Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 25-01-2015 o 20h24

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Song
Link do zewnętrznego obrazka

Fabułę obie znamy (o ile takową posiadamy...), regulamin także, więc rozdrabniać się niepotrzebnie nie będę. C:

~ Aurienne Dirie ~ Meilene
~ Charis Aria Phyllis ~ Nieve

Miłej zabawy~! >w<

Ostatnio zmieniony przez Nieve (26-01-2015 o 13h43)

Offline

#2 25-01-2015 o 23h47

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Ja tu w tym miejscu coś niedługo stworzę c:

Link do zewnętrznego obrazka

N I E N A W I Ś Ć  M O Ż N A  U L E C Z Y Ć
ale tylko miłością

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imię / Aurienne
Nazwisko / Dirie

Wiek / 17 lat
Urodziny / 3 sierpień
Pochodzenie / Anglia

Płeć / Panienka
Orientacja / Biseksualna

/ Wygląd /

Ech, ludzie teraz zaczynają potrzebować opisów wszystkiego co możliwe, choć większość rzeczy można określić gołym okiem. Podobnież i jest z aparycją, w tym wypadku panienki Dirie. Jednak, jako że nie lubi ona, gdy ktoś się na nią bezkarnie gapi, oszczędzę jej tej nieprzyjemności, a tobie trudu i ją przedstawię, więc czytaj uważnie bo jak zaczniesz ją napastować to samoistnie mogę ci zrobić krzywdę nie zważając czy dziewczyna się na to zgodzi, czy nie.
Jak może i widać na pierwszy rzut oka - jest dość drobną osobą. Mierzy te swoje metr sześćdziesiąt dwa, a jej waga jest prawidłowa, choć wielu się spiera, że ma  niedowagę,a przynajmniej lekką(według mnie najważniejsze, że i tak nie wygląda jak kościotrup). Przechodząc dalej i zaczynając od czubku głowy to warto zauważyć, że Ari ma jasno różowe włosy, których dłuższe kosmyki sięgają aż do pasa. Oprócz tego posiada też duże, niebieskie oczęta, które czasem chowa za okularami(nosi do czytania). Niestety lub stety łatwo wywołać u niej rumieńce, które na jej bladej cerze mocno się odznaczają co ją denerwuje. Nie muszę wspominać o wystających obojczykach? Dla niektórych straszne, dla innych ładne, a dla niej po prostu obojętne. Przecież nie będzie się przejmować jakimiś tam obojczykami i nieważne czy to jej czy nie.
Zauważyłeś już może, że ma dość kobiece krągłości? Ta, kujon z kształtami. Przykro mi, ale na co dzień są one chowane pod ubraniami, które na pewno ich nie podkreślają. Swetry, bluzy, mundurek i te sprawy. Oh, tak odświętnie może ubrać sukienkę, ale rzadko bywa. Mogę dodać, że jest jej wygląd jest odzwierciedleniem grzecznej dziewczynki, więc nie ma tu miejsca na jakiekolwiek tatuaże czy piercing, wykluczając w tym lobe, choć i tak kolczyki nosi niechętnie bo jej przeszkadzają. O wiele lepiej czuje się z naszyjnikiem czy jakąś skromną bransoletką.



Ostatnio zmieniony przez Meilene (26-01-2015 o 23h02)



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#3 26-01-2015 o 00h04

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Song & Voice

Imiona | Charis Aria
Nazwisko | Phyllis

Płeć | Kobieta
Orientacja | Biseksualna

Wiek | 17 lat
Data Urodzin | 12 września
Znak Zodiaku | Panna

Wygląd |
Jeśli choćby ktoś Charis spróbowałby nazwać "stereotypową blondynką", przeżyłby zgon na miejscu. Choć chyba lepiej powiedzieć, że właśnie by go nie przeżył... Bez różnicy! Dziewczyna i owszem, jest blondynką, w dodatku o oczach niczym lapis-lazuli. Normalnie, jak jakaś lalka Barbie, czy Elena Gilbert, tylko że z książki, ale kogo to obchodzi? Panna Phyllis jest tak drażliwa na tym punkcie, że każdego kto spróbuje ją tak nazwać jest w stanie obdrapać ze skóry. A że zwykle dzieje się to w szkole, to cóż - można się domyśleć konsekwencji. Oczywiście, przy czynieniu tych haniebnych, niegodnych regulaminu szkolnego rzeczy, pomocny jest fakt, że dziewczyna jest wysportowana, co widać po jej sylwetce. Co prawda, ma trochę krągłości, o ile można to tak delikatnie ująć, ale tylko tak gdzie być one powinny. I wcale się nie wstydzi ich bardziej pokazywać. Kuse stroje są dla niej normą, przez co również w szkole nie raz naganę dostała od nauczycieli. Ale ja nie o tym miałam~! Wracając do tematu, w takim razie - ma jasną cerę, ale nie ma szczególnych problemów z opalaniem, po prostu nie lubi przebywać za długo na słońcu. Z większą opalenizną można ją zobaczyć tylko w, bądź po wakacjach. O tym, że jej oczęta okalają ciemne, lecz nie czarne, rzęsy, wspominać raczej nie muszę. Za to można nawiązać do stanu okolczykowania jej ciała. Nie jest dla wszystkich oczywiste, że posiada nape'a, jak i na lewym nadgarstku znajduje się kolczyk. Zaś jej uszy to nie już nie lada gratka dla amatorów piercingu - standard lobe oczywiście, oraz po trzy upper lobe w obu uszach. Poza tym powinno się wymienić helixy, jak i forward helixy. I indutrial w prawym uchu. To te najważniejsze, bo dziurek ma więcej, zwyczajnie nie wszystkie są zajęte. Choć raz na kilka dni kolczyki w nie wkłada, co by biedne nie zarosły. Ach~! No i jeszcze w języku, zwykły tongue.
Miałam jeszcze wspomnieć o wzroście... A więc ma około metra siedemdziesięciu pięciu, ale kto by to tam tak dokładniej sprawdzał. Bądźmy szczerzy, jesteśmy na to zbyt leniwi. I to chyba tyle, jeśli o wygląd Charis chodzi. Ja przynajmniej więcej grzechów nie pamiętam.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (26-01-2015 o 13h42)

Offline

#4 27-01-2015 o 13h36

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Nikt mi nigdy nie wmówi, że geografia to coś przyjemnego i dobrego, bo było to jawnie zło wcielone. I nawet robiąc notatki, jak na grzeczną uczennice przystało, gdy przedmiotu uczyło ciacho, nie byłam w stanie wypracować sobie jakichś lepszych ocen i cały czas plasowałam się wśród średniej, a czasem trochę poniżej niej. Ale dopóki zdawałam nie było się po prostu czym przejmować. Przynajmniej tak sądziłam, dopóki nasz drogi profesor, którego tak teraz chciałam ukatrupić, nie oznajmił nam, że będziemy robić projekty w parach.
- … Aurienne i Charis, Christian i... - czy on naprawdę to powiedział?! Niech się cieszy, że jest nauczycielem, bo gdyby było inaczej już bym go obdzierała ze skór, albo powiedział nad ogniskiem, co by go upiec i zjeść. Fuknęłam pod nosem, oznajmiając jawnie moje niezadowolenie, po czym wychyliłam się lekko, by sprawdzić, jakie moja partnerka miała oceny z tegoż przedmiotu. I w tym momencie mogę się jawnie załamać, bo podobne były one trochę do moich. Przynajmniej w pierwszej ławce siedząc można było sprawdzić coś takiego. Wszyscy poczekali aż profesor skończy, jednak to chyba nie wystarczyło by nas dobić, bo już każdy w myślach się cieszył, że jedną lekcję będą mieli spokojną, gdy ten kochany nauczyciel dodał, że mamy zabrać się za to teraz, a przynajmniej spróbować to zacząć.
Niechętnie, bo niechętnie, ale wzięłam krzesło oraz swoje rzeczy, i usiadłam koło wyznaczonej mi dziewczyny. I tak na samym początku mój wzrok ugrzązł gdzieś na jej atrybutach, dopiero potem spojrzałam w jej oczy. A po mojej minie zdecydowanie dało się zauważyć, ze zadowolona nie jestem z tego całego projektu, tym bardziej, że opracować mieliśmy „znaczenie matematyki w geografii”, a ja wątpiłam, by jest strona A4 na to wystarczyła. I w ogóle kogo obchodzi jakie znaczenie odgrywa tu matematyka? Naprawdę, trafiłyśmy okropnie... Nienawidzę matmy.
- Od czego zaczynamy? - rzuciłam obojetnie, otwierając zeszyt na odpowiednim temacie. Zdecydowanie wolałabym notować wszystko, niż nad tym główkować... Choć pewno później mnie to nie ominie.

Offline

#5 27-01-2015 o 14h51

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Dzień przebiegł jej w miarę spokojnie, bez zbędnych problemów. Lekcje mijały szybko, znośnie. Tu kartkówka, tam wypytywanie, nie sprawiało jej to żadnego problemu. Jednak jeden przedmiot sprawił, że czas się zatrzymał.
Pełne skupienie. Pełne zrozumienie tego, o czym mówi nauczyciel. Pełne…nie, to jest przecież bezsensu. O czym jest mowa?  Geografia jest jedynym przedmiotem, z którego dziewczynie tak źle idzie. Wszystkie inne są dla niej proste, zrozumiałe, ale to…jak coś takiego może ją przerastać?! Nie wspominając już o tym, że się z tego wytrwale uczy w zaciszu swojego pokoju i stara się przygotowywać na każdą lekcję. Zastanawiała się na korepetycjami, ale nie miała na to pieniędzy, a zresztą to…krępujące. Tak też daje sobie radę ze swoimi średnimi stopniami, które mało kiedy dadzą rade wyskoczyć choć trochę za normę. Chciała to zmienić.
Wzdrygnęła się słysząc swoje imię wypowiedziane przez młodego nauczyciela. Projekt? Wygląda na to, że się zamyśliła. Jednak w słowach mężczyzny zaniepokoiła ją jedna, istotna rzecz, a dotyczyła ona jej partnera w projekcie. Charis…ze wszystkich osób w naszej jakże licznej klasie musiała wypaść akurat ona! To na pewno jakaś jego chytra idea, w końcu z czego się dowiedziała, to także Phylis nie zalicza się do prymusów jeśli chodzi o geografię. Chyba jedyna rzecz, która łączy te obie dziewczyny.
Opracowanie znaczenia matematyki w geografii jakoś zaakceptowała, choć to pewnie był z tych trudniejszych tematów stwierdzając po rozmowach innych osób w klasie. Ogólnie to zrobił się duży szum, wszyscy byli źli i podekscytowani. Bez skutku nauczyciel ich próbował uspokoić. Nie była pewna, czym zawiniła światu, że stawia ją w takiej okropnej sytuacji, ale prędko mu tego na pewno nie wybaczy. Obojętnie przyglądała się idącej w jej stronę blondynce, gdy ta się do niej przysiadła z skwaszoną miną. Gdy dziewczyna spojrzała jej w oczy szybko odwróciła wzrok przenosząc go tym  samym do wnętrza jej zeszytu.
-To bardzo obszerny temat…-mruknęła jakby bardziej do siebie z lekkim zmartwieniem i szukając przy tym czegoś w podręczniku co mogłoby się jakoś im przydać –Byśmy mogły zacząć właściwie od kartografii i demografii. Tam matematyka ma chyba największe znaczenie-powiedziała i spojrzała pytająco na partnerkę. Nie widziała tu dla nich świetlanej przyszłości, ale będzie trzeba jakoś dać sobie radę. Zastanawiała się, czy uda im się wytrzymać ze sobą dłuższy czas, gdyż ten temat na pewno wymaga wiele pracy.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#6 27-01-2015 o 20h11

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Miałam ochotę prychnąć, ale jakoś się od tego powstrzymałam, miast tego zaczynają rysować jakieś bliżej nieokreślone wzorki w zeszycie. Wcale się nie domyślałam, że temat jest obszerny. Przecież to matematyka! To mówi samo za siebie, prawda? Ona zawsze zwiastuje to, co najgorsze. To taki pech ludzki, tylko w konkretnej postaci. A profesorka, która owego przedmiotu uczyła to wysłannik samego szatana po prostu. I, do jasnej anielki, o czym ona właśnie powiedziała?! Zapisałam obie nazwy niemal odruchowo, ale pojęcia bladego nie miałam, co to jest. Choć... O astrokartografii to i słyszałam, ale nie umiałabym powiedzieć, czym ona tak dokładniej była. Ale z nazwy mogę wnioskować, że to jakaś pochodna, więc i o tym można by było wspomnieć. Pewno powinnam też sprawdzić co to za cuda ona mi podała, ale i tak w podręczniku nie byłoby jakichś obszernych informacji, dlatego wolałabym sprawdzić to potem, w domu, na internecie.
- Mhm. - mruknęłam, zerkając na dziewczynę powtórnie. - Astrokartografia, urbanizacja i rolnictwo, też, ne? I... Boziu, jak ja nie lubię tych dwóch przedmiotów~! - jęknęłam cicho, byle mnie nauczyciel nie usłyszał. Na szczęście w sali był taki gwar, że były na to teraz nikłe szanse.  Choć to akurat zależy od indywidualnego szczęścia poszczególnych osób, a mi się chyba teraz udało, bo nie usłyszałam żadnego komentarza skierowanego przez nauczyciela w moją stronę. A byłam niemal pewna, że od takowego by się nie powstrzymał. - Zacznijmy od kartografii, cokolwiek to jest, brzmi przyjemnie. - rzuciłam, nie wspominając już o tym, że wszystko co z matematyką związane przyjemne być nie może.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (27-01-2015 o 20h11)

Offline

#7 29-01-2015 o 11h28

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Zahaczyła swoje niesforne kosmyki włosów za ucho, aby to jej teraz nie przeszkadzały. Czasem zastanawiała się, czy ich nie przyciąć i mieć problem z głowy, ale później sobie zdała sprawę, że ten problem nie sprawia jej problemu jakkolwiek bezsensownie to brzmi.
Spojrzała na dziewczynę, gdy ta zapisała wypowiedziane przez nią słowa na kartce. Czy to możliwe, że nie znała ich znaczenia? Ech, nawet bardzo, sądząc przynajmniej po jej minie. Cóż, sama Ari dowiedziała się nich nie od profesora, a z Internetu, kiedy to miała kiedyś załamanie przed dość ważnym egzaminem i nawalała w siebie jakimiś pojęciami, które i tak na teście nie zaistniały, a tylko jej pomieszały wtedy w głowie. Po tym incydencie jej załamanie sięgnęło już dostatecznie dna, ale nie poruszajmy tego. Tak czy siak wyleczyła się dzięki porcji lodów w pudełku i czekoladzie. Przynajmniej teraz może się pochwalić, że jednak coś tam wie i od czegoś można zacząć, a to już jest coś przy ich obecnej sytuacji.
-Yhym, to też-mruknęła i tym samym zapisała sobie gdzieś ołówkiem nazwy, które wymieniła blondynka. Wiedziała mniej więcej o co chodzi, co ją nawet pocieszyło. Zresztą mają już większość tematów, później będzie trzeba je pewnie jakoś logicznie rozwinąć.
Obróciła tylko teatralnie oczami na jej narzekania. Miała tylko nadzieję, że to było  takie jednorazowe i na tym się to skończy. Chociaż właściwie to każdy musi raz na jakiś czas ponarzekać…nie, wcale jej nie tłumaczy. Nie ma mowy w ogóle.
-Ah, to te skale i w ogóle…Mieliśmy niedawno obliczanie rozciągłości południkowej i równoleżnikowej danego obszaru. Pamiętasz coś z tego?-spytała się bez żadnej złośliwości w głosie, która tu byłaby nawet i odpowiednia jakby jej się zachciało. Szczerze to ona sama niewiele zrozumiała z tamtej lekcji,  a w projekcie powinny dać jakieś obliczenia żeby to jakoś jednak w miarę dobrze wyglądało.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#8 30-01-2015 o 22h18

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Dobra, te „yhy” można było uznać za aprobatę dla mnie, że pamiętałam o takich rzeczach, bo... Z reguły wiedzę o nich uzupełniałam na bieżąco, jeśli wiedziałam o jakimś sprawdzianie, czy klasówce. Po prostu to nie mój dział, i to do potęgi, w dodatku te obliczenia. Właśnie to było mi zapamiętać najciężej z całej wiedzy geograficznej, która sama w sobie była złem wcielonym. Zaraz po tym pomiocie szatana, jakim była matematyka. Jak ktoś w ogóle mógł lubić te przedmioty...? Choć nie, to pytanie lepiej pominąć, bo doskonale zdawałam sobie sprawę z faktu, że jednak nawet w tej klasie, która rozszerzonych tych przedmiotów nie posiadała (dzięki ci, boże!), znajdą się ich fanatycy. Gdyby to tylko w licznie jeden, ale ich było kilku. Czy ja naprawdę mam takie okropne szczęście, że nie mogłam akurat na któregoś z nich trafić? Byłoby o wiele łatwiej! Mogłabym na niego, albo nią, całą robotę zwalić, a tak niestety trzeba się tym jakoś podzielić, bo w temacie widać orientujemy się podobnie z Aurienne. 
Słysząc zadane mi pytanie, przekartkowałam szybko zeszyt w poszukiwaniu odpowiedniego tematu, by przypomnieć sobie na czym to dokładnie polegało. I, o dziwo, rzucenie okiem na obliczenia wystarczało, bym sobie wszystko przypomniała! Widocznie był to jeden z tych prostszych tematów, nawet w praktyce, która w sumie składała się głównie z dodawania i odejmowania. Nic wielkiego, jakby nie patrzeć. Trzeba tylko pamiętać półkule.
- Tak trochę... Nawet łatwy temat. - rzuciłam spokojnie, uśmiechając się półgębkiem, co zawsze mi strasznie przypominało jedną postać z Pamiętników Wampirów, ale o tym ciii... W końcu nikt nie musi wiedzieć, że to oglądam! Z resztą, to naprawdę wciąga. A wracając do geografii - jeśli to była część kartografii, to raz miałam farta mówiąc, że brzmi przyjemnie. Chyba było najłatwiejsze ze znanych mi tematów. Choć, znając życie, to tylko jedno z miliarda obliczeń, kryjących się pod tą nazwą.

Offline

#9 01-02-2015 o 21h21

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Jej uwagę przykuł nie bez powodu rudowłosy chłopaczek z ostatniej ławki z faktu, że od początku lekcji bujał się na krześle jak na huśtawce i w końcu jego ‘rumak’ nie wytrzymał tego ciężaru, a jeździec razem z krzesłem spadł z hukiem na podłogę przy okazji zrzucając wszystko co miał na ławce on i jego sąsiad co wywołało podwójną salwę śmiechu w całej klasie. Nauczyciel zaczął go pouczać, że jakby o coś walnął głową to mógł by się zabić, a on by trafił za to do więzienia, że go nie upilnował i miałby kłopoty przez jego bezsensowną śmierć. Po jakimś czasie wszystko wróciło do normy, ale dało się usłyszeć jeszcze parę chichotów, przez które chłopak się denerwował i rzucał jakieś niecenzuralne słowa do śmiejących się jeszcze osób, które wychwycił.
-To od niego warto by zacząć-powiedziała wracając tym samym wzrokiem na blondynkę koło niej. Można by powiedzieć, że jedna dziesiąta pracy już za nami! Oczywiście nie miały nic zapisane, tylko te tematy, które warto by było opanować i trochę opisać, no i teraz mają już punkt początkowy. Tak jakby.
Nagle do jej uszu dobiegł strasznie nieprzyjemny dźwięk dzwonka, co spowodowało, że pozostali uczniowie wręcz wybiegli z klasy, co niektórzy oczywiście mruknęli przed wyjściem jeszcze ledwo słyszalne „do widzenia” i z radością malowaną na twarzy przekroczyli próg klasy jakby uciekali właśnie z sali tortur. Aurienne poczekała aż korek przy drzwiach się zmniejszy i również powoli zaczęła chować swoje rzeczy do torby po czym ruszyła do wyjścia na korytarz.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#10 02-02-2015 o 00h59

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

W sumie, dopiero słysząc huk, odwróciłam się w stronę tej wiewióry, posyłając mu znudzone spojrzeniem. Ten to naprawdę talent miał do wywalania, łatwo by nie było policzyć ile od początku roku miał spotkań z glebą. Czasem za moją sprawą, ale to cii! Nikt mnie "Barbie", ani "blondyną" nazywać nie będzie. A on właśnie nie należał do tych bezczelnych typów, którzy nadal nie nauczyli się dobierać słów. Odwróciłam szybko wzrok, znowu na zeszyt, czy też moją partnerkę w tej niedoli. Jak kto woli, bo zerkałam od jednego, do drugiego w sumie. Słysząc jej głos, zmarszczyłam brwi. Jasne, w sumie najlepiej od łatwiejszego. Potem, jak już się zacznie to nie trzeba tyle wysiłku, by zmotywować się do dokończenia.
Na szczęście, bądź nieszczęście, w tym momencie zadzwonił dzwonek, a tłum bydła pognał do drzwi. Pewno byłabym tuż za nimi, gdym nagle nie zaczęła się ociągać z pakowaniem. W końcu powinnam się z Aurienne umówić, co by potem nie było, że robimy pracę na ostatnią chwilę. To zdecydowanie nie byłoby dobre. Nim jednak zauważyłam, ta ode mnie odeszła. Hę?! Niby kiedy?
- Do widzenia! - rzuciłam głośno do psorka, a po szybko namierzeniu mojej partnerki, ruszyłam za nią. - Mysiu-pysiu! Kochanie moje, słońce, nie uciekaj ode mnie! - rzuciłam tak teatralnie-rozpaczliwym tonem, że sama miałam ochotę się z siebie śmiać. Dogoniłam ją szybko, nie przejmując się faktem, że w tempie błyskawicy po szkole rozejdą się plotki w postaci niestworzonych historii. A kogo by to zresztą interesowało? Zresztą... Ach, już czułam te spojrzenia. Objęłam panienkę Dirie ramieniem, przyciągając do siebie. - Może spotkamy się dziś u mnie...? Wiesz, nikogo nie będzie... Tylko my, sama wiesz. - zakończyłam zmysłowo, poruszając przy tym zabawnie brwiami. Co pewno wszyscy odebrali jako konkretną sugestię, co z tego, że mi chodziło o tą pracę z geografii. Kij z tym, że z reguły nie ujmowałam moich ofert w ten sposób.

Offline

#11 03-02-2015 o 22h14

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Jak miło było przejść sobie spokojnie przez próg klasy prosto na zapełniony korytarz! Oczywiście ta chwila była by o wiele piękniejsza, gdyby nie to, że usłyszałam za sobą niezwykle donośny głos drogiej Charis. Może i byłby z tego kij, który można olać bez problemu, gdyby nie jej słowa. Przez jej głowę przeszły tylko dwa słowa: Ja pitole. „Mysiu-pysiu”? „Słoneczko”? „Kochanie”?!” To chyba jakieś omamy słuchowe, niepokojące i to bardzo. Sytuacji nie poprawiło naruszenie strefy osobistej Aurienne przez blondynkę, która przyciągnęła ją do siebie. Musiała poprawić swój plecak zawieszony na ramieniu, aby to nie spadł. Ciężki był, lepiej pominąć zderzenia jego zawartości z jej nogą.
Akurat tak się złożyło, że dziewczyny dzieli dość nawet i znacząca różnica wzrostu, która to spowodowała, że panienka Dirie znajdowała się na równi z niezaprzeczalnymi atutami dziewczyny. Nie chciała się zastanawiać ile facetów nie chciałoby być w tej chwili na jej miejscu, ale choć strach się przyznać, to pewnie niechętnie by się chciała zamienić.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę-mruknęła z sarkastycznym uśmieszkiem i dodała-O której mam przyjść?-zapytała wyplątując się z jej ramion.
Próbowała jakoś zignorować fakt, że wiele osób się na nie patrzy i coś do siebie szepta. Oni są nie poważni, jak można myśleć, że…dobra, nieważne. Ech, zresztą niech mówią co chcą, ona swoje wie.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#12 03-02-2015 o 23h55

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Ten uśmieszek z pewnością nie pasował do aktualnej sytuacji. W sensie ten, który zaprezentowała Auriś. Nie, żeby to w czymś miało przeszkadzać, bo nawet jeśli ktoś zauważył, że jest nieodpowiedni, to pewno uznał, że nie chciała ona ujawniać naszego "związku". W każdym razie jej sama wypowiedź była wystarczająca by szum wokół nas nasilił się jeszcze bardziej. Ach, ci ludzie naprawdę nie mają własnego życia, niemal to urocze. Nachyliłam się odrobinę nad panienką Dirie, zakładając jej kosmyk włosów za ucho. Mogłam się tylko domyślać, jak intymnie musiało to wyglądać z boku, ale... Bynajmniej to mnie najmniej interesowało w tym momencie. Bo powinnam podać mojej partnerce mój adres, w końcu nigdy nie byłyśmy blisko na tyle, by się tym przejmować. I nikt by nie sądził, że pewnego pięknego dnia karzą nam wykonywać razem jakąś absurdalną pracą z niezbyt lubionego przez nas obie przedmiotu.
- Koło czwartej? Sądzę, że będzie to odpowiednia pora. - mruknęłam, szybko wyciągając z torby cienkopis i mały notatnik. Zapisałam szybko na kartce swój numer telefonu, jak i adres, po czym podałam ją jej, po ostrożnym wyrwaniu. W sumie - dobrze, że notatnik jako takowy ze sobą nosiłam, bo nie chciałabym musieć ogołocić jakiejś książki. Kto wie, czy taka przypadkowa strona by się potem nie przydała? - Będę czekać z obiadkiem... Chyba, że najpierw będziesz wolała podwieczorek. - dodałam jeszcze, oblizując wargi koniuszkiem języka. Bardziej dosadnie tego podtekstu się podkreślić nie dało.
Odsunęłam się w końcu od niej, przestając tak niebezpiecznie naruszać jej przestrzeń osobistą, po czym... Odeszłam w drugą stronę, zawczasu machając do niej delikatnie na pożegnanie. A gdy tylko to zrobiłam wszystkie rozmowy nasiliły się. Chyba Aurienne mi wybaczy, że ją tak zostawiłam? Cóż, zawsze jej mogę to potem wynagrodzić! Jakoś tam. Mogę ją zabrać na lody, czy cuś. Wymyśli się potem, na poczekaniu najwyżej. Teraz... Cokolwiek byle się wydostać z tej szkoły! I powinnam ten obiad zrobić, jak już obiecałam. Ja to umiem się wkopać.

Offline

#13 05-02-2015 o 19h04

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Na jej propozycję odnośnie godziny spotkania przytaknęła tylko, co miało oczywiście oznaczać zgodę i patrzyła gdy ta wyciąga kartkę i zaczęła coś na niej pisać następnie jej ją podając. Sięgnęła po nią i widząc jej zawartość schowała do mniejszej kieszeni plecaka, aby to się przypadkiem nie zgubiła, bo się na pewno przyda.
Słysząc jej kolejne słowa zarumieniła się delikatnie mimo woli i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale zanim to zrobiła panienki Phyllis już przy niej nie było.  Widziała tylko jeszcze jej rękę machającą do niej, a później obserwowała ją jeszcze chwilę, aż ta zniknęła w tłumie innych uczniów. Została sama. Sama z gronem sępów, które stały tu mniej więcej tylko po to, aby zyskać nową sensację, o której mogliby rozmawiać potem z innymi.  Nienawidziła jak ktoś się zbyt długo na nią gapił, ale teraz to już jakaś przesada. Dzięki bardzo, Charis. Mam nadzieję, że jakoś się kiedyś odpłacę.
Tak jak sądziła, nawet jeśli poszła już w kierunku wyjścia ze szkoły to została bezczelnie zatrzymana, a osobą, która to uczyniła był pewien chłopak, najprawdopodobniej był wysłany przez resztę jako szpieg. Znała go, Lukas, podobno się w niej podkochuje. Kilka razy już jej to uświadomił swoim zachowaniem, ale Aurienne nadal udaję idiotkę, która nie wie o co mu chodzi i woli nie wiedzieć. Nie był on w jej typie, zresztą jak większość mężczyzn, ale to już lepiej pomińmy i zostawmy na później.
-Ari? O co tu chodzi? Nie mów mi tylko, że wy…- zapytał z zabawną obawą w oczach. Nie byli ze sobą blisko, a on i tak skraca jej imię. Nie lubiła tego, choć ostatecznie mogła to jakoś zaakceptować.
-Słucham?! Ale my nie- -urwała. Zaprzeczanie nic tu nie da, oni i tak wiedzą już swoje. Plotki szybko się rozchodzą. Tak więc, czemu by nie rozbudzić tłumu jeszcze bardziej? Jeśli już mamy się w to bawić to proszę i bardzo –Egh, nie słyszałeś? Muszę się pośpieszyć, niedługo czwarta, a ja nie mogę kazać jej czekać!-powiedziała teatralnie i omijając go zamaszyście wyszła ze szkoły nie zwracając uwagi na jego minę, bo pewnie zaczęła by się śmiać. Wrednie.

Tak też i będąc w domu wzięła długi prysznic, który miał ją jakoś uspokoić i rozluźnić, następnie przebrała się w luźny sweter i dżinsy. Wyjęła z plecaka kartkę od Charis i zaczęła ją sobie spokojnie analizować. Orientowała się gdzie to jest, a nawet jeśli nie, to by na pewno nie zadzwoniła do dziewczyny, aby to jej jakoś wyjaśniła. To byłby niezaprzeczalny cios prosto w jej dumę.
Szła spokojnie piechotą patrząc co jakiś czas na zegarek w komórce, dzięki czemu mogła się zorientować chociaż trochę kiedy będzie na miejscu i ile jej to zajmuję, ale bądźmy szczerzy – jakoś specjalnie się nie śpieszyła. Tak czy owak w końcu ustała przed domem, którego adres widniał na kartce. Zapukała więc ostrożnie w drzwi i czekała, aż będzie mogła wejść do środka. Nawet ją trochę ciekawiło, czy dziewczyna z tym obiadem to mówiła na poważnie.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#14 06-02-2015 o 19h15

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły, zaczęłam myśleć, czy od szykowania obiadu uda mi się wymigać. W końcu zawsze mogłam coś zamówić, rodzice zostawili mi wystarczająco dużo kasy na to, jednak... Nic nie smakuje lepiej niż domowe jedzenie. A ja też aż taką nogą z gotowania nie byłam, zwyczajnie nie przepadałam za takim spędzaniem czasu. No, ale skoro już o tym wspomniałam to przygotować to jednak by wypadało, ne? Tak więc, w drodze do domu odwiedziłam sklep, nakupując przydatnych składników. Bo znałam swoje zwyczaje w uzupełnianiu lodówki i tak właściwie... To nie, nie miałam tego w zwyczaju robić. Chyba, że rodzice mieli jeść w domu, to wtedy trzeba było sprawiać pozory, że opiekowanie się domem, gdy ich nie ma, idzie mi świetnie i niczego mi nie brakuje. Oczywiście.
Będąc już w domu, zaczęłam wszystko wypakowywać i co nie było mi w tym momencie potrzebne, chować do lodówki. Oczywiście, pierwszym za co się wzięłam było pokrojenie mięsa. A gdy to zrobiłam, wrzuciłam je w panierkę, by trochę poleżało. Chyba każdy wiedział, że jednak lepsze jest, jak tymi wszystkimi przyprawami trochę zawczasu przesiąknie. Z uwagi na to, że zwolenniczką kartofli nie było, to następnym moim zajęciem było przygotowanie frytek. Bo kto ich nie lubi? Tym bardziej domowych! Tu co prawda też bez odrobinki przypraw się nie obeszło, ale tylko po to by miały lekko ziołowy posmak. Zresztą, wtedy idealnie się niemal komponowały smakowo z kurczakiem, bo innego mięsa praktycznie rzecz biorąc, poza białym, nie jadałam.  I kij z tym, że samo przygotowywanie tego szło mi opornie, jak chcę to się umiem pośpieszyć. Gorzej z tym, że nie pośpieszę ani frytek, ani mięsa by się szybciej robiły. Za to, jak już i to, nastawiłam, mogłam się wziąć za sałatkę do naszykowania. Na szczęście akurat krojenie sałaty, zaraz po jej umyciu, i innych warzyw, szło szybciutko. Tylko w międzyczasie trzeba było też frytek pilnować, co bym ich w tej frytkownicy nie zjarała, bo byłam do tego zdolna. I zmieniać porcję, gdy pierwsza już była gotowa i trafiła do miski.
Tak, zdecydowanie z gotowaniem było za dużo zachodu.
W sumie, gdy ledwo skończyłam sałatkę, usłyszałam pukanie do drzwi. Ta to ma wyczucie... Obmyłam szybko ręce, po czym poszłam do drwi, w lustrze po drodze lekko poprawiając włosy. Serio, jakbym była facetem stresującym się przed pierwszą randką... Nie, to zdecydowanie do mnie nie pasuje. Otworzyłam drzwi, uśmiechając się lekko do mojej partnerki.
- Hej, wejdź. - mruknęłam, przepuszczając ją w drzwiach, a gdy już znalazła się w środku, zamknęłam je na powrót. - Zaraz skończę szykować obiad, możesz się rozgościć przez ten czas. - powiedziałam, po czym na powrót zniknęłam w kuchni, uśmiechając się tylko przepraszająco na swoje usprawiedliwienie. Cóż, na przeciw kuchni był jeszcze spory salon, więc mogła zadomowić się tu, lub przy wyspie w kuchni. Albo pozwiedzać dom, bo za to bym się nie obraziła z pewnością. Ale, ale, teraz musiałam się skupić na dokończeniu tego obiadu i ułożeniu go na stole.. To znaczy... W sumie wszystko było już gotowe, tylko kurczaka i frytki wyjąć jeszcze. Przy czym te drugie należało odrobinę z tego tłuszczu odsączyć.

Offline

#15 08-02-2015 o 14h32

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Nie musiała długo czekać przed obcym dotąd domem zastanawiając się, czy wystarczająco mocno zapukała i czy by tego nie powtórzyć, aby ktoś ją usłyszał. Wyprostowała się w końcu, gdy jej oczom ukazała się wesoła twarzyczka partnerki. Odwzajemniła oczywiście uśmiech i weszła do środka mówiąc przy tym ciche „hej” na początek. Buty zdjęła zostawiając je potem w korytarzu ustawiając je tak, aby w jakiś sposób nie zawadzały. Odwróciła się szukając wzrokiem dziewczyny, która to już zniknęła z powrotem w kuchni.
-Mów jakbym mogła ci w czymś pomóc-powiedziała i tym samym za propozycją blondynki ruszyła do salonu.  Dość sporego salonu.  Patrząc na ogólny wystrój cieszyła się, że spotkanie nie było organizowane u niej. Dom Aurienne jest mały i dość ciasny, a przez jej młodsze rodzeństwo też do najspokojniejszych nie należy. Na szczęście starszy brat się już wyprowadził na swoje zaczynając nowy rozdział w swym życiu, więc Ari mogła dumnie przejąć jego pokój, który jest teraz dla niej czystą oazą spokoju-oczywiście po uprzątnięciu nie wziętych przez niego rupieci brata, które walały się po pokoju. Cóż, niektóre rzeczy pewnie nie spodobałyby się jego aktualnej dziewczynie, więc nie ryzykując porzucił je. Tak też i ostatecznie trafiły na strych ukryte w kartonie i folią bąbelkową, ale już wykorzystaną. Folii bąbelkowej nie można się tak po prostu oprzeć.
Chodziła sobie tak wolnym krokiem po salonie trzymając ręce z dala od rzeczy, które wydawały jej się delikatniejsze lub cenniejsze. Zatrzymała się jedynie przy niewielkim zdjęciu w ramce na kominku, gdzie na głównym planie widniała młodziutka, blondwłosa dziewczynka, którą niezaprzeczalnie była Charis. ‘Urocza’ przemknęło jej przez myśl i uśmiechnęła się przy tym delikatnie.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#16 08-02-2015 o 19h54

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Ucieszyłam się na jej słowa, gdy chwilę zajrzała do kuchni, jednak nie miałam zamiaru o nic prosić. W końcu z tak prostymi zadaniami mogłam sobie poradzić, prawda? A gdy nałożyłam już nam na talerze, resztę przełożyłam do misek, co by od razu mieć ładnie na stole gotowe do dokładki. Przeniosłam wszystko do salonu, na dwa razy, bo na dwa razy, ale dałam radę się z tym szybko uwinąć. I wolałam rozłożyć to w salonie, niż jadalni, bo tam to w ogóle niczego nie ogarniałam. To był pokój dobry tylko, jak cała rodzina się zjeżdżała i mama chciała się pochwalić tym, jak bogaci są. Ale to tylko na jakieś święta, czy urodziny, więc na palcach można było takie okazje w jednym roku policzyć.
Cofnęłam się jeszcze do kuchni po sztućce, szklanki i napoje, układając to jakoś w miarę ładnie na stole. Widząc swoje dzieło aż sama się uśmiechnęłam. No i zgłodniałam od tego gotowania, a przecież nauka na głodniaka to by nauka nie była, bo prędzej bym zwróciła uwagę na burczenie w moim brzuchu, niż na jakieś obliczenia w tej geografii.
- Podano do stołu. - powiedziałam, jak to się zwykle robi, po czym pokazałam Aurienne, żeby usiadła naprzeciwko mnie. A z uwagi, że w salonie były tylko fotele i sofa, to dużego wyboru nie miałyśmy. Sama usiadałam po turecku na tym pierwszym. - Smacznego, Aurienne. - dodałam jeszcze, po wzięłam się za jedzenie. No, liczyłam, że będzie jej pasować moja kuchnia, choć nie było to żadne wykwintne danie. Z takim to zresztą bym się zachlastała prędzej, niż je zrobiła.

Offline

#17 10-02-2015 o 20h42

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Odsunęła się od kominka, gdy usłyszała kroki dziewczyny, która zaczęła rozkładać obiad w salonie. Najwidoczniej nie chciała jej pomocy, więc ta też się do tego tak na siłę nie pchała, żeby nie było. Zresztą może i wstyd się tak przyznać, ale lubiła od czasu do czasu patrzeć jak ktoś pracuje, gdy to ona się obija, a jednak przy okazji było jej przy tym dziwnie. Cóż, w domu, w szkole to ona przede wszystkim przejmuje większość obowiązków, więc no.
Na słowa Charis posłusznie usiadła na sofie naprzeciw niej i spojrzała na przygotowane przez nią danie. Na zatrute na pewno nie wygląda, zresztą teraz sobie uświadomiła fakt, że gdzieś od rana nie miała nic jadalnego(gryzienie końcówki ołówka na teście się do tego nie zalicza) w ustach. Żołądek najwyraźniej zaczyna o sobie przypominać i robić jej wyrzuty, że go głoduje. Biedny, to się już nie powtórzy, serio, chyba.
Nawzajem-powiedziała cicho i wzięła się za apetycznie wyglądające jedzenie, które aż się prosiło, żeby je zjeść.-]Bardzo dobre i wcale nie mówię tego tylko dlatego, że burczy mi w brzuchu-uśmiechnęła się i kontynuowała wolne opróżnianie talerza. Niektóre rzeczy nawet na pustym żołądku nie smakują dobrze, więc to był jak najbardziej prawdziwy komplement.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#18 12-02-2015 o 16h15

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Prychnęłam rozbawiona, słyszą jej słowa, no i wcześniej chyba dało się słyszeć też te ciche protesty jej żołądka. Ale w sumie ucieszyłam się z pochwały, bo trzeba było jednak zauważyć, że jak już zebrało mi się na gotowanie, to robiłam to głównie dla siebie. A ja podobno miałam specyficzny gust. Bo jak rodzice byli, to oni zwykle coś pichcili, to znaczy mama, co by zrekompensować ich brak zaangażowania w moje życie na co dzień. Ja musiałam tylko tą nieszczęsną lodówkę wcześniej uzupełnić, by nie zauważyli, że z reguły sklepy omijam szerokim łukiem, chyba że jakieś restauracje, albo też butiki. Cóż, one chyba bardziej ludzi przyciągały, niż zwykłe markety, więc zdawało się to jak najbardziej naturalne. No i z raz na tydzień jakiś basen, bo jednak pływać uwielbiałam, a tego jednego na podwórku nie mieliśmy. A szkoda...
- Cieszę się, że ci smakuje. - rzuciłam, uśmiechając się do niej lekko, po czym wróciłam do swojej porcji. W sumie... To jak powoli jadła przywodziło na myśl jakiegoś niejadka, ale nie wyglądała na takowego. I wcale nie stwierdzam tego po zawieszeniu wzroku na jej kobiecych krągłościach. Cóż, nie jedna dziewczyna powinna jej była zazdrościć. A teraz nie jeden facet w szkole będzie zazdrościł mi... No cóż, moje pomysły miewały swoje wady, ale przynajmniej będzie więcej szans by się z kimś poszarpać.

Offline

#19 14-02-2015 o 19h28

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Konsumowała tak sobie posiłek, aż z całego zostało tylko niestety pół zawartości talerza lub jego jedna trzecia, wszystko jedno. Spojrzała też na Charis i słysząc jej słowa odwzajemniła uśmiech i wzięła łyk napoju. Wprawdzie to nie spodziewała się, że danie będzie jej smakować, ale na szczęście się myliła. Wychodzi na to, że blondynka nie dość, że niezwykle atrakcyjna to jeszcze do tego dobrze gotuje.
Jakimś cudem przypomniała jej się dzisiejsza scena w szkole przez co miała wielką ochotę się roześmiać, a widok miny Lukasa w jej głowie na jej ‘potwierdzenie’ prawdziwości tego zdarzenia wcale jej nie pomogła w wewnętrznym opanowaniu. Zachowała się dość okrutnie, ale to przecież wina panny Phyllis! Ech, no słabe usprawiedliwienie, wiem, ale nigdy nie była w tym dobra.
Zauważając, że jej porcja się niespodziewanie kończy, a żołądek zadowolony zaspokoił swoje potrzeby i już się o nic nie dopomina spojrzała z powrotem na dziewczynę przed nią.
-Dziękuję za obiad. Posprzątam po sobie i możemy się brać za projekt-oznajmiła i biorąc swój talerz, a także szklankę ruszyła tym oto sposobem do kuchni.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#20 15-02-2015 o 01h45

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Sprzątnęłam po sobie, a nadmiar jedzenia, który zrobiłam schowałam do lodówki, co by potem zawsze można było odgrzać, jak mi się nawet zadzwonić do pizzerii nie będzie chciało. Czy chińczyka. Cokolwiek co dowozi jedzenie do domów. I tylko pozbyć się dowodów, co by przypadkiem rodzice potem nie zauważyli. W końcu jako nastolatka powinnam się porządnie odżywiać, i tak dalej. Chyba mało kto w tej kwestii słuchał rodziców.
- Nie ma za co. Zostaw je w zlewie, potem pozmywam. - rzuciłam do niej, po czym szybko poszłam na górę do swojego pokoju po laptopa. W końcu na czymś pracować musiałyśmy, a do pracy we dwie i tak najwygodniejszy był salon. Zaniosłam do na dół, zgarniając przy okazji i ładowarkę, bo doskonale sobie sprawę zdawałam z tego, że pociągnie bez niej maks dwie godziny. Nie moja wina, że jak się czasem dossałam do niego, to się oderwać nie mogłam i ciut już tą baterie zmaltretowałam.
Usiadłam na sofie, odpalając laptopa. Na szczęście żadnego hasła ustawionego nie miałam. No i byłoby totalnie niepotrzebne, jak tylko ja z niego korzystałam. No i... Teraz najgorsza część tego spotkania, którą najchętniej bym pominęła. Nic się jednak na nią poradzić nie dało, a lufy z geografii to dostać zdecydowanie nie chciałam. Zresztą, kto by chciał?
- Hm, kartografia, tak? - mruknęłam, bardziej do siebie, niż do Aurienne, wpisując w wyszukiwarce odpowiednie słowo. I, boże, więcej tego nie mieliście...?

Offline

#21 22-02-2015 o 10h50

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Nie posłuchała słów dziewczyny, a przynajmniej tak mniej więcej do połowy jakby o tym głębiej pomyśleć. Zamiast je zostawić je na początku na zlewie to po prostu wzięła się za nich mycie miną „spokojnie, panuję nad sytuacją”. Nie potrwało to zbyt długo, w końcu tyle naczyń to i tak nic. Nie będąc  jednak pewna, gdzie w tej kuchni jest szafka na naczynia położyła je więc przy zlewie pod pretekstem wyschnięcia. To byłoby nie wbrew jej zasadom, gdyby przynajmniej nie posprzątała po sobie. Byleby Charis nie miała jej tego za złe…ale przecież…hmh, dziwne, że ta myśl wydała jej się teraz taka smutna.
Wytarła mokre dłonie o ścierkę i następnie wieszając ją na odpowiednie miejsce wróciła do pozostawionej w salonie dziewczyny. Siedziała teraz na sofie z laptopem. Bez zbędnych ceregieli przysiadła się do niej, aby to dobrze widzieć ekran monitora. Widziała jak blondynka wpisuję w wyszukiwarkę pojęcie kartografii, na co jakoś się nie zdziwiła. Taki temat bez Internetu ma prawie zerową szansę na szczęśliwe zakończenie, a już w ogóle, gdy obie orłami z geografii nie były. A tu jeszcze matematyka wchodzi.
-Jest coś?-zapytała, gdy pojawiło się kilka stron, które by się mogły ewentualnie na coś nadać.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#22 27-02-2015 o 18h07

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Niechętnie, bo niechętnie, zaczęłam przeglądać pierwsze strony, które się wyświetliły.  Pokręciłam w końcu zrezygnowana głową, bo zdecydowanie, ale w pierwszych wyszukiwaniach to nie znalazło się nic, a nie miałam w zwyczaju przeglądać dalszych wyników, na następnych szkołach, bo one z reguły jeszcze mniej były w temacie. Dopisałam więc do frazy słowo "obliczenia", bo inaczej to naprawdę, ale chyba nie było szans, by cośkolwiek wynaleźć w tym internecie. Po prostu w nim to było aż za dużo tych wszystkich informacji, za to znowu w książkach znaleźć coś, co by było wystarczające - to była katorga.
I tu znowu dobił mnie fakt, że wyskoczyły obliczenia... Ale zadania do wykonania. Zaczęłam lekko rozmasowywać skronie, odchylając się do tyłu i wręcz zapadając się w tej sofie. To było złe. Geografia była zła i tyle.
- Przysięgam, że to jakiś pomiot szatana. - mruknęłam pod nosem. Oczywiście na myśli miałam całą geografię, bo nie ma co się rozdrabniać na poszczególne jej dziedziny. A właśnie... Propo rozdrabniania. - Może po prostu spróbujemy wyszukać to używają tematu naszej pracy? - zapytałam zaciekawiona. Ale teraz już mi ciut brakowało, by sięgnąć do klawiatury, a jednak sofa była tak przyjemnie miękka, że posłałam Aurienne te moje proszące spojrzenie zranionego szczeniaczka... Które z reguł jednak nie przynosiło efektów, ale może to z uwagi, że osoby, na których go stosowałam był do niego przyzwyczajone.

Offline

#23 02-03-2015 o 19h30

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Widząc, że towarzyszka niedoli wzięła się już za sprawdzanie tych nieszczęsnych pierwszych stron jakie padły o tym okropnym temacie, też do niej dołączyła. Niestety jakoś tak słabo widziała i albo to przez słońce padające przez okno i przysłaniające jej ciut ekran, a może po prostu ma coś ze wzrokiem. Znaczy się no ma coś ze wzrokiem i powinna w tej chwili mieć okulary, ale zostawiła je w torbie, a teraz nie miała ochoty, żeby to się po nie teraz ruszać. Jeszcze nie było aż tak źle zresztą i da się wytrzymać. Tak czy owak, aby to jakoś sobie ułatwić przesunęła się jeszcze kawalątek do Charis i oparła delikatnie głowę o jej ramię czując przy tym przyjemny bijący od niej zapach. A widok był wprost idealny! A jak się dyskretnie spojrzy troszeczkę niżej to można śmiało zauważyć dość godne pochwalenia się atrybuty dziewczyny.
-Właściwie to ile czasu mamy, aby oddać pracę?-zapytała próbując sobie przypomnieć coś na ten temat. Możliwe, że w tamtej chwili nie słuchała będąc w innym świecie - co na geografii zdarza się jej często-, lub wypowiedź nauczyciela zlała się jej z jego wyjaśnianiem bieżącego tematu i nie zwróciła na tę informacji uwagi.
-Raczej nie powinnyśmy-mruknęła. To coś w stylu oszustwa i tym podobnych? A może. Zresztą gostek nie jest głupi…chyba. Tylko te jej spojrzenie…to jakaś tajna broń? Trochę niebezpieczna.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#24 03-03-2015 o 23h58

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charis Aria Phyllis

Musiałam przyznać,  że nader przyjemnym było czuć dziewczynę tak blisko siebie, samemu nie musząc inicjować owego zbliżenia. Choć cały czas miałam wrażenie jakby to nie nauce poświęcała swoją uwagę, niestety pojęcia nie miałam co mogłoby się roić w jej słodkiej główce, a i pytać nie chciałam. Z pewnością jakby chciała się swoimi przemyśleniami podzielić zrobiłaby to. Mi nic do nich nie było,  póki na mnie w nich nie złorzeczyła, ale wtedy się by pewno tak do mnie nie tuliła, to by było totalnie nielogiczne.
- Wydaje mi się,  że dwa tygodnie. -odparła niemal automatycznie. Cóż,  długi termin równać się mógł obszerności tematu, jaki był do omówienia,  a to mi zdecydowanie nie pasowało. W dodatku nie miałam pewności co do tego czy podałam odpowiedni czas, więc wypadałoby się upewnić, a znając moje szczęście - ponad połowa klasy nie będzie pamiętała na kiedy to i trzeba się będzie zwrócić do niezbyt lubianej jej części.  Z powodów wiadomych, choć osobiście nic do nich nie miałam. Jednak jak sie zastanowić... Chyba któryś miał ze mna do czynienia, po tym jak mi jakos ubliżył. Ale biorąc pod uwagę liczbę takich zdarzeń tu też pewności nie miałam. - Cóż,  jak coś poprzestawiamy, coś ominiemy, opiszemy po swojemu to tak jakbyśmy same to zrobiły,  prawda? Będzie ładnie,  z brakami i bez większego sensu. - rzuciłam w odpowiedzi, wzruszając ramionami. Bo dobrze zrozumiałam,  ze jej chodziło o fakt, że pójdziemy na łatwiznę? Zresztą, jeśli materiał naprawdę jest obszerny to zdecydowanie i tak będzie sporo roboty z naszym naturalnym talentem do tego oto przedmiotu.

Offline

#25 05-03-2015 o 20h30

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Aurienne Dirie

Dwa tygodnie…nie jest źle, ale dobrze też na pewno nie tak do końca, gdyby się przyczepić. Cóż, w czasach gimnazjum na projekt można było poświęcić cały rok szkolny, ale to się opierało na innych zasadach…temat własny, a i z nauczycielem trzeba było pracować. Jeśli teraz miałaby wybór, to na pewno wybrałaby inną tematykę, wszystko byleby nie geografia połączona z matematyką. Przeraźliwie okrutne, któż to wymyślił? Na pomoc profesora nie ma co oczywiście liczyć, zresztą nie wytrzymałaby gdyby zaczął przemawiać o swojej pasji do ów dziedziny. Radzić sobie jednak trzeba, bo Aurienne nie ma zamiaru pozwolić, by na jej świadectwie przy tym przedmiocie widniała ocena niższa niż dobry, choć do tej oceny jej brakuje. Jak to by wyglądało przy szeregu piątek, szóstek i czwórki plus z matematyki? Oh, nie, nie, trzeba walczyć. Z dobrymi ocenami zdobywa się dobrą pracę, a przez dobrą pracę zdobywa się pieniądze, a przez pieniądze można spłacić długi rodziny i przy okazji przeznaczając resztę na inne potrzebne wydatki. Zawsze radzono jej pójściem na medycynę, gdyż lekarzy szukają wszędzie, a ona ma do tego zawodu dobre preferencje. Kolejnym wyjściem jest prawo czy fizjoterapia, tak czy owak mogłaby to kiedyś sobie przemyśleć, ale to jak przyjdzie na to odpowiedni czas, a ona wykluczy wszystkie za czy przeciw, bo opcja wyjścia za mąż za bogatego mężczyznę tylko dla jego pieniędzy nie wchodzi w grę, choć jeśli nie znajdzie innego wyjścia by pomóc bliskim…nie, lepiej zająć się aktualnym celem i czekać jak to się dalej potoczy.
-Niby można. Trzeba będzie wszystko logicznie poskładać, a przy okazji rozumieć o czym będzie dokładnie ta praca i to później przekonująco wyjaśnić-powiedziała przyciągając do siebie nogi. Powinno wyjść to w miarę dobrze, choć jak na razie nie mają nic specjalnie szczególnego.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2