Myślę, że każda z nas coś takiego przeżyła, czuła. Mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze czytało. Chętnie poznam wasze zdanie i przeczytam konstruktywną krytykę.
Wraz z Twoim odejściem umarła jakaś cząstka mnie. Nigdy wcześniej moje serce nie było takie puste, takie rozdarte. Wiem, to była moja decyzja, wiem to ja powiedziałam, że nie chcę być z Tobą, ale wiesz, że miałam powody, że nie byłeś bez winy. Zakochałam się w Tobie niespodziewanie, nie byłam gotowa na nową miłość, ale Ty sprawiłeś, że znalazłam siłę, aby skończyć z przeszłością. Nie planowałam związku, ale sprawiłeś, że bardzo chciałam z Tobą być. Pokochałam Cię nie za to, że byłeś idealny, nie byłeś. Pokochałam Cię, bo czułam się przy Tobie bezpieczna, czułam się kochana, wiedziałam, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, że jestem dla Ciebie najważniejsza. Dwa lata później tego nie czułam. Nagle moje potrzeby przestały być ważne, nie obchodziło Cię co czuję, jak boli mnie Twoja obojętność. Pewnie nie byłam bez winy, pewnie też się zmieniłam, jednak zawsze starałam się, żebyś wiedział jak bardzo Cię kocham. Nadal Cię kocham, z każdym dniem samotności coraz bardziej tęsknię za Tobą. Z trudem powstrzymuję się, aby z każdą dobrą informacją nie zadzwonić do Ciebie. Ciągle, kupując prezenty świąteczne szukam drobiazgu dla Ciebie, by po chwili zrozumieć, że te święta będą samotne. Oczywiście będę otoczona ludźmi, będzie cała rodzina, na pewno będzie cudownie, jednak to będą święta bez Ciebie. Nie wiesz ile dałabym za Twój telefon, za życzenia, chyba nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo tego potrzebuję, jak bardzo na to czekam. Odkąd Cię nie ma nie mogę uwierzyć, że dałeś mi odejść, że nie walczyłeś, cały czas myślę, czy postąpiłam właściwie. Serce chyba mówi, że nie, stąd ta tęsknota, jednak rozum krzyczy tak, przypominając o tym jak odszedłeś. Z jednym słowem "przepraszam", bez żadnej rozmowy, a przecież gdybyś mnie kochał, walczyłbyś o mnie...
Ostatnio zmieniony przez nisiam (13-12-2014 o 19h26)
„Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."
Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"