegł czarny notes.
- Hymm...co to? - zastanowiłam się chwile po czym ukucnęłam i podniosłam zeszyt. Wyglądał na nieco zniszczony. Dziwne nie jest podpisany...nie wydaje mi się aby któraś z pokojówek taki miała, zazwyczaj my dostajemy perfumowane zeszyty. Przeszło mi przez myśl i zaczęłam go przewracać ze wszystkich stron. W końcu postanowiłam go otworzyć i przejrzeć, może wtedy dowiem się czegoś więcej. Czytałam powoli i dokładnie strony na mojej twarzy widniało ogromne zdziwienie. To wyglądało jak pamiętnik, tylko do kogo należał? Jego właściciel spotkał się z wieloma przykrościami, a sposób pisania jest taki romantyczny...Poważnie istnieją tacy faceci? Zażartowałam sobie w myślach. Po chwili zobaczyłam jak do środka wchodzi klient. Zamknęłam zeszyt wyszłam mu na powitanie.
- Witaj w domu mój panie - powiedziałam z pięknym uśmiechem a jednocześnie kłaniając się - Proszę tę...dy - widziałam jak patrzy na mnie rozkojarzony a następnie przeniósł stęskniony wzrok na zeszyt.

Offline

#38 07-08-2013 o 13h05

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

Pomyślał, że powinien wyjść. Gdziekolwiek. W domu strasznie mu się nudziło, nie miał ochoty patrzeć, jak ponownie pokojówka i kucharz się o coś sprzeczają. Przecież kłótnie były takie złe... Pełne nienawiści i tych negatywnych emocji.
- Wychodzę - powiedział, uśmiechając się w ich stronę, po czym zaczął szukać swojej skórzanej kurtki, która powinna wisieć na wieszaku. Ale jej tam nie było. Rozejrzał się kilka razy po przedpokoju, po czym wrócił z powrotem do kuchni. W jego oczach gościł niepokój i lekkie zamotanie.
- Pewnie zostawiłem ją wczoraj w kawiarni... - pomyślał, drapiąc się po głowie. Mimowolnie się skrzywił na myśl, że jednak musi tam iść. Westchnął i cicho zamknął za sobą drzwi. Ciepłe powietrze delikatnie obejmowało jego twarz, niczym kochająca matka. Z poczuciem lekkiego stresu ruszył w stronę kawiarni, jednocześnie oddając się swoim własnym rozmyśleniom. Kiedy był już przy drzwiach od tego miejsca, gdzie spotykają się grube ryby, przez okno spostrzegł... Alexandra. Z wielkim uśmiechem na twarzy otworzył wejście i ignorując wszystkie pokojówki podbiegł do swojego przyjaciela, przytulając go od tyłu. Zawsze tak robił.
- Cześć Axa - powiedział prosto do ucha chłopaka, lekko go podnosząc. Miał pewne problemy ze ściskaniem go, ponieważ.... no cóż.... był sporo wyższy od większości społeczeństwa. A szczególnie od niego. - Co cię tu sprowadza?
Uśmiechnął się do pokojówek łagodnie i obrócił chłopaka przodem do siebie.

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (07-08-2013 o 13h07)


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#39 07-08-2013 o 13h12

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Armin Okumura

Dzień był nadzwyczaj gorący i duszny. Szedł w stronę kawiarenki wachlując się energicznie kupioną przed chwilą gazetą i dziękując w myślach bogu za wysokie budynki i ich cień. Wyjął z torby butelkę wody i opróżnił ją do połowy walcząc z chęcią wylania jej zawartości na głowę. Westchnął cicho. Zazwyczaj odwiedzał kawiarenkę ze znajomymi ale dzisiaj postanowił zrobić kolejny krok aby pokonać swoją nieśmiałość. Przygryzł lekko wargę. A może jednak dam sobie dzisiaj spokój? Zrobiło mu się niedobrze ze stresu. Drżąc lekko stanął przed drzwiami lokalu. Głęboki wdech i jest dobrze! Uspokoił się, już za późno żeby zawrócić! Wszedł do kawiarenki i zamknął za sobą drzwi. Rozejrzał się. Ku jego zaskoczeniu dostrzegł Alexów, tulących się przed jakąś pokojówką. Poczuł ulgę. Ich obecność psuła mu troszkę plany ale nie dbał o to! Pewnie i tak nie byłby w stanie zamówić chociażby szklanki wody nie mdlejąc przy tym ze trzy razy. Podszedł do nich.
-H-hej chłopaki! Co tu robicie?


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#40 07-08-2013 o 13h28

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed


- Wiesz idę posprzątać- oddaliłam się i skierowałam do stolików gdzie było już tylko puste szklanki oraz talerze. W kawiarni zrobiło się mniej tłoczno. Nachyliłam się by sięgnąć z każdego stolika jakikolwiek brud. Na moich rękach był wielki stos talerzyków, kubeczków i sztuców. Niosłam je aż do samej kuchni. Delikatnie włożyłam je do zlewu. Niestety nie miałam zamiaru ich myć. Olałam to i wpełzłam do schowka gdzie znajdowały się zmiotki, ścierki, szufelki i inne akcesoria do sprzątania. Miałam zamiar wziąć zmiotkę a później przyjść po inne rzeczy. Zaczęłam zamiatać już od kuchni a kończąc na samym końcu kawiarenki. Niestety sama z wszystkim sobie nie poradzę a w zasięgu wzroku nie widziałam prawie żadnych pokojówek.
Nie widziałam nikogo oprócz zajętej koleżanki z paroma facetami.
- Yuri! mam prośbę!- krzyknęłam z oddali tak aby mnie usłyszała- czy mogłabyś powycierać stoliki?!- mogłabym się sama tym zająć, ale bym się nie uwinęła.

Offline

#41 07-08-2013 o 15h07

Miss'Żółtodziób
Lunitari
...
Miejsce: Jedni wychodzą na dwór, inni na pole.
Wiadomości: 11

Alexander Clarvis Sourier

Po krótkiej chwili przeszedłem próg drzwi, za którym dostrzegłem rząd pokojówek, w tym jedną trzymającą pożądany przeze mnie przedmiot. Coś miałem powiedzieć, prawdopodobnie przeprosić, wyciągnąć rękę, przedstawić się, sam nie wiem. Ciekawszym zaś był fakt, że gdy już miałem ową czynność wykonać, nagle straciłem grunt spod nóg. Z przerażeniem odnotowałem, iż wiszę jakieś pół metra nad ziemią, a machanie stopami pomaga mi tyle, co wielkimi literami pisane "NIC". Dopiero po chwili, kiedy usłyszałem głos stojącego za mną człowieka, zdałem sobie sprawę czego tak naprawdę się bałem. Alex odwrócił mnie delikatnie przodem do siebie, co niewiarygodnie mnie cieszyło, gdyż wcześniejsze ułożenie sprawiało, że ze strachu stawało mi serce. Czyżbym zaczął bać się wysokości?
Teatralnie obrażony, uprzednio się witając, przypomniałem mu o obietnicy mi złożonej, mówiącej jak to już nigdy więcej miał mi tak nie zrobić, jednak nie potrafiłem wytrzymać długo bez szerokiego uśmiechu, a i tak wiadomo było, iż przy pierwszej napotkanej okazji ponownie to uczyni. Moja radość jednak była krótka, ponieważ przypomniałem sobie o dziewczynie stojącej przed nami, a także zeszycie przez nią trzymanym.
- Notes... Tylko n-notes... - odpowiedziałem mu cicho, plącząc ze swych włosów warkoczyki. Była to typowa reakcja. Kiedy się stresuję, zwykle robię coś ze swoją czupryną. Ostatecznie, chociaż wszystkie te kelnerki znałem i przychodziłem tutaj niemal codziennie, to jednak zwykle to reszta z nimi rozmawiała. Ja tylko jak zwykle siedziałem cicho, niczym dodatkowy obserwator. Czasem nawet zdarzało się im zapomnieć o mojej obecności, lecz to tylko moja wina.
Po chwili do naszej małej grupki doszedł również Armin, materializując się nagle za moimi plecami. To by było na tyle z operacji odzyskania zeszytu.

Ostatnio zmieniony przez Lunitari (07-08-2013 o 15h34)


Lunitari wita...
Link do zewnętrznego obrazka
...I żegna, ukłonem wieńcząc swój komentarz.

Offline

#42 07-08-2013 o 17h13

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Imię Charlie
Nazwisko Collins
Wiek 19
Wzrost 179 cm
Orientacja Hetero

Link do zewnętrznego obrazka

Charakter Charlie to typowy buntownik, który zawsze robi wszystko na przekór, nawet jeśli ma mu to wyjść na niekorzyść. Nienawidzi, gdy ktoś poucza go jak powinien postępować albo ogranicza jego swobodę. Nie jest jednak impulsywny, tak jak by się mogło wydawać. Nie lubi wszczynać niepotrzebnych kłótni, woli coś przemilczeć i mieć święty spokój. Na ogół jest rozmowny i bezpośredni, jednak kiedy przychodzi do kontaktów z kobietami... nie potrafi wykrztusić z siebie nawet słowa. Onieśmielają go szczególnie te z długimi włosami.

Inne
- gra na gitarze;
- jego ulubiony kolor to fiolet;
- cierpi na narkolepsję;
- jest miłośnikiem kotów;
- nosi kolorowe soczewki;
- uwielbia pudding ryżowy.

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (08-08-2013 o 14h21)

Offline

#43 07-08-2013 o 21h22

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Cameron Mustang

Widząc gamę emocji na twarzy Axy, mało co nie wybuchł śmiechem. Jednak taktownie postanowił się powstrzymać, aby nie urazić delikatnego i wrażliwego chłopaka. Przecież nie chciał nikogo urazić, prawda? Już miał coś powiedzieć odnośnie notesu, kiedy do pomieszczenia wszedł Armin we własnej osobie. Alexander wyszczerzył się do niego łagodnie, niczym małe dziecko.
- Hej - jak to on oczywiście, musiał podejść do brązowowłosego, objąć go w talii i podnieść do góry, jednocześnie go do siebie przytulając. - Ty też czegoś zapomniałeś z kawiarni, że tu przyszedłeś? Bo póki co to ja zostawiłem tutaj kurtkę, a Axa notes. Ale się biedak wysłowić nie może.
Odstawił skołowanego Armina na ziemię i spojrzał na pokojówkę, którą wszyscy zwali ,,Yuri".
- Zostawiłem tutaj wczoraj czarną, skórzaną kurtkę, a mój kumpel - palcem wskazał na Alexandra. - Notes, na którym bardzo mu zależy. Czy może któraś z was znalazła te rzeczy przy jakimś stoliku?
Uśmiechnął się do dziewczyny łagodnie. No i z góry oczywiście, bo jego zdaniem dziewczyna była nienaturalnie niska jak na swój wiek. Ale cóż, nie wszyscy są tacy jak on...


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#44 07-08-2013 o 23h07

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka

Imię
Eduardo
Nazwisko
Cortez
Wiek
19 lat
Grupa krwi
B
Orientacja
Hetero, ale kto wie
Pochodzenie
Meksyk

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost
166 cm
Waga
60 kilo
Włosy
czerwone
Oczy
złote
Cera
jasna

Link do zewnętrznego obrazka

Charakter
Sadystyczny gostek, którego hobby to dokuczanie innym. Nie lubi ludzi, a już szczególnie mężczyzn. Woli zadawać się z kobietami, uległymi i pięknymi kobietami. Lubi się uśmiechać, choć jest to zawsze nieszczery i zdradziecki uśmiech, na który łatwo się nabrać, a jeszcze łatwiej tego żałować. Ma meksykański temperament, co tu oznacza "bycie macho". Jeśli ktoś nie wie, stereotypowy macho to mężczyzna, który ma nie więcej niż 170 centymetrów i kocha popisywać się przed interesującą go płcią, w tym wypadku przed kobietami. Eduardo lubi, kiedy wiadomo, że to on jest panem i wydaje rozkazy, a inni mogą tylko przytakiwać. Wbrew pozorom jest bardzo inteligentny, ma dobre maniery i potrafi je wykorzystać gdy trzeba. Chociaż może to też zalicza się do "popisywania"?

Sytuacja rodzinna
Urodził się Mexico City. Jego matka, Angela, jest rodowitą i szlachetną Angielką, która nawet w jakiś powikłany sposób jest spokrewniona z królową. Ma parę salonów piękności i SPA. Ojciec Eda jest oczywiście Meksykaninem. Gdy poznał się z Angelą, zarabiał na życie grając na banjo i zbierając pieniądze do sombrera. Kobieta pomogła mu skończyć studia i w parę lat był właścicielem kilkunastu parków rozrywki, a także czynnym uczestnikiem giełd pieniężnych, na których dorobił się milionów. Razem z żoną i synem wyprowadził się do Stanów, gdzie transakcje szły mu jeszcze szybciej. Mieszka tam do dziś.

Link do zewnętrznego obrazka

Ciekawostki
- Dosłownie nie rozstaje się z nożyczkami. Uważaj, bo nie ma naturalnych hamulców i będzie wstanie nagle uciąć Ci trochę włosów, lub rozciąć ubranie.
- Ma mnóstwo uczuleń. Ogólnie jest dość chorobliwy i długo pobierał nauki prywatnie, ze względu na swój stan zdrowia.
- Gdy mieszkał w Meksyku, to zawsze chował się przed słońcem, by zachować szlachetną cerę. Jest też bardzo podatny na poparzenia.
- Ma hodowle żółwi. Często zabiera je ze sobą do Maid Latte. Żółwie to chyba jedyne w miarę normalne zwierzaki, na które Ed nie ma uczulenia.
- Prawie nie zna hiszpańskiego, mówi z brytyjskim akcentem.
- Strasznie wyrzeka się swojego pochodzenia i robi wszystko by to zamaskować.
- Pewnego razu podkradł mamie czerwoną soczewkę. Wcisnął ją sobie do oka i poszedł tak do szkoły (podstawówki). Wszystkie dzieci strasznie się go bały, gdy na nie spoglądał i bardzo mu się to spodobało. Od tamtego czasu nie rozstaje się z nią.
- Wylądował raz na komisariacie za ucięcie włosów pewnej dziewczynce. Nie wiadomo dlaczego (kto nie wie, ten nie wie...) rodzina dziewczynki szybko odwołała zarzuty.
- Jak to Meksykanin lubi sport. Może po nim nie widać, ale jest naprawdę dobry w piłce nożnej i koszykówce.

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (08-08-2013 o 22h40)

Offline

#45 08-08-2013 o 00h25

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290

//photo.missfashion.pl/pl/1/5/moy/3277.jpg

Patrzyłam się na nich zdezorientowana.
- Panowie proszę usiąść przyniosę wam wodę i postaram się znaleźć  zagubione rzeczy.- zaprowadziłam ich do stolika - proszę usiąść robicie panowie zamieszanie w kawiarni i goście nie mogą odpoczywać - lekko odchrząknęłam. Usłyszałam głos z jednej z przyjaciółek.
- Pewnie, zostaw to mi! - krzyknęłam w jej stronę. Spojrzałam na dłonie,  trzymałam w nich notes to pewnie jego, spojrzałam na długowłosego. Podałam mu notes i nachyliłam się nad nim.
- Proszę się nie martwić nikomu nie powiem- przyłożyłam palec do swoich ust, które wygięły się w serdeczny uśmiech a w oczach migotały iskierki szczerości. wyprostowałam się przyniosłam im po szklance wody z cytryną.
- Kiedy panowie zdecydujecie się co zamówić proszę mnie zawołać - uśmiechnęłam się i zgięłam w ukłonie po czym pędem ruszyłam zająć się stolikami. Pozbierałam naczynia i pościerałam je. Teraz czekało na powitanie nowych gości. Stanęłam w drzwiach bo znowu zaszczycił nas gość.
- Witaj w domu mój panie - moje ciało zrobiło tradycyjny ukłon. Spojrzałam na owego klienta. Na twarzy miałam maskę uroczej i troskliwej pokojówki ale tak naprawdę na moją prawdziwą Twarz wpłynął grymas. Tego gościa znali już chyba wszyscy był jednym z najbardziej popularnych mężczyzn w kawiarni. Otrząsnęłam się i podeszłam bliżej niego gdyż zobaczyłam jak z okienka kuchni wygląda zły szef.
- Panie Cortez proszę tędy - wskazałam na stolik z widokiem na piękny ogród z fontanną. Odsunęłam krzesło i podsunęłam go gdy usiadł.
- Panie Cortez ma pan jakieś życzenie - przyjęłam najbardziej uroczy wyraz twarzy jaki tylko dałam radę.

Ostatnio zmieniony przez Satsuoki (08-08-2013 o 10h30)

Offline

#46 08-08-2013 o 12h22

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed

Dostałam pozytywną odpowiedz ze strony koleżanki. Teraz tylko musiałabym wziąć szufelkę. Postawiłam zmiotkę przy ścianie i ruszyłam ku schowka. Wyjęłam najbliższą jaką ręką sięgnęłam i zamknęłam drzwi. Zamiatałam to sama co było bardzo trudne ale moim oczom dobiegł przeraźliwy wzrok szefa. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Pozbierane śmieci z podłogi oraz brud zaniosłam i wyrzuciłam przed kuchnią. Miałam szczęście, że nie musiałam tam wchodzić. Umyłam ręce i przywitałam kolejnego klienta.
- Witaj w domu Panie- te słowa już automatycznie wymawiałam.
- Proszę- wskazałam ręką drogę pójścia do stolika.
Podałam mu kartę i powiedziałam że w razie zamówienia proszę mnie poprosić. Usiadłam koło barku i ze zmęczeniem dyszałam. Było strasznie gorąco. Powiewałam swoim uniformem oczekując na zamówienie.

Ostatnio zmieniony przez Ekaterina (08-08-2013 o 12h23)

Offline

#47 08-08-2013 o 13h33

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Eduardo Cortez

Nie miał w zwyczaju cierpliwie czekać przy drzwiach, aż w końcu ktoś go powita, więc bardzo się ucieszył, że już od progu złapały go dwie pokojówki. Skinął im głową z szerokim uśmiechem i zajął wskazane miejsce. Położył swoje nieodłączne nożyczki na stoliczku i przyjął kartę, chociaż i tak od razu wiedział czego chciał.
- Mrożoną kawę - powiedział, rozglądając się otwarcie. Zauważył trójkącik wzajemnej adoracji i tym samym fanklub imion na literę "A", ze szczególnym naciskiem na imię "Alex".
Jego brzuch zaburczał cicho, co oznaczało, że sama kawa mu teraz nie wystarczy.
- I może jeszcze omlet jajeczny - oddał Yuri kartę, bo Luna oddaliła się do barku. - I narysuj coś od siebie ketchupem - zachichotał. Nie wiedział czemu rysowanie ketchupem po omlecie zawsze dawało mu tyle radości. - Tylko szybko, dobrze?
Chwycił swoje czerwone nożyczki i zaczął je okręcać na palcu.

Offline

#48 08-08-2013 o 13h45

Miss'na całego
Ekaterina
...
Miejsce: Stumilowy Las
Wiadomości: 306

Luna Freed

Przeszywałam wzrokiem całą kawiarnię. Widziałam tylko same znajome twarze. Nic się nie zmieni jak ktoś bardzo lubi chodzić do tej kawiarni. Czy to aż takie fajne być obsługiwanym przez pokojówkę? Aj tam. Jak zwykle myślałam o niebieskich migdałach. Nic by było dziwnego ale musiałam się ruszyć bo będzie źle. Przez jakiś czas nikt nie wchodził więc stałam głupia na środku kawiarenki i wpatrywałam się gościom. Do mych oczu wleciał pan z kręconymi się nożyczkami. To było niebezpieczne!
- U-um m-mógłby pan nie kręcić tym?- oczywiście jąkałam się. Nie wiedziałam czy to dobre rozkazywać klientom ale bałam się że coś się stanie.

Offline

#49 08-08-2013 o 13h55

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290

//photo.missfashion.pl/pl/1/5/moy/3277.jpg

Wysłuchałam zamówienia.
- Tak jest mój panie - ukłoniłam się. Gdy tylko zobaczyłam nożyczki przez moje ciało przeszedł dreszcz. Moje włosy jeszcze nie odrosły odkąd uciął mały kosmyk z tyłu. Idąc do kuchni podać zamówienie ściągnęłam włosy do przodu i spojrzałam na krzywo  obcięte pasemko. Nienawidzę go, przeszło mi przez myśl. Otarłam lekko czoło było strasznie gorąco a ja czułam się okropnie. Ciężko mi było oddychać, dotknęłam czoło, chyba mam gorączkę. Nie! nic mi nie jest, muszę pracować by odciążyć dziewczyny. Jedna z nich już zasłabła. Nie mogę pozwolić aby znów się to powtórzyło. Napiłam się odrobinę wody z lodem. Kucharka podała mi na tacy omlet i kawę mrożoną. Złapałam tacę i ruszyłam w stronę czerwonowłosego.Moje dłonie lekko drżały a obraz wydawał mi się rozmazany. Jednak dawałam z siebie wszystko.
- Przepraszam za zwlokę, jeden omlet jajeczny i kawa mrożona - postawiłam na stoliczku po czym złapałam za keczup i napisałam słowo " Love". Napis był eleganci i zgrabny.
- Nasze pokojówki zrobiły go z wielką miłością do klienta oraz włożyły to w dużo uczucia aby smakował jak najlepiej - powiedziałam z uśmiechem zabierając tacę.
- Ma pan jeszcze jakieś życzenie? - zapytałam przymykając oczy a jednocześnie uśmiechając się

Offline

#50 08-08-2013 o 14h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Miriam Felicja Fordes

Ciągle rozglądałam się po kawiarni. Witałam klientów i takie tam. Co chwile przychodziły znane mi twarze. W końcu i pan "uwielbiam nożyczki". Ile ja bym dała, żeby wyrwać mu je i obciąć te jego włosy. Ja nie doświadczyłam przyjemności obcinania, ale przyjaciółki tak. Co za człowiek. Mam nadzieję, że zaraz wyjdzie widzę, jak Yuri ciągle dotyka swoich włosów. Byłam tak zamyślona, że nie zwróciłam uwagi na klienta.
- Um... Przepraszam! - schyliłam głowę w dół, po czym me ciało powtórzyło czynność głowy - Mógłby pan powtórzyć zamówienie? Facet powtórzył, a ja poszłam do kuchni. Ciastko truskawkowe i kawa.

Ostatnio zmieniony przez Dream (09-08-2013 o 08h39)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5