Ban, bo napisałam coś. Płacząc i uśmiechając się na przemian, a czasem i jednocześnie. Błagam, Eufrozymo, przeczytaj to...
LIST DO FROZI, ale jeśli chcesz to przeczytać, to czytaj, choć nie polecam
ja jestem 3w4... Wiesz czemu zawsze mówię że ten opis jest dla mnie idealny? Bo jest... Zwłaszcza jedna rzecz, coś co mi pomaga i przeszkadza od samego początku. Wszystkie moje przyjaźnie zostały w brutalny sbosób zniszczone to najczęściej z mojej winy - przez moją głupotę. Maski. Froziu... Ciebie i Aniś zawsze lubiłam najbardziej, bo najbardziej odczuwałam Waszą bliskość, po prostu tak było. Dziś popsułam w domu świąteczny nastrój, bo przez taką błahostkę mama się na mnie obraziła. Mama, z którą zawsze miałam tak dobre relacje... Dziś nawet tata był trzeźwy! I wszystko zjebałam, nikt się nie śmiał, nie cieszył... Potem byłam smutna i wściekła zarazem i kiedy pisałam z Skaj ciągle miałam łzy w oczach. Chciałam dopiąć swego, za wszelką cenę. I potem porównanie do Ciebie... To nie zabolało. Normalnie by mnie to nawet ucieszyło, ale wtedy się wystraszyłam. Ciągle byłam zła i bałam się że zatraciłam siebie. Bardzo często tak bywało, gdy dłużej z kimś pobyłam... A nie chciałam stracić Skaj przez zatracenie siebie. Moje myśli zapewne brzmiały "Fro 2 jest słodkie, ale nie chcę być repliką..." Strach i złość przysłoniły mi oczy, umysł... Sama nie wiem, ale skończyło się jak zwykle - zjebałam znajomość. Ciągle to robię. To jest mój odruch, instynkt przetrwania. To on zabrał mi najwięcej przyjaźni. I znowu ryczę. Nie chcę żeby ktoś z rodziny zauważył. Przez pewien czas pewnie nie będę pisać na forum, bo Frezja była dla mnie bardzo ważna, była czymś w rodzaju autorytetu, przyjaciółki, znajomej... Zawsze świetnie sę czułam pisząc z nią. Swojego przyjaciela straciłam niedawno. Straciłam go bezpowrotnie. ALe mam nadzieje, że z Frozią jeszcze będzie jak dawniej. Moje serce chyba zaraz wybuchnie z żalu, bo każda ważna dla mnie znajomość kończy się w ten sposób. Nie przeczytam tego, bo rozryczę się na dobre. Kurde, już się rozryczałam... Pewnie będzie tu tryliard błędów, ale nie myślę o tym. Myślę o tym, żeby Frezja mi wybaczyła. Błagam, wybacz mi, głupiej, małej Ewci, głupiemu Iryskowi, który przez zły dobór słów zaprzepaszcza dosłownie wszystko w swoim życiu. Ty, który to przeczytałeś pewnie masz mnie za idiotkę i masz rację, ale nie chcę stracić już nikogo więcej. Zbyt wiele osób nie ma przy moim boku przez takie coś. Eufrozymo, Froziu, Frozo, Fro, Frezjo, Forsycjo, hakerze, strategu, generale, dajnozaurze, geniuszu... Wybacz mi! Bo ja nie wybaczę sobie... Mam gdzieś piękne sygny - zależy mi tylko na Tobie... Nie mam sił czytać, co napisałam. Nawet nie wiem co tu napisałam, ale proszę, wybacz mi. Niech to będzie mój łabędzi krzyk, przynajmniej na razie..