Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 29-06-2015 o 10h43

Miss'towarzyska
Karucchi
Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.
Miejsce: Don't cha whish your boyfriend was hot like my?
Wiadomości: 2 485

To, może jakieś słowo wstępne. Jest to pierwsze opowiadanie jakie tu piszę więc byłabym naprawdę wdzięczna gdyby osoby, które to przeczytały zostawiły mi komentarz, bo pisanie to moje hobby i chciałabym stać się lepsza, a bez krytyki mi się to nie uda.
Dalej będę tu używała różnych gifów bądź obrazków jeśli ktoś chciałby znać ich źródło czy coś wystarczy kliknąć na dany obrazek, a zostaniesz przeniesiony do jego źródła.
To by było tyle z mojej strony dziękuję za uwagę i życzę przyjemnej lektury.
Link do zewnętrznego obrazka
PROLOG


Fabienne i Michael siedzieli na werandzie w domu dziewczyny i zajadali się arbuzem. Niby nie powinno ich tu być w końcu rodzice Fabienne wyjechali na tydzień i jasno się wyrazili iż dziewczyna ma siedzieć w domu u babci, ale jak to już jest w wieku czternastu lat wie się wszystko lepiej niż rodzice prawda? Po za tym co za frajdę robi wyjazd rodziców skoro nie można zaprosić najlepszego przyjaciela i nie nawyrabiać paru głupot! Zwłaszcza, że nasz dwójka uwielbiała wyrabiać numery co mogła potwierdzić podłoga werandy na której leżało pełno kawałków owoców, który jadła nasza dwójka. Plamy na ich ubraniach zdradzały, że odbyła się tu mała bitwa na jedzenie.
- Szkoda, że rodzice nie pozwolili Ci zostać samej w domu.
- Tak wtedy moglibyśmy w końcu obejrzeć te filmy, które ukradłeś z sypialni swoich rodziców. Wiesz w ogóle o czym one są?
- Nie mam pojęcia i zaczynam mieć wątpliwości czy chcę wiedzieć.
- Tchórz~!
Powiedziałam Fabienne i roześmiała się przesadnie głośno turlając się po podłodze. Dziewczyna będąc obok swojego najlepszego przyjaciela zawsze miała wrażenie, że świat na chwilę się zatrzymuje. Mogła być sobą mówić szczerze co myśli i czuje nie bojąc się że ktoś przyklei jej jakąś etykietkę typu ofiara czy idiotka jak to czasami działo się w szkole. Michaelowi można było zaufać. Fabienne poczochrała czarne włosy swojego chłopaka, które znalazły się w jeszcze większym nieładzie niż były wcześniej. Dziewczyna spojrzała w jego oczy. Zawsze zastanawiała się jaki one w zasadzie mają kolor. Michael mówił, że są one stu procentowo niebieskie, ale jeśli chcecie znać zdanie Fabienne to były one szare ewentualnie brudno niebieskie. Chyba nigdy się nie dowiemy.
W pewnym momencie całą sielankę przerwało pukanie do drzwi.
- Mamy przechlapane!
- Dlaczego?
- To pewnie moi rodzice schowaj się gdzieś!
Michael przeskoczył po prostu przez płot ogrodu. Fabienne zapomniała, że on to potrafi. Sama kiedyś próbowała zrobić coś podobnego, ale skończyło się upadkiem po, którym bolały ją plecy. Dziewczyna odprowadziła swojego przyjaciela jeszcze kawałek wzrokiem po czym pomknęła otworzyć drzwi jednak nie spodziewała się tego co zobaczy. W drzwiach zamiast jej rodziców z walizkami stała jej babcia w dodatku mocno zapłakana.
- Babciu coś Ci się stało?
Staruszka nic nie powiedziała. Na jej ustach pojawił się minimalny uśmiech, który zniknął tak szybko jak się pojawił. Kobieta wzięła głęboki wdech po czym spojrzała na wnuczkę.
- Fabienne...rodzice mieli wypadek i...
W tym momencie w oczach Fabienne pojawiły się łzy zmieszane z przerażeniem, a w głowie miliony pytań, ale tylko jedno było ważne. Dlaczego?

Offline

#2 29-06-2015 o 18h44

Miss'Sensei
Saeniver
...
Wiadomości: 1 172

Okej. Normalnie bym się nie wypowiadała, chociaż często mam ochotę, zwykle mam jednak wrażenie, że dawanie rad tutaj byłoby jak rzucanie grochem o ścianę. Skoro jednak pisanie to twoje hobby i chcesz stać się lepsza, a na dodatek zachęcasz do krytyki (konstruktywnej, oczywiście), to poświęcę trochę czasu, może coś ci się przyda z tego, co napisałam.

Na początku powiem, że jeśli faktycznie masz 13 lat, to warsztat masz niezły i dobrze się zapowiadający. Wiele zdań wielokrotnie złożonych, które są dość trudne, bo trzeba w nich kontrolować co, z czym, jak i jeszcze raz co i z czym. Widzę dużo wysiłku i staranności w twoim tekście - to dobrze i bardzo mnie to cieszy, bo mało co wnerwia mnie tak jak niefrasobliwe podejście: "Och, napiszę opowiadanie, będzie super!", a następnie wklejenie czegoś, co teoretycznie wg autorki jest napisane językiem polskim, a tak naprawdę wygląda jak nieznana lingwistom odmiana języka starosłowiańskiego, w którym na dodatek próżno szukać interpunkcji czy poprawnego stylu.

Tym niemniej błędów popełniłaś sporo (chociaż nie są one ciężkiego kalibru, potrzeba ci tylko trochę szlifowania warsztatu i umiejętności oraz intucji). Na tyle dużo, że mordęgą byłoby poprawianie ich w stylu pisania posta, pozakreślałam więc błędy w Paincie, wyjaśnię je pod obrazkami.

//photo.missfashion.pl/pl/1/56/moy/44785.jpg

1. Przede wszystkim - interpunkcja, ale mam tu na myśli głównie przecinki (brakujące wstawialam na czerwono). Jeśli w zdaniu masz dwa orzeczenia (czasowniki) w formie osobowej  (czyli odmienione przez osoby, a nie w bezokoliczniku - popodkreślałam je na niebiesko w początkowych zdaniach; założyłam, że w późniejszych sama załapiesz, gdzie one są), tam gdzieś musi być przecinek, nie ma bata. Gdzieś tam po drodze dodałam też potrzebne cudzysłowy;
2. Przecinkiem oddzielamy też wtrącenia w zdaniach (podreśliłam jedno na zielono), np. "prawda?", "poza tym", "czyż nie?", "niestety", "tym niemniej", "oczywiście" itd;
3. Na brązowo zaznaczyłam błędy, które doporwadzają mnie do szewskiej pasji. Wyrazy typu "tobie", "ci", "ciebie", "was" (ale nigdy "mnie", "nas") piszemy wielką literą TYLKO I WYŁĄCZNIE w listach (lub mailach/smsach/postach na forum, jeśli chcemy być grzeczni i dobrze wychowani, ale tam akurat niekoniecznie, chyba że jest to oficjalny mail bądź zawierający przesłanie emocjonalne - np. do własnego chłopaka wypada raczej napisać "kocham Cię" niż "kocham cię"). NIGDY nie piszemy tak w wypowiedziach, w opowiadaniach, w ogóle gdziekolwiek poza listami. Błagam. W tekstach nie stosujemy też emotikonek i używanych nagminnie przez Japończyków (i fanów anime) w smsach, postach i tweetach falistych myślników - aczkolwiek przypuszczam, że w twoim przypadku mogła to być literówka;
4. Na fioletowo zaznaczone są błędy różne - tylko że tamta czerwona ramka też powinna być fioletowa. Po kolei:
a) "poza" piszemy łącznie;
b) w "zwłaszcza że" nie ma przecinka przed "że", taka zasada;
c)
-  podłoga? Mogła potwierdzić? Nope. Przy czymś takim w zeszytach na marginesie nauczycielki zazwyczaj stawiają notkę "styl.", czyli że kuleje stylistyka. Podłoga nie może nic potwierdzać - chyba że w danym świecie przedstawionym jest żywa, jak np. Babcia Wierzba z "Pocahontas";
- kolejna ramka, fragment: "owoców, który jadła" - nie zgadza się liczba rzeczownika pełniącego w tym zdaniu rolę dopełnienia, powinno być: "owocu, który jadła" (bo na samym początku wspominasz, że tam był jeden arbuz);
- powtórzenie "nasza dwójka" - jedno możemy sobie odpuścić;
- ogólnie rzecz biorąc przerobiłabym te zdania na coś w stylu: "Zwłaszcza że nasza dwójka uwielbiała wyrabiać numery - plamy na ich ubraniach oraz podłoga werandy usiana kawałkami owocu zdradzały, że odbyła się tu mała bitwa na jedzenie.";
d) czerwona ramka, która powinna być fioletowa - zakładam, że to niedopatrzenie z twojej strony. Ten fragment powinien znajdować się linijkę wyżej, po myślniku, zaczynać się małą literą, a czasownik powinien brzmieć "powiedziała". A po "podłodze" zaczynamy od nowej linijki;
e) "stuprocentowo" piszemy łącznie;
f) kolejna ramka ("jeśli chcecie znać zdanie"), która powinna być limonkowa - ale do tego wrócę, na razie poprzestańmy na tym, ten fragment jest dość koślawy, wystarczyłoby zwykłe "ale według Fabienne";
g) odcienie kolorów piszemy łącznie,mieszanki kolorów - z myślnikiem, ale w żadnym wypadku osobno. Na przykład zebra jest czarno-biała, ale już letnie niebo jest jasnoniebieskie;
h) ramka w kolorze limonki - większość tekstu pisana jest bezosobowo, jakbyś była nieświadoma istnienia hipotetycznego czytelnika, po czym nagle jakiś nieznany nam podmiot zwraca się bezpośrednio do niego. Tak się nie robi. A zdanie można przemienić na coś w stylu: "W tej kwestii nigdy nie mogli się zgodzić."

//photo.missfashion.pl/pl/1/56/moy/44788.jpg

Ciąg dalszy ramek:
i) "on to" brzmi niezbyt ładnie i lepiej wyglądałoby tam "tak" - przed chwilą mówiliśmy o Michaelu, na dodatek w kolejnym zdaniu mówimy o Fabienne (która nie potrafi skakać przez płot), inteligentny czytelnik domyśli się więc, że chodziło o Michaela;
j) limonkowa ramka - tutaj w środku zdania nagle zmieniłaś czas. Był przeszły, zrobił się teraźniejszy. Całą narrację piszesz w czasie przeszłym i to jest okej :)
k) "łzy zmieszane z przerażeniem" - no nie. Wiem, co chciałaś przez to wyrazić, ale to brzmi bardzo niezręcznie, wręcz koszmarnie. Przerażenie to abstrakt, nie jest rzeczą materialną, nie może mieszać się z łzami. Jeśli mogę, sugerowałabym coś w stylu: "W tym momencie w oczach Fabienne, wpatrującej się z przerażeniem w babcię, pojawiły się łzy, a w głowie miliony pytań, ale tylko jedno było ważne."
l) a ten czerwono-fioletowy fisiołek w kształcie odwróconej litery T to sposób zaznaczania spacji tam, gdzie jej nie ma, a powinna być.


Co do samej treści - było krótko, więc nieszczególnie mogę ocenić, acz prolog zakończyłaś niezłym cliffhangerem i ciekawa jestem, co zrobisz dalej z tym opowiadaniem. Mam nadzieję, że nie zniechęciła cię mnogość moich poprawek - mimo wszystko twój tekst czytało mi się z przyjemnością, był zgrabnie napisany, przejrzysty i estetyczny. Czekam na dalszą część.

Aha, jeszcze jedno - zwracając się do ciebie, nie używałam wielkich liter, bo doszłam do wniosku, że nie ma się co cackać z byciem oficjalnym, lepiej rozmawiać jak z równym sobie :)


https://photo.missfashion.pl/pl/1/104/moy/82627.jpg

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1