Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 30-07-2015 o 17h03

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/59/moy/46524.jpg


Stary dom, który nagle opuszczał. Niegdyś żyli w nim mieszkańcy, jednak gdy tylko Pani Domu zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach cała służba postanowiła się jak najszybciej wynieść. Nie było to nic dziwnego, ponieważ ten dwór nie był normalny zresztą jak ród, który sprawował nad nim opiekę. Niegdyś wspaniały budynek, który na przestrzeni wieków popadł w ruinę po raz pierwszy w swojej historii stał całkowicie pusty. Nikt z głównej gałęzi rodu nie chciał przejąć niezbyt cieszącego się sławą obiektu jednak wszyscy dobrze wiedzieli, że dom nie może być niezamieszkany. To co w nim było wymagało opieki jak i obserwacji. Tym sposobem wiadomość doszła do  dalszych krewnych jednak tylko dwie rodziny się nim zainteresowały. Nie wiedząc czy ktoś inny chce przejąć dwór wysłali po jednej osobie, które odczuwały dziwną chęć jak i rządzę zdobycia domu. Jednak los postanowił im przeszkodzić i pech chciał, że oboje w tym samym czasie znaleźli się w rezydencji. Od razu było widać, że żadne z nich nie chce rezygnować, więc zawarli umowę - ten kto dłużej wytrzyma będzie mógł przejąć dom. Oboje wiedzieli co się w nim kryje, ponieważ już kiedyś gościli w starym dworze. Ona była niegdyś pod opieką Pani Domu, a On chciał się jej pozbyć.W końcu po tylu latach będą mogli spokojnie załatwić swoje wcześniejsze porachunki.

Role
Ona ~ majkel325 <3
On ~ Asuu

Regulamin
Znamy, kochamy i szanuje a do tego dobrze się bawimy. <3

//photo.missfashion.pl/pl/1/59/moy/46525.jpg


https://40.media.tumblr.com/117ea710df3f7fd520c417560cc60c24/tumblr_nranq6hNx61rx905ho1_540.jpg

| Godność |
Mephistopheles Black

| Wiek |
Grubo po trzydziestce, ale dzięki ostatniej wizycie w tym domu wygląda znacznie młodziej

| Wzrost |
190 cm

| Orientacja |
Heteroseksualna

https://40.media.tumblr.com/12d326b627fa7e5cc8d1319a3729e7b0/tumblr_mjcivutAo21s4ep38o1_540.jpg
| Kolor oczu |
Zielony

| Kolor włosów |
Brąz

| Rasa |
Wrodzona: nie określona – brak definicji i rozpoznania przynależności Mephistophelesa do konkretnej znanej rasy.
Wyuczona: Czarnoksiężnik. Męski odpowiednik wiedźmy, jednak nie jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Są to zazwyczaj synowie czarownic, którzy wyjątkowo odziedziczyli trochę mocy.


| Umiejętności |
- pośredniczenie między dwoma światami żywych i umarłych;
- posługiwanie się zaklęciami;


https://40.media.tumblr.com/f9c2f57d2c614e87938e77a6152d7905/tumblr_nlpzjohEWt1u2bfl6o1_400.jpg


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#2 30-07-2015 o 17h27

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365


Link do zewnętrznego obrazka
I Imiona I Vesper Elizabeth
I Nazwisko I Sherman
I Przezwiska, ksywki I Jestem pewna, że Pan Black coś wymyśli.

I Wiek I Około 23 lat. Od dawna nie liczy. Skupia sie aby ogień jej nie spalił od środka.
I Data Urodzenia I 21 Lipca
I Rasa i Dar I Pirokineza ze zdalnościami do drobnych zaklęć. Pirokineza-  umiejętność wzniecania ognia siłą woli. W jej przypadku pełna kontrolna nad płomieniami. To znaczy moc, ukierunkowanie i temperatura ich. Zdarzają się nieświadome użycia zdolności, m.in. tzw. "ludzkie pochodnie". Także umiejętności podnoszenia temperatury w danym pomieszczeniu lub skupieniu ciepła na przedmiocie.

Link do zewnętrznego obrazka

I Orienacja I Heteroseksualna
I Rola I Ona

I Kolor Włosów I Ciemno brązowe
I Kolor Oczu I Piwne
I Wzrost I 170cm

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (30-07-2015 o 17h38)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#3 30-07-2015 o 17h38

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

W końcu po tylu latach mógł ponownie znaleźć się w Funhouse, a najlepszym w tym było, że Elizabeth nie będzie mu przeszkadzać. Podczas ostatniej wizyty nie osiągnął swoje celu, ponieważ Pani Domu skutecznie mu to uniemożliwiła. Jednak tym razem dwór stoi opustoszały, jeśli by brać pod uwagę żywe istoty. Domyślał się, że pewnie jego znienawidzeni krewni nawet nie pomyśleli, że się dowie o takiej okazji. Ten sam głos co kiedyś wręcz mu krzyczał do ucha, że teraz czas wrócić. Nie mógł czekać i porzucając wcześniejsze plany udał się w podróż do starego domu. Od ostatniej wizyty trochę się zmienił, między innymi nauczył się między ludźmi udawać normalnego chociaż w jego głowie ciągle działo się to samo. Dalej był arogancki chociaż z zewnątrz wyglądał na normalnego człowieka ale jego oczy widziały więcej. Więc dzięki tej podróży do upragnionego majątku mógł znowu być sobą, chociaż może trochę bardziej wydoroślał. W końcu tyle lat minęło ale na jego wyglądzie się prawie to nie odbiło. No może zarost się pojawił, który dodawał mu uroku. Ile kobiet się na niego dało złapać?
I tym sposobem ponownie stanął pod bramą, która była zamknięta przez kłódkę. Taka błahostka mu nie przeszkadzała i za pomocą zaklęcia się jej pozbył. Gdy tylko znalazł się na podjeździe z zachwytem wdychał ten wspaniały zapach śmierci jak i wsłuchiwał się w ciche jęki pełne bólu. Tak, stanowczo tutaj było jego miejsce i nikt teraz mu nie odbierze jego własności.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#4 30-07-2015 o 18h20

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Mój wcześniejszy pobyt w FunHouse skończył się szybko. Nie wytrzymywałam już w towarzystwie śmiertelników i pedantycznego kuzynki. Od odejścia stamtąd dużo podróżowałam. W większości dowiedziałam ciepłe kraje, gdzie pożary wywołane moją osobą nie wzbudzały wielkiego zamętu. Podczas tych wędrówek uczyłam się panować na tym piekielnym ogniem. I teraz już udaje mi się nie wybuchać. Trzeba mnie naprawdę mocno zirytować abym zmieniła się w pochodnie. Można uznać, że coraz lepiej posługuje się swoim darem.
Jednak kiedy dowiedziałam się, że posiadłość stoi samotnie odrazu skierowałam się w tamtą stronę. W końcu czuję się związana z tym miejscem. Przed przybyciem tam w wieku szesnastu lat, czesto odwiedzałam Funhouse wraz z rodziną. Teraz kiedy nie ma tam mojej wrednej kuzyneczki dom staje się wspaniały.
Zajechałam swoim samochodem pod bramy posiadłości. Teraz ten dom wygląda jeszcze lepiej mimo ubytku w służbie. Wysiadłam z pojazdu, poprawiłam sukienkę i podeszłam pod bramę. Zaniepokoiło mnie trochę, że kłódka została zerwana. No, ale w sumie może jakieś dzieciaki ją zerwały bo chciały spędzić noc w nawiedzonej posiadłości.
Podchodząc blizej zauważyłam, że to nie dzieciaki. Chociaż w tym momencie każdy byłby lepszy.
- Mephistopheles Black. Czy twoje przyjazdy to jakiś rodzaj inicjacji przejścia dla nowej Pani Domu?- zapytałam podchodząc do drzwi wejściowych.
Niechętnie muszę przyznać, że niestety nadal jest przystojny. Miałam nadzieje, że po tylu latach zbrzydł lub umarł. Obie perspektywy byłyby cudowne patrząc na obecną sytuacje.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#5 30-07-2015 o 18h32

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Może i był zbyt zasłuchany oraz wpatrzony w prawdziwą naturę Funhouse, które bez tej cholernej Elizabeth mogło robić co chciało i nikt tego nie powstrzymywał, ale jednak powinien zauważyć, że nie jest już sam. Słysząc kobiecy głos a może precyzując głos należący do żywej istoty odruchowo przybrał postawę normalnego mężczyzny. W końcu nie potrafił słuchowo rozpoznać z kim ma do czynienia, chociaż nie mógł być to nikt obcy jeśli znał jego godność. Spojrzał na kobietę i gdy tylko zrozumiał kto przed nim stoi, uśmiechnął się rozbawiony i oparł się o drzwi uniemożliwiając dostanie się kobiecie do domu.
- Pani Domu? By mieć ten tytuł trzeba pierw być prawdziwą "Panią" a do tego chyba Ci daleko.
Więc chciała zabrać to co jemu się należy. Widocznie dalej była naiwna, w końcu jakby nie patrzeć był bliżej spokrewniony z Elizabeth a by tego nie wypominać lepiej wspomnieć, że przed wiekami to jego ród sprawował pieczę nad dworem.
- Do tego ten dom należy do mnie... Moja rodzina ma większe prawo do roszczeń niż ty.
Ciągle się zawadiacko uśmiechał chociaż jego oczy mówiły co innego. Nie miał zamiaru i tym razem zrezygnować z Funhouse.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#6 30-07-2015 o 18h53

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Mężczyzna odwrócił się w moją stronę z przyklejonym do twarzy sztucznym uśmieszkiem. W myślach wymierzał mi teraz pewnie najgorsze tortury o jakich mi się nawet nie śniło. Swoim ciałem zagrodził mi wejście do środka. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Sugerujesz, że nie jestem damą? Akurat ty nie powinieneś się odzywać w takich sprawach. - powiedziałam i spojrzałam na niego, a raczej w głąb niego. Widziałam dokładnie temperaturę jego ciała. Była to zabawna sytuacja. Jedena moja myśl i mężczyzna już mógłby się zwijać z bólu u moich stóp. - I tutaj jesteś w błędzie. Twojej stronie rodziny zostały zabrane prawa do tego domu gdy Czarna Dama ześwirowała. Dlatego teoretycznie mamy równe szanse. Jednak to ja byłam tutaj dłużej i to mi Elizabeth miała przekazać ten dom. Dlatego jako wspaniała kobieta pozwalam ci wejść i się rozejrzeć. Musisz spojrzeć na to co straciłeś. A teraz z drogi Kundelku.
Wspominałam już jak ja go nienawidzę? Rości sobie prawa do tego domu, ale to przecież ja tu byłam przed nim. Ja sie tutaj prawie wychowałam. Nie odbierze mi tego domu choćbym miała go spalić żywcem i zbierać pózniej popiół z drewnianych desek.
Odsunęłam go płonącą dłonią na bok. Zgasiłam rękę i chwyciłam za klamkę.  Ten dom posiadał wlasn pokłady energi, które dopiero teraz wyczuwałam. Bardzo przyjemne uczucie. Pchnęłam drzwi i weszłam do środka.
Za bardzo się nie zmieniło wnętrze. Może pojawiło się kilka nowych mebli od mojego wyjazdu, ale tak to wszystko rozpoznaje. Teraz na meblach leżała cieńka warstwa kurzu. O nie!, w sprzątanie ja się bawić nie będę. Cały dom stał się na powrót czysty dzięki mojemu jednemu zaklęciu. Był to pierwszy czar jakiego się nauczyłam by nie sprzątać pokoju. Podeszłam do pierwszego barku i nalałam sobie wina do kieliszka. Dla tej męskiej pijawki też nalałam. Po tylu latach nadal pamiętałam jakie wino lubi. Podeszłam do niego z kieliszkiem i podałam mu.
- Napijesz się? Za MÓJ nowy początek w tym domu.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#7 30-07-2015 o 19h29

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Ciągle się drwiąco uśmiechał póki Vesper nie popełniła błędu. Nie odniosła się z należytym szacunkiem do założycielki jego rodu, a na tym punkcie był wyczulony jak każdy z rodziny Black. Jego oczy przybrały wręcz jarzący kolor zieleni, jakby to bywało kiedy budziła się jego prawdziwa natura. Z jego twarzy wręcz biła żądza mordu za brak takiego poszanowania. Zmarli to wyczuli i normalnie w świecie zaczęli go podjudzać, by przynajmniej zażyć trochę rozrywki. Jednak nie chciał jej dać satysfakcji dlatego ją przepuścił i gdy tylko znaleźli się w środku dostrzegł to czego nie widziała Vesper ani nie mogła wyczuć. Dom pod nieobecność Elizabeth już nie był spokojny a tym bardziej to co się w nim znajdowało. Zło w końcu mogło robić co chce i chociaż normalne oczy nie widziały tego to nawet sam Mephistopheles był zaskoczony tym co naprawdę się tutaj ukrywało. Gdy tylko kobieta użyła zaklęcia cała czarna masa, która ściekała ze ścian zaczęła się rzucać a po domu rozległ się krzyk, który tylko on słyszał.
- Postępuj tak dalej a nie dożyjesz w tym domu kolejnego dnia. - powiedział mrużąc oczy i odebrał od niej wino. - Uważasz, że ten dom Ci się należy jednak widzę, że On Ciebie nie chce a tym bardziej nie czuje respektu... Trudno to powiedzieć, ale ta przeklęta Elizabeth przynajmniej potrafiła nad nim zapanować, a ty? Widać gołym okiem, że nie nadajesz się.
Upił łyk czerwonego płynu i podszedł do jednej ze ścian. Wyglądało jakby wpatrywał się w pustkę jednak widział wyraźnie wykrzywioną twarz. Jednak nie chciał wdawać się w rozmowę z umarłym, w końcu gdy przejmie ten dwór będzie miał na to wiele czasu.
- Do tego trzeba dodać, że nie odebrano praw własności mojej rodzinie. Po prostu przez ten czas nikt nie upominał się o swoje, a do tego ta przeklęta wiedźma nie ma nic do powiedzenia w kwestii kto ma zająć się Funhouse. W końcu ten dom sam wybiera swoich opiekunów.
Powoli przechadzał się po pomieszczeniu, aż w końcu zatrzymał się przed Vesper. Wpatrywał się jej w oczy z pewnym skupieniem jak i rozbawionym grymasem na twarzy.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#8 30-07-2015 o 19h49

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Może Mephistopheles zmienił się z wyglądu, ale nadal jest tym samym wariatem. W końcu kto innym czuje podniecenie gdy widzi duchy?
Jednak wracając do tematu domu. Przeżyje tu więcej niż jeden dzień, a jego słowa nijak mnie interesują. Jest tylko chłopaczkiem z rozdmuchanym ego i dziecinnym psycholem.
- Drogi Mephistophelesie. Ty widzisz tylko zjawy w tym domu, a nie uczucia całego budynku. - powiedziałam gdy ten podszedł do ściany. Niech zgadnę, zauważył jakiegoś ducha.
Myślałam, że mnie czymś zaskoczy. Zacznie krzyczeć, przeklinać mnie lub zachowywać się inaczej niż ostatnio. Jednak nie, ona nadal zachowywał się jak przystojny obłąkaniec. Naprawde nie rozumiem jak ja go mogłam kilka lat temu pocałować. Jasne brzydki nie jest, ale jego charakter przebija tą urodę i nawet jakby paradował bez koszulki i tak byłby dla mnie kolejnym świrem.
Śledziłam jego wędrówkę po pomieszczeniu aż podszedł do mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie.  Już wiem! Mam coś czego on nie ma. Wiem coś, a on pragnie się o tym dowiedzieć.
- Może faktycznie źle zaczęłam. Jednak ja wiem coś o czym ty nie wiesz. - powiedziałam z uśmiechem i nachyliłam się nad jego ucho. - Wiem gdzie jest serce tego domu. - szepnęłam mu na ucho i odsunęłam się. To mnie stawia w lepszej pozycji. Znając położenie serca tego domostwa na pewno w nim dogadam się jakoś z całym budynkiem by nie zawalił mi się na głowę gdy będę spać.
Z uśmiechem na ustach dolałam sobie wina i upiłam kolejny łyk. Podeszłam do niego z butelką i uzupełniłam mu zapas w kieliszku.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#9 30-07-2015 o 20h12

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Gdy wspomniała o uczuciach jedynie pokręcił głową rozbawiony. Dobrze wiedział, że i ona ich nie czuje. W całej wielkiej rodzinie była tylko jedna osoba, która to potrafiła ale i ona nagle znikła. Zresztą miał podejrzenia, że Vesper ma problem z własnymi uczuciami, więc niby jak by sobie mogła poradzić z tym co odczuwa dom? miał świadomość, że ta przeklęta Czysta Wiedźma ledwo radziła sobie z emocjami dworu a niby jakaś młoda i niedoświadczona kobieta uważa, że da sobie radę? Było to dla niego zabawne zwłaszcza, że widział różnicę jaka zaszła w dym domu i nie chodziło tutaj o kurz czy brud.
Jednak gdy powiedziała, że zna położenie tego czego przed laty sam szukał w jego oczach znowu pojawił się ten niebezpieczny blask. Mógł oczywiście wydrzeć z niej te informacje torturami bądź po prostu otworzyć na chwilę szczelinę między dwoma światami i jej się pozbyć, ale to nie byłoby zabawne. Jego umiejętności bardzo się rozwinęły od ostatnich lat i mógł zrobić teraz znacznie więcej, ale czy potyczka słowna nie jest lepsza? Daje ona więcej rozrywki niż od tak wysłanie kogoś do świata umarłych, gdzie na pewno nie przeżyje nawet minuty.
- Nawet jeśli to nie dasz rady się z nim porozumieć... Widzisz tą umiejętność posiadają jedynie pełnokrwiści członkowie rodu czyli ja i prawdopodobnie martwa Elizabeth.
Vesper nawet gdyby spędziła w miejscu gdzie jest serce domu wieki to i tak by nie mogła go dostrzec a tym bardziej narzucić swojej woli. Jednak jeśli ona się chwali swoim "hakiem" to i on postanowił to zrobić. W końcu nie chciał by miała przewagę.
- Też Ci coś zdradzę... - nachylił się nad jej uchem i delikatnie ujął kodmyk jej włosów. - Wiem gdzie są oczy.
Lalka była stanowczym problemem Funhouse, w końcu nie słuchała się nawet Pani Domu a i zdarzały się próby jej unicestwienia. Do tego znając położenie oczu jednocześnie był zaznajomiony z tajemnicą Lalki, która nigdy nie została odkryta przez mieszkańców tego domu. Oczywiście zawdzięczał to swoim zdolnościom ale tego nie chciał mówić.
Odsunął się od niej ciągle bawiąc się kosmykiem włosów i z uśmiechem uniósł kieliszek jakby wznosił toast na swoją cześć.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#10 30-07-2015 o 20h28

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

No i co z tego, że nie umiałabym przemówić do serca tego domu. Liczy się to, że wiem gdzie ono jest i że mam nad nim przewagę. Zresztą sądzę iż podłożenie ognia w sercu tego budynku poskutkowało by czymś nowym. Może budynek by zaprzestał chęci zniszczenia mnie lub by mnie zabił.  Jakoś obie perspektywy są ciekawe. W końcu na razie dom mi nic nie zrobił, a Mephisto bawi się w Boga.
Jednak jego następne słowa wyszeptane do mojego ucha mnie zaciekawiły. Sądziłam, że Lalaka wyniosła się razem z Elizabeth. Przez chwilę faktycznie się bałam jednak po chwili upiłam łyk wina i uśmiechnęłam się. Odsunęłam się od niego aby zostawił moje włosy w spokoju.
- Nawet jeśli to wiesz to co z tego? Najwyżej Lalka mnie zabije i weźmie moje oczy. Jakoś chyba bardziej martwi mnie spędzanie z tobą czasu. Dużo się zmieniło odkąd się widzieliśmy. Już twe zielone oczęta nie robią na mnie wrażenia więc zaprzestaj tego szeptania i bawienia się moimi włosami. Nie powiem ci gdzie to serce, ani sie nie wyniosę bo ty się ładnie uśmiechniesz. - powiedziałam i dopiłam resztkę zawartości ze swojego kieliszka.
Czyli obydwoje mamy coś na siebie. Ja mu mogłabym powiedzieć gdzie jest serce gdyby sie wyniósł, a on by powiedział gdzie są oczy gdybym to ja się wyniosła. Nic z tego. Chcę tu mieszkać. Mam wrażenie, że dam radę zająć się tym domem.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#11 30-07-2015 o 20h43

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Przyglądał jej się spokojnie sącząc wino i słuchał to co ma do powiedzenia. Co chwilę na jego twarzy gościł krótki uśmiech pełen rozbawienia, gdy powiedziała coś co jego zdaniem było śmieszne. O naturze Lalki nie chciał mówić, w końcu to jego przewaga jednak gdy wspomniała, że gorszą wizją od morderczej zabawki jest on sam po prostu nie mógł się powstrzymać od szerszego uśmiechu ukazującego jego równiutkie ząbki. Gdyby nie temat rozmowy jak i zapewne znane zamiary każdej ze stron, uznałby Vesper jako kolejne wyzwanie. Lubił zdobywać kobiety, w końcu świadczyło to o jego wspaniałości, jednak z Panną Sherman było inaczej. Oboje byli gotowi dążyć do celu po trupach, więc nie było szans by zdobyć to co chce przez miłostki.
- W takim razie mamy problem bo ja też nie mam zamiaru stąd odejść. Zresztą mam większe szanse na przeżycie niż ty, więc zostanę tutaj i grzecznie poczekam aż znikniesz.
Rozsiadł się wygodnie na kanapie patrząc na nią w sposób tajemniczy. Tym razem nie chciał posługiwać się swoimi kochanymi oczyma do zastraszania. Miał nadzieję, że kobieta sama zrezygnuje widząc, że on nie ma zamiaru się poddać. Widząc, że wino się kończy machnął ręką i po chwili kieliszek znowu się napełnił. Już nie musiał się hamować z zaklęciami jak przy tej przeklętej wiedźmie oraz bawiło go jak dom reaguje po takim czasie na magie. Wręcz słyszał ten syk chociaż gdy Vesper czarowała było zabawniej.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#12 30-07-2015 o 20h57

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Mam ochotę zetrzeć mu ten uśmieszek z twarzy. Z czego on się tak cieszy? Jakiś duch opowiedział mu kawał? Jego słowa mnie rozbawiły. On poczeka aż ja zniknę. Już to widze. Prędzej to jego te duchy wykończą. Zaczną być natrętne i chłopak się załamie. Przynajmniej miejmy taką nadzieje.
Czyli musimy poczekać aż jedno zrezygnuje. Nie jest to mądre rozwiązanie, ale on jest dziwny, a ja niestabilna emocjonalnie. Idealna mieszanka wybuchowa dla tego domu.
Mężczyzna usiadł na kanapie i za pomocą zaklęcia dolał sobie wina do kieliszka. Ja wolę tradycyjny sposób. Wtedy kontroluje ile w siebie wlewam. Dlatego podeszłam i nalałam sobie więcej trunki.
Upiłam łyk i stanęłam naprzeciwko Mephistophelesa. Gdyby nie był tym kim jest to inaczej bym wolała wykorzystać nasz wspólny czas w tej posiadłości. Jednak on jest obleśny i tyle. A przynajmniej taki jest w moich oczach gdy szczerzy się na widok zjawisk, które tylko on widzi.
- Czy była kiedyś osoba, która wytrzymała z tobą dłużej niż jeden dzień?- zapytałam z uśmiechem.
Trudno powiedzieć kto pierwszy odpuści. Będą to długie dni wspólnego egzystowania w Funhouse.
Wpatrywałam się w jego oczy. Sama nie wiem czemu. Chyba w celu znalezienia jakiejś luki lub rysy na tym pozornym ideale. W końcu każdy ma jakąś słabość, która na pewno by mi pomogła w tym momencie.
Tak się w niego wpatrzyłam, że na chwile straciłam kontrolę i kanapa na której usiadł stanęła w płomieniach. Szybko oprzytomniałam i zgasilam zródło ciepła. Całe szczęście zrobiłam to na tyle szybko, że kanapa była taka jak wcześniej.
- Wybacz. - mruknęłam cicho.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#13 30-07-2015 o 21h12

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Gdy stanęła przed nim ciągle nie odrywał od niej wzroku jednak nie z powodu jaki mógłby komuś wpaść do głowy. Od tak sobie na nią patrzył nie mając większych zamiarów, w końcu kto by chciał zbawić się z taką kobietą, która nad sobą nie panuje. Słysząc pytanie postanowił spojrzeć jej w oczy, a przy tym ponownie się uśmiechnął. Pogładził się wolną ręką po zaroście ciągle się uśmiechając jakby była to na prawdę zabawna historia przy której wszyscy by się uśmiali. Chociaż jak wiadomo jego poczucie humoru jest inne, ale zwracając mu honor trzeba zauważyć, że nauczył się udawać normalnego. Ale nie chciał się od tej stronie pokazywać Pannie Vesper.
- Owszem i to nie jedna, a to oznacza, że nie jesteś taka silna jak Ci się wydaje.
Chciał się z nią podrażnić by zobaczyć jak zareaguje, a gdy tylko pojawił się płomień na kanapie nawet nie mrugnął okiem. Nie robiło to na nim wrażenia, w końcu było tak bardzo do przewidzenia. Bardziej zaintrygowało go to co powiedziała. Czemu przepraszała jeśli ich celem jest się pozbycie drugiej osoby? Było to tak pozbawione sensu i logiki, że na jego twarzy pojawiło się prawdziwe zaciekawienie jakby nagle usłyszał coś niesamowitego i interesującego. Pochylił się lekko do przodu i oparł ręce na kolanach ciągle patrząc jej w oczy.
- Za co? Po co okazywać taką słabość?
Jego głos był tym razem poważny chociaż nie, raczej normalny pozbawiony nuty kpiny czy rozbawienia. Teraz po prostu wyglądał jak normalny człowiek, który nie ma ubytków na psychice.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#14 30-07-2015 o 21h28

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

  Czemu użył rodzaju żeńskiego? Że niby tylko kobiety z nim wytrzymują. Ja też wytrzymuje z nim. Nie jest wielce irytujący. Staje się taki gdy przechwala się swoją wspaniałością. Oj wtedy to bym bez namysłu go zabiła.
W ciągu sekundy mężczyzna zmienił swoją postawę. Nie wyczułam ani krzty kpiny lub temu podobnych zachowań. Jego pytanie też zbiło mnie z tropu. Upiłam łyk wina i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Naprawde nauczyłeś się grać normalnego. Myślałam, że to tylko plotki. - powiedziałam i po chwili dodałam. - Tu nie chodziło o ciebie. W sensie to nie przez ciebie powstał ten tyci pożar. Po prostu tak się czasem dzieje. A przeprosiłam cię bo nie chcę cię od razu wykończyć. Albo raczej chce być świadoma wzniecenia ognia w którym zginiesz. Spokojnie. I tak sploniesz. Nie teraz, ale wkrótce. Będziesz krzyczał moje imię i będę widziała jak twe zielone oczy zniakaja. Czy to nie wspaniałe?
Myślę, że moja rodzina wiedziała, że Mephisto tutaj bedzie. To chyba rodzaj kary, że zabiłam połowę rodziny i kilka domów.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (30-07-2015 o 21h35)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#15 30-07-2015 o 22h09

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Widząc jej reakcje nawet się nie uśmiechnął jak miał to w zwyczaju tylko spokojnie, jak przystało na człowieka wysłuchał co ma do powiedzenia. Wolał nie komentować jej pierwszego zdania, w końcu czy jest aż tak sławny, że plotuje się o nim wszędzie? Kto normalny mówi o tym czy zachowuje się jak śmiertelnik czy nie? Ale tym sposobem dowiedział się, że jakoś Vesper musiała śledzić jego poczynania więc i tym samym się nim interesuje. Po chwili się wyprostował i oparł o kanapę, chociaż ciągle w nim coś zostało normalnego. Może te oczy, które wyjątkowo współgrały z mimiką twarzy?
- Gdyby pominąć parę słów wynikłoby, że masz zamiar zrobić coś innego niż spalenie mnie żywcem... Ale uprzedzę Ciebie, że nie masz żadnych szans by tego dokonać - wstał z kanapy i podszedł do okna.
odruchowo ramieniem oparł się o framugę i czołem niemal dotykał szyby, ale zaciekawił się nagle widokiem ogrodu, który zresztą popadł w ruinę. Chociaż i może nie chciał by na jego twarz wypłynął złośliwy uśmieszek. Przecież wręcz się przyznała, że ciągle ma problemy z kontrolowaniem swoich zdolności a nie powinna tego robić.
- Zresztą zmarli mówią byś się tak nie ekscytowała, bo jeszcze znowu coś podpalisz/
Tutaj już zażartował, chociaż nie tak jak to zwykle było czyli wrednie ale od tak po prostu żartobliwym tonem, jakby kawał opowiadał.
[/i]


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#16 30-07-2015 o 22h30

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

  Wypiłam do końca płyn, który znajdował się w kieliszku. Im wiecej alkoholu tym łatwiej słuchać jego gadania. Zwłaszcza tych chorych teori. Błagam, ja i on? Ha!, zabawne.
- Zaręczam, że spalenie cię będzie przyjemniejsze niż krótka noc z tobą. I myśle, że twoje jednonocne koleżanki przyznadzą mi rację. Ty masz swoje duchy, a ja mam perspektywę spalenia cie. Każdy ma coś co go kręci. - powiedziałam i dolałam sobie wina do kieliszka.
Na jego następne słowa uśmiechnęłam się szerzej. Ta!, duchy, jasne. Mephistopheles chyba naprawdę bierze to wszystko za zabawę. Może to i lepiej. Będzie ciekawiej.
- Skoro oboje walczymy o ten dom nie muszę cię niańczyć. Wybierz sobie pokój. Najlepiej jak najbardziej oddalony od mojego. Tak na wszelki wypadek. A teraz pożegnam cię na chwilę. Tak długie podróże bywają wykańczające. - powiedziałam i skierowałam się na drugie piętro.
Bardzo szybko znalazłam swoją komnatę. Nic się nie zmieniło. Jak gdyby nikt tu nie wchodził. Może to i lepiej. Nie lubię jak ludzie grzebią w moich rzeczach. Zaklęciem przeniosłam swoje walizki z samochodu do pokoju.
Rozpakowałam się i ruszyłam do swojej łazienki. Napuściłam wody do wanny. Weszłam powoli do cieplej wody. Nie wiem czy naprawdę leciała ciepła czy to ja ją podgżałam. Ważne, że jest przyjemnie.
Po krótkiej kąpieli ubrałam się w piżamę w, której w skald wchodziły krótkie satynowe szorty i bluzka na ramionczkach. Obie rzeczy były w czarnym kolorze i z tego samego materiału. Narzuciłam na siebie czerwony szlafrok z czarnymi haftami ( też satynowy xD ) i wyszłam ze swojej komnaty. Udałam się do sali balowej, która była jednym z przyjemniejszych miejsc. Przede wszystkim było to duże pomieszczenie z parkietem, kanapami, barkiem i gramofonem jak i kominkiem.
W kominku zalegało drewno, które w trakcie sekundy zapłonęło. Nalałam sobie wina do kieliszka i usiadłam na jednej z kanap przy kominku. Mimo iż sama jestem z ognia tak inne jego zródło działa na mnie jak najlepszy narkotyk. Czuje się wtedy tak lekko i niebiańsko. Przez ciało przepływa delikatny strumien prądu, a cała skóra mnie mrowi od tego uczucia.
Jestem ciekawa czemu moja kuzyneczka uciekła. Ciąża? Miłość? Ktoś jej groził? Wszystko to jest teraz mniej ważne. Muszę się dowiedzieć gdzie są te oczy z zapisków Elizabeth. Miejmy nadzieje, że Eli prowadziła takowe.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#17 30-07-2015 o 22h47

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Oboje dobrze wiedzieli, że nie mówił poważnie jednak uparcie musieli drążyć temat. Był ciekaw jakby zareagowała, że nie koniecznie musiały być one jednonocne, jednak się powstrzymał. Mógłby być to dla Vesper zbyt wielki szok, w końcu dziwnym jest gdy myśli się o tym, że Mephisto się zmienił. Gdy tylko postanowiła wydać coś na styl rozkazu, oparł głowę o szybę i spojrzał na nią całkowicie rozbawiony. Jego zdaniem takie rozkazywanie nie pasowało do Vesper i ogólnie daleko jej było do Pani Domu czy też kury domowej. Był pewien, że to ten typ kobiety który nie może siedzieć pod kloszem, a więc nie powinna upominać się o dom. W końcu wiadomym jest, że Elizabeth gdy zajęła się dworem była skazana na przebywanie w nim. Gdzieś tam w duchu się ciekawił co spowodowało zniknięcie przeklętej wiedźmy, ale wypyta o to duchy przy okazji.
Gdy tylko został sam w salonie postanowił udać się do pokoju. Zajął ten sam co podczas ostatniej wizyty i oczywiście nie zwracał uwagi na jego wnętrze. A przynajmniej w przenośni, ponieważ nie mógł się powstrzymać od zerkania na tą specyficzną maź. Jednak gdy w myślach sobie zażyczył by dała mu spokój, zniknęła między szczelinami. Wiedział, że na długo to nie wystarczy i dom także jest otumaniony nagłym ich przybyciem, ale chociaż na chwilę od tego odpocznie.
Podobnie to Panny Sherman za pomocą zaklęcia przyzwał swoje bagaże i pozostawił je czując, że kąpiel nie jest głupim pomysłem. Przeszedł do bocznego pomieszczenia gdzie była łazienka i wziął dość krótką kąpiel, która raczej byłaby prysznicem gdyby zamiast wanny była kabina prysznicowa. Gdy wysuszył się ręcznikiem wygrzebanym z walizki, założył bokserki a później luźne spodnie dresowe. Koszulki nie chciało mu się szukać, a tym bardziej wypakowywać. Jakoś nigdy nie miał tendencji do rozpakowywania nawet za pomocą zaklęcia. Wystarczyło, że jego walizka miała bezpośrednie połączenie z szafą w mieszkaniu. O wiele praktyczniejsze.
Wycierając mniejszym ręcznikiem włosy zszedł na dół w celu poszukania czegoś co opowie jakim cudem wspaniała i wychwalana wiedźma zniknęła. Mógłby poszukać Lalki ale nawet on wolał niepotrzebnie jej nie wzywać. Duchy może odpędzić, ale Ona była materialna. Tym sposobem znalazł się w sali balowej gdzie wyczuwał pewne wibracje, jednak gdy tylko zobaczył tam Vesper zrozumiał, że sobie nie pogada z umarłymi.
- Aż się prosisz o dokonanie morderstwa... - powiedział opierając się o framugę drzwi nie wchodząc do pomieszczenia.
araz by pewnie usłyszał, że ją prześladuje a tutaj czysty zbieg okoliczności.
[/i]


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#18 30-07-2015 o 23h01

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

  Naprawdę już rozumiem co śmiertelników ciągnie do rożnego rodzaju rozrywek w celu zapewnienia sobie takiego dreszczyku i uniesienia. Przysięgam jest to jedne z lepszych uczuć. Nawet nie wiem jak to opisać bo chyba ludzie nie mogą czegoś takiego doświadczyć.
Moją wspaniałą chwilę uniesienia przerwał mi Mephistopheles. Odwróciłam się w jego stronę i posłałam mi zadziorny uśmieszek. Upiłam łyk wina.
- To na co czekasz? Gdybyś mnie zamordował byłbyś Panem tego domu i po sprawie. Co cię powstrzymuje przed wykręceniem mi karku w tym momencie. - powiedziałam i powrotnie spojrzałam się w tańczące płomienie. Mruknęłam cicho pod nosem. Bardzo przyjemne. 
Dopiero teraz skojarzyłam, że Mephisto był bez koszulki. Kiedy odtworzyłam obraz w głowie westchnęłam cicho. Niestety zbudowany był dobrze. Ten mężczyzna ma zbyt idealną powłokę jak na taki charakterek.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#19 30-07-2015 o 23h17

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Na jej zadziorny uśmieszek jedynie pokręcił rozbawiony głową. Co jak co ale było to dla niego na prawdę zabawne tak się z nią droczyć. Jakby nie patrzeć była to jakaś forma rozrywki, która na pewno nie była bezpieczna. Oboje byli zbyt impulsywni jak i niebezpieczni, więc prędzej czy później na pewno dojdzie do jakiejś katastrofy. Oczywiście dla niego byłoby to jeszcze bardziej ciekawe, w końcu nie myślał normalnie chociaż potrafił to teraz bardzo dobrze maskować. Ale co poradzić gdy społeczeństwo idzie do przodu i stara się wyłapać takich psychopatów jak on? Może by go nie spalili na stosie jak to niegdyś czyniono jednak myśl o utraceniu wolności chociaż na chwile a raczej o rozkazywaniu mu była nieznośna.
- Nie byłoby to zabawne... Zresztą to co przychodzi zbyt łatwo jest nudne.
Gdy usłyszał to ciche westchnięcie, które rozniosło się po pomieszczeniu przez akustykę uniósł nieznacznie jedną brew. Był ciekaw co chodzi jej po głowie, ale miał pewność, że i tego się dowie. Już raz wiedział, że zawrócił jej w głowie, w końcu pocałunek o czymś świadczył. Sam fakt, że było to dawno niezbyt wiele znaczył w końcu jest taki wspaniały.
- Dlatego pozwalam Ci żyć i tak samo pewnie jest z tobą. Mogłabyś spróbować mnie zabić ale tego nie robisz, więc mamy coś ze sobą wspólnego.
Przewiesił ręcznik przez ramię i podszedł bliżej, by nie musieć stać w progu. Może i akustyka sali balowej była dobra, ale po co narażać się, że jednak jakimś cudem czegoś niedosłyszy.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#20 30-07-2015 o 23h39

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Ta to jego słynne powiedzonko, że to co przychodzi za łatwo jest nudne. Ciekawe czy właśnie to mówił wszystkim swoim eks gdy z nimi zrywał. O ile miał dziewczyny. Właśnie!, ciekawa czy jakaś szajbuska związała się z nim? Naprawde chciałabym ich razem zobaczyć. Byłoby to jak z jakiegoś filmu.
Och jaki wielkoduszny pozwala mi żyć! Dziękujmy mu na kolankach. Uśmiechnęłam się pod nosem. Chciałabym naprawdę zobaczyć jak planuje moją smierć.
- Tu masz racje. Mamy coś ze sobą wspólnego. Obydwoje pozwalamy sobie zawzajem tymczasowo żyć, pragniemy tego domu jak i swojej śmierci. Mamy na siebie drobne haczyki. Rownież myślimy czemu Elizabeth zniknęła, ludzie uważają nas za świry i mało jest osób z takimi darami jak nasze. - wyliczyłam na palach. To był jedynie wstęp do tej listy. Bo niestety całkiem dużo rzeczy nas łączyło.
Usłyszałam jak mężczyzna podchodzi bliżej. Czyli jednak nie nudzi go moje towarzystwo. Jest tu tyle pokoi, a on jednak postanowił tu wejść. Zabawne.
Nachyliłam się w stronę kominka. Ten rodzaj upojenia był wspaniały i chciałam go więcej. Zanurzyłam rękę w tańczące płomienie. Cudowny dreszcz przeszedł całe moje ciało. W dłoni czułam delikatne mrowienie, a całe ciało sż kipiało od mocy. I to jest w tym wspaniałe. Czujesz swoją potegę.
Odwróciłam głowę w jego stronę z dłonią w płomieniach. Przymruzylam oczy i skupiłam wzrok na jego torsie. Moje oczy przeskakiwały z mięśnia na mięsień. Z cichym cmoknieciem odwróciłam głowę i ponownie spojrzałam się w płomienie.
- Chcę ci coś pokazać. Ufasz mi na tyle by włożyć dłoń w ogień? Spokojnie, nie popażysz się. To bedzie inny rodzaj doznania. - powiedziałam z uśmiechem.
On mi pokazał smród rozkładających się ciał i ich wrzaski co wnioskując go podnieca. To ja mu chce pokazać co mnie.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#21 31-07-2015 o 10h31

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Jak nie trudno się domyślić lista ich wspólnych rzeczy była dość długa, ale to co zostało wymienione przez Vesper było chyba najważniejsze. Chociaż się do tego nie przyznawał, ale może nawet za wiele spraw ich łączyło. Jakby nie patrzeć uważał się za wyjątkowego i wspaniałego a Panna Sherman była w pewnym stopniu do niego podobna, więc i także musiałaby być taka. A tej myśli wolał nie zgłębiać, zresztą i tak był pewien, że to on zostanie w tym domu. Można go nazwać zadufanym w sobie i aroganckim, ale gdyby nie miał pewności że czegoś dokona to nigdy by tego nie zrobił. Jego mechanizm jest łatwy, w końcu jeśli chce to musi mieć.
- Trzeba dodać jeszcze lęki krewnych, którzy się nas boją, dążenie do celu po trupach... Jak i wiele więcej.
Oparł się o oparcie kanapy i wpatrywał się w ogień, chociaż czasami jego wzrok wędrował po całym pomieszczeniu. Coś go tutaj zwabiło a na pewno nie była to Vesper. Chociaż istnieje prawdopodobieństwo, że duchy postanowiły sobie z niego zażartować jednak jeśli w jakimś momencie uzna, że mu się to nie podoba bez skrępowania się ich pozbędzie.
Gdy usłyszał pytanie spojrzał ponownie na kobietę jak i ogień. Chciał zrozumieć jej postępowanie, ponieważ ognia się nie bał. Był tak materialny i ludzki, że nie budził w nim strachu. Zresztą tak jak wiele innych rzeczy, a zawdzięczał to temu co widział po drugiej stronie oraz rozumowi psychopaty.
- Ufać raczej nigdy nie będę, jednak zgodzę się na to.
Odpowiedział krótko nie chcąc wygłaszać monologów na temat natury ognia piekielnego. Kucnął przy kominku, ponieważ wzrost raczej mu teraz nie sprzyjał i bez większego strachu włożył dłoń w ogień.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#22 31-07-2015 o 11h20

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Po chwili Mephisto stał już przy kanapie oparty o oparcie. Wpatrywał się w ogień. Uśmiechnęłam się pod nosem i wyjęłam swoją dłoń. Nie było na niej ani zadrapania. Za to przyjemne pulsowanie trwało jeszcze chwilę.
Byłam zaskoczona, że włożył dłoń w ogień. Myślałam, że mnie wyśmie i tyle. A tu takie miłe zaskoczenie. Jednak postąpił głupio. Dłoń zaraz zacznie mu się palić. Chwyciłam go za nadgarstek i wynurzylam jego dłoń z płomieni.
- Abyś cokolwiek poczuł muszę ci odrobinę pomóc. Może ci być teraz odrobinę zimno bo większość ciepła przekierowałam do tej dłoni aby temperatura i moc odpowiadały płomieniom. - powiedziałam wpatrując mu się w dłoń.
Kiedy zrobiłam to co powiedziałam puściłam jego nadgarstek i widziałam jak mężczyzna ponownie zanurza dłoń w ogień.
- Siły się wyrównują i czujesz swoją potegę i sile. No chyba, że ogień cię nie lubi.  A jako żywe stworzenie ma do tego prawo. W takim wypadku i tak poczujesz ból.
Chociaż ten ból może być dla niego takim samym uniesieniem gdyby wszystko poszło zgodnie z planem.
Sięgnęłam po kieliszek i upiłam resztę wina.
Wpatrywałam się w tańczące płomienie. Najchętniej to bym w nie wskoczyła, lecz niestety to bardzo zły pomysł. Przynajmniej dopuki ten tutaj obok jest w posiadłości.
Usiadlam na skraju kanapy. Sama już nie mogłam wytrzymać i zanurzyłam stopę w ogniu. Przyjemne  łaskotanie i ciepło rozległo się w stopie, a pózniej reszcie ciała. Jak by ktoś coś bardzo delikatnego wpuszczał do moich żył co łaskocze od środka.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#23 01-08-2015 o 11h32

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

| Mephistopheles |

Jeśli Vesper myślała, że poczuł on ból czy nawet szczypanie to była w błędzie. Mephistopheles był stuprocentowym psychopatom co jednocześnie oznaczało, że nie odczuwał większości emocji poprawnie. To także wiązało się z bólem, można nawet powiedzieć, że miał znieczulicę. Oczywiście według społeczeństwa był niebezpieczny i poważnie chory, jednak sam zainteresowany czuł się z tym dobrze. Owszem jest to niebezpieczne, ponieważ przez to może nie kontrolować upływu krwi czy obrażeń wewnętrznych ale w końcu coś kosztem czegoś. Nawet nie udawał, jednak wolał nie wspominać o tym fakcie. Była to jego pewna przewaga nad Vesper, która zapewne odczuwała ból fizyczny. Zresztą już kiedyś na ten temat rozmawiali, jednak kobieta nie wyciągnęła wniosków mówiąc przy nim, że może poczuć ból. Postanowił więc udać, że odczuwa to co tak bardzo chce mu pokazać. Jedyną dla niego ekscytacją jest to co widzi po niedawnej śmierci jakiejś istoty a zwłaszcza w tym domu. Budynek w wspaniały sposób się zachowywał gdy tylko przelewała się krew, lepiej niż w innych miejscach na świecie. A dla niego wyczulonego na punkcie śmierci był to istny raj oraz euforia.
- Wątpię by mnie nie lubił... Widziałem przeklęty ogień po drugiej stronie z którym ten mały płomyczek nie może się równać.
Wyjął dłoń z ognia i przy okazji niby przypadkowo musnął stopę Vesper. Zajął miejsce koło niej i spojrzał na kominek. Tym razem jego oczom ukazał się obraz na pewno nie kolorowy. Ze ścian ponownie wypływała maź jednak przybrała ona postać napisu w języku którego nie znał. Musiał być on starożytny, później jakaś biała smuga mignęła przy nim i wszystko wróciło do normy.
- A więc to tutaj mnie przywiodło... - mruknął starając się rozszyfrować to co pokazali mu umarli.
Na pewno miało to związek z zniknięciem Elizabeth, ale bez znajomości języka nie mógł odszyfrować przesłania.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#24 21-08-2015 o 18h09

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Vesper Elizabeth Sherman

Nie czuł nic. Ciekawe dlaczego? Co z tego, że widział piekielny ogień. Widzieć to jedno, a czuć to drugie. Widać nie zasługuje na takie rozkosze jak być rozpieszczanym przez ogień. I nie powiem jego ledwo muśnięcie mojej stopy było całkiem przyjemne. Acz nie rozumiem sensu tego zabiegu.
Mężczyzna usiadł obok mnie i wpatrywał się w ogień. Po chwili mruknął coś pod nosem i dziwnie patrzył się na ścianę. Postanowiłam zostawić go w tym jego nawiedzonym świecie.
Chwile jeszcze potrzymałam stopę w płomieniach. Kiedy ją wyciągnęłam poczułam delikatny głód.
- Zgłodniałam. Gotujesz czy wyczarujesz coś. Wiesz musisz mi jakoś zaimponować. Bo twoje widzenie zmarłych jest fajne, ale nie masz jak mi tego udowodnić. Zabawy w ucho i nos też są okej. Lecz podobno jesteś nieprzeciętnym czarnoksiężnikiem. Wyczarowanie kolacji chyba zbyt twej dumy nie uszkodzi? - zapytałam z uśmiechem.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1