Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 31-07-2014 o 20h06

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Jak w każdej szkole uczniów dzielimy na tych, którzy najzwyczajniej nie radzą sobie z nauką oraz na tych, dla których stanowi ona bułkę z masłem. Grupa najlepszych uczniów walczy o pierwsze miejsce dla ... czego? Jedni dla spełnienia własnych ambicji, inni dla samej satysfakcji... Rzecz jasna nie przychodzi to łatwo.
Także i w pewnej szkole, wyróżniającej się na tle innych swym poziomem walczy o miano prymusa dwójka osób. A może inaczej. Król utrzymuje swoją pozycję, gdy pewne dziewczę z godną podziwu determinacją stara się zrzucić go z tronu. Stanowią istną legendę tej placówki i szczerze sobą gardzą... Jednakże jak to bywa, oboje są ulubieńcami uczniowskiej społeczności, a grono fanów nie odstępuje ich na krok - uprzykrzając każdy ich dzień swoim ćwierkotaniem. Z niesmakiem podejmują decyzję, aby połączyć siły jako... para, chcąc pozbyć się natrętów...


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


"Władca" szkoły, najlepszy z uczniów - Ikuna
Zawsze druga na liście najlepszych uczniów - @Ragnarei


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Obie chyba go doskonale znamy, więc
nie ma sensu go tu pisać.


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-07-2014 o 20h09)

Offline

#2 31-07-2014 o 20h26

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

∞ D A N E   O S O B I S T E ∞

I Imiona  Mei Sheena
I Nazwisko  Rakuzan
I Wiek  18 lat
I Płeć  Piękna

I Data Urodzenia  5 maja
I Miejsce Urodzenia  Okinawa, Japonia
I Znak Zodiaku  Byk

I Imiona rodziców  Ash oraz Yuuki
I Orientacja  Heteroseksualna
I Grupa Krwi  Rh A-
I Rola  Dziewczę chcące zrzucić z tronu aktualnego króla
panoszącego się na terenie szkoły.

I Wzrost  Równe 180 cm
I Kolor Włosów  Ciemnobrązowe, odcieniem wpadające w czerń
I Długość Włosów  Aż do pasa
I Kolor Oczu  Czekoladowe, aczkolwiek wydawać się mogą
czasem bordowe bądź karmazynowe - magia soczewek.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


∞ C H A R A K T E R Y S T Y K A ∞

I Osobowość
Mei to dość przyjemna osóbka. Jest uparta oraz ciekawska, jeśli raz wzbudzisz obudzisz w niej jej ciekawość, którą dodatkowo podsyca jej kobieca natura możesz być pewien, że prędzej czy później za pomocą różnych sposobów dowie się tego, czego chce. Każdego zwykłego dnia bywa szalona...naprawdę szalona! Próbowaliście kiedyś wejść na wieżę Eiffla i skoczyć stamtąd na bungee? Ona próbowała. Jest sympatyczna i wręcz bucha od niej optymizm, chociaż dla osób które zajdą jej za skórę potrafi być ... nieprzyjemna.
Powinnam również wspomnieć o jej inteligencji. Zapewne nie uwierzycie jeśli powiem, że nigdy nie uczyła się zakuwając w domu jak szalona do żadnego sprawdzianu. A jednak. Uczy się słuchając monologu nauczyciela na lekcji i w ten sposób pochłania wiedzę. Stara się rywalizować o miejsce najlepszego ucznia z Ishidą, ale zawsze jest numerem dwa. Samo w sobie jest szokującym, że na żadnym z jej świadectw nigdy nie pojawiła się ocena niższa od czwórki, a i ta pojawia się niezwykle rzadko. Czasami może się wydawać że ma rozdwojenie jaźni : raz może być potulna i miła, następnie (najczęściej na wf-ie) staje się zdeterminowana oraz... no cóż...jeśli ją rozdrażnisz być może wylądujesz na ścianie. A wierzcie mi, z jej siłą jest to całkiem możliwe. A nie wygląda, co?

ICiekawostki

~Jest w połowie Francuzką a w połowie Japonką~
~Jej średnia nigdy nie była niższa niż 5.09~
~Jest mlekoholiczką~
~Skrycie chodziła na zajęcia z Kickboxingu i Aikido.~
~Pięknie maluje, ale efekty swojej pracy pokazuje jedynie najbliższym~
~Bierze baaardzo na poważnie naukę. Rywalizuje z Ishidą o miano najlepszego ucznia, ale nie zauważyła kiedy rywalizacja zmieniła się w coś innego.~


Link do zewnętrznego obrazka
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25458.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-07-2014 o 20h56)

Offline

#3 31-07-2014 o 21h10

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Imiona; 
Nobuo - mężczyzna godny zaufania, imię otrzymał po dziadku
Reiji - zero, czas (północ), imię otrzymał gdyż urodził się równo o północy.
Nazwisko :
Ishida
Data urodzenia;
19 grudnia
Wiek
18 lat
Rola
Aktualny król szkoły, zawiera pakt ze swoją rywalką dla ?świętego? spokoju
Link do zewnętrznego obrazka
Charakter;
Szkolna gwiazda, ze względu na bogactwo jego klanu dorównujące panującej rodzinie królewskiej oraz jego znakomite wyniki w nauce. Sztywny, chłodny i szorstki facet, nie za bardzo obchodzą go uczucia innych.
Nie umie pohamować swojego bezczelnego języka, skomentuje i przyczepi się do wszystkiego co mu się nie spodoba. Nie lubi ludzi wścibskich, głupich i leniwych, choć ma jeden mały wyjątek jego brat bliźniak.Na tego osobnika nie potrafi się długo złościć ponieważ jak twierdzi są tacy sami. Można go opisać jako pracoholika i sztywniaka, ale w obecności dziewczyn... przynajmniej sporej większości jest uprzejmy, chłodny, ale braku kultury nie można mu zarzucić. Należy tu wspomnieć również o jego wysokiej średniej, właściwie to jest najlepszym uczniem w szkole, pochłania wiedzę jak gąbka wodę.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Wygląd; 
Czarne, nieco dłuższe włosy, niebieskie oczy, które zawdzięcza greckim korzeniom. Często ich barwa jest kwestią sporną, czy są jasno niebieskie czy ciemno. Prawda jest taka, że kolor zależy tylko i wyłącznie od oświetlenia. Co jeszcze jest jego cechą charakterystyczną? Częsty brak uśmiechu na twarzy, wręcz sroga mina oraz zimne spojrzenie, którym piorunuje ludzi. Dodajmy do tego okulary, które dodatkowo podkreślają groźne błyski w jego oku. Wzrost cóż spory bo 190 cm z hakiem ( to też zasługa dziadka greka). Na co dzień ubiera się elegancko, ale i wygodnie najczęściej koszule i dżinsy, choć i w szkolnym mundurku prezentuje się znakomicie.Co dało mu sporą rzeszę piskliwych hmmm wielbicielek ( których on unika jak ognia).
Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Ciekawostki :
- ma słabość do lizaków truskawkowych
- ma młodszą siostrę imieniem Reiko
- woli używać imienia Reiji
- codziennie wstaje rano by pobiegać
- Jest starszy od brata bliźniaka o 15 minut
- Jego brat aktualnie przebywa w Stanach
-pierwotnie w zamyśle twórczyni ( mnie) miał mieć na nazwisko Ashikaga, ale to było tak dawno temu...
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (01-08-2014 o 01h55)

Offline

#4 31-07-2014 o 21h26

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Z A C Z Y N A M Y

Nie spodziewałam się, że tak szybko, ale to jeszcze lepiej ^w^
Akcja zaczyna się zaraz po zakończeniu lekcji w szkole.
Pogoda jest słoneczna, brak zachmurzenia.


Link do zewnętrznego obrazka

Mei jak zwykle była znużona ostatnimi lekcjami. Tematy, które omawiał nauczyciel i tłumaczył temu tabunowi baranów siedzących w ławkach, irytujących ją swoją obecnością w tej klasie dawno przerobiła i znała na pamięć. Gdyby jeszcze ich to obchodziło i chcieli przyswoić jakąś wiedzę... Przecie oni mieli zamiast mózgów najprędzej trociny! Oj, przepraszam, trociny chociaż coś chłoną w przeciwieństwie do nich... Jej smukłe palce chwyciły najbliższy jej dłoni ołówek, zajmując się dokańczaniem szkicu tygrysa z tyłu zeszytu do matematyki. Kątem oka sprawdzała czy nauczyciel aby nie obserwuje jej poczynań - aby dalej zajmować się o wiele bardziej interesującym szkicowaniem niźli wysłuchiwanie nieudolnych prób dotarcia do tych tępaków i nauczenia ich jak obliczać równania czy sinus. Zacisnęła gwałtownie dłoń na ołówku miękkim - albowiem 4B - zresztą jej ulubionym, gdy rozległ się dźwięk dzwonka. Zrezygnowany nauczyciel widząc spojrzenia uczniów tęskniących za rozumem, zakończył lekcję. Wzięła głęboki wdech...
I natychmiast wstała, pakując się w niesamowicie szybkim tempie, gdyż już zaczął ją otaczać wianuszek chłopców. Zanim zdążyli odciąć jej drogę z klasy wystrzeliła z niej jak błyskawica, znikając za rogiem - w niezbyt udanej próbie ucieczki przed tymi natarczywymi muchami. Upewniwszy się przez ramię iż nie zdążyli jeszcze dostrzec ją wzrokiem - zniknęła w przypadkowej klasie... Pustej z zasłoniętymi roletami. Ukryła się z tyłu sali pod jedną z ławek, maskując się w cieniu. Drzwi zostały otwarte z hukiem, weszło do niej z trzech chłopaków lecz ku jej szczęściu nie została zauważona - a klasa z powrotem pogrążyła się w błogiej ciszy. Dopiero teraz pozwoliła sobie odetchnąć z ulgą, powoli wychodząc spod ławki...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-07-2014 o 21h27)

Offline

#5 31-07-2014 o 21h55

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Zajęcia tego dnia wyłącznie irytowały Reiji'ego. Zamiast uważać na ostatniej lekcji przeglądał chmarę różowych, ociekających lukrem i wypachnionych jak starsze panie w kościele kopert z wyznaniami. Prychał nieco pogardliwie czytując niektóre z nich. Wygląd, wiedza, osiągnięcia... hohoho, któraś nawet... będzie musiał uważać gdy przebiera się po treningu. Przerzucał mimowolnie koperty, nie zwracając większej uwagi na otoczenie. Po chwili, znudzony różowymi karteczkami wyjął z torby notatnik z obliczeniami samorządu. Jako przewodniczący nie powinien zajmować się finansami, ale jak zawsze chciał mieć wszystko zapięte na ostatni guzik. Czas mijał nieubłaganie, a czarnowłosego pochłonęły tabelki i cyfry. Nie zwracał uwagi na kilka dziewczyn wlepiających w niego maślane oczy, do czasu, aż zadzwonił dzwonek. Jego ławka natychmiast stała się istnym polem minowym, przy którym biedny chłopak musiał lawirować  z przeczącymi odpowiedziami z wyczuciem i rozwagą. Zupełnie jak mąż zapytany przez swoją lubą czy w sukni wygląda grubo. Natychmiast wyrwał się z tego kręgu adoracji jego jak, że wspaniałej osoby i czmychnął korytarzem. Kilku napotkanym osobom, właściwie kolejnym dziewczynom pytającym czy nie odprowadzi je do domu musiał skłamać, że ma do załatwienia kilka spraw samorządu. Jak najszybciej wszedł do klasy, która wydawała mu się pusta. Oparł się o drzwi, poluzował czarny krawat i odpiął 3 guziki białej koszulki, by choć odrobinę zmniejszyć ograniczenie ruchu wywołane przez mundurek. Klasa z początku wydawała się pusta, dopiero później zauważył Mei wychodzącą z pod stolika. Właściwie to chłopak trafił z deszczu pod rynnę, przeskok w skali od wielbimy jak bóstwo, po co tu robisz nędzny karaluchu? Zmierzył ją chłodnym wzrokiem i usiadł w ostatniej ławce przy oknie. Nogi oparł na blacie stolika, sam odchylił się nieco na krześle. Nie był specjalnie zadowolony z jej obecności, ale jakoś załamany też nie był.  Nie patrzył na nią wyciągnął książkę i otworzył na stronie, którą wskazywała zakładka.
~ Nie powinnaś wracać do domu, zajęcia się skończyły? Numerze dwa. - Jego niebieskie oczy uniosły się z nad tekstu, strzelając gromami w dziewczynę. Ostatnie zdanie wypowiedział z niesłychana przyjemnością, tak, on uwielbiał górować nad innymi.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (31-07-2014 o 22h02)

Offline

#6 31-07-2014 o 22h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Litości...
Wychodząc spod stolika zdążyła zauważyć osobę, którą najchętniej zarżnęłaby tasakiem do krojenia mięsa. Choć nie, żal na niego jej byłoby Mariana - kochaną maczetę, której nie splamiłaby kimś jego pokroju. Jej wzrok zmierzył go od góry do dołu, zauważając rozpiętą koszulę ukazującą co nieco... A cóż to? Czyżby jego kochane fanki dawały się we znaki? Chyba będzie musiała poprosić ich część o mocniejsze przykręcenie śrubki temu gnojkowi... O taaak, zachęcić je wyimaginowanym obrazem wspólnej randki bądź nocy z tym przymułem, przedstawić to tym napalonym dziewczętom i jej wieczny rywal nareszcie padnie...Kukuku... Ach te piszczące nastolatki, dałyby sobie włosy powyrywać byleby zwrócił na nie uwagę. Ona natomiast nie widziała nic wartościowego w tym śmieciu. Miały zepsuty gust...
Prychnęła pogardliwie na słowa chłopaka, starając przy drzwiach z przeźroczystym okienkiem. Wyglądając przez nie zauważyła, że nie tylko on był oblężony przez natrętne muchy... Więc póki co tkwiła z tym godnym pożałowania karaluchem w jednej klasie, a ona nie miała nawet patelni aby go utłuc... Na czoło dziewczyny wyskoczył z pierdyliard żyłek, gdy została nazwana numerem dwa... Ty %@$#&...
-Niestety nie, gdyż nie mam ochoty iść z łańcuchem przygłupów na karku, o panie wszechmogący.
To ostatnie było tak przesycone sarkazmem oraz kpiną w stosunku do jego osoby, iż powietrze wręcz stało się ciężkie od piorunującego spojrzenia ciemnowłosej. Mógł równie dobrze czuć już jak metalowy przedmiot zwany potocznie patelnia obijał się o jego zakichany łeb. Spojrzenie czekoladowych oczu przeniosło się na książkę, którą trzymał w ręku. Hmm, hentai'e czytuje chłopaczek po lekcjach w - prawie - pustej klasie? Może jednak lepiej aby ją opuściła, nie chce przecież oślepnąć...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-07-2014 o 22h17)

Offline

#7 31-07-2014 o 23h17

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Przeczesał włosy palcami słuchając tej natrętnej, wrednej i złośliwej ignorantki. Zaczął stukać palcami o blat stolika. Widząc złośliwość wypisaną na jej twarzy miał ochotę powiedzieć kilak słów za dużo, ale powstrzymał się. Nie da jej tej satysfakcji, by mogła strzelić mu w twarz.
~ Skąd ja to znam.- mruknął cicho, praktycznie tylko do siebie. Nie mógł się skupić na tekście słysząc chichoty za drzwiami. Kolejne kółko różańcowe proszące o łaskę randki. Cholera. Jest gorzej niż myślał, jeszcze chwila i będą za nim do kibla latać, za nią w sumie też, stwierdził widząc podobną liczbę chłopców i dziewcząt czekających pod klasą, stwierdził podchodząc do oszklonych drzwi. Ledwo co uniknął wzroku jednej z nich, uchylając się odpowiednio szybko. Osunął się pod ścianą, patrząc wkurzony na drzwi.  Jego twarz przybrała ostry wyraz.
~ Nie...no ile można? - burknął do siebie. Zajął okulary, spojrzał na zegarek, następnie jego wzrok pomknął na okno i w końcu na brązowowłosą. Uśmiechnął się, lecz był to  uśmiech straszny,, jak by myślał o miejscu ukrycia zwłok, tak dobrym, że nikt ich nie odnajdzie.  Jego wzrok, zwykle bystry, teraz otoczony był tajemniczą mgiełką. Zupełnie jak by chłopak widział jakiś moment ze swojego życia. Nagle otrząsnął się z zamyślenia i wypalił.
~ Ciebie to też wkurza? Banda kretynów biegająca za tobą krok w krok. śledząca każdy twój krok, zapraszająca cię wszędzie. Nie ważne czy odmówisz, oni i tak będą robić swoje do czasu... - patrzył na nią nie oczekując odpowiedzi.Jego ton był rzeczowy, zupełnie jak u detektywa który właśnie wpadł na rozwiązanie zagadki. Ruszył do okna, stojąc przy nim zaplótł ręce na piersiach. Po chwili odwrócił w jej kierunku głowę.
~ Nie dadzą ci spokoju do czasu, aż nie znajdziesz sobie kogoś. Zupełnie jak mi. Jednak żadne z nas nie ma czasu, ani ochoty na takie dyrdymały jak randki, słodzenie sobie i inne pierdoły jakie niesie ze sobą miłość i bycie w prawdziwym związku. - wsunął dłonie do kieszeni i podszedł do dziewczyny nachylając się lekko przed nią, tak by patrzeć jej prosto w oczy. ~ Żadne z nas nie ma też ochoty męczyć się z kimś kogo nie kocha, a kto będzie nam słodził na każdym kroku prawda Mei? Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. - odszedł od niej, w razie gdyby pierwszą jej reakcją była chęć zdzielenia go, czy krzyku. Oparł się o ławkę i patrzył na dziewczynę swoim zimnym wyrachowanym spojrzeniem. Splótł palce i założył je za głowę, mówiąc dalej. Miał taki ton, jak by nie mówił o uczuciach, a o pogodzie, czy pracy domowej.
~ Udawajmy parę. Nic na tym nie stracimy, tylko zyskamy. Uwolnimy się od bandy która własnie czatuje na nas, bez konieczności słodzenia, randek i udawania uczuć. Czysty interes. Wchodzisz w to? Czy wymiękasz numerze dwa? - Teraz jego wzrok, znów był srogi, ale z nutką wyzwania. Tańczyły w nich łobuzerskie ogniki a na usta wkradł się uśmiech, nieco ironiczny i trochę łobuzerski.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (01-08-2014 o 01h44)

Offline

#8 01-08-2014 o 12h18

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Brązowe oczęta do tej pory rzucające wyzywające spojrzenie temu... cholernemu typowi doprowadzającego ją do szału - teraz skierowały się ponownie w stronę szyby. Kątem oka zauważyła jak jakaś dziewczyna spojrzała w tę stronę, zwracając również uwagę chłopaka obok - przez co zarówno Mei jak i przeklęty karaluch w tempie ekspresowym osunęli się po ścianie, unikając ciekawskiego spojrzenia natrętnych fanów... Chwała Bogu że ich nie zauważyli. Westchnęła cicho, siadając na podłodze i przyciągając do siebie bliżej torbę pokrytą wszelakimi przyczepkami czy ozdobami z nazwami jej ulubionych zespołów... Poczęła czytać ich nazwy, byle nie zwracać uwagi na tego ignoranta - bynajmniej do czasu gdy natrętne muchy dadzą sobie święty spokój i pójdą. A na to się nie zapowiadało... Hmm, jakże interesujące było logo zespoły Disturbed... O, nawet Halestorm się tu zapałętało z Skillet'em. Zdążyła jednak zauważyć, że nie ma zawieszki z System of a Down... Pewnie zapie... ekhem, wziął na wieczne nieoddanie jakiś jej fan, podniecając się że ma jakiś przedmiot uprzednio do niej należący. Ehhh...
Jak przez mało przepuszczalną mgłę dotarły do niej słowa Nobuo. Hm, można długo. W końcu wytrzymali to przez ostatnie dwa lata, następny rok nie powinien stanowić dla nich problemu... Ha! Może nawet by się cieszyła gdyby ataki wzmogły swoją siłę - rzecz jasna na nim. Jej wzrok zawisł na krótki moment na chłopaku i zdążyła zauważyć jego spojrzenie godne Jeffa the Killera... Jeśli spróbujesz mnie dotknąć, pożegnasz się z tym padołem śmieciu... Po chwili zaczął coś mówić... A ona już po kilku jego słowach zaczęła się orientować o co mu chodzi i do czego zmierza. Nie musiał mówić reszty, aby w jej głowie myśli zaczęły urządzać sobie istne pobojowisko. Nachylił się nad nią, a spojrzenie brązowowłosej dało mu jasno do zrozumienia, iż ma zakaz zbliżania się do niej na odległość dwóch metrów... Na szczęście równie szybko jak podszedł tak i się odsunął. Chwała, oddychać tym samym tlenem... Ugh. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, patrząc na niego. Kolejna żyłka na jej czole pękła, a w salce rozległ się trzask kości. Ty przeklęty... Spojrzenie Mei rzucało w niego piorunami, i chwała że tylko nimi.
- Zgadzam się na ten układ.
Odpowiedziała tylko tyle na ten monolog, z trudem powstrzymując się aby w niego nie rzucić nożem. Albo nie, ławką najlepiej. Od razu klasowym telewizorem, i tak był do wymiany odkąd jakieś bęcwały urządziły sobie całonocny maraton hentai'ów i go przegrzali. Teraz jednak wzrok powędrował z chłopaka na tą grupkę idiotów za drzwiami, czekającymi równie wiernie i tłumnie jak mochery podczas wybierania nowego papieża. Makabra... Otworzyła z hukiem drzwi, biorąc własną torbę i czekając na pana karalucha aż z nią wyjdzie... Nie miała ochoty iść z tymi kretynami aż pod drzwi domu, iż zgodziłaby się iść ramię w ramię z ... nim.

Offline

#9 01-08-2014 o 14h52

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Gdy się zgodziła wyraz jego twarzy natychmiast  się zmienił. Uśmiechnął się, przyjaźnie, jednak były to tylko pozory. Wyuczony od dawna teatralny gest. W sumie gdyby miał do wyboru wolał by inną dziewczynę, ale każda inna marudziła by o randki, pluszaki, prezenciki...ble jeszcze czego. Obserwował jak panna gromowładna zbiera swoją torbę i wyżywa się na nieszczęsnych drzwiach. Sam zadowolony ruszył po swoją. Z dwojga złego lepsza jedna wredna, burcząca, acz nieodzywająca się dziewucha, niż bandą histeryzującą na jego widok.  Zarzucił torbę na ramię, zapiął guziki, poprawił krawat i stanął obok niej. Schylił się i chwycił ją za nadgarstek, ściskając go lekko. W jego oczach błysnęła nutka lekkiej groźby, a sam zaczął wyciągać jej torbę z dłoni.
~ Pozwolisz, że poniosę ci torbę Mei? - jego ton był uprzejmy i nie zawierał typowej dla Reijiego dawki chłodu i uprzedzenia. Wyciągnął torbę z jej dłoni i przełożył ją do drugiej ręki.
~ Możemy już iść? - czekał, aż wyjdzie z klasy. Ruszył tuż za nią zamykając drzwi. Ludzie na ich widok zamilkli. Czarnowłosy nie wiedział, czy to szok wywołany tym, że widząc ich razem, czy może po prostu załapali i niebawem się odczepią. Jednak efekt był zadowalający i zadziwiająca szybki. Szedł zadowolony obok swojej największej rywalki, chyba pierwszy raz od właściwie to bardzo, bardzo dawna. Kiedy wyszli ze szkoły i miał pewność, że nikt ich nie usłyszy popatrzył na nią.
~  Na jutro przynieś mi listę rzeczy które lubisz, których nie znosisz. Mogą zacząć nas wypytywać, a lepiej utrzymać wiarygodność. Idę po rower. Ruszył do stojaków i odpiął swój rower i wrócił, zawieszając na kierownicy dwie torby.
~ Idziemy.- bardziej stwierdził niż zapytał. Kątem oka dostrzegając kilku uczniów bacznie się nim przyglądających.

.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (01-08-2014 o 16h27)

Offline

#10 01-08-2014 o 16h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Przywdziała na swoją śliczną twarzyczkę miły i życzliwy uśmiech, gdy weszła w tłum ludzi czekających przed salą wraz z panem Ishidą. Wszyscy wkoło byli zdumieni i nie ukrywali tego faktu, iż na usta Królowej Lodu mógł pojawić się właśnie wcześniej wspomniany uśmiech - a w szczególności że kierowała go do przedstawiciela płci męskiej... Ale tylko Nobuo mógł zobaczyć wzrok samego bazyliszka, jaki mu posłała, gdy chwycił ją za nadgarstek.
- Ależ oczywiście Reiji.
Starała się aby się nie dławić tymi słowy, a przyjąć jak najbardziej przyjazny ton. I sądząc po opadniętych szczękach dziewcząt oraz tych bardziej załamanych chłopców - wyszło jej. Posłusznie oddała mu torbę, zmierzając przy jego boku w stronę wyjścia ze szkoły. A za nimi wiernie podążający sznur uczniów... Litości.
Uniosła brew słysząc jego prośbę. No to na tej drugiej na samym szczycie będzie tkwić nazwisko chłopaka, nie ma bata. Zamiast mu odpysknąć jak to miała w zwyczaju - jedynie skinęła głową z przywdzianym serdecznym uśmiechem, czując na swoich plecach spojrzenia zazdrosnych dziewcząt... Utrzymaj wiarygodność, utrzymaj wiarygodność...
Poczekała aż odpiął rower, a następnie zgodnie z jego ... poleceniem? Raczej to nie była prośba... W każdym razie, spokojnym tempem dołączyła do chłopaka, idąc obok niego. Zerknęła przez ramię tam, gdzie patrzył i on... Heh. Zorientowała się, iż parę nastolatek wszczęło kłótnię z stadem młodzieńców w związku z ich byciem "w związku". Na usta dziewczyny w odcieniu płatków róż wymsknął się złośliwy uśmiech... Nareszcie zazna smaku wolności! Nareszcie będzie mogła bez obawy pójść do sklepu muzycznego, iż stado chłopaków nie zacznie spisywać jakie płyty przeglądała w nadziei, że znajdą taką którą będą mogli jej sprezentować. A z pewnością skończy się podglądanie w przebieralni pod groźbą chłosty od Reiji'ego - gdyż gdy ona się za to zabierała to im to najwyraźniej odpowiadało, przeklęci masochiści. Ave Maria Gracias Diego! Witaj świecie normalnych nastolatków! Ach, tak... na ziemię sprowadził ją fakt, iż szła koło szumowiny, którą najchętniej rozczłonkowałaby i dała na pożarcie piraniom. Lecz z rozmyślań wyrwał ją dźwięk bójki. Ponownie odwróciła głowę do tyłu, widząc drących ze sobą koty przedstawicieli obu płci.
- To co, idziemy na herbatkę?
Powiedziała na tyle głośno, aby lafiryndy z szkoły to usłyszały a walka zaostrzyła się jeszcze bardziej. Hyhyhy... Pomysł był wyśmienity, a zabawa była przednia. Może da pożyć chłopakowi jeszcze z dwa tygodnie zanim go zadźga.

Offline

#11 01-08-2014 o 17h56

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Szedł wolnym krokiem, za nimi rozległy się szmery i hałasy, które powoli przeradzały się w odgłosy godne kota obdzieranego ze skóry. Kiedy odwrócił wzrok w tamtą stronę dostrzegł bandę sprzeczającą się ze sobą...hyhyhy idioci. W końcu zakończy się era wiecznych walentynek dla Reijiego. Koniec z przesłodzoną papeterią wrzucaną do jego szafki, koniec z podejrzanymi drugimi śniadaniami i manią wyznawania mu uczuć co przerwa. Do tego...do tego wszystkiego biblioteka przestanie być mekką wielbicielek. Ach... i pomyśleć, że to dzięki tej...pffff. Pannie wiecznie drugie miejsce, tej której osobiście sam nie traktował w życiu jak dziewczyny, bo i po co? Wredne, wyszczekane i cóż to się na dziewczynę nie nadaje....nope, nope, nope,NOPE. Może wygląda, ale nic po za tym. Gdy zaproponowała herbatkę, na jego twarz wpłynął chwilowy grymas niezadowolenia. Jednak kilka sekund później uśmiechał się od ucha do ucha.
~  Oczywiście, z tobą bardzo chętnie.- zaczął myśleć czy nie dało by rady dosypać jej czegoś do napoju. Pozbył by się jej raz na zawsze, ale wtedy też przepadła by jego szansa na wieczny spokój. Nie na to nie pozwoli nigdy. Położył dłoń na jej plecach i z sympatyczną miną, ukrywającą jego prawdziwe uczucia zapytał.
~ To gdzie masz ochotę się wybrać? - zabrał dłoń z jej pleców, gdy dostrzegł podłamane miny kilku chłopaków i łzy w oczach dziewczyn. W sumie gdyby nie była taka groźna, a jej wzrok nie wyglądał by jak u bazyliszka można nawet zgodził by się potrzymać ją za rękę dla lepszego efektu. Ruszyli więc z przed budynku, zostawiając za sobą bandę kretynów myślącą, że swoimi histerycznymi awanturami będą w stanie coś zmienić. Klamka zapadła ni ma. Reiji na czas do końca roku zajęty jest. W rzeczywistości jednak będzie miał więcej czasu dla siebie, hyhyhy o tak. Koniec z zaczepiającymi go na ulicy dziewczynami ze szkoły. Koniec przypadkowych dodatkowych biletów do kin, chłopak rozmarzył się nieco. Delektując dopiero co odzyskaną wolnością.

Offline

#12 02-08-2014 o 13h07

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Czując jego dłoń na plecach, brew Mei drgnęła a grzywka jakimś cudem ukryła żyłkę jaka wyskoczyła na czoło dziewczyny. Starała się nie zgromić go wzrokiem, a przyjąć jedynie zachwycony wyraz twarzy... Do czego zmobilizowało ją spojrzenie przypadkowej dziewczyny wyglądającej zza rogu na nich, z takimże oto uśmiechem. Ło boziu... Ona nie miała pojęcia, czym on naćpał te wszystkie fanki, ale wyglądały zupełnie jakby miały ją rozerwać na strzępy... Posłała jej spojrzenie hybrydy nastroszonego kota oraz rozjuszonego bazyliszka, na co natychmiast się ukryła z powrotem w krzakach... O ludzie. Zerknęła przez ramię... nagle wszystkie podejrzane dźwięki ucichły a jedynie widać było dziewczęce włosy niknące za murem budynku. Nie mówcie, że nas śledzą?
Westchnęła ciężko, a podnosząc wzrok zauważyła kawiarenkę. Skinieniem głowy wskazała ją chłopakowi, przywdziewając jakże uroczy na nią uśmiech, nawet starając się aby jej oczy nie miały wyrazu niczym u seryjnego mordercy. Co się bowiem nie robi dla świętego spokoju? Wkrótce też przeszli na drugą stronę ulicy, a ona postanowiła wejść do środka w rogu... Lepiej aby nie słyszeli tego co mówią - stwierdziła, gdy usadawiając się wygodnie, kątem oka zauważyła czmychającą na boki młodzież, kryjącą się a to za lampami, a to za żywopłotem przy granicy ulicy. Westchnęła cicho, kręcąc w dezaprobacie głową. Nawet teraz nie dadzą jej świętego spokoju?
Jej smukła dłoń sięgnęła po kartę 'menu', wiedząc że to i tak dla picu i zapewne wcale nic nie zamówią, ale co tam. Miała przy sobie trochę oszczędności, a w karcie były pucharki lodów, dla których Mei była gotowa się posiekać. Na myśl o przepysznym deserze z owocami mimowolnie się rozmarzyła...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (02-08-2014 o 13h07)

Offline

#13 02-08-2014 o 20h23

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Szli jak gdyby nigdy nic. Reiji starał ignorować się te wszystkie szepty i ludzi którzy jak wskazała Mei, śledzili ich. No, no. Tego się nie spodziewał....szczerze to tak. Ci ludzie są gotowi na wszystko. Obsesja na ich punkcie wyjadła im dostatecznie mózgi. Weszli w końcu do kawiarenki, przed którą Reiji zaparkował rower, zabezpieczając go wcześniej przed kradzieżą. Gdy zasiedli przy stoliku udawał, że wcale nie widzi podglądaczy. Chwycił menu i stwierdził, że bardzo chętnie napił by się kawy. Do tego wybrał czekoladowe ciasto w wiśniami. Skoro już tu są, to czemu ma tylko i wyłącznie siedzieć. Jakaś przyjemność się należy po ciężkim dniu w szkole.
~ Wybierz sobie na co masz ochotę, ja stawiam. Nie przyjmuję odmowy. Więc wybierz bo inaczej sam wybiorę coś dla ciebie.
Widząc kątem oka wchodzącego do kawiarni chłopaka z ich klasy, który ostatnio kręcił się przy damskiej szatni.Wiec obsesyjny fan co? Na twarz czarnowłosego wkradł się mroczny uśmieszek gdy zobaczył gościa. Następnie Reiji odwrócił się do Mai, złapał ją za rękę i uśmiechnął się najmilej jak potrafił.
~ Tak więc skarbie na co masz ochotę? - jego ton był taki, jak by codziennie zwracał się tak do brązowowłosej. Jego dłoń głaskała jej, choć w duchu chłopak modlił się by Mei z zrozumiała o co mu chodzi i nie zdzieliła go po głowie torbą, cegłą czy nawet patelnią. W końcu przyszedł kelner, chłopak zamówił spokojnie i popatrzył na dziewczynę, orientując się że już może puścić jej rękę.
~ I co wybrałaś coś?

Offline

#14 04-08-2014 o 15h39

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Oblizała się na myśl wybranej pozycji z karty, ale z myśli wyrwał ją... dotyk chłopaka. Starała nie dać po sobie poznać, że włoski stanęły jej dęba, gdy dłońmi gładził jej rękę. O, zapewne gdyby nie musieli udawać pary to nawet siekiery na nią by nie kupił, bo uznałby to za stratę pieniędzy... Trochę uwłaczało jej godności iż za nią płacić, ale jak dają - czemu ma nie brać? Lekko przygryzła dolną wargę i dopiero teraz kątem oka zauważyła pewnego... hmm, natręta którego parę razy pogoniła spod przebieralni - lecz to był niestety zatwardziały podglądacz. W głębi duszy krzyczała wręcz na zdarcie gardła "Bier te łapy!!!", jednakże była zbyt skupiona na zachowaniu pozorów - więc na usta Mei wypłynął delikatny i miły uśmiech. Skinęła lekko głową, a gdy tylko pojawił się kelner odłożyła 'menu'.
- Poproszę pucharek lodów waniliowo-śmietankowych z owocami tropikalnymi.
Powiedziała miękkim głosem, czekoladowe oczy były skierowane na kelnera - który zaraz również odszedł - lecz tak naprawdę na co innego skoncentrowała uwagę, gdyż za nim przeszedł ten podglądacz... Starała się kontrolować odruch zdzielenia Reiji'ego czymkolwiek po głowie, co...hmm... jakoś jej wychodziło gdyż na szczęście zabrał swoją dłoń.
- Dziękuję skarbie, że mnie dzisiaj zaprosiłeś.
Nie zakrztusiła się tymi słowy dla własnego dobra - i dobrze ze względu na to co nastąpiło później. Te słowa najwyraźniej wbiły się w serce nieproszonego gościa niczym nóż, gdyż z nietęgą miną opuścił w tempie ekspresowym opuścił kawiarenkę. Klatka piersiowa dziewczyny uniosła się w cichym westchnięciu ulgi... Lecz naraz wróciła do rzeczywistości, gdy pan w czarnym fraku przyniósł ich zamówienie. Jej oczy zaświeciły się i po krótkiej chwili spędzonej na podziwianiu cuda, jakie zostało podane w pucharku tuż przed jej nosem - zabrała się za delektowanie się deserem.

Offline

#15 07-08-2014 o 17h43

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

W duchu dziękował bogom, że zrozumiała o co mu chodziło. Gdy zwróciła się do niego słowem " skarbie" omal nie dostał ataku uporczywego kaszlu, przełamanego ironicznym śmiechem.  Wtedy to jednak natarczywy chłopczyna wyszedł pędem z kawiarenki. Na twarz Reijiego wpłynął straszny, podstępny uśmiech. Pakt świętej dwójki kontra reszta szkoły, jeden do zera.
~ Nie ma za co... skarbie. - nie brzmiało to jakoś spektakularnie i szczerze. Bardziej tak jak by mówił o wynikach meczu, czy kolejnego testu. Wtedy do stolika podszedł kelner z ich zamówieniami. Czarnowłosy natychmiast upił łyk mocnej, czarnej i gorzkiej kawy. Wzrokiem odszukał gazetę leżącą na stoliku. Szybko ją chwycił i położył obok talerzyka przeglądając pierwszą stronę. Zaczął również jeść kawałek ciasta, który zamówił. Popijał go ciepłą kawą i na dobre zatracił się w wiadomościach z dnia. W pewnej chwili zorientował się, że na talerzyku nie ma już ciasta, a i w filiżance zostało niewiele. Więc to koniec przyjemności.
~ Masz ochotę na coś jeszcze? - zapytał patrząc na dziewczynę z nad kanciastych oprawek. Widać lody jej wystarczyły, gestem wezwał więc kelnera. Westchnął składając gazetę i odrzucając ją na miejsce na którym leżała chwilę wcześniej. Po dosłownie kilku minutach przyszedł kelner z rachunkiem, który Reiji niemal przechwycił.  Uregulował należność i wstał pierwszy, wziął obie torby i poczekał, aż Mei do niego dołączy. Przed wyjściem spotkał jeszcze kilka osób i przysiągł by, że za rogiem budynku mignęły mu długie czarne włosy. Niebieskie oczy chłopaka zachowały czujność. Jedną torbę zarzucił sobie na ramię a drugą zawiesił na kierownicy roweru. Odpiął rower i wstając popatrzył na Mei.
~ Masz ochotę iść gdzieś jeszcze, czy odprowadzić cię do domu?
Właściwie jemu było obojętne co zrobią, ale gdyby przeszli się gdzieś jeszcze może te bardziej natrętne zrozumiały by, że to nie spotkanie nadzwyczajne samorządu. Nagle jego uwagę przyciągnął ponowny ruch przy budynku. ZNów dostrzegł czarne włosy. Serio, ona sobie nie odpuści. Reiji westchnął podirytowany.  Złapał kierownicę roweru jedną ręką, a drugą chwycił dłoń brązowowłosej ciągnąc ją za sobą delikatnie.
~ Choć kotku pokażę ci fajne miejsce. Na pewno Ci się spodoba.

Offline

#16 07-08-2014 o 20h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Wszystko co dobre, szybko się kończy. Teraz pojęła znaczenie tego przysłowia, gdy jej oczy o barwie czekolady dostrzegły dno pucharka... Nieee! Cóż... Może oczy by chciały zjeść jeszcze jedną taką porcję, ale czuła wyraźny opór żołądka który zakazał jej spożywania większej ilości lodów.
Jedna z brwi powędrowała do góry, słysząc pytanie chłopaka... wydawało jej się? Mniejsza. Pokręciła w formie zaprzeczenia głową, odsuwając na środek stołu pucharek całkowicie opróżniony, wkrótce też zabrany przez kelnera. Pozwoliła chłopakowi bez jakiś wątów czy kłótni, aby zapłacił za ich oboje - co prawda uwłaczało to jej godności, no ale cóż... Natomiast z zadowoleniem oddała mu torbę, patrząc jak największy do tej pory wróg staje się jej własnym wołem jucznym do noszenia bagaży. Milutko, ten układ zaczynał coraz bardziej odpowiadać dziewczynie...
Wychodząc z kawiarenki czujne spojrzenie Mei wręcz patrolowały ulicę i w momencie gdy pan-wszystko-wiem-najlepiej postanowił odpiąć swój rower, a ona nagle uznała alejkę sklepów w przestrzeni widocznej za jego plecami za jakże ciekawą... wydawało jej się, iż za rogiem zniknęły pasma kruczoczarnych włosów. Czyżby dodał coś wątpliwego pochodzenia do tych lodów co zamówiła? Jeśli tak, to już nie żyje i nie będzie się wahała aby użyć w tym celu Mariana. Chyba, że to było to dziewczę o uśmiechu godnym Jeffa the Killera... Nope, nope, nope! Już miała odmówić, prosząc aby łaskawie odprowadził ją do domu gdy zrobił coś, co normalnie spowodowałoby iż natychmiast oberwałby patelnią. Prawie się zakrztusiła, słysząc jak nazwał ją kotkiem... Oj, jego koteczek mu pokaże pazurki jeśli tak bardzo tego chce... Czując jednak na sobie spojrzenia ludzi - z czego znaczną część stanowili uczniowie szkoły do której uczęszczała - pozwoliła temu karaluchowi, aby poprowadził ją tam gdzie sobie wymyślił.

Offline

#17 11-08-2014 o 19h39

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Szedł przed siebie niezbyt zadowolony. Ni dość, że był śledzony, dźwigał dwie torby to jeszcze dotykał dziewczynę której tak skrzętnie unikał. Musiał jednak przyznać, jej skóra była bardzo miła w dotyku. Mimo wszystko szedł udając zadowolenie. Mijali wystawy sklepów, kwiaciarnie, księgarnie i kilka innych budynków. Reiji błagał tylko by czarnowłosa dała sobie spokój i nie szła za nimi. Jednak obracając się dostrzegł dziewczynę-stalkera. Patrzyła na splecione dłonie Reijiego i Mei jak by za chwilę miały zamienić się w stadko karaluchów. Cóż chociaż, nie tylko on musiał znosić te katusze. Choć właściwie, do tej pory była dla niego miła, gdyby była taka zawsze, może mogli by się dogadać. Choć trochę, nie wymagajmy cudów. Gdy odwrócił wzrok od czarnowłosej istoty ścisnął dłoń Mei nieco mocniej. Dając jej do zrozumienia, że nadal są obserwowani. Wystawy sklepów zaczęły powoli niknąć, zastąpiły je domki jednorodzinne. Nagle Reiji skręcił w boczną uliczkę, ciągnąc za sobą dziewczynę. Wylądowali przed tylnymi drzwiami jednego z owych domków.
On bez skrępowania otworzył je i zaprosił brązowooką gestem do środka.
Sam wtachał swój rower i ustawił go pod ścianą. Wziął torby i zaczął wspinać się po schodach.
~ Idziesz? - zapytał patrząc na Mei. Sam znów się odwrócił i po chwili stał przed metalowymi podwójnymi drzwiami. Kiedy dotarła do niego dziewczyna, otworzył drzwi. Za nimi skrywało się wielkie zielone pomieszczenie. Stały w nim stoliki od piłkarzyków, stół bilardowy, bar, kilka automatów z różnymi grami. Od samochodówek po strzelaniny. Pod ścianą znajdowały się dwa boksy wydzielone ze stalowej siatki. W nich zaś były wyrzutnia piłeczek bejsbolowych. Za barem stał wysoki mężczyzna europejskiego pochodzenia. Dłuższe włosy związane miał w małą kitkę, uszy zdobiły tunele, a lewy bark tatuaż w indiańskim stylu. na sobie miał czarną bokserkę i spodnie tej samej barwy. Obok niego siedziała drobna Azjatka. Jej czarne włosy splecione był w kilkaset małych warkoczyków, a  twarz zdobiło kilka srebrnych kolczyków.Ona również ubrana była na czarno. Po za nimi w wielkim pomieszczeniu było tylko kilka osób. Przeważnie uczniów którzy skończyli zajęcia. Niebieskooki podszedł do baru przywitał się z obojgiem i odwrócił się do towarzyszącej mu dziewczyny.
~ W co masz ochotę zagrać?

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (11-08-2014 o 19h42)

Offline

#18 11-08-2014 o 20h16

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Z potulnym i jakże uroczym uśmiechem na twarzy szła przed siebie, tam gdzie on sobie życzył... Jednakże na jej szczęście uczniowie mijający ich, kompletnie nie ukrywający swojego zdumienia - czego efektem było zbieranie szczęk z chodnika - nie zorientowali się iż ten milutki uśmieszek był przyszyty do ust Mei nićmi stworzonymi z chęci posiadania świętego spokoju. Naprawdę grubymi nićmi! W dość szybkim tempie mijali rzędy sklepów, co jakiś czas skręcając za róg jednego z tych budynków, pokonując pewnym krokiem przecznicę po przecznicy. Starała się nie wypuszczać bestyjki jaką była ona sama, która podjudzana obecnością chłopaka oraz jego dotykiem najchętniej nakazałaby zdzielić go na tyle mocno, aby zobaczył gwiazdy. Przez całe ciało idolki tych natrętów przepłynął prąd, gdy Reiji mocniej uścisnął jej dłoń jeszcze bardziej zwiększając poddenerwowanie oraz napięcie dziewczyny. Pozwoliła sobie na ukradkowe zerknięcie przez ramię... What The Faq?!?! Natychmiast odwróciła głowę, starając się zapomnieć wyrazu twarzy stalkera tego czegoś trzymającego ją za rękę i prowadzącego ją... do ciemnej uliczki. Druga z dłoni Mei zacisnęła się kurczowo na pasku torby, w wnętrzu której w specjalnej kieszeni o dość pokaźnych rozmiarach ukryty był Marian. Tak na wszelki wypadek zawsze nosiła przy sobie ten około trzydziestocentymetrowy ni to tasak, ni to maczetę. Wolała dmuchać na zimne. Stanąwszy przed tylnym wejściem do jednego z okolicznych domów, obserwowała jak tenże osobnik płci męskiej który ją tu przytaszczył bez najmniejszej krępacji otworzył zapraszającym ruchem drzwi... Przekroczyła próg, zerkając przez ramię jak pan Ishida wciągnął do środka swój środek transportu.
Bez słowa ruszyła za nim po schodach rzucając wkoło czujne spojrzenie, które wodziło po wnętrzu tego budynku. Ledwo dogoniła czarnowłosego - tak właściwie to po cholerę on ma tak długie nogi?! Jego jeden krok stanowił jej dwa! - a ten otworzył przed nią następne... Duże, dwuskrzydłowe, wykonane z metalu... Czy on ją chciał zaciągnąć do więzienia? A może do pokoju VIP w jakimś domu publicznym? A może to był klub Go Go? Wraz z ujrzeniem pomieszczenia skrywanego za drzwiami, skreśliła wszystkie podejrzenia tlące się w jej głowie. Uznajmy, że to ciemnowłose dziewczę miało minę jednoznacznie mówiącą WoW oraz prawdopodobnie dostała oczopląsu. Z nieukrywaną ciekawością lustrowała zawartość pomieszczenia, a słysząc pytanie chłopaka natychmiast przeniosła spojrzenie na niego... Zerkając przez ramię kusił ją stół bilardowy - jednakże tą grę znała, lubiła oraz potrafiła - a także co innego, co stanowiło by dla niej nowość...
- Może... to?
Raczej powiedziała niż zapytała, skinieniem głowy wskazując boksy wewnątrz których znajdowały się wyrzutnie piłeczek bejsbolowych... Hyh, ciekawe czy ten chłopak nauczy ją innego zastosowania kija niźli do tłuczenia chłopaków po łbach. Zainteresowana skierowała się w stronę stalowej siatki...

Offline

#19 20-08-2014 o 19h27

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Chłopak zdążył zauważyć, że mina Mei nie była najszczęśliwsza i jakoś nie wyrażała zaufania. Zmieniło się to natychmiast po tym gdy zobaczyła pomieszczenia znajdujące się za drzwiami. Kiedy wybrała w co chce zagrać Reiji zapłacił odpowiednią kwotę. Dostał w zamian dwa czarne kaski i kij bejsbolowy. Jeden od razu założył na głowę Mei. Jako, że był tu stałym klientem, a jego brat przyjaźnił się z właścicielem mógł czuć się trochę swobodniej. Wszedł do boksu, położył torby pod ławeczką i ustawił maszynę na odpowiednie obroty i prędkość. Nie patrząc na Mei zadał jej pytanie.
~ Miałaś już kiedyś do czynienia z czymś takim?
Zdjął z siebie marynarkę i zawiesił ją na jednym z wieszaków, zdjął krawat który wylądował w kieszeni szkolnego mundurka. Podwinął rękawy,  rozpiął trzy guziki koszuli i na swoje wiecznie roztargane czarne włosy założył kask. Wtedy to zauważył, że do pomieszczenia, oficjalnym wejściem wchodzi grupka dziewcząt z psychopatyczną czarnowłosą na czele. Za nimi jak jeden mąż wkroczyła gromada fanów jego rzekomej dziewczyny. Widząc ich zarzucił sobie kij na ramie obserwując rozsiadających się przy barze uczniów i zamknął drzwi bosku.
~ To co najpierw pokażę ci jak się odbija, a później spróbujesz sama? Usiądź sobie gdzieś z boku i uważaj na rykoszety.
Uśmiechnął się tylko dla tego iż wyobraził sobie jak banda która jakoś chyba nieświadomie zatruwała mu życie dostaje owymi piłkami gdzie popadnie. Podszedł do maszyny i uruchomił ją, ta po tym jak się ustawił zaczęła wyrzucać z siebie piłki, które on skutecznie odbijał. Gdy skończył popatrzył na dziewczynę. Wyciągnął w jej stronę kij.
~ Twoja kolej.- rzekł obojętnym, czyli typowym dla Reijiego tonem. Spoglądając na nią, to kątem oka obserwując zebranych prześladowców.

Offline

#20 30-08-2014 o 11h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Mruknęła niezadowolona, gdy ten zaczął zakładać jej kask. Przecie ona nie jest niemowlęciem, potrafiła sama się sobą zająć, a w szczególności przy tak prostej czynności... Jednak czując na swoich plecach liczne spojrzenia ciekawskich gapiów chcąc nie chcąc stała jak ten kołek, dopóki nie usłyszała specyficznego kliknięcia oznajmiającego iż paski pod jej podbródkiem zostały zapięte.
Podążyła za nim do boksu z stalowej siatki, wkrótce opierając się o nią wygodnie plecami... Choć czy wygodne mogły być stalowe druty wpijające Ci się w plecy to może być kwestią sporną.  Na zadane jej pytanie jedynie potrząsnęła w formie zaprzeczenia głową, obserwując bacznym spojrzeniem poczynania Nobuo. W momencie gdy zaczął pozbywać się kolejno części swojego odzienia zauważyła iż do tej pory niewielkie grono dziewcząt gwałtownie przybrało na swej liczbie, jak zresztą i panów zainteresowanych cóż to wzbudza tak wielkie zainteresowanie wśród przedstawicielek płci żeńskiej. Jakby było mało, 'prestiżowe' miejsce, gdyż te z najlepszym widokiem na czarnowłosego objęła grupka pyszałkowatych pań z córką samej Sadako z Ringu na czele. Nie odpowiedziała na jego słowa, śledząc spojrzeniem czekoladowych oczu ruchy jej 'chłopaka', zupełnie jakby chłonąc wszystkie potrzebne jej informacje z samej jego postawy. Spojrzenie to było przenikliwe do głębi, analizujące wszystkie szczegóły.
Oderwała się od siatki dopiero gdy wyciągnął w jej kierunku kij. Przejęła go rozpinając kamizelkę i wieszając ją tuż obok marynarki Reiji'ego, zostając w samej koszuli z rozpiętym tylko jednym guzikiem. Jednak tyle wystarczyło aby liczba jej fanów się zwiększyła. Ugh...
Stanęła dokładnie w miejscu gdzie on stał moment temu, przyjmując identyczną do jego postawę. Owszem, kilka pierwszych piłek albo nie odbiła albo musnęła je nazbyt lekko jednak ćwiczenia i trenowany ciągle refleks dało swoje. Widząc praktycznie naprzeciwko siebie przy boksie grupkę dziewuch z panią wyszczerz-paszczę, wręcz z nosami przytkniętymi do samej siatki uśmiechnęła się chłodno. Uderzyła w jeden z wystrzeliwanych przez maszynę obiektów, który z niezłą prędkością poleciał centralnie na nie. Odskoczyły jak poparzone, gdy piłeczka z trzaskiem uderzyła w metalowe druty odbijając się i upadając. Jednak zimniejsze od lodu spojrzenie Mei oraz ten drobny incydent wystarczył, aby oddaliły się. Może nie wyszły z lokalu, ale niezadowolone odeszły do baru. To już coś.

Offline

#21 04-09-2014 o 18h31

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Kiedy tylko podał kij Mei dostrzegł, że męska część publiczki zaczęła wręcz wywalać jęzory z zachwytu. Oparł się ramieniem o siatkę i potraktował ich spojrzeniem wściekłego smoka numer pięć. Panowie natychmiast oddalili się na bezpieczną odległość, co innego dziewczyny na które najgorsze spojrzenia chłopaka działały jak magnes. Westchnął po raz enty tego dnia i odwrócił się do Mei. Jak na pierwszy raz radziła sobie...cóż nawet nawet. Zdobyła kilka plusów po tym jak przywaliła w siatkę do której przykleiły się jego fanki. Złośliwy uśmiech wykwitł na jego twarzy, jednak odwrócił się w porę by nikt tego nie zauważy. Po chwili złapał się jednak na tym że lustruje Mei od stóp do głowy. Przetarł kącik ust kciukiem i podszedł do dziewczyny.
~ Nieźle, ale pozwól że coś ci pokażę. - podszedł do niej i stanął za nią. Złapał jej dłonie w swoje, tak że teraz praktycznie ją obejmował.~ Zamach wykonuj troszkę na luzie, jesteś zbyt sztywna. Rozluźnij się trochę.- Z początku nie chciał za bardzo się do niej zbliżyć, ale po kilku zamachach nie zwracał uwagi by utrzymać dystans. Nachylił się nieco by szepnąć jej coś do ucha. O dziwo nie była to żadna uszczypliwa uwaga, a raczej motywacja i dość nietypowa pochwała.
~ Widzisz od razu lepiej. Następnym razem może trafisz którąś w nos.- Zrzekł rozbawionym tonem. Gdy był tak nachylony poczuł słodki subtelny zapach. W pierwszej nie skojarzył co to za aromat. Dopiero gdy odsunął się od niej zaskoczony swoim zachowaniem uświadomił sobie że pachniała owocami mango. Kącik ust lekko mu drgnął gdy przypomniał sobie jej zapach. Stał do niej odwrócony placami i przeciągnął się jak kot, wiec nie miała szansy ujrzeć cienia szczerego uśmiechu na jego twarzy. Gdy seria się skończyła zdjął kask i przeczesał czarne potargane włosy.
~ Masz jeszcze na coś ochotę? - zapytał, rozglądając się czy czasem nie ma jakichś ciekawskich uszu w pobliżu. Musiał przyznać, że ta cała zabawa w udawanie była dość interesującym doświadczeniem, a do tego plus. Część jego " wiernych" fanek zniknęła gdzieś. Chyba, że planują zmasowany atak w szkole. Inaczej będzie musiał wymyślić coś po czym zechcą dać mu....im spokój.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1