Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4

#51 09-07-2014 o 18h09

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


         Wysłuchałam go. Czułam się trochę zawiedziona, że nie wiedział kto mnie przemienił. Cóż chyba miał rację. Kim ta osoba nie była porzuciła mnie i nie interesowała się mną. Czemu ciągle liczę, że dowiem się kim był lub była. Na początku, kiedy słyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam, że to właśnie ona. Jednak co by miała mi powiedzieć:,,Cześć to ja ciebie przemieniłem''. Vladislav wstał i wysunął dłoń w moją stronę.
- Okej obiecuję - powiedziałam do niego. Nie chętnie ale wstałam. Przecież miał rację należę do ich stada. Jestem jedną z nich... Tylko to nie zmienia, że bym chciała wiedzieć ,,dlaczego'' ta osoba mnie przemieniła. Od tamtej pory miewam koszmary. Przez które nie sypiam dobrze, bo ciągle prześladują mnie te oczy.
- Pójdę tam jeśli ty też mi coś obiecasz..., że po spotkaniu pokażesz mi tamto miejsce - powiedziałam do niego. Może jeśli tam wrócę. Coś więcej sobie przypomnę. Pamiętam jak uczyli mnie, że mamy doskonałą pamięć. Wystarczy, że poczujemy coś lub usłyszymy znajomy dźwięk lub zapach. W tedy pamiętam to co wiążę się z nim.

Ostatnio zmieniony przez Niamh (09-07-2014 o 18h10)

Offline

#52 09-07-2014 o 19h06

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216



https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10446664_574100666044261_571867695287364585_n.jpg

Na warunek dziewczyny mężczyzna znów stał się słupem. Potem jak oparzony zrozumiał że zapomniał mówić. Uspokoił się i normalnym tonem zaczął swą przemowę.
- Jeśli jesteś pewna swej decyzji, to dobrze. Ale tylko jeśli będę ci towarzyszył aż do powrotu do domu. I obydwoje będziemy zadowoleni - posłał jej szeroki uśmiech, po czym ruszył w stronę okna i zaczął je otwierać, gdy oprzytomniał. -  Ach tak, drzwi, czyż nie? Haha - zamknął okno i ruszył do drzwi. Otworzył je i tako rzekł. - Pani domu pierwsza - kłaniając się lekko jak dżentelmen [w łachmanach...].

Ostatnio zmieniony przez Minwet (11-07-2014 o 23h13)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#53 09-07-2014 o 19h19

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


         Chyba pierwszy raz widziałam jak Fedorov przez dłuższy czas nic nie mówi. Już zaczynałam myśleć, że mi nie odpowie, kiedy usłyszałam jego odpowiedź. Zastanowiło mi trzy jego słowa ,,obydwoje będziemy zadowoleni''. Wolałam nie rozwodzić się nad nimi, bo za dużo interpretacji pojawiło się w mojej głowie.
- Jestem pewna - powiedziałam do niego. Nie będzie mi nawet przekaz towarzystwo samca. Przecież później mogę iść tam sama. Nie wiem czemu chcę mi towarzysz jednak. Sama w życiu nie znajdę tego miejsca. Później Fedorov podszedł do okna zaczął je otwierać. Czyżby chciał wyjść również przez okno. Na jego wypowiedzi pokiwałam lekko głową przecząco. Przepuścił mnie pierwszą. Poczekałam aż jak wyjdzie. Następnie zamknęłam na drzwi.
- Mogłeś wyjść pierwszy i tak muszę zamknąć drzwi - powiedziałam do niego. Dobrze, że ciekawska sąsiadka nie ma już wglądu do nas. Odkąd krzewy tak wysoko urosły. Przynajmniej jutro na mieście nie usłyszę, że wychodziłam wieczorem z mężczyzną.
- Właściwie to gdzie ty mieszkasz? - spytałam się jego. Znając go to na pewno jakiś mieszkanie bez drzwi z samymi oknami.

Offline

#54 10-07-2014 o 18h19

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0




Link do zewnętrznego obrazka

To niemożliwe.
Einar poruszał się to w jedną to w drugą stronę, rozmyślając ze zmarszczonym czołem. Szurał o ziemię pod jego stopami podeszwą butów, wzrok utkwiwszy gdzieś w przestrzeni.
- Jakim cudem?...
Ta woń...
Dzisiejszego dnia patrolując okolicę, postanowił się zapuścić dalej niż zwykle. Do tej pory w swojej wilczej postaci przemieszczał się tylko i wyłącznie wzdłuż granicy, jaką jest oddzielone terytorium jego stada od watahy należącej do jego ojca. Przekroczył ją. Ledwo co naruszył ich teren, a w jego nozdrza uderzyła znajoma woń. Nienależąca przy tym do nikogo z jej niedoszłej rodziny. Teraz, gdy krążył niczym poirytowany drapieżnik w klatce, czuł jakby dostał obuchem w tył głowy.
Przecież to niemożliwe!
Przystanął, opierając się plecami o korę drzewa stojącego za nim.
Rozpoznał ten zapach. Należał do dziewczyny, którą przemienił wkrótce po tym, gdy lekkomyślnie podjął walkę z swym ojcem. Jakim cudem ona przeżyła...Czyżby on ją przygarnął? Zapewne, ten stary piernik pomimo iż sam tego nie okazuje, ma zbyt dobre serce aby zostawić bezbronną dziewczynę samą. Hah... Wybryki z czasów, gdy był jeszcze młodym, nadpobudliwym szczeniakiem teraz zbierają swoje żniwa. Teraz Einar nie popełniłby drugi raz tego samego błędu i zdążył się dużo na nich nauczyć. Zmienił się, dojrzał i zaczął dbać o dobro stada - starając się ignorować własne pobudki i zachcianki. Jednakże wiedział również, że skoro naważył sobie piwa - teraz trzeba będzie je wypić.
Wciągnął powietrze wgłąb płuc, dłonią odgarniając ciemne włosy do tyłu. Zerwał się, schodząc na polanę, gdzie połowa wilkołaków smacznie spała, a druga nie miała nic do roboty. Ostatnie polowania były nad wyraz owocne, to trzeba było przyznać. Jedzenia starczy im na półtorej tygodnia.
Będąc już praktycznie na samym dole, spostrzegł samicę alfa, siedzącą nad brzegiem rzeki. Zerknąwszy przez ramię, zdołał wypatrzyć leniących się Alana oraz Burketta... Niech się cieszą, że nie zdemolowali obozu.
- Witaj.
Skinął głową na powitanie, mijając Linqqi. Ruszył w stronę samców, a następnie zwrócił się do Bety.
-Witajcie chłopcy. Alan, pozwól ze mną. Chodź.
Stanął przed nimi, patrząc wyczekująco na ciemnowłosego wilka.




T a y l o r   K a z e   S a l v a j e v

Wysłuchawszy słów każdej ze stron, w pewnym momencie się zgubił. Nie wiedział, jak wciągnąć się do rozmowy - a nie chciał również się przyznawać przez bratem alfy, że nie patrolował terenu. Więc jedynie zręcznie umknął praktycznie niezauważenie i zniknął w okolicznych krzakach.
- Ehhh... na dziś mam serdecznie dosyć. Przydałaby się jakaś butelka rumu...
Przeszukując ściółkę i rozkopując ją, był święcie przekonany, że znajdzie w trawie butelkę lepszego trunku. Co za idiota, by zostawił alkohol w lesie? Nie miał pojęcia, ale wiedział iż zapuścił się w las głębiej niż podejrzewał. W pewnym momencie myślał, że się zgubił - ale naprowadził go na drogę powrotną do obozowiska znak w postaci strużki woni alfy. Po kolana i łokcie w błocie, robactwie i okolicznej roślinności grzebał w ziemi. Mijając jeden z krzaków musiał zmrużyć oczy. Zauważył to coś co raziło go w oczy... co odbijało światło. Mimowolnie schylił się i wyciągnął ten przedmiot. Wyraz zaskoczenia na jego twarzy był bezcenny, a jeszcze lepsza jego reakcja. Zaczął tańczyć w kółko z radości tuląc butelkę pełną rumu.
- Tatuś już tu jest skarbie, nie martw się.
Już odkręcił kurek i miał brać łyk tego wspaniałego trunku, gdy coś zwróciło jego uwagę. Zapach alfy nie był aż tak silny jak z początku mu się wydawało. Coś go tłamsiło... Prawie upuścił drogocenny skarb, wyczuwając woń alfy drugiego stada. Ostro wciągnął powietrze, czując znajomy zapach... Boże... To Einar! Ruszył biegiem w stronę obozu. Zatrzymał się, wrócił, zabrał butelkę i dopiero teraz sprintem pobiegł do pozostałej części stada. Alfa natychmiast się musi o tym dowiedzieć!

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (10-07-2014 o 18h48)

Offline

#55 10-07-2014 o 19h21

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Lingqi

Siedziała spokojnie nad brzegiem rzeki czytając swoją książkę.Gdy usłyszała głos Einara natychmiastowo spojrzała w jego stronę. Uniosła dłoń w geście powitania, jednak nie opuściła wzroku. Coś było nie tak, znała Einara na tyle dobrze by widzieć, że chłopak jest jakiś nieswój.Zamknęła książkę i włożyła ją pod pachę,  ruszyła wolnym krokiem w jego stronę, powoli. Stanęła obok niego, wyglądało to dość zabawnie z racji tego, że dzieliła ich około półmetrowa różnica wzrostu. Popatrzyła na niego przeszywającym wzrokiem, w którym widać było opanowanie i nutkę przerażającego chłodu.
~ Coś się stało Einarze? Jakieś kłopoty podczas patrolu?
Jej ton był miarowy i bez emocji, jak gdyby pytała o pogodę, albo jakąś błahostkę. Wpatrywała się w niego, choć w duszy wręcz skamlała o informacje, gdyby nie szkolenie ojca podskakiwała by teraz pewnie w koło niego chcąc dowiedzieć się jak najwięcej.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (10-07-2014 o 19h22)

Offline

#56 10-07-2014 o 20h50

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka

Zerknął przez ramię na Lingqi, która wkrótce do nich dołączyła. Spojrzał w jej oczy - jak zwykle opanowane, z dobrze znanym mu chłodem. Choć dobrze wiedział, że to tylko pozory stworzone przez fakt, iż urodziła się z związku dwóch alf i spoczywał na jej barkach - tak samo jak jego - obowiązek utrzymania stada. A przywódca, który by się rozklejał, czy podchodził do wszystkiego z entuzjazmem dziecka nie byłby poważanym w wilczych kręgach. Skinął w geście potwierdzenia, patrząc na niższą o blisko ponad dwie głowy dziewczynę.
- Pamiętasz to co się stało dzień po moim wygnaniu?
Zapewne pamiętała, była jedną z pierwszych jeśli właśnie nie pierwszą, która wiedziała co się wtedy stało. Nierozładowana agresja, frustracja oraz hormony spowodowane nagłym rozwojem ciała oraz zmysłów wilka doprowadziły do tamtego wypadku. Nawet nie znał jej imienia, jedynie jej woń do dziś zostawiła trwałą szramę w pamięci, otwierającą wspomnienia gdy tylko ją wyczuje.
- Ona żyje. Przeszła przemianę, a ojciec przygarnął ją do siebie.
A ja muszę ponieść odpowiedzialność za swój brak kontroli nad sobą tamtego dnia. Tego jednak nie wypowiedział, zostawiając to w swoich myślach. Skrzyżował dłonie na piersi, przenosząc wzrok na Alana.
- Od dziś patrole zostaną wzmożone dwukrotnie. Tym masz się zająć Ty wraz z Burkettem.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (10-07-2014 o 20h50)

Offline

#57 11-07-2014 o 18h22

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Lingqi

Prawie wzdrygnęła się słysząc co chłopak jej powiedział. To zwiastowało tylko i wyłącznie kłopoty, zmierzyła chłopaka od stóp do głowy. Zmienił się od czasu gdy go pierwszy raz spotkała, w sumie gdyby jej ojciec nie dostrzegł w nim potencjału nie pozwolił by wyruszyć jej w podróż wraz z Einarem. Choć teraz bardziej interesowało ją czemu tak zareagował. Stało się, wiele osób zostaje przemienionych i jakoś żyją. Chłodna nuta w jej oczach stała się podejrzliwa i nieco karząca.
~ Co w związku z tym zamierzasz? Podwojona liczba patroli, myślisz, ze twój ojciec może coś planować?
Zaplotła dłonie pod biustem i ścisnęła mocniej książkę pod pachą, jednak twarz pozostała niezmienna i bez emocji. Jej instynkt podpowiadał jej, że Einar coś planuje. Nie chciał się przyznać, widziała to bardzo dokładnie i zaczęło ją to intrygować. Wiedziała jednak, że zacznie go dopytywać gdy tylko nikt nie będzie w stanie usłyszeć ich rozmowy. Alfy są odpowiedzialne za swoje stado, jego plany mogą zaszkodzić mu samemu, albo całej grupie. Jak zawsze westchnęła, będzie musiała trzymać rękę na pulsie żeby nie przydarzyło się nic złego.

Offline

#58 11-07-2014 o 19h46

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka

Przeniósł wzrok z samców na Lingqi. Nie umknęło jego uwadze mimowolne wzdrygnięcie dziewczyny. Westchnął ciężko, przeciągając dłonią po ciemnym włosach - odgarniając je do tyłu. Ta podejrzliwość w jej wzroku... Już wiedział, że będzie się dopytywać. No dobrze, czas zacząć najwyraźniej grać w otwarte karty.
- Do tej pory drugie stado stanowiły tylko spokrewnione ze sobą wilki. Teraz wyczuwalna jest obca krew. Wzrost liczby w tamtej watasze może stanowić dla nas zagrożenie.
Poza tym, jeśli będą mieli przewagę liczebną - nam będzie ciężej upilnować granic, aby nikt przez nie się nie przemknął. Pomyślmy logicznie. Jeśli do tej pory była równa ilość wilków, mogły wzajemnie się pilnować i nie dopuszczać do sytuacji, w której naruszone zostałoby terytorium. Jednakże jeśli zwiększymy przeciwną grupę o kilkoro osobników? Można łatwo wywnioskować, że jeden nie będzie w stanie upilnować na raz dwóch wilków. Prędzej czy później i tak któryś z nich przemknie. Gorzej, jeśli ich liczba będzie cały czas wzrastać. Stado, którym opiekuje się Einar z stojącą obok niego dziewczyną może zostać najzwyczajniej w świecie stłamszone przez przeciwne. A do tego nie chciał za żadną cenę dopuścić. Zwiększenie liczby patroli może rozwiązać ten problem - przy okazji pozwalać będzie na częstsze zmiany wilków sprawujących warty.
- Podejrzewam, że nie jest świadomy jeszcze faktu, które stado zajęło terytorium sąsiadujące z ich ziemiami.
Wiedza to władza. My znamy znaczną część ich stada - oni nie wiedzą o nas nic. Nie wiedzą, czy to faktycznie stado należące do Einara, a im dłużej pozostaną w tej nieświadomości - tym lepiej dla nas. Zawiesił swój wzrok na czubkach drzew, za którymi kilkanaście kilometrów dalej powinno się rozciągać terytorium jego ojca.
- I niech tak pozostanie. Musimy być krok przed nimi.
Pomijając sam ten fakt... Chciał przyjąć dziewczynę do własnego stada. Wiedział, że to egoistyczna zachcianka - a takie nauczył się już tłumić oraz odrzucać na bok, lecz tym razem jest niezwykle silna. Postanowił, iż będzie cierpliwy i pozwoli, aby jego sojusznikiem był czas. Choć i sojusznikom trzeba pomagać. Tym razem, wyjątkowo postawi na swoim. Weźmie to, co chce. Tylko trzeba będzie to odpowiednio rozegrać...
Przerzucił wzrok z powrotem na samców, stojących i patrzących na nich jak słupy soli. Czyżby jednak pełny brzuch i nadmiar alkoholu otumaniał ich zmysły? Chyba za bardzo ich rozpieszczał...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (11-07-2014 o 19h46)

Offline

#59 11-07-2014 o 20h30

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/24869.jpg

Usłyszałam ciche westchnienie Haruko. Najwidoczniej ulżyło mu, gdy "dobrowolnie" zgłosiłam się na ochotnika do patrolu. Szkoda tylko, że w tym przypadku mowa o patrolu minionej nocy. Wszyscy doskonale pamiętają, iż nie popieram kłamstwa.
Ma ono krótkie nogi i zawsze wychodzi na jaw. A ja bardzo dobrze to wiedząc się go dopuściłam. Jeżeli Allison się dowie to, aż strach myśleć, co ona mi wtedy zrobi! Właśnie postawiłam na granicy jej zaufanie do mnie. Stąpam po cienkim lodzie, a jeden fałszywy ruch dzieli mnie od śmierci. Rozejrzałam się dookoła.
Gdzie jest Taylor? Zaraz, nie mówcie mi, że właśnie zwiał?!
Co za tchórz jeden! Przysięgam, że choćbym miała przetrząsnąć cały las to po spotkaniu stada znajdę go i dostanie ode mnie takie baty, że nawet drzewa go nie poznają! Nie, to będzie dla niego zbyt łagodna kara...
Jeżeli jeszcze raz wywinie taki numer, to będzie mógł się pożegnać z alkoholem na trzy miesiące! Nagle Fedorov spytał różowowłosą, czy może jednak wybierze się z nami na paintball. Rozumiem, że spoczywa na niej wielka odpowiedzialność i jako przywódca powinna dbać o interesy watahy, jednak mogłaby się od czasu do czasu rozerwać! Spójrzmy tylko na naszego alfę - on to ma całoroczne wakacje.
Jej też należy się odrobina odskoczni od codziennej monotonii życia.
Niestety kolejny raz odmówiła... Niespodziewanie zadała kolejne pytanie, które wywołało u mnie panikę! Oczywiście moja mina była zwyczajnym poker facem, ale w duchu wrzeszczałam jak oszalała. Wiedziałam! Wiedziałam, że takie zmyślanie to beznadziejny pomysł. Jak teraz wszystko się wyda to... Chwileczkę.
Od kilku ostatnich patroli drugie stado cały czas rozrasta się z taką samą prędkością, w tym samym kierunku. Jeżeli by się zastanowić to teraz ich tereny powinny sięgać...
- Jeżeli mówimy o zasięgu ich terenu to rozrastają się w kierunku północno - wschodnim. Nie dotarli jeszcze ani do Spittel, ani Villach. Natomiast w przypadku patroli i osobnych jednostek to dobiegli aż do...
Nagle poczułam mocne ukłucie w klatce piersiowej. Ból był tak mocny, że nie dałam rady ustać i po chwili upadłam na kolana. Złapałam się za koszulkę w miejscu, gdzie rzekomo mam serce. Co się dzieje?! Oddech mocno mi przyśpieszył, a tętnica pulsowała w tempie, którego mój organizm nie był w stanie udźwignąć.
Dostałam gorączki, a kolejne kropelki potu spływały po moim karku. Ostatnim razem zostałam doprowadzona do takiego stanu, gdy... O nie! Dotknęłam dłońmi ziemi, próbując wyczuć obecność każdego żywego stworzenia w obrębie wszystkich ziem należących do naszego stada. Wyczułam po kolei każdego wilkołaka, człowieka, motyla, zająca i wiele, wiele innych. Moje zmysły wyczuły nawet szybko zmierzającego w naszą stronę Taylora. Ostatnią wyłapaną żywą duszą był osobnik dobrze mi znany, choć dawno nie widziany przez moje oczy.
Niech mnie pchły zagryzą lub do schroniska zabiorą, dam sobie ogon uciąć, że to.... to jest... Mój Boże, to Einar!

Ostatnio zmieniony przez Futaba (21-07-2014 o 14h47)

Offline

#60 11-07-2014 o 23h21

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Wybaczcie mi, ale nawet nie wyobrażacie sobie, jakiego dostałam zonga, gdy zrozumiałam, że Alan i... Buterrczyjakośtam, to nie wymysły Rei, a moje postacie! Coś ze mną jest nie tak! Ta opuchlizna na nodze, chyba przechodzi mi do mózgu, bo zapominanie imion swoich postaci to była zawsze rola Rei, nie moja! Rei! Więc nie rozumiem, czemu ona teraz to wszystko pamięta, a ja totalnie zapominam! // I czemu Niamh, zainteresowały Cie akurat słowa, które dodałam tak o aby było cokolwiek więcej niż cztery linijki xDDD? /

https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10446664_574100666044261_571867695287364585_n.jpg

Na słowa dziewczyny mężczyzna tradycyjnie uśmiechnął się tylko.
- Mogłem, ale nie musiałem - po czym wyszedł i pozwolił dziewczynie zamknąć swój dom. Na żartobliwe pytanie dziewczyny, alfa się trochę zakłopotał, ale odpowiedział normalnie jak zawsze. - Nie mam domu. Mało sypiam, więc robię to w lesie, na kanapie w barze, lub w pracowni u Allison. Wiesz... od kiedy mój rodzimy dom spłonął, unikam domów - po czym z uśmiechem zjechał na balustradzie, na sam dół bloku i wyszedł wreszcie na upragnione świeże powietrze. - Pośpiesz się, bo się zamartwią o nas~ - ponaglił dziewczynę na górze.

/ Jeśli mnie dzisiaj tatko za szybko wywali z kompa, to albo napszę na tablecie, albo jutro znajdę gdzieś jakie miejsce między pakowaniem się a sprzątaniem i napisze betą i gammą. /

Ostatnio zmieniony przez Minwet (11-07-2014 o 23h22)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#61 13-07-2014 o 19h36

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Nie wiem sama... Pewnie z tego samego powodu co ty /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/tongue.png

Link do zewnętrznego obrazka

         Mogłam się tego spodziewać. Przecież prawie w ogóle nie widuję go w mieście. Nie wiem jak było przed moją przemianą, bo w tedy nie zwracałam na niego uwagi. Trzymałam się z dala od ludzi z jego wyglądem. Ponieważ z tego co wiem i mi mówiono to oni większość to złodziej i naciągaczy.
- Dobra chodzimy już - powiedziałam do niego i się uśmiechnąłem. Szliśmy reszty drogi w milczeniu. Kiedy byliśmy już na polanie. Spojrzałam na samice alfę.
- Wiesz ja wolę na razie do niej się nie zbliżać - powiedziałem do niego i wskazałam na samice. W końcu nie tak dawno miało miejsce ta cała scenę. Przez którą wróciłam do domu.

Offline

#62 15-07-2014 o 15h58

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

            Rinmaru odpowiedziała samicy. Byłem lekko pod wrażeniem umiejętność dziewczynie ocenie sytuacji oraz przewidzeniu kroków drugiego stada. Jednak po chwili chyba dostała jakiegoś ataku. Kiedy dziewczyna upadła na kolana. Kucnąłem koło niej. Przez chwilę się wahałem z objęciem dziewczyny. Jednak po krótkiej chwili która trwała sekundę odważyłem się najwyżej zarobię. Objąłem ją tak aby nie przyciskać kratki piersiowej, bo już miała problemy z oddychaniem.
- Musisz się uspokoić - poleciłem jej szeptem. Zawsze boli nas mocniej gdy jedno z uczuć przejmuję kontrolę np gniew... lub strach. Zauważyłem iż chyba wraca do siebie gdyż jej twarz się zmieniała. Odmalowało się na niej niedowierzanie.
- Co się stało? - spytałem się jej. Gdyż muszę przyznać, że byłem ciekawy zmiany tak nagłej jeszcze na takie uczucie jak niedowierzanie. Co mogło aż tak ją zaskoczyć.


Link do zewnętrznego obrazka

Czyli aż tak daleko już sięgają. Zwiększają swoje terytorium i to jeszcze pod naszym nosem. Musimy jak najszybciej dowiedzieć się jak najwięcej informacji o nich. Jednak zaskoczyła mnie reakcja dziewczyny, ponieważ wyglądała jakby dostała jakiegoś ataku.  Haruko uklęknął przy dziewczynie i zaczął coś do niej mówić. Jednak jego ostanie pytanie było wypowiedziane normalnym tonem głosu i słychać było ciekawość. Chłopak zawsze nie umiał ukrywać swoich emocji. W tym samym czasie dojrzałam samca alfę z tą dziewczyną. Uśmiechnęłam się do siebie i podeszłam do nich.
- Dobrze, że już jesteś chciałabym z tobą porozmawiać - zwróciłam się do samca, a następnie spojrzałam na dziewczynę - Ciebie przepraszam za swoje zachowanie. Poniosły mnie nerwy - powiedziałam do niej i uśmiechnęłam się. Jak trzeba tu umiem być miła. Jednak ciągle twierdzę, że ona nie pasuję do nas.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#63 20-07-2014 o 18h43

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

Całą noc leżałam słuchając się odgłosy nocy i wpatrując się w niebo szukając różnych gwiazdozbiorów. Nad ranem przemieniłam się wilczą postać i spacerowałam obserwując co dzieję się w lesie. Koło południa poszłam na polanę wśród wzgórz. Gdzie nie da rady dotrzeć żaden człowiek. Przemieniłam się z powrotem w ludzką postać. Kiedy miałam tylko ją jednak od dłuższego czasu jestem czym więcej niż człowiekiem. Na polonie byli ludzie należącego do naszego stada. Położyłam się na brzuchu i obserwowałam zebranych. Część smacznie sobie spała nie zważając iż to już południe. Gdy usłyszałam rozmowę samca alfy o zwiększaniu partoli. Podeszłam do nich.
- Przepraszam, że się w trąc jednak chciałabym się spytać czy bym mogła patrolować i tak w nocy nie śpię, a tak to bym robiła coś pożytecznego dla stada - powiedziałam do nich. Myślach modliłam się aby się zgodzili...

Offline

#64 21-07-2014 o 14h45

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25433.jpg

Nie potrafię zrozumieć tych mieszanych uczuć, które przejęły nade mną kontrolę. Nie mogę nazwać tego strachem, złością tym bardziej. Więc o co chodzi?
Zaczęłam zaciskać dłonie w pięści, a kolejne krople spływały kolejno po czole, policzku, szyi, by ostatecznie dotrzeć do dekoltu i tam zakończyć swoją podróż, wsiąkając w ciemne ubrania. Patrzyłam w dal, prosto na drzewa, krzewy, kwiaty...
A mimo to nie widziałam nic. Do moich oczu nie wpadały żadne barwy, żadne kształty. W tamtym momencie stałam się ślepa i głucha na cały świat. Wszelkie bodźce nagle znikły. Nagle jednak, jak za jednym podmuchem, klaśnięciem dłońmi, pstryknięciem dotarła do mnie rzeczywistość. Moje ciało otoczone zostało przyjemnym ciepłem oraz świeżym zapachem. Powoli spojrzałam w prawo i ujrzałam dobrze znanego mi osobnika.
- Musisz się uspokoić.
Mówił do mnie chłopak, nadal delikatnie mnie przytulając. Odsunęłam lekko od siebie Haruko i przetarłam wilgotne czoło.
- Co się stało?
Zapytał nagle, a w jego głosie słychać było ciekawość. Wahałam się przez chwilę z odpowiedzią. Sama dokładnie nie umiem wyjaśnić sytuacji.
- M-mi? Nie, nic... Wszytko w porządku. Dziękuję.
Nie chciałam go okłamać, ani wymyślać jakiś tłumaczeń. Nie mogłam mu jednak nic powiedzieć. Nie brak mi zaufania do niego, ale wydaje mi się, że zachowałabym się wtedy źle w stosunku do przywódców. W końcu to ich syn... I to oni mają prawo wiedzieć pierwsi. Wstałam i wyprostowałam się. Po chwili pojawili się Fedorov oraz Ronnie. Allison przeprosiła dziewczynę, na co uśmiechnęłam się przyjaźnie. Jednak jest dla obu nadzieja...

Ostatnio zmieniony przez Futaba (21-07-2014 o 14h46)

Offline

#65 23-07-2014 o 13h07

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216


https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10446664_574100666044261_571867695287364585_n.jpg

Gdy doszli - w tej niekończącej się ciszy - wreszcie do polany, czerwonowłosemu mężczyźnie psiklo się potężnie.
- Ktoś o mnie nieźle gada - zażartował sobie.
W tym momencie spostrzegł tez minę skulonej na ziemi Rin, oraz nadbiegającego Taylora. Nie spodobało mu się to - i to bardzo. Przez jakiś czas nawet jego mina idealnie to okazywała. Po chwili jednakże powrócił do starego uśmiechu i przywitał ponownie swoja samice.
- Allison, kochanie, pali się? Nigdy niczego nie można robić w pospiechu - co wy na to aby przed rozmowa pójść i się czegoś napić ucztując wasza zgodę? - i otulił je w zapraszającym do tego geście, lekko kierując w stronę miasta.

https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/t1.0-9/10455638_578168045637523_7897894065658500303_n.jpg

Przyzwany przez Alfe odeszlem od dziewczyny i stanąłem przed nim. Obserwowałem jego i samice. Nieładnie podsłuchiwać, no ale stoję przed nimi a oni gadają, no to co poradzić? Mówił coś o ojcu i o jakiejś dziewczynie. Jakoś nie przypominam sobie, aby przygarnianie bezdomnych było czymś nowym u Fedorova...
Zaraz po tym alfa powiedział coś skierowanego prosto do mnie. Wzmożone patrole? Ciekawe czego on się obawia. Na wzmiankę o pokrewieństwie w starym stadzie Fedorova omal się nie rozczuliłem. W sumie prawda, stado to rodzina. I wszyscy bez żadnego problemu robili z siebie wujków i ciotki przed małym Einarem, ale jakoś nie przypominam sobie, aby które z moich korzeni -  nawet tych bardzo dalekich - nosiło na nazwisko Fedorov. Tez nie wydaje mi się, aby Jassop, albo Huari byli kuzynostwem. Już nie wspomnę o tym grubasie Berti. On i Vladislav spokrewnieni, to by było dobre.
Po chwili podeszła do nas Ann - samica gamma od nas. Chciała pomoc w patrolowaniu.
- Ma~, sadze ze skoro już chcesz wzmocnić straże przy granicach, dobrym pomysłem byłoby pomieszanie gammy z beta. Co prawda obniży to trochę sile pary, gdyż ucierpi jej koordynacja i porozumienie, jednakże lepiej dać taka umiarkowana parę, niż ryzykować ze któryś gamma trafi na betę przeciwnego stada, podczas gdy ja i Ceza będziemy spać. Ja i Ann rozpoczniemy te patrole. Może być? - Zwrócił się zarówno do alf, jak i do stojącej obok Ann.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (29-07-2014 o 14h30)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#66 29-07-2014 o 12h47

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

Jak tylko weszliśmy na polanę. Zobaczyłam jak Rin leży na ziemi, a Haruko ją pochylał się nad dziewczyną. Nigdy nie wiedziałam aby ich cokolwiek od tak bolało. Jedno nie dawało mi spokoju czemu wszyscy pozostali zachowywali się jakby to było normalne. Część siedziała i była pogrożenie rozmowie między sobą. Wątpię by im to uszło uwadze. Jednak jeszcze bardziej mnie zaskoczył słowa samicy alfa. Ona mnie przeprasza. Nie to musi być sen. Jednak nim zdążyłam odzyskać głos. Samiec alfa zaproponowała uczenie naszej zgody i objął kierując w stronę miasta.
- Nie piję alkoholu - powiedziałam to nawet jeśli jemu chodziło o głowię pójście na kawę. Chociaż w to wątpię zazwyczaj jeśli ktoś mówi,że coś trzeba uczyć to zazwyczaj chodzi mu o wlanie procentów w siebie.
- Zresztą skoro muście porozmawiać lepiej tego nie odkładać. Moja mama mówi, że lepiej niczego nie odkładać na później, bo jest duże prawdopodobieństwo iż o tego się nie zrobi - powiedziałam do nich. Ponieważ Allison wyglądała jakby na prawdę chciała porozmawiać.

Offline

#67 31-07-2014 o 19h19

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

            Nie takiej reakcji oczekiwałam po nim. Sądziłam, że od razu ze mną po rozmawia, a on tu wyskakuje z jakimś uczeniem naszej zgody. Też mi coś... Po prostu przeprosiłam ją, bo zbyt gwałtownie zareagowałam. Co do mnie było nie podobne. Byłam tak zaszokowana jego podstawą, że nawet nie zauważyłam kiedy mnie objął i skierował się w stronę miasta. Dopiero słowa dziewczyny przywróciły mi racjonale myślenie i odsunęłam się od nich.
- Masz rację nie pali się... Jednak przyznaj się, że chcesz mieć kolejną okazje do wlania w siebie procentów... A co uczenie to mogę sama z Ron umówić się na jakąś kawę czy po prostu na coś innego. Wracając do palenia się to właśnie powinniśmy chuchać na zimne aby się nie zapaliło, bo później może nie być co ratować... Dzisiaj ja będę patrolować teren, a ty mi w tym pomożesz. Chyba,że znowu masz w planach upijanie naszych ludzi... - powiedziałam do niego. Coraz częściej zastanawiam się, gdzie on podział swoją odpowiedzialność oraz co stało się z jego piramidą wartość. Gdyż według mnie ona u niego jest do góry nogami. Ważniejsze jest uczenie czegoś... Niż obowiązki wobec stada. Pewnie zapomniał, że z władzą wiążą się i obowiązki. Które powinniśmy przestrzegać aby nasze stado miało się dobrze oraz było bezpiecznie.

Link do zewnętrznego obrazka

        Rin uspokoiła się... Więc odsunąłem się od niej. Zauważyłem iż mój brat wrócił tak samo Ronnie.
- Nie masz za co... - powiedziałem do niej. Nie widziałem powodu, za co mi dziękowała. W końcu stado to tak jakby rodzina, a w niej należy wzajemnie się wspierać. Widziałem, że nie zbyt chciała mi powiedzieć co widziała. Jednak rozumiałem to. Jak będzie chciała sama powie. Nie będę na nią w żaden sposób naciskać.
- Czy jutrzejszy wypad nadal aktualny? - spytałem się jej aby trochę zmienić temat i rozluźnić ją. Również dla tego iż wolałem zająć się przyziemnymi sprawami...

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (31-07-2014 o 19h20)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#68 03-08-2014 o 18h57

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Lingqi

Popatrzyła na chłopaka, jej wzrok był badawczy i nieco srogi. Obmyślała wszystkie za i przeciw.
~ Mówiłeś, że twój ojciec nie jest raczej type który przemieni wszystko co spotka na swojej drodze. Nie należy się na razie martwić o tereny. Jeśli do tej pory liczba patroli wystarczała to czemu nagle chcesz to zmienić. Nie zauważyłam, ani nie wyczułam żadnych szpiegów czy zwiadowców. Chyba, że ty zapuściłeś się zbyt blisko ich terenów. - patrzyła na chłopaka dzikim wzrokiem. Odrobinę przepełnionym wściekłością, jeśli naraził stado popamięta ją osobiście. Nagle odwróciła się do niego plecami i ruszyła przed siebie. Widocznie musi sama trochę pozwiedzać i sprawdzić co jest nie tak. Jej zapachu nie znają, jeśli dobrze się zamaskuje będzie mogła podejść dostatecznie blisko i sprawdzić co, aż tak zaniepokoiło chłopaka. Wtedy w jej głowie pojawiła się mała oskarżycielska nuta, czyżby Einar chciał...nie to nie możliwe. Jednak coś wywołało nieprzyjemny ucisk w żołądku jasnowłosej. Odwróciła się i popatrzyła na chłopaka i stwierdziła, że ta myśl była głupia. Nie naraził by stada, aż tak.

Offline

#69 03-08-2014 o 23h25

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Minwet, wiesz, że ukradłaś mi pomysł z wchodzeniem do domu przez okno? ;n;

//photo.missfashion.pl/pl/1/33/moy/26141.jpg

Sytuacja, w której się teraz znajdowałam, mogłabym określić jako dość wyjątkową oraz niezręczną. Z jednej strony bardzo ciekawiło mnie zajście między Allison i Ronnie.
Wiedziałam, że alfa nie zamierza zmienić swoich poglądów wobec dziewczyny, jednak wyraźnie wyraża skruchę za swoje zachowanie. Różowowłosa pokazała klasę już wiele razy, lecz tym razem na prawdę mi zaimponowała. Z drugiej strony moja głowa pękała od pytań, wizji czy scenariuszy. Po tylu latach, kiedy wszyscy zdążyliśmy pogodzić, a raczej przyzwyczaić się do odejścia Einara, on zamierza się ujawnić?
Czy wręcz przeciwnie? Może planuje kryć swoją obecność aż do końca swoich dni z myślą, iż nikt nie ma o tym pojęcia? Nie, to by było bez sensu. Kiedyś przyjdzie moment, w którym wszyscy się o nim dowiedzą lub sami odkryją tą tajemnicę.
Czyżby planował nas powoli podejść? Starałam się wyrzucić na tą chwilę, przytłaczające rozmyślanie i skupić na teraźniejszości. Tylko, jak mam to zrobić, gdy jeszcze 3 minuty temu klęczałam na ziemi, jakbym dostała napadu.
- Nie masz za co...
Słowa Haruko sprawiły, ze wróciłam na ziemię. Choć zawsze wydawał się dość poważny pod maską skrywała się czuła oraz opiekuńcza osoba. Mimo dość spokojnej osobowości miał w sobie coś takiego... coś takiego, co zachęca do niego innych. Dlatego nie osądzam po okładce. Można się w ten sposób okropnie pomylić.
- Czy jutrzejszy wypad nadal aktualny?
Samiec rozluźnił atmosferę i zapewne taki właśnie był cel jego wypowiedzi.
- Racja... Oczywiście. O ile ani Tobie, ani Taylor'owi nie będzie przeszkadzać obecność tylko jednej dziewczyny. Spróbuję później jeszcze raz przekonać Allison lub Ronnie.
Uśmiechnęłam się do chłopaka, jednak mówiąc ostatnie zdanie westchnęłam ciężko. Bardzo bym chciała zabrać, którąś z nich, ale nic na siłę.
Effie nie chce opuszczać zajęć - i ja się nie dziwię - a pani alfa... chyba nie jest w nastroju. Coś czarno widzę rozmowy na ten temat z nimi obiema.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (03-08-2014 o 23h28)

Offline

#70 04-08-2014 o 10h50

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Trudno <3, tylko... tak późno to zauważyłaś? /

https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10446664_574100666044261_571867695287364585_n.jpg

Alfa stał, słuchał dziewczyn i był w coraz to gorszym nastroju. Inna dziewczyna - ta siedząca na ziemi - powoli dochodziła do siebie. Zielone Marimo - chłopak biegnący na zabój w stronę alfy - był coraz to bliżej. I jeszcze to paplanie gwiazd wieczoru - najspokojniejszego człowieka świata, który chce coś ukryć, wyprowadziłoby z równowagi. Dodać do tego jeszcze wilkołacką naturę. A propo wilkołackiej natury - instynkt się laskom zepsuł, czy jak? A o paleniu to akurat on chyba wie najwięcej... wzmianka o tym w takim tonie chyba wręcz jeszcze bardziej pogorszyła mu humor... o ile się dało.
Złapał obydwie dziewczyny za przed ramię, wystarczająco, aby się nie wyszarpały, oraz wystarczająco lekko, aby nie zmiażdżyć im rąk - mimo wszystko pewnie odczuwały ucisk.
- W takim razie opowiesz mi o tym przy kawce, herbatce, soczku, czy jakiej innej pierunie jaką sobie wymyślicie. Może być nawet u ciebie na mleczku. Jednakże, jak mówię, że stąd idziemy, to znaczy że stąd idziemy. A mała idzie z nami, bo mam jeszcze jedno przeczucie, aby i ją zabrać. I nie zawsze chodzi o promile, drogie panie. - i pociągnął je w stronę miasta, zostawiając za sobą zdyszanego Marimo i szczebiocącego brata z dziewczyną na ziemi.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#71 04-08-2014 o 20h51

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


         Czyli wypad jest nadal aktualny. To dobrze fajnie będzie postrzelać do siebie z pistoletu na farbę. Zazwyczaj po tym są siniaki ale co tam u nas zagoją góra w minutę, a już nie będzie po nich śladu.
- No co ty... Jesteś dla mnie jak siostra... A jeśli tobie przeszkadza możemy jakieś dziewczyny po za stada zaproponować może Ron ma jakieś fajne koleżanki, które nie są aż tak grzeczne jak ona... - powiedziałem do niej. W tedy ja i Taylor będziemy mogli po szpanować przed dziewczynami. Gdyż nie zawsze nasze wygłupy imponują wilczycą... Co ponad to... Nie to co ludzkie dziewczyny... Już na samą myśl rozmarzyłem. Lepiej o tym nie wspominać Rin. Chociaż ona nie jest głupią dziewczyną i kiedy jej umysł zacznie pracować to mnie rozgryzie.
- Nie licz na to, że ci odpuszczę - powiedziałam do niej. - Masz ochotę coś teraz porobić, bo z tego co widzę to spotkanie zakończone. Chyba, że zamierzasz wziąć je na swoje barki - powiedziałem do niej. Ja na pewno nie zamierzałem wziąć na barki spotkania. Również nie widziałem sensu. Wszytko zostało ustalone. Allison powiedziała, że ona będzie patrolować dzisiejszej nocy. To co więcej ustalać skoro nic się nie zmieniło. Nie wiemy jak duże jest stado wroga oraz kim są jego alfa. Wiemy tylko, że nie zapuszczają do naszego miasteczka, bo by ludzie zaraz gadali o nowych ludziach. Spojrzałem w stronę brata chwili, kiedy mówił coś do dziewczyn, o których wspomniała Rin. Widać było iż jest bardzo wkurzony. Moje domysły potwierdził tym jak złapał obie przedstawicieli płci pięknej. Kierowali się w stronę miasta. Moje spojrzenie powędrowało do innych członków stada, którzy nie wiedzieli co ze sobą zrobić. Część leżeli i próbowali dojść do siebie. Załęże się, że kilka razy powtarzali sobie iż za dwie minuty będą jak zdrów. Muszę kiedyś brata wypytać o jego sekret. Dlaczego alkochol na niego tak nie wpływa jak na innych. Kiedy widzę do czego dochodzi picie z nim zazdroszczę mu. Dobrze, że ja sobie później odpuściłem, bo bym leżał wraz z nimi, a to nie przyjemne uczucie. Kiedy ci głowa pęka, a każdy najmniejszy dźwięk wywołuje spustoszenie twojej głowie. Wróciłem spojrzeniem do dziewczyny.
- Chodzi każemy im spadać do domów, a następnie coś porobimy jeśli chcesz? - zaproponowałem dziewczynie...


Link do zewnętrznego obrazka


   Jak tylko skończyłam mówić Vladislav złapał mnie za przed ramię po czym sam nie zaczął mówić. Musiałam zmusić siebie aby go posłuchać. W końcu to samcy mają przewodzić stadzie, a samice pomagać. Jednak nie podobało mi się jego zaborczość oraz to iż wszyscy mają chodzi jak on chcę. Próbowałam wyswobodzić się z jego ucisku jednak trzymał zbyt mocno.
- Dobra... Ale mnie puści mogę iść sama - powiedziałam do niego. Przecież nie mogę iść sama i nie pozwolę by mnie ciągnął. Mam jeszcze swoją dumę i nie pozwolę by mnie ciągnął jak szmacianą lalkę.

PS: Czytałam kilka razy i nie wiedziałam co napisać Allison...

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (04-08-2014 o 20h53)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#72 05-08-2014 o 11h09

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



T a y l o r   K a z e   S a l v a j e v

Dobiegł wkrótce do obozu, a jego klatka piersiowa unosiła ciutkę szybciej niż zwykle. Zatoczył się, czując ból w trzewiach. Ugh, kolejny efekt picia z alfą... przeklęty kac! Żeby nawet wilki musiały się mierzyć z czymś takim, skandal. Mniejsza. Skierował swoje kroki w stronę polany zastanawiając się co zrobić z dwoma fantami jakie trzymał w swoich rękach. Mianowicie chodziło o rum, który wolał gdzieś ukryć zanim reszta przedstawicieli płci męskiej tej watahy dorwie się do butelki z błogosławionym płynem oraz z faktem, iż będąc przy granicy dzielącej ich terytorium z ziemiami drugiego stada - była częściowo wyczuwalna woń Einar'a... Wahał się czy zdradzać pozycję swojego przyjaciela, czy może zachować milczenie jakby wcale nic się nie stało. Postanowił przygryźć zęby i wybrał opcję numer dwa. Jednakże najpierw... Pomimo bólu głowy miażdżącego jego czaszkę - pobiegł w stronę swojego legowiska, natychmiast kryjąc wśród swojego bajzlu jaki tu istniał leśne znalezisko, co by starczyło mu na gorsze czasy. Odetchnął z ulgą, gdy odpowiednio dobrze je zakamuflował, a następnie gwiżdżąc pod nosem wygramolił się z swojej nory - idąc w kierunku polany.

Offline

#73 05-08-2014 o 12h04

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


Samiec alfa złapał nas za przedramienia. Nawet nie próbowałam się uwolnić gdyż wiedziałam, że on ma więcej siły niż ja. W końcu jest alfą jakoś ten status musiał zdobyć, a znając zwyczaje wilków. To alfy są najsilniejsze w stadzie. Z łatwością mógłby mi zmiażdżyć dłoń. Lepiej już będzie jak już nic nie powiem. Zresztą kompletnie nie wiedziałam co miała by powiedzieć. Również nie wiedziała o co chodzi Fedorov, kiedy mówił: ,,A mała idzie z nami, bo mam jeszcze jedno przeczucie, aby i ją zabrać''. O jakim przeczucie mówił. Chociaż zazwyczaj była optymistką to dzisiaj miała już dość tego dnia. I zaczynała myśleć pesymistycznie. Na początku w szkolę zapowiedzieli sprawdzian, później ta sytuacja z samicą alfa, a teraz to. Najchętniej by zamknęła się swoim domu ale Fedorov obiecał jej, że dzisiaj zabierze ją na miejsce gdzie ją znalazł. Powiedziała sobie, że da radę. Wytrzyma aby tylko móc zobaczyć to miejsce, a z tego co wie to nikt prócz niego nie wie gdzie to jest...

By mogła któraś z was już zabrać ich do tego miasta oraz troszeczkę przyspieszyć akcje na polanie /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png Byłabym wdzięczna...

Ostatnio zmieniony przez Niamh (05-08-2014 o 12h04)

Offline

#74 09-08-2014 o 22h39

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Nie, dobra, ja muszę zakończyć jego humorek, bo mi się udziela przy tym erpegu... /

https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10446664_574100666044261_571867695287364585_n.jpg

Gdy odchodzili od polany Allison zaczęła się wyszarpywać. To gwałtownie rozluźniło uścisk Fedorova jakby przywracając go do rzeczywistości. Jego mina też tak jakby się rozluźniła, a w miejsce gniewu pojawiła się skrucha. Puścił je obie.
- Wybacz, kochanie, to... przepraszam. - Przytulił swoją dziewczynę. - Ciebie też Ronnie. Wybaczcie mi moje zachowanie. - Puszczając Allison ucałował ją krótko - na przeprosiny. - Kochanie, obiecałem Ronnie coś pokazać, jeśli przyjdzie z powrotem. Zaprowadzę ją w pewne miejsce i wrócę do ciebie, pomogę patrolować, dobrze? Chyba że jeszcze masz mi coś do powiedzenia?



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#75 10-08-2014 o 03h27

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Haha, Minwet, zauważyłam już wcześniej, ale zastanawiałam się czy o tym wspomnieć czy nie - ostatecznie wygrała pierwsza opcja XD

//photo.missfashion.pl/pl/1/34/moy/26483.jpg

Gdy Haruko powiedział, że traktuje mnie jak siostrę, nie potrafiłam powstrzymać delikatnego uśmiechu, który można było dostrzec teraz na mojej twarzy. Cieszyłam się, że mam kogoś kto jest mi bliski i troszczy się o mnie. Oczywiście poza Ukaiem. On był niezastąpiony. Po chwili mężczyzna zaproponował, aby na Paintball zabrać przyjaciółki Ron. Dziewczyna sama zapewne nie będzie chciała nam towarzyszyć. To czarnowłosa intelektualistka, której charakter jest cichy oraz wrażliwy, jednak uwielbiam z nią rozmawiać. Ma niezwykle ciekawy pogląd na ogólnie pojęty świat, a także na każde żyjąc w nim stworzenie. To pewnie dzięki książkom, które tak często czyta. W końcu każda powieść zawiera własną, wymyśloną i często ubarwioną przez autora rzeczywistość. Miałam okazję tylko raz poznać jej przyjaciółki - Yuno oraz Sanę. Obie tak samo ładne, tak samo zabawne, ale obie tak samo stuknięte. Nie żebym miała coś przeciwko drobnemu szaleństwo, jednak one dawno przekroczyły "drobną" skalę. Do dziś nie rozumiem, jak Ron zdołała dojść do bliskich relacji z takimi dziewczynami. Szczerze powiedziawszy nie czułam się aż tak dobrze w ich towarzystwie, no ale skoro Haru odczuwa silną potrzebę zaimponowania długonogiej blondynce oraz cycatej szatynce - droga wolna. Ja się nie wtrącam:
- No, skoro Ci zależy - powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się lekko.
- Nie licz na to, że ci odpuszczę. Masz ochotę coś teraz porobić, bo z tego co widzę to spotkanie zakończone. Chyba, że zamierzasz wziąć je na swoje barki.
Beta rozejrzał się po reszcie stada, które po przepitej nocy nie wyglądało jak świeżo wypolerowana rzeźba Michała Anioła na wystawie w Luwrze.
Chodzi każemy im spadać do domów, a następnie coś porobimy jeśli chcesz?
- Niech Ci będzie biorę to na siebie i dorzucam kolejną przysługę do mojej listy
Powiedziałam z chytrym uśmieszkiem, a następnie mocno gwizdnęłam, aby zwrócić uwagę osobników.
- Dobra wilczki! Spotkanie już zakończone, tak więc gdy złapiecie kontakt ze światem to posprzątajcie tu trochę!
Krzyknęłam głośno i w odpowiedzi otrzymałam tylko westchnienia, ciche narzekania oraz przeklinanie pod nosem.
- Załatwione. Skoro mamy dużo wolnego czasu, pokażę Ci fajne miejsce, które odkryłam niedawno. To znaczy... jeżeli dotrzymasz mi tempa!
Oznajmiłam mu moje plany na najbliższą chwilę, a gdy kończyłam mówić ostatnie zdanie, uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam szybko biec w głąb lasu. Jeżeli Haru zostanie mniej niż 20 m za mną, zdobędzie moje uznanie.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (10-08-2014 o 23h52)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4