Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 19-08-2016 o 16h59

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621


//photo.missfashion.pl/pl/1/84/moy/66631.jpg


//photo.missfashion.pl/pl/1/84/moy/66632.jpg
Zaczęło to się dnia 22 lipca 2093 roku. Na ziemię spadł ogromny meteoryt  na którym była zakodowana  wiadomość. Po miesiącu ciężkiej pracy nasi naukowcy odkryli jej przekaz, a brzmiał on: ,,Zapomnieliście o nas, bezcześciliście nasze świątynie, nie oddawaliście nam czci, uważaliście, że jesteśmy tylko wymysłem czyjejś wyobraźni, śmialiście się z nas, obrażaliście. Teraz gorzko tego pożałujecie. ‘’ Później zaczęły pojawiać się różne załamania pogodowe, katastrofy, aż w końcu pół roku później pojawili się oni. Bogowie. Zesłali na Ziemię różnorakie demony, potwory, które zaczęły nas zabijać. Jednakże ludzkość miała też sprzymierzeńców. Mimo, że o nich zapomnieliśmy , niektóre bóstwa nie odwróciły się przeciwko nam, wręcz przeciwnie, zaczęły  nam pomagać. Został nam podarowany pewien głaz o niezwykłych umiejętnościach oraz tajemnicze urządzenie, które było swego rodzaju barierą. Ci którzy przeżyli schronili się za nią i rozpoczęli nowe życie.
Jednakże; Bogów, którzy byli naszymi wrogami nie można było lekceważyć. Wściekli za to, że nie mogą dokonać swojej zemsty zaczęli zsyłać  coraz większą ilość demonów i po pewnym czasie bariera zaczęła słabnąć.  Teraz postanowiono wykorzystać głaz, wykuto z niego różnorodne bronie począwszy od broni tnących, kujących aż po łuki, kusze. Ludzi, którzy zdolni byli posługiwać się tymi broniami nazywano Łowcami. Oprócz tego Bóstwo będące po naszej stronie obdarzyło wybranych nadnaturalnymi mocami, dzięki którym człowiek i demon stali się sobie równi. Teraz pozostało ludzkości wygrać tę wojnę i zakończyć rządy potworów.
Teraz jednak cofnijmy się w czasie do roku 2016. W niewielkim mieście żyje sobie pewien chłopak, któremu znudziła się zwykła codzienność i pragnie czegoś bardziej ekstremalnego; jakiejś niezapomnianej przygody.  Pewnego dnia jego życzenie się spełnia. Chłopak spotyka Bóstwo, które cofnęło się w czasie i obdarowuje chłopaka mocą, która pozwala panować mu nad żywiołem wiatru i w pewnym sensie kontrolować  warunki atmosferyczne. Zabiera go ze sobą w przyszłość do roku 2139 i zostawia go pod siedzibą główną Łowów. Zdezorientowany chłopak wchodzi do środka i spotyka tam pewną dziewczynę, której opowiada skąd jest oraz co się z nim stało.
Co się dalej wydarzy? Czy dziewczyna mu uwierzy? Czy chłopak zostanie Łowcą? Ludzkość wygra, czy przegra tą bitwę? Tego dowiemy się wraz z przebiegiem tej akcji :3
Ona ~ rozali10
On ~ Lilia444
Regulamin obydwie znamy przynajmniej mam taką nadzieję xd, więc nie będę się tu rozpisywać.

A tu jeszcze taka mała ściąga Bóstw i potworów :3[/spoiler


Tak więc życzę miłej zabawy dla siebie ( hłe, hłe ) i dla rozali10 /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png



//photo.missfashion.pl/pl/1/84/moy/66633.jpg

|Imię|
Rogue

|Nazwisko|
Yesta

|Wiek|
19 latek

|Data urodzin|
16.02

|Kolor włosów|
Czarne z fioletowym odcieniem

|Kolor oczu|
Błękitne

Wzrost
171,5 cm

|Charakter|
Rogue jest znudzony swoim życiem, dlatego wydaje się być osobą nierozmowną, zimną i naburmuszoną. tak naprawdę bardzo lubi dyskutować, śmiać się i żartować, jednakże nieraz obraża się z byle powodów, chociaż szybko mu to przechodzi. Kiedy mu się coś nie podoba to okazuje to całemu otoczeniu robiąc dziwne miny i nie odzywając się. Rogue podczas walki stara zachować się pogodę ducha, dlatego bywa nieraz wsparciem dla towarzyszy. W stosunku do starszych jest często nieuprzejmy.

|Ciekawostki|
~ Jak wiadomo chłopak został przeniesiony z roku 2016 do 2139 przez boga wiatru i burzy, ten sam bóg obdarował go mocą, chłopak panuje nad żywiołem wiatru oraz potrafi mniej więcej kontrolować burzę.
~ Jego broń przeciwko demonom to katana, która miał już swojego właściciele i była jedną z pierwszych wykutych broni przeciwko potworom.
~ Nie lubi jak ktoś mu rozkazuje.
~ Jego słabym punktem są słodycze.
~ Nieraz denerwuje innych swoimi głupimi minami.

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (29-08-2016 o 17h52)

Offline

#2 19-08-2016 o 17h52

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Link do zewnętrznego obrazka

|Imię|
Yuki


|Nazwisko|
Brak


|Pseudonim|
Red


|Wiek|
17 lat


|Wygląd|
Kolor oczu: czerwony
Kolor włosów: czarny
Cera: mleczna
Wzrost: 170cm


|Cechy charakteru|
inteligentna, szczera, wesoła, wrażliwa


|Ciekawostki|
~ Zostawała obdarowana mocą przywoływania smoka, przez boginię Zennyo Ryūō.
~ Jej nazwisko jest nieznane, jako że rodzice zginęli w walce z demonami.
~ Została znaleziona w ruinach domu.
~ Jej broń przeciwko demonom, to zmiennokształtna włócznia.

Ostatnio zmieniony przez rozali10 (03-09-2016 o 13h02)


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#3 21-08-2016 o 15h41

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Skoro wszystko już gotowe to zaczynamy /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png
Rogue Yesta
Był ciepły letni poranek kiedy przechadzałem się uliczkami miasta. Słońce świeciło mi prosto w oczy co mnie bardzo denerwowało; z resztą wszystko mnie denerwowało, nawet moje życie. Takie nudy... Niby ostatnio spędzam czas z przyjaciółmi, jednakże... Potrzebuje czegoś nowego... Jakąś niezapomnianą przygodę. I to nie na dzień czy dwa, ale na miesiąc lub więcej. Ale znając życie nic mnie takiego nie spotka. A skoda...
- ,,Zaraz, zaraz; gdzie ja jestem? Super, musiałem wejść w jakąś nieznaną uliczkę. Hm... Nie, niemożliwe; przecież znam to miejsce jak własną kieszeń" - pomyślałem i zacząłem się nerwowo rozglądać.
Chociaż skoro tego miejsca nie znam to je dobrze spenetruję. Podszedłem parę kroków dalej.
-,,Hm... Wygląda na to, że to ślepa uliczka"
No trudno, trzeba się wrócić. Obróciłem się na pięcie i o mało zawału nie dostałem. Przede mną stał jakiś wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, a jego głowę przykrywał gigantyczny kaptur. Uliczka była bardzo wąska, a on tarasował całe przejście.
-Sorry, ale muszę przejść, przesunie się pan? I nie strasz tak ludzi, o mały włos a bym umarł! - powiedziałem z lekką przesadą z tą śmiercią.
Jednak on nie chciał się ruszyć.
- Ej, głuchy jesteś czy co. Przesuń się pan! - krzyknąłem zdenerwowany.
- Spokojnie - odezwał się nagle - Skoro jesteś tak znudzony swoim życiem to mam dla ciebie propozycje. Zostaniesz Łowcą.
- Co? Zaraz,... Ja, ja tu zostanę! Nigdzie się nie ruszam! Do tego... Nie rozmawiam z nieznajomymi - odpowiedziałem nieco zaniepokojony i chciałem przejść obok niego, ale ten mnie odepchnął i powiedział:
-To już zostało postanowione. Zostałeś wybrany
Aż mnie zatkało. ja wybrany? Niby do czego? Do bycia tym jakimś Łowcą? Bez jaj.
-Tak więc Rogue Yesta, zostajesz obdarowany moją mocą. Będziesz mógł panować nad wiatrem i burzami. Powodzenia życzę i spadaj już do tych Łowców.
- Ech, co? Ja? To musi być jakaś pomyłka! - wykrzyknąłem
- Nie, to ty zostałeś wybrany.
- Ale...
-Dobra mam już Ciebie dość młody. Zostałeś wybrany i koniec. - to powiedziawszy dotknął palcem mojego czoła.
Poczułem się senny, moje powieki zaczęły powoli opadać. Nie mogłem nic zrobić. Padłem na ziemię nieprzytomny. Kątem oka zobaczyłem jednak jak ten tajemniczy mężczyzna wyciąga z kieszeni jakąś wódkę.
-,,To chyba jakiś psychopata" - pomyślałem
Obudziłem się przed jakimś ogromnym budynkiem, a dokładnie przed drzwiami prowadzącymi do niego. Podejrzany mężczyzna także zniknął. Aaa, chyba rozumiem. Pewnie śnię. No dobra, wejdę do tego gigantycznego budynku i zobaczymy co się stanie. Bo to musi być sen. Chyba. Podszedłem pod drzwi i powoli nacisnąłem klamkę. Ukazały mi się trzy korytarze: jeden prowadził w lewo, drugi w prawo, a trzeci na prost. Złapałem się za głowę. Okropnie mnie bolała. Zaraz, czy głowa może boleć podczas snu? Uszczypnąłem się kilka razy w rękę i policzek.
- Ooł, to chyba jednak nie sen - powiedziałem na głos.
Kątem oka zauważyłem, że ktoś szedł w moją stronę lewym korytarzem. Mam przechlapane...

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (21-08-2016 o 18h23)

Offline

#4 21-08-2016 o 17h03

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki


Dzień był spokojny. Podczas zwiadów, nie zauważyliśmy nic niepokojącego, przez co wielu z moich kompanów przestało zwracać uwagę na otoczenie. To był błąd. Wśród ciszy panującej pomiędzy nami, cichy jęk bólu wydawał się być wrzaskiem. Potwory otoczyły nas atakując z każdej strony, a pioruny paliły żywcem. Staraliśmy się bronić, lecz zbyt wielu było rannych, lub martwych. 
- Acnologio, przybądź do mnie! - zawołałam.
Czarny smok wyłonił się spośród chmur i sfrunął na ziemię atakując potwory i chroniąc nas przed piorunami, zasłaniając skrzydłami.
- Odwrót! - woła przywódca dzisiejszej wyprawy.
Wszyscy udaliśmy się w kierunku bazy, pomagając sobie nawzajem. Gdy byliśmy na miejscu, odesłałam smoka z powrotem i zaczęłam opatrywać rannych.
- Yuki, generał chce się z tobą zobaczyć. - informuje mnie posłaniec.
- Ciekawe o co znowu chodzi. - myślę idąc korytarzem.
Gdy byłam już blisko biura dowódcy, usłyszałam czyjeś mamrotanie.
- ... Jednak nie sen - po głosie wywnioskowałam, że nie jest to nikt z naszych, więc przyśpieszyłam.
Moim oczom ukazał się chłopak z niesamowicie niebieskimi oczami.
- Kim jesteś? - powiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy.

Ostatnio zmieniony przez rozali10 (22-08-2016 o 20h47)


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#5 21-08-2016 o 18h52

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Rogue Yesta
No nie, zauważyła mnie. No i co jej teraz powiem? Ech, odpowiem na pytanie; głupi ja.
-Heeej, jestem Rogue, a ty? - głupio to zabrzmiało. Strasznie głupio.
No dobra, teraz trzeba ją spytać gdzie ja dokładnie jestem, bo krajobrazy są tu ,,cud miód".
-Mniejsza z tym, potem mi powiesz. Wiesz gdzie my jesteśmy? Bo jeszcze dwie minuty temu byłem u siebie w miasteczku, a teraz... Ech. A tak z innej beczki... Czemu ty masz przy sobie to prymitywne narzędzie zagłady? Chyba jeszcze pełnoletnia nie jesteś... W sumie ta włócznia aż tak prymitywnie nie wygląda... - no cóż, trzeba przyznać - rozgadałem się -Jeju, co ja tu robie? Wszystko to przez tego dziwnego gościa co coś mówił, że jestem wybrany, mam być Łowcą czy coś... W ogóle wiesz kto to Łowca? Bo ja nie za bardzo. A! Jeszcze coś mówił o tym iż dostane jakieś super moce, fajnie nie? - i tu zastopowałem żeby na chwile odsapnąć i dać jej dojść do głosu.
Ja bym mógł tak gadać i gadać cały dzień, w ogóle to tyle rzeczy się stało... Muszę się komuś wygadać.  O! Jak wrócę to idę od razu do mojego przyjaciela! Ciekawe czy mi uwierzy? Nie, nie uwierzy...
Prawie bym zapomniał; muszę się jeszcze o coś spytać.
- Tak trochę mi głupo pytać, ale macie tu coś do żarcia? Bo ja jeszcze obiadu nie jadłem i wiesz...

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (21-08-2016 o 19h00)

Offline

#6 21-08-2016 o 21h04

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki

Najpierw sprawy generalne. Jeżeli ma zostać łowcą, to muszę zaprowadzić go do dowódcy. W sumie i tak miałam do niego iść, więc upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu.
- Chodź za mną, zaprowadzę Cię do naszego generała i przy okazji odpowiem na Twoje pytania. - powiedziałam, czekając aż do mnie podejdzie. - Jestem Yuki. Znajdujemy się w głównej bazie Łowców w Japonii. Pomimo, że jestem niepełnoletnia, to to 'prymitywne narzędzie', pomaga mi przetrwać. - zrobiłam przerwę upewniając się, czy aby na pewno chłopak nadal mnie słucha - Łowcy, to osoby będące w stanie posługiwać się bronią wykutą z Boskiego głazu. Niektórzy są posiadaczami specjalnych darów, otrzymanych od pomagających nam bogów.
Gdy byliśmy przy gabinecie, odwróciłam się i dodałam na koniec:
- Odnośnie Twojego ostatniego pytania, obiad będzie za godzinę.
Zapukałam do drzwi, czekając na zezwolenie do wejścia.

Ostatnio zmieniony przez rozali10 (21-08-2016 o 21h56)


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#7 22-08-2016 o 16h10

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Rogue Yesta
O kurcze; do jakiego znowu generała! Dobra, już nic z tego nie rozumiem; najlepiej będzie jak w ogóle nie będę się odzywał. Spokojnie. tylko co ja robię w Japonii? No tak, urodziłem się w niej, ale Japończykiem z krwi i kości nie jestem; moja praprababka była Japonką i ktoś tam jeszcze był z tego kraju... Ale wracając, gdy miałem dwa lata to przeprowadziłem się wraz z rodziną do Anglii i tu zostałem... Więc co do jasnej ciasnej ja robię w Japonii?
Pppomaga przetrwać? Co znowu? Bogowie? Moce? Ona chyba oszalała.
-Ale co przetrwać, ty, znaczy wy Łowcy z kimś walczycie? Z innymi ludźmi? Trzecia wojna światowa? Kurcze...A ty sobie tych bogów wymyśliłaś i super moce, nie? - spytałem kiedy już staliśmy pod drzwiami prowadzącymi to tego ich ,,generała -I co? Obiad dopiero za godzinę? Ja umieram z głodu!
Niestety nie zdążyła mi odpowiedzieć, gdyż ktoś otworzył drzwi i powiedział:
-Wejdźcie i poczekajcie na chwilkę; generał za chwilkę przyjdzie. - i gdzieś poszedł
-Aha...- zdziwiłem się i wraz z tą całą Yuki wszedłem do środka.
Pokoik był nieduży i panował w nim półmrok. Na środku stało ogromne, nowoczesne biurko na którym był ogromny bałagan. Koło niego stało duże, lewitujące krzesło.Ogólnie dużo rzeczy tu lewitowało, a niektóre półki to była dziwna, spłaszczona, niebieska materia, na której mieściło się niespodziewanie dużo rzeczy. Krzesło także stało, a raczej lewitowało na tej materii. To chyba dzięki niej to wszystko się unosiło. Spoko....
- To co; odpowiesz mi na moje pytania? - zwróciłem się do dziewczyny.

Offline

#8 22-08-2016 o 19h26

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki

Przed wejściem do biura zostałam zaatakowana następną serią pytań. W sumie to, że nie był świadom niczego, na temat ataku wydawało mi się trochę podejrzane.
Moje rozmyślania zostały przerwane przez dzisiejszego przywódcę wychodzącego z gabinetu. Wydawał się być nie w humorze. W sumie, to mu się nie dziwię. Każdy z nas stracił humor podczas ataku.
- Wejdźcie i poczekajcie,  generał za chwilkę przyjdzie. - powiedział i odszedł.
Weszliśmy do środka i podczas, gdy ja rozsiadłam się na kanapie, on rozglądał się po gabinecie.
- Nie wiem jak to możliwe, że nie wiesz o wojnie, która zaczęła się 123 lata temu, a jej zapowiedź była na tyle subtelna, że nikt się jej nie spodziewał. Z dnia na dzień na Ziemi pojawiły się potwory i duchy, mordując wszystkich, których zobaczyły. Niektórym z nas udało się uciec, a dzięki pomocy Bogów udało się przed nimi schronić. Gdy Boska bariera zaczęła słabnąć, zaczęliśmy robić bronie, którymi niektórzy z nas mogli się posługiwać. Takich ludzi nazwano Łowcami, a wybrani otrzymywali moce od poszczególnych Bogów. - spojrzałam na niego i widząc jego minę nie wytrzymałam. - Jeżeli mi nie wierzysz, to twoja sprawa, ale chcę żebyś wiedział, że nawet ja nie mam tak bujnej wyobraźni, żeby coś takiego wymyślić. Przez te potwory nigdy nie poznałam swoich rodziców i obiecałam sobie, że je pokonam i nie pozwolę innym dzieciom przeżyć tego, co ja.
Wstałam żeby wyjść. Nie chciałam, żeby ktokolwiek widział moje łzy. Tym bardziej ktoś obcy...


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#9 22-08-2016 o 21h14

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Rogue Yesta
Spoko... Rozpoczęła się jakaś wojna? I trwa już 123 lata? No ale... Potwory, demony duchy? Śmiechu warte... Przecież one nie istnieją! Żal mi tej dziewczyny, bardzo żal... Wierzyć? Jak ja mam jej w ogóle wierzyć; jakieś bujdy sobie powymyślała...
I co teraz mam zrobić? Powiedzieć jej, żeby poszła się leczyć... W pierwszych planach chciałem jej to powiedzieć, jednak nagle wyszła z pomieszczenia.
-Kurcze, niedosłyszałem co powiedziała na końcu! Coś o rodzicach i o dzieciach... Hej! Yuki! o czym mówiłaś pod koniec?! Sorry, ale nie słyszałem, a raczej niedosłyszałem... - powiedziałem, jednakże dziewczyna zdążyła już wyjść i zamknęła drzwi.
Coś jej chyba odbiło.Super, a jeśli przyjdzie ten ich cały generał? I co wtedy powiem? chyba lepiej by było gdybym sobie poszedł Nagle z wielkim hukiem otworzyły się drugie drzwi. Zaraz tu były drugie drzwi? Wspaniale... Obróciłem się powoli do tyłu. Ups, chyba wykrakałem. Ten gościu co przed chwilą wszedł to chyba ten ich cały dowódca. A przynajmniej tak sądzę. Po ubiorze.
-He, he... Cześć, ja... Ja jestem Rogue, a pan to generał, nie? No wiesz... Ja chyba sobie... Albo i nie. - wpadłem jak śliwka w kompot.
Odwróciłem się plecami do dowódcy i z całych sił krzyknąłem:
-Yuuuukiii!

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (22-08-2016 o 21h14)

Offline

#10 23-08-2016 o 19h20

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki

Szłam szybko w stronę korytarza prowadzącego do pokoi. Usłyszałam jego krzyk, ale go zignorowałam. Miałam tego wszystkiego dość, a niestety nie miałam nikogo, z kim mogłabym o tym porozmawiać. Gdy byłam już w pokoju położyłam się na łóżku i pozwoliłam łzom swobodnie płynąć z oczu.
- Zawsze byłam i będę sama, więc nie wiem co sobie wyobrażałam. - powiedziałam do siebie. - Tylko dlaczego przy tym chłopaku poczułam się jakbym odzyskała to, czego mi brakowało.
Kiedyś nie było tak źle. Miałam dwójkę przyjaciół, Ayako i Kaito, ale zostali zabici podczas misji ratowniczej. Po tym wydarzeniu, postanowiłam nie zbliżać się do nikogo, gdyż nie chciałam już więcej cierpieć. Pomimo, że zachowuję się jakbym była zimna i nieczuła, to jestem bardzo wrażliwa.
- To wszystko przez demony. - wstałam kierując się w stronę wyjścia z bazy. - To przez nie jestem sama. To przez nie nie możemy normalnie żyć. - szłam niczym w amoku. - To przez nie dzieci zostają sierotami. To przez nie... - przerwałam czując ból w ramieniu.
Przez ból zaczęłam krzyczeć. Starałam się bronić, lecz było ich za dużo. Ostatnim co zobaczyłam był Rogue z Generałem, biegnący w moją stronę.


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#11 23-08-2016 o 22h59

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Rogue Yesta
-Nnno wie pan, jaaa. Przyprowadziła mnie tu taka dziewczyna... ma czarne włosy iii czerwone oczy... no właśnie; ona ma czerwone oczy - jak wampir! - próbowałem się jakoś wytłumaczyć, ale tą wzmiankę o wampirze mogłem jednak pominąć
A z resztą!
-Miała na imię Yuki, hehe; chyba pan słyszał.... - głupio to zabrzmiało...
-Tak, właśnie ją do siebie wezwałem, a Ty to kto... - zaczął, ale mu przerwał mu czyiś krzyk.
-Co do... - powiedziałem
-Yuki - wyszeptał generał -Chodź ze mną Rogue... Wyczuwam od ciebie moc boga, chyba zostałeś nią obdarowany... - to powiedział już nieco głośniej.
I kolejny pokręcony gość... Jednak teraz musimy znaleźć Yuki. ciekawe co się stało... Lecz czemu się pytał kim jestem skoro... Aaa.. Już ogarniam.
Pobiegłem wraz z dowódcą korytarzem. Co też się mogło stać. Niemożliwe... Chyba, że jest serio chora psychicznie... Ech...
Otworzyliśmy drzwi prowadzące do wyjścia
-Tylko nie to... Skąd one się tu wzięły... - generał się przeraził nie na żarty -I ile ich tu jest...
-Co to ma niby być?! -krzyknąłem na całe gardło
Ogłupiałem już do reszty.
-Czyli jedynym realnym wyjściem jest to, że ten jeden co go spotkałem w moim mieście przeniósł mnie do innego wymiaru albo... albo przeniósł do przyszłości... Yyy... Generale co to jest - i wskazałem palce na pobliskie coś
-To są demony... - wyszeptał i ni z gruszki ni z pietruszki w ręce pojawił mu się jakiś dziwny miecz, a jego pierścień na prawej ręce zniknął.
-Moja broń jest zmiennokształtna- wytłumaczył mi i ruszył na potwory.
Jednak ja nic nie powiedziałem ani się nawet nie ruszyłem. Zwariowałem... Tak, jestem stuknięty... A oni, oni są wytworem mojej wyobraźni. Obserwowałem jak dowódca walczy z potworami; szło mu bardzo szybko; jeden demon ginął za drugim.
-Dobry jest - wypowiedziałem ledwo słyszalnie te słowa po czym podbiegłem do dziewczyny
-Wszystko dobrze, hę? Pomóc ci wstać? W jakie ty się kłopoty znowu wpakowałaś, zezłościłaś się na mnie czy co. A teraz powiedz; jesteś wytworem mojej wyobraźni czy ten świat jest prawdziwy?
Usłyszałem jakaś szelest za moimi plecami. Nie zdążyłem się nawet odwrócić, a już nade mną był ogromny stwór... Dobrze skacze... W ostatniej chwili pociągnąłem dziewczynę za rękaw i odskoczyłem na lewo.
-Cczekaj, jeżeli na serio dostałem jakąś moc to chyba mogę zaszaleć? - spytałem i spojrzałem na dziewczynę, po czym na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Tak więc; tajemne moce; przyzywam was! - powiedziałem to nieco ironicznie, jednak ku memu zdziwieniu zebrał się wielki wicher i zabił wszystkie stwory jakie tylko zostały, czyli tylko trzy czy tam cztery...
-Ssuper...-wyszeptałem zadowolony i spojrzałem na generała wzrokiem typu ,, I kto tu teraz rządzi?"

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (26-08-2016 o 20h13)

Offline

#12 26-08-2016 o 18h28

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki

Generał Shigeru, był jedyną osobą której nie trzymałam na dystans. On pomagał mi, gdy zginęli moi przyjaciele, a ja pomagałam mu po stracie żony. Był dla mnie jak ojciec, którego nigdy nie miałam. Niestety, nic nie trwa wiecznie. Z dnia na dzień zaczął się ode mnie oddalać, kiedy zapytałam go dlaczego to robi, to zbył mnie, mówiąc że jest zajęty. Od tamtej pory, nie mam już nikogo, kto mógłby mi pomóc.

Obudziłam się w pokoju szpitalnym. Było chyba dość późno, co wywnioskowałam po mroku za oknem.
- Jak się czujesz? - usłyszałam zmartwiony głos lekarki.
Nie będąc przyzwyczajona do troski ze strony innych, wymamrotałam tylko:

- Dobrze, myślę że jestem w stanie iść do generała i zdać raport.
Na moją wypowiedź pokręciła tylko głową i rzekła:
- Dobrze i tak wiem, że nie zatrzymam Cię tutaj na dłużej.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Gdy tylko się ubrałam, to od razu udałam się w stronę gabinetu generała.
- Wejść - usłyszałam odpowiedź na pukanie do drzwi gabinetu.
Poza nami w gabinecie był również Rogue. Nie powiedziałabym tego na głos, lecz jego obecność dodała mi w pewien sposób otuchy.
-Może zacznę od czegoś, co zastanawia mnie najbardziej. Co ci strzeliło do głowy, że wyszłaś sama na zewnątrz, wiedząc że demony są w pobliżu? - zapytał cicho dowódca. Osobiście wolałam gdy krzyczał, gdyż roztaczał wokół siebie mniej mroczną aurę.
Nie wiedziałam co powiedzieć, biorąc pod uwagę, że sama nie wiem, co mną wtedy kierowało.
W tej chwili zdałam sobie sprawę, że przecież to naprawdę nie było w moim stylu, oraz że przecież nigdy nie dałam się ponieść  emocjom.

-Nie wiem, szczerze mówiąc... Nogi same mnie poniosły, a gdy się zorientowałam,gdzie jestem było już za późno - powiedziałam w końcu niepewna.

Ostatnio zmieniony przez rozali10 (26-08-2016 o 18h56)


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

#13 31-08-2016 o 21h04

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Rogue Yesta
Po moim ,,super" wzroku skierowanym do generała, on odwdzięczył mi się czymś innym, a dokładnie coś typu ,,Jak tylko zajmę się Yuki to pożałujesz, że się urodziłeś" i podbiegł do dziewczyny sprawdzić czy ,,żyje”. Po czym zwrócił się do mnie:
-Chodź; musimy stąd iść, bo zaraz zrobi się tu niebezpiecznie - następnie zabrał Yuki na ręce i ruszył w stronę wejścia do bazy, a ja oczywiście za nim.
Super, nie dość, że dziewczyna zdążyła stracić przytomność zanim zobaczyła jak ,,strzelam" moją ekstra mocą wiatru ( czy tam jeszcze czegoś innego ) to mam jeszcze przechlapane u dowódcy. Ale może mu przejdzie. O! Jak Yuki wyzdrowieje to ją poproszę o to by go uspokoiła.
Kiedy byliśmy już w środku pobiegliśmy tym korytarzem prowadzącym w prawo. Szliśmy, ciągle prosto, aż po pięciu minutach marszu ( serio, nie wiedziałem, że ten korytarz jest taki długi ) doszliśmy do wielkich szklanych drzwi. Generał kazał mi poczekać na zewnątrz, a sam wszedł do środka. Po 20 minutach czekania wreszcie wyszedł i kazał mi iść za nim. Przełknąłem ślinę.  Jednak Yuki mnie nie uratuje. Powoli zacząłem iść. Ech, co teraz? Jak mu to wytłumaczę? Chyba, że nie o to mu chodziło… Może źle wykorzystałem tę moc? Chociaż najgorsze jest to, że Yuki nie widziała jak panuję nad wiatrem! Jak tylko skończę z generałem ( a raczej on ze mną ) to powiem jej, że jest strasznie nieuważna, głupia, nie słucha mnie, ucieka przede mną ( boi się mnie czy co? ), a do tego straszna z niej beksa…
Chwileczkę… Nie idziemy do gabinetu tego całego dowódcy?
-Ech, generałku? Nie idziemy do twojego gabinetu? – powiedziałem specjalnie mówiąc ,,generałku” by go jeszcze bardziej obrazić.
Chociaż nie wiem po co.
-Po pierwsze; nie mów do mnie generałku, po drugie; muszę coś sprawdzić i już wracamy się do bazy. Teraz lepiej już nic do mnie nie mów. I tak jestem strasznie zdenerwowany. – powiedział i spojrzał na mnie z ukosa.
Ech; to pew3nie przez Yuki. Martwi się o nią czy coś… A może się na nią wykurzył, że taka nieuważna jest… 
Chwilę potem doszliśmy do długich, ciemnych schodów, jednakże jak tylko generał postawił stopę na pierwszym stopniu, od razu zapaliło się światło. Nie wiem czemu, ale nie mogłem znaleźć jego źródła…
Schody ciągły się chyba w nieskończoność.  Straciłem już poczucie czasu. Chociaż co mniej więcej trzydzieści stopni byłe takie mini korytarzyki na których końcu były drzwi ( im niżej byliśmy tym były bardziej mosiężne, a niektóre były nawet pozamykane na około dziesięć dziwnie wyglądających zamków ). ,,Generałek” wytłumaczył mi, że te drzwi prowadzą do o wiele dłuższych korytarzy, a w każdym z korytarzy jest albo wiele różnych pomieszczeń ( nieco mniejszych ) albo tylko kilka ( za to są one ogromne ). Wytłumaczył mi też, że na wyższych piętrach znajdują się pokoje dla Łowców, im niżej tym ważniejsze ,,osobistości” zajmują pokoiki ( jednoosobowe ).
-Później wyślę Ci kogoś by zaprowadził Ciebie do twojego – dodał –A my pójdziemy na sam dół…
-Ccco? – wybełkotałem
W sumie to teraz idziemy w dół, ale potem… Skoro mają tu jakąś super nowoczesną technologie to czemu nie mają tu nawet zwykłej windy? A te schody…? Te schody wyglądają jakby miały z 1000 lat! No może trochę mniej…
Kiedy w końcu doszliśmy na sam dół ( ufff… ) znaleźliśmy się w wielkiej Sali. Która była… Pusta…
-Ech, generałku? Dlaczego tu nic nie ma? – spytałem
-Cii – odpowiedział mi błyskawicznie dowódca –Jesteśmy w Sali broni. Jeżeli naprawdę masz być Łowcą to za chwilkę coś się pojawi… – powiedział i miał racje.
Po niecałych 5 sekundach nagle w ścianie zrobiła się dziura, a z niej wyleciał, dosłownie wyleciał, miecz, a raczej katana.
-Hm… Czyli jednak Katana… Ta Katana… – wyszeptał generał
-Ccco?- niczego już nie rozumiem…
Minęły trzy godziny, a ja siedziałem w wielkim fotelu u generała. Wchodzenie po schodach zajęło mi niecałe dwie godziny podczas gdy generałek wszedł inną drogą błyskawicznie. Phi! Na pewno mają tu jakąś windę, ale to miała być pewnie ta moja ,,kara”.
Kiedy w końcu dotarłem na miejsce dowódca opowiedział mi wszystko o ich obecnej sytuacji, o Łowcach itp., a ja w zamian opowiedziałem mu jak tu trafiłem. Okazało się, że ten podejrzany mężczyzna był jakimś bogiem, obdarował mnie mocą, zabrał mnie do przyszłości i do tego ( podobno ) moja obecność  w tym świecie ( tzn. w przyszłości ) została już dano temu przepowiedziana.  Super scenariusz na film, nie?
Dowiedziałem się też, że mój miecz pomoże mi uzyskać kontrolę całkowitą nad moimi mocami i dodał, że został wykuty jako jedna z pierwszych broni i miała już właściciela ( który podobno już nie żyje ), dlatego min. jest ,,Święta”. Acha… Ale to pozostawiam już bez komentarza. Nie wiadomo w co wierzą w tutejszych czasach skoro mają tylu bogów, pewnie nawet obyczaje mają tu inne.
Fajnie się rozmawiało, ale nagle weszła Yuki. Nie, może i jestem na nią trochę obrażony ( i w sumie postanowiłem sobie, że jak jej powiem wszystko co miałem powiedzieć to nie będę się do niej odzywał ), ale nawet się ucieszyłem , że jest. Po prostu, że jest. No ale swoją obecnością przeszkodziła w moim ciekawym monologu między mną, a generałkim. Hm… Coś ich chyba wiąże… ^^ ( przepraszam, ale Rogue jest zboczony, powinnam to dopisać w ciekawostkach xD ) Przynajmniej tak sądzę po ich rozmowie. Ech, mogliby chociaż o swoich prywatnych sprawach rozmawiać gdzie indziej… No ale musiałem się wcisnąć do rozmowy. Wstałem z fotela i powiedziałem:
-Ej, Yuki patrz; teraz tak jak ty będę Łową! I zobacz! Popatrz jaki fajny miecz! A raczej katana! Podobno jest święta i dzięki niej będę mógł władać wiatrem i… - oczywiście jak zawsze szybko mi przeszło.
Już nie byłem zły na Yuki. Tak w sumie to sympatyczna z niej dziewczyna. A raczej tak mi się wydaje, bo jej jeszcze całkiem nie znam.
Na mojej twarzy błyskawicznie pojawił się wielki ,,banan” i zacząłem opowiadać o tym jak używałem mocy wiatru i pokonałem kilkadziesiąt ( ach, ale ja jestem skromny xd ) demonów czy tam potworów.
Ale chyba jednak generałkowi to się zbyt nie spodobało…

Offline

#14 11-09-2016 o 16h45

Miss'wtajemniczona
rozali10
ヾ(o◕ω ◕)ノ
Miejsce: Neverland
Wiadomości: 2 050

Yuki

Czyli jego bronią jest święta katana i potrafi władać wiatrem. Zgaduję, że to Bóg Susanoo obdarował go tą mocą.
- Tak, to świetna wiadomość. Gratuluję, witaj w rodzinie. - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
Ktoś tak wesoły przyda się w naszym życiu. Jedyne co mnie zastanawia, to to, jak udało mu się utrzymać tą radość, nawet po tym jak zobaczył z czym będzie walczył.
- Jak możesz być tak spokojny wiedząc, że możesz w każdym momencie zginąć?! - wybuchnął generał.
Przez moment zapomniałam, że w ogóle jest w pokoju.

- Generale, spokojnie. On przecież nic nie zrobił. - stanęłam w obronie Rogue. - Wydaje mi się, że jest pan dzisiaj już wystarczająco zmęczony. Jeżeli pan pozwoli, to zaprowadzę go do pokoju.
Generał złapał się za nasadę nosa i tylko machnął ręką mówiąc.
- Pokój naprzeciwko twojego.
Pokazałam mu ruchem ręki, żeby za mną poszedł, co zrobił natychmiast.
Szliśmy korytarzem w ciszy, która w pewnym momencie zaczęła mi ciążyć, więc postanowiłam zadać mu nurtujące mnie pytania i wyjaśnić kilka ważnych spraw.

- Powiedziałeś wcześniej, że przysłał cię jakiś mężczyzna, Podejrzewam, iż był to Bóg burzy i wiatru, znany pod imieniem Susanoo. Ja również zostałam obdarowana talentem. Obdarowała mnie nim Bogini Zennyo Ryūō i mogę przywoływać smoka. Po twoich reakcjach wnioskuję, że nigdy wcześniej nie słyszałeś o demonach, więc skąd jesteś? Jak wyglądało do tej pory twoje życie? - czekając na jego odpowiedzi usłyszałam dźwięk oznajmiający porę obiadową. - Ach, no właśnie. Później zaprowadzę cię do twojego pokoju, ale teraz pójdziemy na obiad. Przez ten czas możesz odpowiedzieć na moje pytania.


☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1