Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 20-10-2015 o 20h20

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Przedtem był pod inną nazwą Wróg czy też nie

Link do zewnętrznego obrazka

Czasem nie sposób odróżnić przyjaciela od wroga...

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25034.jpg
Link do zewnętrznego obrazka
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25034.jpg

Link do zewnętrznego obrazka

Agenci prowadzą podwójne życie. Oficjalnie niczym nie różnią się od innych – chodzą do szkoły, pracy, mają kolegów w swoim wieku. Po prostu nic budzącego podejrzeń. Jednak nie tylko to się działo. W drugim życiu, byli oni… są, agentami tajnej organizacji polującej na nadnaturalne istoty. Podobno historia agencji sięga dalej niż średniowieczna Anglia… ale to tylko pogłoski. Wiele legend z tamtych czasów opowiada o elfach, wampirach, zmiennokształtnych, czarnoksiężnikach, czy innych potworach, na które ludzie nie mogli pozostać obojętni – powstała więc ta organizacja.
Z początku, cała ta organizacja składała się oczywiście wyłącznie z ludzi. Z czasem jednak, osoby „wyższe” zaczęły zauważać korzyści wynikające z kontrolowania tych istot i wykorzystywania ich do własnych celów. Z początku próbowano wykorzystywać do tego dorosłe osobniki, jednak szybko próby okazały się trudne do zorganizowania. Znaleziono więc na to rozwiązanie i tak rozpoczęły się eksperymenty z małymi osobnikami – niedawno narodzonymi istotami, których rodziny były najpierw całkowicie wybijane przez agencję.
Jak później przebiegało to doświadczenie? Wychowywali ich jak ludzi. Wmawiali im, że ich umiejętności to wynik eksperymentów nad ich genami. Że zrobili to dla nich, aby w przyszłości mogli się zemścić na tych, którzy zabili ich rodziny, ich najbliższych – i nie dopuścić aby innych spotkało to samo.
Kolejno, kiedy takie osobniki dorastały i przechodziły odpowiednie szkolenie, były przydzielane do odpowiednich sekcj, następnie do czteroosobowych grup – zespołów, które potem żyją i polują razem do końca swego życia. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – a myślicie że skąd pochodzą czterej muszkieterowie? Z Disneylandu? Jasne…
Dodatkowo też dobieranie osób, do tych czteroosobowych grup, nie jest przypadkowe. Racja, już ustaliliśmy czemu czterech, więc teraz ustalimy jakich czterech. Wiatr, woda, ziemia, ogień – oto zasada jaką kieruje się agencja.
Wiatr – osobnik zwinny, i szybki. Pogodny duchem – przodownik w zabawach, unikaniu i uciekaniu, jednak nie można do tego przypisywać tchórzostwa, ponieważ jest ono tępione już podczas szkolenia.
Woda – przedstawiciel empatii i zamkniętej kłódki. Największy powiernik sekretów i informacji. Potrafiący się przystosować, zaadoptować do środowiska/zaistniałej sytuacji. Jak woda która potrafi wypełnić każde naczynie niezależnie od jej kształtu.
Ziemia – członek grupy który twardo stąpa po gruncie. Podczas gdy woda jest wypełnieniem, wiatr orzeźwieniem, ziemia jest fundamentem całego zespołu. To na niej reszta może się oprzeć, jak dom postawiony na pewnej skale. Ostoja spokoju i opanowania, a jego mocą najczęściej jest siła i odporność – fizyczna.
Ogień – to najgorszy osobnik każdej grupy. Zarazem jest on tym, który ich nakręca - jest określeniem celu – zarazem to on jest podlegany największej obserwacji. Najbardziej narwany i aktywny ze wszystkich, pcha się wszędzie i zawsze. No i nie zawsze wyjdzie to na dobre agencji…
Wracając do fabuły – szef jednej z sekcji stwierdził się przyszykować kolejną misję dla niedawno powstałej grupy. No niedawno jak na resztę, jednak w te grupy są łączeni możliwie jak najszybciej – choć po ukończeniu szkolenia dobranie jest już ostateczne. W każdym bądź razie nasi bohaterowie już wiedzieli co się święci. Mieli znakomite wyniki, a ich uszom doszły plotki o zbliżającym się do nich czymś większym. Na domiar złego – wisienka do tortu – już zostali zaproszeni na 17 do biura szefa.
Na razie pozostały tylko pytania – Co to za misja? Czy uda im się podołać? A może poznają prawdę o sobie… tego ja nie wie – jedynie możemy zobaczyć, jak potoczą się Wasze losy. ZAPRASZAM

Wcielamy się w: księcia wampirów, dyrektora agencji (który sam jest  człowiekiem), agentów oraz przyjaciółkę księcia wampirów (ta postać jest zarezerwowana )

Link do zewnętrznego obrazka

Agenci
1.1 – Ogień – Mutant z wampirem, dziewczyna – natasza793 jako Rimona Adela Howlett
1.2 – Wiatr – Elfka, dziewczyna -  Lilia444 jako Amy Camilla Mineo
1.3 – Woda -  Mag, chłopak -  Minwet jako Mikai Ismalin Arvidsson
1.4 – Ziemia – Zmiennokształtny, chłopak - Minwet jako Araujo Estal Gemigwald


Pozostałe główne postacie /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png
2.1 – Pik (woda) - Alchemik - tak jakby głowa rodziny. - Minwet jako Conroy Daire Geath Gabriel Labraid
2.2 – Jeden z szefów agencji – szef sekcji Brytyjskiej -  Minwet jako Patrick Kevin Kastner

Inne (wampiry):

3.1 – Krewna od wampirzej strony 1.1 i znajoma rodziny - Dołącza później przyjeżdżając, o ile wgl ktoś dołączy xD - Ewangelin jako ...
3.2 - Kier (ogień) - Konkubina - Najbliższy duszą, sercem i umysłem Pikowi. - Posiada moc iluzji. - ErinBlack jako Jean Louis Vincent de la Katzen von Winter
3.3 - Karo (wiatr) - Łowca - Rozbrykany, uwielbiający ogród, zabawę i podwórko - Płeć dowolna - Posiada niesamowity węch i wyczucie aury. - Ikuna jako Szarii Belsar
3.4 - Trefl (ziemia) - Strażnik. - Szef "ochrony". Masywny i rozbudowany mężczyzna. - Jest typem wytrzymałościowym i siłowym. - Ikuna jako Sin Belsar


Link do zewnętrznego obrazka

1. Ten i ogólny forum oraz działu.
2. Nie musimy kochać, szanować, ale przestrzegać.
3. Słuchać się mnie i Minwet – tak samo wszelkie pytania, niepewności, czy nieobecności i tak dalej, kierować do nas, bowiem jesteśmy Mistrzami Gry.
4. Piszemy do końca! Bo dopadnie Cię szatan, czyli Min!
5. Pochwal się, napisz więcej niż 4 linijki – no chyba że umysł zatrzymał Ci się na podstawówce…
6. Pomimo iż to fantasy, realizm mile widziany. Ale wygląd Min zastrzega sobie z Anime! :3
7. Mam prawo do niezaakceptowania, bądź wyrzucenia kogoś jeśli nie będzie przestrzegać regulaminu.
8. Och, oczywiście sceny 18+ na PW, a przekleństwa cenzurujemy całkowicie, bądź w ogóle ich nie używamy.
9. Dopełnienie punktu 4 – dwa miesiące nieuzasadnionej nieobecności jest traktowane jako przerwanie pisania – przykro mi.
10. Nie będę określać wymaganej częstotliwości pisania, ale jeśli kogoś blokujesz, to nie bądź cham i rusz swój zacny tyłek do tego opka i swojej postaci.
11. Dziękuję za uwagę i życzę miłej zabawy /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (15-12-2015 o 13h03)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#2 20-10-2015 o 22h05

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Oh rety, serio? Szczerze? Jeśli prosisz mnie o to, żebym znowu wzięła Di Eugene Farad Rustam Trifon Modest Alucard'a Gorshiko'v, to...

"Zna prawdę o jej rodzinę." - No... może praprapraprapraprapraprapraprapraprapraprapra pradziadków, jakby się postarał, to może by sobie przypomniał, tu masz rację...

"Gdyż jego przyjaciółka jest krewną dziewczyny" - Co z tego, że przed spotkaniem dziewczyny nie widział się z tą "przyjaciółką", a raczej swoją niańką z dziecinnych lat, od... tysiącleci?

"sam znał jej matkę. " - No... w snach mu się przyśniła... kiedy był w śpiączce. A raczej zapieczętowany, zaryglowany w trumnie, i zakopany kilkanaście metrów pod ziemią. Tym bardziej że ma takie moce, no to może faktycznie mogła mu się przyśnić... pomijając fakt że jego moce wtedy też były zapieczętowane... No bo na żywca to jej raczej nie spotkał, bo kiedy ona się urodziła, żyła, a nawet kiedy zmarła, był, hm... powiedzmy że w drewnianym pudełku, owiniętym łańcuchami i pieczęciami, przysypany ziemią.

"Postanawia wyjawić jej kto na prawdę zabił jej rodziców" - No bo jakby wgl o niej wiedział i że ludzie wtrącili się w jego "rodzinę", to nie poleciałby ich wytępić i zabrać jej do domu - bo po co~... lepiej poczekać aż sama przyjdzie, powiedzieć jej tę prawdę, i niech sama sobie potem wraca tym razem na prawdziwą już zemstę... No o ile do niego by przyszła...

Wiesz co... może ja faktycznie lepiej nie będę brać tego psychola, zanim z tego się zrobi moje opo a nie Twoje...? xd

Co zaś się tyczy szefa agencji, to ja chcę nim być człowiekiem (powiedzmy..). No i jak już mówiłam tak powtarzam mój warunek - ta misja jest moja. Powiem Ci może lepiej po postu co chcę zmienić - po pierwsze nie pójdzie tam dla zemsty. Po drugie, nie będzie to samodzielna misja (znaczy pójdzie tam do posiadłości sama, ale reszta agentów będzie pod ręką w wiosce od samego początku, bo mój ma strzelić fałszywym tekstem, że "najważniejsze dla mnie jest przede wszystkim wasze życie" blabla.) Po trzecie (tak wgl - elfka? Serio? Zwaliłaś mnie xDDD) nie bez powodu powiedziałam Ci, że potrzebuję jednej bardzo szybkiej - już mi z tą teleportacją. Chodzi o to, że ona dostanie zadanie "listonosza". No i na cholerę ma latać skoro przez telepatię może mi przekazać wieści? A wiesz - jakoś tak wolę żeby raz na jakiś czas mnie ktoś odwiedział, bo zesmutam /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/sad.png Może zamiast tej telepatii daj jej po prostu wyśmienity refleks i wzrok? No oczywiście nie musisz, to tylko taka moja prośba... To by było chyba na tyle z mojej strony jeśli chodzi o szefa (choć oczywiście jeszcze Twoja musi być wampirem, bo inaczej to trochę nie tego posyłać do domu wampirów cokolwiek innego...).

Oh i do "maga" (ale mi go zdegradowałaś xDDD Choć może to i znacznie lepiej na tego szefa...) dopisz mi poziom Arcydiakolita a do szefa Senoy'a /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/wink.png


Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/69/27/92/69279243623eceb2d68f9c13d42bb738.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Godność | Patrick Kevin Kastner
Pseudo | Papa
Wiek | 37 lat

Przynależność | Agencja
Rola | Szef sekcji Brytyjskiej
Specjalne umiejętności | Nieznane

Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/76/ff/a6/76ffa6b35ca29b0697edc28776af3186.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Skrótowy opis | Papa jest człowiekiem, który można by powiedzieć, że bardzo szybko spełnił się zawodowo - pomimo branży w której pracuje, gdzie jednym z najważniejszych kryteriów jest doświadczenie. Niedługo przed adoptowaniem jego córki, tj. około 15/16 lat temu, już został wybrany na pretendenta do następcy szefa sekcji Brytyjskiej. Niedługo po tym nieszczęśliwy wypadek spotkał szefa, i Papa, zgodnie ze wszystkimi oczekiwaniami, szybko opanował zaistniałą sytuację oraz godnie zastąpił ukochanego przywódcę.
Jakiś czas później adoptował córkę... Można by powiedzieć więc, że życie faktycznie mu się udało i poukładało. Brak długów. publiczny wizerunek nienaganny. Szacunek i miłość od pracowników nie do zastąpienia.
No i tak jakoś no...


Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/b1/13/0c/b1130c2762aadfaf93cee546f88963d0.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Przedziałka xDD


Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/10/42/51/104251aefcc27aefc6178fdb2f0f55e6.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Godność | Mikai Ismalin Arvidsson
Pseudo | Magik
Wiek | 19 lat

Przynależność | Agencja
Rola | Jeden z agentów. Połączony wraz z trzema innymi w jedną drużynę, odpowiada w niej za spokój, organizację, i strategie... choć może raczej za przedsiębiorczość...
Specjalne umiejętności |
| Iluzja | Ladie's and gentelmen, welcome to my Wonderland....
| Arcydiakolit | Przedostatni poziom znajomości run.

Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/c3/fb/4a/c3fb4a08084c3310d9120e5f35eecc0a.gif
Link do zewnętrznego obrazka

Skrótowy opis | Magik jest na co dzień osobą nie wtrącającą się za bardzo. Potrafi z luźną ręką stać z boku i naśmiewać się cicho z Ciebie, tylko tak o, bez większych planów co do tego - co może mylnie insynuować, że jest tchórzem.
Ostrzegam jednak przed zadzieraniem z nim. Bo owszem, bardzo chętnie przyjmie wyzwanie, jednak wtedy będziecie już grać w jego grę, choć tylko on będzie znał zasady... Bo myślicie, że go cokolwiek obchodzicie? Gdzie~...
Chłopak ma na twarzy peercing, posiada kruczoczarne, lekkie - przez co wyglądają na znacznie gęstsze niż są - włosy, jak i szare oczy, a do tego alabastrową cerę. Ubiera się naprawdę przeróżnie. Od garniaków na okazje, do modnych i wygodnych codziennych ubrań. Tylko dresu w życiu nie założy - taki zabobon wierzeniowy z jego kraju.
Mikai jest naprawdę nie do ogarnięcia. Jak przez większość czasu zajmuje się tylko własną osobą, tak potrafi być mega plotkarzem, przyjacielem, psycholem, błaznem, i - głównie - <cenzura-członkiem>. Jedno jedyne, czego nie można mu nie zarzucić, to lojalność. Bo nie ważne jak często i gęsto może przyprawiać Cię naprzemiennie o płacz, śmiech, czy być na Ciebie <cenzura-tyłkiem> odwrócony, to jeśli zasłużyłeś, w potrzebie będzie dla Ciebie.
Dodatkowo - pomimo swych możliwych wygłupów - jest skuteczny.


Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/4d/d1/2f/4dd12fe68be637f70437d1e89a5f0656.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Minwet (23-10-2015 o 21h36)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#3 21-10-2015 o 19h54

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Sekret szczęścia, a przynajmniej spokoju, leży w tym,
żeby wyeliminować romantyczną miłość z życia,
bo to ona sprawia, że człowiek cierpi.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imiona:
Rimona Adela

Nazwisko:
Howlett

Pseudonim:
Dżaga

Wiek:
17 lat

Narodowość:
Kanadyjska

Płeć:
Kobieta

Orientacja:
Heteroseksualna

Rasa i Rodzina:
Hybryda ( wampirzycy (Katerina Robets); mutanta (Wolverine))

Link do zewnętrznego obrazka

Łatwo upaść,ale jeszcze trudniej
jest się podnieść, gdy nikt Ci
w tym nie pomaga...

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Kolor Włosów:
Ciemny Brąz podchodzące pod czarne

Kolor Oczów:
Zielone oczy

Cera:
Blada

Wzrost:
164 cm

Waga:
49,1 kg

Grupa Krwi:
0Rh−

Wygląd:

      Chudzinka z niej. Smutne dzieciństwo w agencji i brak jako takich krewnych spowodował, że dziewczyna nie miała szansy zaznać uroku babcinych obiadów czy też miłość rodziców. Dlatego też kibić jej jest wąska, kończyny chudziutkie. Jest strasznie chuda, że nie kiedy mówią na nią kościotrup. Jedyne co wyróżnia się to jej biust. Długie, opadające na łopatki włosy otaczające owalną budzie. Ciemno brązowe podchodzę pod czarne. Przy słabym świetle można powiedzieć iż są czarne. Dla tego w nocy trudno stwierdzić jakiego koloru są jej włosy. Zielone duże oczy, wąskie usta... i blada cera to co odziedziczyła po matce. Po ojcu ma włosy. Prócz tego za tatusiem ma kości i pazury pokryte adamantium. Pazury wysuwają się z dłoń i stóp.
      Dżaga ubiera się praktycznie w obcisły, granatowy kombinezon bez rękawów z odsłoniętym brzuchem . Detal w postaci złotego paska z czerwoną klamrą. Tak ubiera się kiedy pracuję dla agencji. Ceni sobie bardzo wygodę. Na codzienni zakłada zazwyczaj spodnie. Nie zobaczysz tej dziewczyny w spódniczkach czy też sukienkach. Gdyż ich nie cierpi z całego serca. Uważa, że te ubrania nadają się dla słodkich naiwnych dziewczynkach. Zawsze nosi skórzaną katanę dodaję do każdego zestawu. Pod nią to zależy nie raz gorsety, bokserki lub bluzki, która wygląda jakby były dwie połączone. Sana odróżnieniu od innych dziewczyn nie ma za dużo ubrań. Twierdzi, że jej są nie potrzebne. Jej garderowa zmieściła by się w kartonie po małym telewizorze.


Link do zewnętrznego obrazka

Eksterminacja wrogów
rewolucji jest napędem rewolucji.

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Zdolności:

Wyostrzone zmysły;
Czynnik regeneracyjny;
Podwójne pazury wysuwane z rąk i pojedyncze w stopach;
Siła, szybkość oraz zwinność;
Kości i pazury pokryte adamantium


Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)



Link do zewnętrznego obrazka

Charakter:

Jest wredna, upierdliwa i bezczelna. W stosunki do ludzi jest bezwzględna, nie boi wyrażać się swoich opinii. Gdy ktoś traktuje ją nie tak jak powinien, ona odwdzięcza się tym samym. Rim jest pewna siebie i bywa mściwa. Nie potrafi okazywać uczuć, ale jej przyjaciół są dla niej bardzo ważne, gdyż bez nich zapewne nie miała by niczego. Oczywiście ma swoje zalety jest nadwyraz wrażliwa. Choć jej wrażliwość nie ukazuje się płaczem lecz wszystko trzyma w sobie. Do czasu... Nie potrafi nad sobą panować wszystkie jej emocje widać jak na talerzu. Gdy jest zła musi coś rozwalić ponieważ innym wypadku się nie uspokoi.

Historia:

Gdy Rimona miała nie całe dwa latka w  tedy ich dom rodziny został zaatakowały przez istoty nadnaturalne. Które zamordowały jej rodziców. Agencja podobno odebrała sygnał o dużym skupisku ludzi nadnaturalnych. Jednak gdy przybyli na miejsce zastali jedynie martwe ciała oraz żywą małą dziewczynką leżącą przy ciałach swoich rodziców. Trzymająca w dłoń naszyjnik, który nie chciała zostawić ani wypuści z rączki.
Szef agencji zlitował się nad dziewczynką i zabrał ją załatwiając papiery adopcyjne oraz wychował jak własną córkę szkoląc na agentkę. W ten agencja stała się jej nowym domem, a agenci rodziną.
Jednak nie zdawała sobie sprawy, że ją oszukaną. Ponieważ wcale nie istoty nadnaturalne zabiły jej rodziców lecz agenci. Jej rodzice byli istotami nadnatutalnym tak samo jak ona. To, że jest inna od innych dzieci tłumaczono, że została podana eksperymencie który zmienił jej DNA. Choć wcale nie było takie doświadczenia i jej DNA nigdy nie zostało zmienione. Ona już się taka urodziła jest hybrydą. Czyli połączeniem dwóch raz: Wampirzycy i Mutanta.



Link do zewnętrznego obrazka

nikt
nie po­każe nam jak żyć
wszys­tko mu­simy wypatrzyć
sami

Link do zewnętrznego obrazka


Hobby:

Za swoje hobby uznaje imprezy. Chodzi bardzo często, przez co też ma czasami zaległości w szkole. Próbuje wszelkiego rodzaju używek i nie uznaje tego za coś złego, mimo że rodzina i przyjaciele martwią się o nią. Ta żyje swoim życiem. Rim ma talent plastyczny, jednak mało kto o tym wie, gdyż tworzy tylko dla siebie.

Lubi // Nie lubi:

Imprezy // Nudy
Używki // Przeciętność
Rysować // Pokazywać swoje pracę
Grać na instrumentach // Występować
Swoją pracę // Szkołe
Herbate // Kawy
Szczerość // Kłamstwa



Ciekawostki:

Kocha gdy ktoś bawi się jej włosami.
Wymiata na perkusji i lubi grać na gitarze.
Od wczesnej młodośćpali papierosy.
Uwielbia przytulać i głaskać słodkie zwierzątka.
Lubi śpiewać i ma ładny głos. Jednak się go wstydzi.
Zostałaby wegetarianka, gdyby wolno jeść mięso oczywiście.
Nie umie radzić sobie z gniewem, gdy się wścieka musi coś rozwalić.
Szczęście przynosi jej naszyjnik (jedyna pamiątka po matce), gdy jej nie ma wścieka się.
Po matce prócz figury i oczów został jej naszyjnik.
Jej krew daje wampirom możliwość wychodzenia na słońce na krótki okres czasu...
Niecierpi swojego drugiego imienia więc zazwyczaj je pomija.
Kiedyś ugryzła ją wampirzyca w tedy też odblokowała się jej fruga natura


Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka





Jeszcze mogę coś zmienić lub dodać zależy od mojego kaprysu /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/tongue.png

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (26-11-2015 o 19h30)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#4 01-11-2015 o 14h38

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

//photo.missfashion.pl/pl/1/65/moy/51853.jpg
|| Godność ||
Amy Camilla Mineo
|| Wiek ||
15 lat ( rocznikowo 16 )
|| Narodowość ||
Włoska
|| Data urodzin ||
15.12
|| Orientacja ||
Heteroseksualna
|| Płeć ||
Jak widać, kobieta
|| Wygląd ||
Jak widać na grafikach powyżej dziewczyna ma uszy, jednak należy to zignorować; Amy ma naprawdę takie, jakie mają elfy. Włosy sięgają jej trochę nad pas, są koloru brązowego, oczy też. Mierzy 166 cm wzrostu, a na jej twarzy zawsze widać uśmiech. Nosi nie duże kolczyki i wygodne ubrania, w których śmiało można zachować swobodę ruchu. Najczęściej są tu sukienki bądź spódniczki. Włosy najczęściej spina w kucyka albo bardzo starannie uplecionego warkocza. Nie lubi nosić zbyt rzucającej się w oczy, dlatego wystarczają jej drobne kolczyki. Jeśli chodzi o makijaż to nienawidzi tego, więc widok Amy malującej sobie oczy zdarza się raz na 10 lat ( albo i więcej, chyba, że zdarzy się jakaś wyjątkowa okazja).
|| Charakter ||
|| Lubi/Nie lubi ||
|| Ciekawostki ||

Offline

#5 05-11-2015 o 23h16

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

POSTAĆ    DRUGOPLANOWA

https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png
Link do zewnętrznego obrazka
https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png

Godność | Araujo Estal Gemigwald
Pseudo | Dingo
Wiek | 17 lat

Przynależność | Agencja
Rola | Jeden z agentów. Połączony wraz z trzema innymi w jedną drużynę, odpowiada w niej za ochronę pozostałych członków, za ich element wsparcia, oraz podstawę dla łącznika.
Specjalne umiejętności |
| Przemiana | A dokładniej w Dickfellig'a (jednorożco-człowiecze cuś). Zależnie od emocji jest ona widoczna dla zwykłych ludzi, bądź nie.
| Podstawy rasy | Siła, odporność, wytrzymałość i tak dalej.

https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png
Link do zewnętrznego obrazka
https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png

Skrótowy opis | Dingo jest ciemnoskórym, wysportowanym chłopakiem. Szybko przeszedł mutację i mówi teraz bardzo głębokim basem. Mnóstwo czasu spędza na biegach, ćwiczeniach, badaniach, jednakże nigdy nie omija spotkań grupy. Zawsze jest dla swoich towarzyszy - zawsze i wszędzie.

https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png
Link do zewnętrznego obrazka
https://publikworks.files.wordpress.com/2015/04/text-separator_simple.png



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#6 25-11-2015 o 23h02

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Godność | Szarii / Sin Belsar
Pseudonim | Karo / Trefl
Wiek rzeczywisty | Nie pamięta, nie wie i jakoś nie jest jej to potrzebne do życia. Jednak wie, że jest starsza od brata.
Również jak siostra nie pamięta, lecz w przeciwieństwie do niej chciałby się kiedyś tego dowiedzieć.

Przynależność | Wampiry

Specjalne umiejętności | Dodatkowo do umiejętności wampirów posiadają;
Niesamowity węch i wyczucie aury
Niezwykłą siłę i wytrzymałość

Pochodzenie |Prastary babiloński ród w linii prostej wywodzący się od pierwszego wampira. Praprzodka, ojca wszystkich wampirów. Jednak z owego klanu zostało już tylko rodzeństwo, gdyż ich krewni zginęli z rąk łowców lub innych wampirów pragnących władzy. Niestety oni sami nie pamiętają tego gdyż byli zbyt młodzi kiedy ich ojciec został zabity, przez co nie zdążył przekazać im historii ich klanu.

Opis |Szarii i Sin mimo iż są przyrodnim rodzeństwem mają wiele cech wspólnych. Czerwone włosy, bladą cerę i niezwykłe jak na wampiry oczy będące cechą odziedziczoną po przemienionych
matkach
    Szarii jest małą drobną istotą, o dość wyraźnej osobowości. Jej ciało nie wygląda na specjalnie gibkie i wysportowane,raczej na wychudzone, ale jest niezwykle szybka, zwinna i wciśnie się w każdy kącik. Blada cera niezwykle kontrastuje z czerwonymi włosami i oczami o różnej barwie, otoczonymi kaskadą czarnych i długich rzęs. Wszystko to sprawia, że wygląda nieco dziecinnie i naiwnie. O to chodzi,  nikt nie będzie się przecież spodziewał po niej, że jest wysokiej klasy łowcą.
    Co do jej osobowości jest to istny wulkan energii i emocji. Wszędzie jej pełno, jest nieco głośna i ciekawska przez to może czasem drażnić swojego rozmówcę. Szarii nie sili się na grzeczności mówi co myśli, nawet jeśli nie myśli o kimś dobrze. Nie specjalnie stara się to powstrzymać bo i po co skoro taka już jest?

    Pierwszym na co zwraca się uwagę patrząc na Sina to jego wzrost i postura. Jest niebywale wysoki i umięśniony. Każdy jego mięsień jest idealnie podkreślony pod bladą skórą, ale nie wygląda jak ludzie którzy przesadzili z siłownią i sterydami. Kolejnym ciekawym punktem jego wyglądu są czerwone włosy sięgające do ramion i bursztynowe oczy odziedziczone po matce.
    Charakter Sina jest czystym przeciwieństwem tego co reprezentuje sobą Szarii. Jest cichy, spokojny i niezwykle opanowany. Unika walki jeśli tylko może. Mało mówi, w sumie tylko wtedy kiedy jest do tego zmuszony. Uwielbia wysiłek fizyczny i kiedy tylko może ćwiczy, a jeśli nie ćwiczy zaszywa się gdzieś i czyta. Nie jest specjalnie wymagający jeśli chodzi o otaczające go warunki, byle było czysto i cicho.  Tym dodatkowo różni się od starszej siostry, nie znosi bałaganu, a ona tworzy go tam gdzie tylko się pojawi.


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (30-11-2015 o 19h31)

Offline

#7 26-11-2015 o 18h10

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/d8/49/a7/d849a703c671a3ba814d5e4ac7d69b61.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Godność | Conroy Daire Geath Gabriel Labraid
Pseudo | Pik, Alchemik
Wiek rzeczywisty | Nieznany

Przynależność | Wampirza famillia.
Rola | Pseudo ojciec (reszta familli traktuje go na równi tylko lekko większy szacunek).
Specjalne umiejętności |
| Niepełny Alchemik | Utracił książki runiczne z poziomu Arcydiakolita, a mimo tego uczył się dalej osiągając pseudo najwyższy poziom.
| Alchemia | Podobna nazwa, inna dziedzina - nie ciała stałe i runy, a ciecze - to od tej sztuki pochodzi jego pseudonim, a nie od poziomu znastwa runicznego.
| Boski kucharz | Może "boski" nie należy tu do najlepszych określeń, jednak jakie on cudy potrafi upichcić *q*
| Kareta | W odróżnieniu do agentów, gdzie każdy skupia się na rozwijaniu tylko własnych dziedzin, Pik zwraca uwagę na wszystko - stara się raz dziennie sparngować z Treflem nie korzystając z "swoich" umiejętności (przegrywa oczywiście ale przecież nie o to chodzi), nadążyć za Karo przy jej zabawach i łowach, oraz studiuje Kiera.

Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/1b/34/29/1b34291d36dc74096ca7fa2bbbc17a56.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Skrótowy opis | Pik nie jest wcale taki stary na jakiego wygląda - to tylko te opary z jego laboratorium wpłynęły tak na jego cerę. W rzeczywistości bowiem jest o wiele starszy. Nie no żart, to przecież wampir - wiek rzeczywisty nie ma tu nic do rzeczy. Ale akurat co do oparów to prawda - sprawiły że skóra na kościach policzkowych się lekko zmarszczyła postarzając go, a na dłoniach za to aż się skurczyła robią je lekko kościste. Ale na szczęście uniknął dalszych zniekształceń. No, prawie - raz przy ekstrakcie nad którym pracował doszło do wypadku. Od tego czasu jego oczy zamiast czerwonych stały się złote, a lewą rękę ma doczepioną za pomocą... pierścieni? kto wie - nie on robił - na wysokości bicepsa. Co by jednak nie było, wypadek miał miejsce przed powstaniem familli więc reszta... wie, albo nie wie o metalowej pseudo bransolecie - bądź co bądź jeszcze nie pytała po co to nosi, czy skąd/do czego to jest, ani nic takiego.
Pik ma zwężające się w pasie i lekko wysportowane ciało. "Nie jest kulturystą, a nawet sportowcem, a jednak pomimo swego wieku po przebiegnięciu kilometra nie będzie zdychał z wywieszonym jęzorem" - tak pomyślałaby osoba widząc jego ciało i biorąc go za człowieka. Jego wcześniej wyjaśnione złote tęczówki osadzone są w dużych, wąskich oczach, a powieki zdobią gęste, długie rzęsy (jedynie dodające efektu podłużnych oczu). Jest posiadaczem brązowych, gęstych włosów do karku, a czasami pozwala im urosnąć aż do ramion. Grzywkę traktuje jak resztę, jedynie odgarniając do tyłu część opadającą na lewe, dominujące oko - tak co by mu nie przeszkadzała.


Link do zewnętrznego obrazka
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/54/1d/fc/541dfcb44fcc7bcaf0a51cd4a8d94ba4.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-11-2015 o 01h44)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#8 27-11-2015 o 00h07

Moderator
ErinBlack
...
Miejsce: Częstochowa
Wiadomości: 3 992

Link do zewnętrznego obrazka

Godność || Jean Louis Vincent de la Katzen von Winter,
jednak woli by zwracano się do niego po prostu Katzen lub Kat.


Pseudonim || Kier

Wiek || A jakie to ma znaczenie? To wampir,
nigdy nie będzie wyglądał na tyle ile w rzeczywistości ma.


Przynależność || Wampiry

Specjalne umiejętności:
~ Tworzenie iluzji ~
~ “Bonusy” charakterystyczne dla wampira ~


Skrótowy opis || Szczupły chłopak, o beznadziejnie przeciętnym wzroście, nie żeby się tym jakoś wybitnie przejmował. Jego białe włosy są trochę dłuższe niż być powinny, jednak niezbyt mu to przeszkadza, zdążył się już do nich przyzwyczaić. Oczywiście jak każdy wampir, który wywodzi się z rodów tzw. “starej krwi”, Kat ma szkarłatne oczy, lecz dzięki swojej zdolności do tworzenia iluzji jest w stanie zmieniać swój wygląd “w oczach innych”. I akurat z tej opcji skrupulatnie korzysta, bo o prawdziwym kolorze jego oczu jak na razie wie tylko Pik. Jego twarz przypomina maskę bez wyrazu, rzadko się uśmiecha, a jeśli już to jest to typowy kpiący uśmieszek. Uwielbia wszystko, co luźne i wygodne, zdecydowanie nie przepada za formalnymi ubiorami i jeśli może, to unika ich jak ognia.
Winter zazwyczaj unika bycia w centrum uwagi, woli stać z boku i obserwować. Uważa że im więcej wie o swoich przeciwnikach jak i sprzymierzeńcach tym prościej będzie mu kontrolować sytuację i ewentualnie, w razie konieczności oczywiście, pokonać potem każdego, kto stanie na jego drodze. Czasami przejawia charakterystyczną dla wychowanków starego rodu arogancję, chociaż stara się nad tym panować, gdyż jest to cecha, która strasznie go irytuje. Z resztą jak wszystko co przypomina o jego przynależności do “czystej linii krwi”. Nie jest fanem nawiązywania bliższych kontaktów, choć nawet mu zdarza się do kogoś przywiązać. Przy takich osobach pozwala sobie na to by przestać się ciągle pilnować i po prostu jest sobą.


https://41.media.tumblr.com/87d729c658a3d66ae812ed13626fc704/tumblr_n74rxjU6I61s555ivo1_500.jpg


"Do not take life too seriously, you will never get out of it alive."

Gdzie możesz mnie znaleźć?
ASK || SF

Offline

#9 29-11-2015 o 01h42

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



Magik & Dingo

Moneta zastukała wpadając do urządzenia automatu z napojami. Biały palec przycisnął przycisk oznajmiający wybór seledynowej puszki z gazowanym napojem. Chemistwo-świństwo wysunęło się powoli do przodu i z hukiem spadło na dno pojemnika, gdzie można było odebrać zakupiony przedmiot.
- Nie mogę uwierzyć że pijesz takie świństwa… - Zauważył zrezygnowany czarnoskóry.
Dopiero wszedł do kremowo-beżowego salonu i podszedł do jednej z dwóch sof. Usiadł na niej, kładąc obie ręce wzdłuż oparcia.
- Hah, powiedział pijak selerowych koktajli.
- Nie tylko selerowych – poza tym samo zdrowie.
- Fuj! Nie rozumiem jak można się tak karać. Co ci aż tak siedzi na tym twoim serduszku? - Mówili jeden przez drugiego.
Na koniec jednak białoskóry posłał mężczyźnie drobniusi uśmieszek i otworzył puszkę.
- Ale to niesamowite, cud się zdarzył – Magik jako pierwszy a nie ostatni, na zbiórce do wezwania szefa. - Zauważył odwzajemniając złośliwy i kpiący uśmieszek.
- I tak się zdarza. Wy za to powinniście się wstydzić że nienadążacie. Trudno, muszą być słabsi i silniejsi – nic się na to nie poradzi~… - Powiedział rozkładając ręce, jednak słowa chłopaka nie zrobiły na afroamerykaninie żadnego wrażenia.
Bądź co bądź na tym rozmowa się skończyła. Czarnoskóry cierpliwie czekał, a Magik przysiadł naprzeciwko popijając napój. No właśnie – czekanie na resztę to jedyne co mogli teraz zrobić….


Papa

Kiedy już wszyscy zwołani się zebrali w ten sobotni poranek, całą czwórką ruszyli do biura szefa.
- Och, jesteście. To dobrze. - Przywitał ich mężczyzna z sympatycznym uśmiechem tym samym zamykając płynnie ale i natychmiastowo przeglądaną książkę.
Wstał, chowając ją od razu przed ich oczami do jednej z szuflad biurka. Agenci tym czasem dyscyplinarnie ukłonili się okazując szacunek.
- Podejdźcie. - Polecił, wyciągając jedną z aktówek i podchodząc do ściany.
Naparł otwartą dłonią na puste miejsce i prostokątny kawałek najpierw delikatnie się wklęsł, a następnie łagodnie opadł prostopadle do nich na pneumatycznych zawiasach, robiąc perfidnie za ukryty stół. Agenci bezgłośnie stanęli przy dłuższych bokach, a szef przy ostatnim, najbardziej wystającym. Położył teczkę i otworzył, posyłając im kolejno zdjęcia ukazujące posiadłość nad klifem, oraz zdjęcia satelitarne z góry i dwie, stare mapy miasteczka.
- Waszym kolejnym celem będzie ta oto rodzina. Niewiele o nich wiemy. Już od jakiegoś czasu robi się głośno o nich w wampirzej społeczności, jednak dopiero niedawno odkryliśmy ich położenie. Wasze zadanie jest czysto rozpoznawcze. Macie się tam zadomowić i dostarczyć jak najwięcej informacji - czas nie ma tu znaczenia. Nie możecie popełnić żadnego błędu, bo jeśli was odkryją zaraz mogą uciec, a poza tym nie znamy ich siły więc nie chcę narażać waszego życia. Macie się jedynie dowiedzieć ilu ich jest, jakie są ich umiejętności, oraz kto pociąga za sznurki. Rimona. - Zwrócił się do jednej z agentek. - Moje dziecko... to będzie głównie Twoje zadanie. Dzięki Twojej modernizacji genów uznają cię za jednego z nich i jeśli poprosisz o schronienie powinni ci je dać. Reszta natomiast będzie przebywać w miasteczku. Amy będziesz mi dostarczać osobiście raporty od waszej grupy, a Dingo i Magik - będziecie asekuracją Dżagi w razie kłopotów. Tylko proszę - udaj się natychmiastowo do nich, zamiast radzić sobie ze wszystkim sama, rozumiemy się? - Zapytał się córki najpierw łagodnym, a następnie surowym tonem nie znoszącym sprzeciwu. Rozdał kolejne dwa zdjęcia. - Ci dwaj to jedyni o których na razie wiemy, myśląc że są tymi ważniejszymi. Czerwonowłosy czasami pojawia się wokół posiadłości. Wygląda jakby robił obchody i zbierał raporty - pewnie jest jednym z głównodowodzących, bo zdecydowanie góruje nad pozostałymi wampirami i chyba niewiele mówi... Drugi osobnik, ten w białych włosach jest za to jeszcze większą zagadką. Mamy podejrzenie, że to zwykły człowiek. Nie wiemy jednak czy jest z nimi z własnej woli, został zastraszony, zaszantażowany, lub czy nie ma wśród nich wampira hipnotyzującego bądź wiążącego człowieka poprzez pożywienie się nim - w każdym bądź razie to on czasami schodzi do miasteczka na jakieś zakupy, aby coś załatwić, albo po prostu na przyjemności. Co nas zastanawia to fakt że jest bez eskorty - możliwe że po prostu nie chcą zwracać na niego uwagi. Zaprzyjaźnienie się z nim i zdobycie o nim i od niego informacji będzie przy okazji należało do reszty - spróbujcie go wyłapać będąc w miasteczku. - Wyciągnął cztery bilety i zamknął aktówkę. - To tyle. Bierzcie się do roboty - pociąg macie za godzinę, a dalej zostaniecie podwiezieni przez miejscową "taksówkę". Pomijając fakt że są tam tory to miasteczko jest jakoś dziwnie odcięte od świata... o posiadłości też nie wiadomo za wiele poza tym że wieki temu należała do cenionego, ale i niegroźnego zdaniem agencji, wampirzego rodu Labraid, zanim ten nie wymarł z powodu braku potomka... a teraz powinien stać pusty. No nic, lećcie. - Pożegnał ich, rozdając bilety i ponownie zasiadając za biurkiem w momencie, gdy drzwi za agentami zamknęły się.

obrazki ułatwiające wam wyobrażenie sobie posiadłości, ACZKOLWIEK one NIE przedstawiają jej. Są TYLKO POMOCNICZE w wyobrażeniu. Mapy inna sprawa - w sumie fajnie będzie z niej korzystać, ale też nie tak że dziób w dziób - 10, jakiś tam dom Obliwii Newton sobie darujmy na przykład, a gdy będzie czegoś potrzebować a nie będzie to za nowoczesne, to dodajmy. A, i nie ma tam zasięgu ani nic. Elektryczność też kiepska - z wiatraków.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-11-2015 o 15h19)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#10 29-11-2015 o 16h35

Moderator
ErinBlack
...
Miejsce: Częstochowa
Wiadomości: 3 992

Katzen vel Kier

Pierwszym co zarejestrował zaraz po przebudzeniu było to, że w łóżku leży sam. Nie żeby go to jakoś wybitnie zaskoczyło, starszy mężczyzna zazwyczaj wstawał wcześniej niż Kazten. A raczej wstawał wcześniej niż ktokolwiek inny, bo Kier także nie należał do grona osób, które późno wstawały. Szkarłatnooki westchnął, po czym przewrócił się na plecy i zaczął nasłuchiwać, tylko po to by po chwili zorientować się, że nikogo nie ma ani w pokoju, ani w jego pobliżu. To dość jasno sygnalizowało, że Pik znowu zmył się gdzieś bladym świtem.
Winter nieśpiesznie podniósł się do siadu i spojrzał na stojący w rogu zegar. Gdy zobaczył układ wskazówek miał ochotę jęknąć, z czystym sumieniem mógłby przespać jeszcze co najmniej dwie godziny! Zamknął oczy i oparł się o wezgłowie łóżka, skoro miał jeszcze naprawdę sporo czasu zanim będzie musiał wstać, to mógł sobie pozwolić na nie ruszanie się z miejsca. Szczególnie, że na dzień dzisiejszy nie miał żadnych ważniejszych planów, tylko małą wycieczkę do księgarni. A tak się składało, że właścicielka Wyspy Calypso otwierała swój sklep dopiero około godziny dziesiątej. I wiedział to nie tylko dlatego, że bywał tam częstym gościem. On po prostu pamiętał godziny otwarcia większości sklepów w tym mieście, jakby nie patrzeć zbyt wiele ich nie było.
Nawet jeśli nie miał większej ochoty wstawać, to i tak zdawał sobie sprawę z tego, że nawet gdyby chciał, to i tak by nie zasnął. Z tego tez powodu postanowił, że zamiast siedzieć bez celu, znajdzie sobie jakiekolwiek zajęcie. Wstał i zgarniając a szafy kilka ubrań skierował swe kroki do łazienki. Gdy w końcu się ogarnął uznał, że opuści śniadanie i pójdzie na plażę, po drodze zgarniając książkę. To zawsze był jakiś interesujący sposób na zajęcie czasu, no i na relaks. Musiał przyznać, że choć to miejsce wydawało się oderwane od reszty świata, to i tak miało sporo udogodnień. W końcu nie wszędzie były plaże, na które dostać się można tylko przez czyjąś posiadłość, jak ta znajdująca się przy klifie.


"Do not take life too seriously, you will never get out of it alive."

Gdzie możesz mnie znaleźć?
ASK || SF

Offline

#11 29-11-2015 o 18h41

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



Alchemik

Kiedy Katzen wyszedł z posiadłości i poszedł w dół na schody do plaży, Gabriel zobaczył go z okien wieżyczki, gdzie znajdowało się jego laboratorium. Zaskoczył go.
Mężczyzna odchylił głowę do tyłu aby zobaczyć stary, drewniany zegar naścienny za jego plecami. Zastanawiał się czy było już tak późno? Aż tak się zagapił? Jak się jednak zaraz okazało nie - to tylko Kier tak wcześnie wstał i wyszedł.
Westchnął i zaczął wycierać dłonie w pobliską szmatkę.
- No nic. - Powiedział cicho do siebie, jako reakcję na przerywanie "pracy".
Zamknął za sobą drzwi, ale nie na klucz - w tej posiadłości klucze były zbędne i nawet zabronione - gdzie proszono aby nie wchodzić, po prostu się nie wchodziło. Zszedł z wieżyczki, aż na sam parter, gdzie w jednym z odnoży budowli znajdował się cały anyks kuchenny z jakże dworską jadalnią. Jadalnia wraz z salonem były w sumie jednymi z najlepiej zachowanych pomieszczeń, kiedy Pik wraz z nową rodzinką wprowadził się do opustoszałego i zrujnowanego jak na czasy świetności domu. Na szczęście jednak nie potrzeba było zbyt wielkiej pracy aby odnowić całą posiadłość i wykorzystać ją do zamieszkania.
W kuchni Darie wyciągnął drewniany, przenośny stoliczek - jedna z rzeczy które poprzywozili sobie z zagranicznych miejsc - i pomyślał chwilkę co przygotować swojemu partnerowi.

Lalala, bawi się w kuchni, po prostu mi się nudziło, lalala


I z tym o to egzemplarzem śniadaniowym na rękach, co przygotował, wyszedł tylnymi drzwiami kuchni na zewnątrz. Przeszedł przez ogród z zarówno produktami spożywczymi, jak i ziołami do jego eliksirów, po czym skierował się do wąskich schodków przymocowanych do klifu i prowadzących na plażę - do miejsca gdzie znajdował się Katzen. Podszedł do niego, przysiadł się i całując na powitanie w skroń odciągnął jego uwagę od książki.
- Nie zapomniałeś o czymś mój drogi? - Zapytał retorycznie podając mu drewniany stoliczek.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-11-2015 o 18h42)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#12 29-11-2015 o 23h43

Moderator
ErinBlack
...
Miejsce: Częstochowa
Wiadomości: 3 992

Katzen vel Kier

Otoczony przez szum wody i zupełnie pochłonięty przez fabułę nawet nie zauważył, że nie jest już sam. Dopiero pocałunek wyrwał go ze świata historii, którą własnie czytał, mimo wszystko dobrnął do końca zdania zanim zamknął książkę. Odruchowo skupił się na stworzeniu iluzji, która miała na celu ukryć prawdziwy kolor jego tęczówek, po czym spojrzał na mężczyznę.
- A miałem o czymś pamiętać? - mruknął odkładając książkę na bok. Prawda była taka, że doskonale znał odpowiedź na swoje pytanie, ale nie zamierzał się do tego przyznawać. Przecież właśnie stąd brał się cały urok tej gry. Cóż, mógłby jeszcze odpyskować coś na temat tego, że naprawdę nie lubił pobudek w pustym łóżku, ale uznał, że zabierał mężczyźnie już wystarczająco dużo wolnego czasu, a przecież on tak bardzo lubił te swoje pokręcone eksperymenty.
- Dziękuję. - niewiele nad tym myśląc uśmiechnął się do mężczyzny kiedy ten podał mu przenośny stolik. Chociaż często przez takie zachowanie czuł się niezręcznie, to musiał przyznać, że takie gesty były naprawdę miłe. Miał ochotę cicho westchnąć, jak widać w tym domostwie nie dało się uciec przed śniadaniem. Nie żeby był to jakikolwiek powód do narzekań. Zwłaszcza, że "kucharz" był naprawdę boski, jeśli o gotowanie chodziło. Nie wspominając już o tym, że Kat darzył truskawki naprawdę wielkim uwielbieniem. Szkoda tylko, że nie był głodny. Zapewne przez to, iż jego organizm nawet nie zauważył, że chłopak już się obudził.
- Znowu specjalnie wcześniej wstałeś ze względu na eksperymenty? - może i specjalnie go one nie interesowały, ale wyjątkowo nie miał ochoty siedzieć w ciszy, a rozmowa wydawała mu się dobrą wymówką by przez chwilę móc zignorować śniadanie.


"Do not take life too seriously, you will never get out of it alive."

Gdzie możesz mnie znaleźć?
ASK || SF

Offline

#13 30-11-2015 o 00h32

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ A tak wgl to posiadłość ma kucharzy dwóch czy trzech jeszcze, na całą resztę - Pik gotuje dla Katzena bo lubi. Jeśli Trefl lub Karo też chcą to w sumie tez mogę im gotować jakiś jeden posiłek - obiad np... No o ile wgl wstają w dzień, a jeśli nie to ten główny posiłek w nocy. Chcę wgl zrobić tak, że nie od tej do tej śpią, a od tej do tej są na chodzie. Muszą tylko przespać CO NAJMNIEJ jedną porę dnia i po prostu my sami wybieramy sobie którą akurat tym razem prześpi nasza postać. Albo która jest jego ulubioną do przesypiania: ranek, południe z popołudniem, wieczór, lub noc. Co do agentów tam inna broszka - nie wiem jak wampirzyca czy elfka, ale Magik będzie raczej nocnym markiem i na chodzie gdzieś dopiero popołudniu, a Dingo te książkowe 8 godzin w nocy do przespania. To tyle z uszczegóławiania :3 Na razie xD Życzę miłej zabawy, bo ja już się bawię <3 /

Alchemik

Podparł się z tyłu ręką, aby odsłonić się na partnera, a tym samym wygodnie oglądać połyskującą delikatnie wodę. Uniósł brwi na dźwięk pytania i skupił się na towarzyszu.
- Nie zgodzę się z Tobą... - Zauważył z delikatnym uśmiechem. - Nigdy nie wstaję ze względu na eksperymenty. - Stwierdził trzęsąc delikatnie głową i podnosząc ramiona.
Zaśmiał się delikatnie znów patrząc w stronę wody, a potem westchnął.
- Ah... Chodź dziś wyjątkowo musiałem obudzić się (jeszcze ;P) wcześniej niż normalnie. Moja dostawa została dostarczona szybciej niż się tego spodziewałem. - Wyjaśnił. - Kiedy pójdziesz do miasteczka zajmę się nią a potem może zdrzemnę się troszkę popołudniu... Mam też prośbę abyś zrobił dla mnie drobne zakupy tam, dobrze? - Uśmiechnął się do niego łagodnie. - Nic wielkiego - kilka tutejszych, starych farb. Panna Biggles powinna jeszcze jakieś mieć, a jak nie to mówi się trudno. - Oparł głowę na jego ramieniu przyglądając się książce. - O czym czytasz? - Zapytał podnosząc lekko główkę aby lepiej się przyjrzeć.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (30-11-2015 o 00h34)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#14 30-11-2015 o 18h28

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy już weszłam na korytarz mogła usłyszeć kłótnie chłopców. Mogłam wejść i spytać się o co się sprzeczają. Jednak wiedziała, że to była na pewno jakaś błahostka. Usiadłam na korytarzu i poczekałam, aż pojawi się Amy. W końcu gdyby była w środku na pewno powiedziała coś co by ich uciszyło. Skoro jej nie było poczekam na korytarzu niech pokazują sobie, który jest Alfą. Bo w końcu o to chodzi w kłótniach chłopaków. Usiadłam nie daleko saloniku i zagłuszyłam ich wypowiedź muzyką. Ostatnia wypowiedź Magika. Którą bym na pewno skomentowała ale jakoś nie miałam na to ochoty. Postanowiłam czekać na Amy. Gdy się pojawiła...
- Hej... Pomyślałam, że może być chciała poczekać aż oni skończą te wymianę zdań... jednak to nie w moim stylu - powiedziałam do niej po czym wstałam i poprawiłam swój strój. Zajrzałam do saloniku w którym czekamy przed każdym spotkaniem z Papą. - Dziewczynki jeśli skończyliście tę żałosną wymianę zdani. Proponuję ruszyć swoje cztery litery i iść do Papy -oczywiście celowo użyłam jakże tych słów. Bo ja tak kocham się droczyć z innymi. Na końcu swojej wypowiedzi uśmiechnęłam się. Uśmiechem, który nazywam ,,niewiniątko". Do którego mi daleko.

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (30-11-2015 o 18h32)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#15 02-12-2015 o 21h47

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Amy Camilla Mineo
Szłam korytarzem  powoli pogwizdując sobie i lekko podskakując. Byłam dziś w świetnym humorze ( jak prawie zawsze ). Nagle przystałam i zaczęłam nasłuchiwać. No oczywiście, chłopaki jak zawsze musieli się pokłucić. Wzruszyłam ramionami i dalej szłam już zwyczajnie, jedak uśmiech dalej widniał na mej twarzy ( tak właśnie wygląda wieczny optymista ). Po chwili  zauważyłam siedzącą Rimonę i jeszcze bardziej się uśmiechnęłam ( jak długo można się uśmiechać? ).
- Hej, chłopaki się znowu pokłucili? - spytałam, chociaż ta wypowiedź  nie brzmiała zbyt pytająco - Raczej nie mam zamiaru czekać... - dodałam po chwili,  chociaż i tak Adela zajrzała do pokoju.
- Idziemy? - zapytałam koleżankę
W końcu nie wypada się spóźnić.

Offline

#16 03-12-2015 o 11h14

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Ja nie wiem gdzie wam to wyglądało na kłótnie xd /

Magik & Dingo

Siedzieli cicho i czekali, bo co innego mogli zrobić, do czasu aż nie weszła jedna z dziewczyn.
- Dziewczynki? - Zburszył sie zdziwiony Magik, a Dingo jedynie zaśmiał sie sympatycznie pod nosem. - Nie wiem co za głosy słyszysz w swojej głowie, jednak chciałbym zauważyć że to my tu na was czekamy. - Odpowiedział zgryźliwie wymawiając z kpiną i szyderczym uśmieszkiem głównie pierwszą część zdania. - Na dziewczyny zawsze trzeba czekać~... - Jęknął parodiując jedną z największych histeryczek - Marilyn Monroe.
Dingo odchrząknął kończąc swoje rozbawienie, choć łagodny i przyjazny uśmiech nie schodził z twarzy afroamerykanina.
- Nikt nie odpuści, co? Chodźcie. - Powiedział wstając i zastraszającym, przyjaznym gestem dłoni wyszedł na korytarz kierując się do gabinetu szefa.
W tym samym czasie Magik zniknął magicznie z kanapy i z boku wszedł między niego a dziewczyny. Idąc tyłem uśmiechnął się cały czas do nich, jednak kiedy już doszli do drzwi przytrzymał je i przepuścił przodem Rimonę i Amy.
- Zapraszam. - Powiedział dziwnym, wysokim tonem.

***

Po otrzymaniu zadania i wyjściu z gabinetu Magik przyjrzał się biletowi.
- No... To mamy pół godziny na spakowanie się teraz, no i pół na dojechanie na stację. Widzimy się na dole. - Powiedzial z uśmiechem, kierując się do wind no i do swojego pokoju po małą torbę z gotowcem na większość zadań.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#17 09-12-2015 o 17h00

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Szarii i Sin Belsar

Dzień powoli zaczął zastępować noc, czerwonowłosy właśnie kończył nocny obchód rezydencji gdy usłyszał jakiś szmer za sobą. Wyskoczyła na niego mała postać o równie czerwonych włosach co on.  Błyskawicznie powaliła go na ziemię, choć był silniejszy siostra zaskoczyła i dzięki temu zyskała przewagę. Nawet nie zorientował się kiedy stała nad nim śmiejąc się.
~ Musisz bardziej uważać. Jeśli był by to jakiś przeciwnik już mógłbyś skończyć bez głowy. - wycedziła swoim nieco zbyt głośnym tonem. Sin już wiele razy upominał siostrę by pracowała nieco nad tym. Gdy urządza swoje polowania potrafi być cicha i skupiona, ale zazwyczaj jest zbyt energiczna.
~ Gdyby to był ktoś obcy już dawno skończył by rozerwany. - mruknął cicho i spokojnie do siostry. Zebrał się z ziemi i podniósł małą książkę która wypadła mu z kieszeni. Kiedy jego siostra to zobaczyła wyrwała mu ja z rąk.
~ Ładnie ładnie obijamy się na patrolu? Ciekawe co na to reszta. - mruknęła uśmiechając się nieco złośliwie. Lubiła droczyć się z bratem. Bo kogo by interesowało to że w wolnej chwili poczytuje jakąś tam książeczkę.
~ Znów jakieś historyczne bzdety?
~ Chcesz to sobie weź, poczytaj, może nabierzesz trochę rozumu. W dodatku to nie historia, tylko mitologia babilońska. Muszę poprosić Kiera żeby kupił mi kilka książek w mieście jeśli będzie tam jechał. - mruknął. Odwrócił się w stronę domu, skończył patrol. Mógł teraz zjeść i spokojnie przespać się kilka godzin.
~ A ty znów swoje. Nie warto wiesz?To minęło... - powiedziała czerwonowłosa patrząc na książkę. Schowała ją za paskiem i pomknęła za bratem. Mimo, że była tą starszą ciągle zachowywała się jak by to ona była młodsza i lubiła gdy brat poświęca jej uwagę. Kiedy dotarli do kuchni Trefl zrobił sobie pożywne śniadanie, a Karo zadowoliła się jakimiś chrupkami z paczki i napojem gazowanym. Ona powędrowała prosto do swojej sypialni, a brat został przy stole kuchennym analizując kolejny tekst, który według jego siostry był zapewne nudny i na nic mu się nie przyda, ale nie miała już ochoty tego komentować.

Offline

#18 15-12-2015 o 14h07

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

// Mnie to przypominało wymianę zdań z moją siostrą... a znając życie to można określić jednym zdaniem KŁÓTNIA...

Link do zewnętrznego obrazka

Okazało się, że Amy również nie chciała czekać. Jednak po wypowiedź Magika miała ochotę mu odpowiedzieć lecz uprzedził mnie Dingo. Cóż rzuciłam tylko czarnowłosemu mordercze spojrzenie. Na pewno jeszcze nie skończyłam z nim. Musi w końcu doigrać się za to marne udawanie panny Monroe. Cóż w mojej głowie zaczęły pojawiać się obrazy zemsty. Szłam patrząc przed siebie nie zwracając uwagi na pozostałych. Dopiero przy dziwach. Cóż może gdybym nie była taka ciekawa co też Papa chcę. To bym oparła się o ścianę albo wepchnęła przed siebie dowcipnisia. Jednak tym razem dam im poczucie wygranej. Niech myślą, że odpuściłam...
Nie dziwiłam się prośba, raczej rozkaz aby za informować chłopaków. Przecież w końcu zna mnie nie od dzisiaj jak każdy z nich. Zazwyczaj prędzej bym zginęła niż poprosiła kogoś o pomoc. Dlatego w duchu modliłam się by nie było żadnych komplikacji. Tylko pozostawało jedno pytanie. JAK JA MAM UDAWAĆ WAMPIRA?! Jakoś bym zniosła to, że przebywają tym samym budynku o ile trzymali by się za dala od mojej krwi. Jednak to, że mam udawać te bezmyślne istoty, które tylko chcą wbić kły MOJE PIĘKNE CIAŁO.

Po otrzymaniu zdania gdy wyszyliśmy z gabinetu Magik.
- W takim razie spotkamy się na stacji - powiedziałam do nich odbiegając. Cóż miałam zamiar zrobić kilka rzeczy za nim pojadę na Bóg wie ile czasu. Cóż też musiałam przemyśleć to co zabiorę. Skoro mam udawać zbłąkanego wampira proszącego o pomoc. Ja prosząca o pomoc... Czym sobie zasłużyłam na takie zadanie. Już wole eliminować niż zdobywać informację. Jednak mus jak mus. Do swojego pokoju wpadłam wybiegiem. Przejrzałam całą swoją garderobę. Która składała się kilku bluzek i spodni oraz dwóch parów butów. Cóż zamiast torby spakowałam plecak. Włożyłam dwie pary gorsetów i jedną bokserkę do tego spodenki i długie spodnie. Cóż miałam nadzieję, że nie będziemy tam długo bo nie uśmiecha mi się pranie. Spojrzałam na swoje oblicze w lustrze. Czy oni naprawdę uwierzą, że jestem jedną z nich?" Złapałam za naszyjnik, pamiątkę po mamię. ,,Proszę dodaj mi sił bym wytrwała tej próbuję". W końcu te wszystkie misję, zadania napawają mnie entuzjazmem tylko dla tego, że mam nadzieję, że pomszczę ich śmierć.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#19 16-12-2015 o 20h43

Moderator
ErinBlack
...
Miejsce: Częstochowa
Wiadomości: 3 992

Katzen vel Kier

Miał naprawdę ogromną ochotę przewrócić oczami, jednak powstrzymał się uznając, że byłoby to zbyt dziecinne. Przecież jeszcze wczoraj Pik wspominał o dostawie nowych przyrządów alchemicznych.
- Dostawa była powiązana z eksperymentami, więc wstałeś przez eksperymenty. - upierał się przy swojej wersji, co prawda temat nie był jakoś wybitnie ważny, ale jasnowłosy czasami po prostu musiał mieć ostatnie słowo. Wystarczyło, że w rozmowach z innymi ograniczał się do niezbędnego minimum słów.
- Oczywiście nie ma problemu. - odpowiedział natychmiast. W końcu i tak zawsze to właśnie jego wysyłano po zakupy, więc po kij miałby odmawiać, kiedy wyjątkowo tak ładnie proszą?
Słysząc pytanie odruchowo przeniósł wzrok na książkę, o której przez chwilę zapomniał.
- Szalony geniusz, próbujący go powstrzymać profesor i cała masa zagadek. - uśmiechnął się, to była jedna z jego ulubionych książek, z tych które można czytać wciąż od nowa i nigdy się nie znudzą. Poza tym, czasami po ponownym przeczytaniu można było znaleźć coś, co wcześniej zostało niezauważone, a co rozwiewało kilka tajemnic. Szczegóły naprawdę nadawały życiu uroku.


"Do not take life too seriously, you will never get out of it alive."

Gdzie możesz mnie znaleźć?
ASK || SF

Offline

#20 11-01-2016 o 12h39

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



Alchemik

- Hm... Brzmi trochę jak Fringe. - Zauważył uprzejmie. - No nic, już Ci nie przeszkadzam dalej, smacznego. - Powiedział całując go w delikatnie w czoło, i zwracając całą swoją uwagę uspokajającym falom.
Daire był wampirem - mógł więc długo utrzymać bezruch w jednym miejscu. A gdyby nie Katzen, pewnie siedziałby tam aż do zmierzchu, bądź zgłodnienia. Jednak chłopak w końcu zauważył, że już pora się zebrać do tego miasta. Alchemik westchnął jedynie, przyznając mu niechętnie rację. Pocałował go skromnie w usta, zabierając przy okazji drewniany stolik - bez zwrócenia uwagi czy śniadanie przez niego zrobione dla Kiera zostało zjedzone, czy też nie. Wstał i podał mu dłoń aby pomóc.
- Mogę służyć? - Zapytał z delikatnym uśmieszkiem.

Dingo

- Na dole przy wyjściu, nie na stacji! - Krzyknął do niej jeszcze na szybko Dingo.
Miał nadzieję że Dżaga usłyszała. Westchnął biorąc się pod boki.
- Wszędzie polecą... - Zauważył pod nosem kręcąc z niedowierzaniem głową.
Sam też skierował się do swojego pokoju. Ze sportowej torby wyciągnął rakiety tenisowe, jak i caly ekwipunek. Wpakował oszczędnie kilka par świeżych bokserek i skarpetek na tydzień. Dodał podkoszulki bez rękawów, jedne długie i krótkie, sportowe spodnie. Sam przebrał się w podobny zestaw, założył sportową bluzę, buty, poprawił zegarek, i zabierając torbę wyszedł przed czasem z pomieszczenia. Od swojego opiekuno-trenera odebrał zestaw zawierający koktajle i tym podobne.
Punktualnie, pół godziny przed odjazdem pociągu, stanął pod drzwiami wejściowymi.
- Znowu pierwszy? Może powinien zbadać Cię opiekun? - Zapytał do Magika.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#21 02-03-2016 o 11h48

Moderator
ErinBlack
...
Miejsce: Częstochowa
Wiadomości: 3 992

Katzen vel Kier

Komentarz dotyczący książki jak zwykle zignorował, bo cóż mógł na niego odpowiedzieć? Szczególnie, że Alchemik ośmielił się do do porównania użyć serialu, a Katzena seriale wcale nie interesowały, jak dla niego telewizja mogłaby w ogóle nie istnieć, żeby nie wspomnieć o tym, iż porównywanie książek do programów telewizyjnych uznawał za największe możliwe bluźnierstwo.
Reszta czasu przeminęła w towarzystwie ciszy, co nie było niczym nieprzyjemnym. Jasnowłosy westchnął cierpiętniczo, gdy zorientował się, że w końcu nadeszła pora by porzucić wylegiwanie się na plaży na rzecz samotnego spacerku do miasta, ale nie mógł nic na to poradzić. Cicho zwrócił uwagę swojemu towarzyszowi i powoli zaczął się zbierać.
- Dziękuję. - uśmiechnął się w odpowiedzi na propozycję i oczywiście skorzystał z oferowanej pomocy. Prawdopodobnie nawet na torturach by się do tego nie przyznał, ale takie traktowanie naprawdę mu się podobało.
Przez chwilę zastanawiał się czy nie wykorzystać okazji i nie podrzucić książki Gabrielowi by móc od razu udać się po potrzebne rzeczy, jednak uznał, że wypadałoby zobaczyć czy inni też czegoś nie chcą. Nie żeby zamierzał ich szukać, najwyżej grzecznie poczeka w kuchni.


"Do not take life too seriously, you will never get out of it alive."

Gdzie możesz mnie znaleźć?
ASK || SF

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1