Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 6

#26 19-03-2014 o 18h24

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez


Biegłem do obozu szybko więc na miejscu byłem po kilku minutach. Na schodach swojego domku siedział ojciec.
-O jaśnie pan się pojawił. Gdzie byłeś?
-Biegałem. Musimy porozmawiać.
-O czym chcesz porozmawiać? O tym dlaczego nie było Cię na pierwszym treningu?
-Nie, o tym dlaczego wysyłasz szpiegów do tamtego obozu. - Ojciec poczerwieniał na twarzy. Wstał i zaczął krzyczeć.
-Jakiego szpiega?? Chyba sobie ze mnie żartujesz? Jestem byłym sportowcem! Umiem grać fair w przeciwieństwie do tamtych! Nigdy więcej nie mów takich rzeczy! A teraz pójdziesz do kuchni pomóc przy obiedzie. Może to nauczy się troszkę rozsądku. - Spojrzałem tylko na niego przepraszającym wzrokiem i skierowałem się ku kuchni. Nie wiedziałem co myśleć, kim był ta dziewczyna? Przecież to nie mogła być zwykła śpiewaczka. Wszedłem do kuchni i ujrzałem coś co znacznie poprawiło mi humor. Na krzesełku siedziała poranna piękność z boiska i obierała ziemniaki. Uśmiechnąłem się pod nosem i pewnie wszedłem do kuchni. Jej włosy pięknie opadały na ramiona, a bladość w świetle kuchni była jeszcze bardziej intrygująca. Mógłbym tak patrzeć na nią godzinami, gdy nagle się odwróciła.
-Michel jestem. - powiedziałem.


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#27 19-03-2014 o 19h33

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

Po moim czole spływała strużka potu. Zapytałam się o godzinę jednego z chłopców. Rozszerzyłam lekko oczy, kiedy brałam ponownego łyka wody. Zbliża się obiad. A z tego co dobrze pamiętałam, mnie dziś przypadało wykonanie go. Pożegnałam się z nimi i ruszyłam, może nawet lekko zadowolona w stronę kuchni obozowej. Rozeznałam się jakie mam składniki. Ręką strąciłam włosy na jedną stronę, aby aż tak mi nie przeszkadzały. Rozpuściły się w trakcie gry, a gumka gdzieś się zapodziała. Jak zwykle. Z uśmiechem stwierdziłam, że mogę się nieco wykazać. Pyszny obiad...Ale zanim się wykażę, czas zacząć od podstaw.
Wyciągnęłam stołek spod kredensu oraz worek z ziemniakami. Przygotowałam miskę na obierki, mój ulubiony nóż do obierania i zabrałam się za swój obowiązek lekko nucąc pod nosem. Moją melodię przerwało ciche skrzypienie drzwi oraz czyjeś kroki. Odwróciłam głowę i zauważyłam chłopaka. W mordę, jeden z nielicznych chłopaków wyższych ode mnie! I do tego nawet przystojny...Hmm, skądś go kojarzę. Kiedy się przedstawił wszystko się rozjaśniło. Ach, syn założyciela obozu.
- Sheena. Miło mi.
Z uśmiechem przedstawiłam się, kolejne obierki wrzucając do miski, a gotowego ziemniaka do garnka. Zabrałam się za kolejnego.
- Też Cię przydzielono do szykowania obiadu?
Uhh, strasznie duży ten ziemniak. Poprawiłam chwyt i wbijając nóż, w celu wydłubania wychodzących z niego kiełków. Jeszcze trochę i nie nadawałyby się do spożycia.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (19-03-2014 o 19h35)

Offline

#28 20-03-2014 o 12h46

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


    Lekcja szybko się skończyła. Po lekcji ojciec poprosił bym została na chwilę. Tak też uczyniłam.
- Anastazjo rozumiem, że lubisz biegać, zdrowo się odżywać ale również powinnaś pamiętać, że dobry muzyk to punktualny muzyk. Jeśli na bieganie nie chcesz brać telefon to chociaż bierz to miałem dać ci na urodziny. Jednak uznałem, że lepiej będzie dać ci teraz - powiedział tata wręczając mi zegarek.
- Należał on do twojej prababci ona dała twojej babci, a ta z kolej twojej mamy. Mama by chciała abyś ty go nosiła sama go nigdy nie zdejmowała - powiedział mój tata. Spojrzałam raz jeszcze na zegarek. Nie wiele wiedziałam o mamię. Jedynie tyle, że poznała tatę na jego koncercie, na który poszła ze swoją przyjaciółką. Zakochali się w sobie tego. Jak tylko tata ją zobaczył zaraz po piosence kiesy mieli przerwę, bo grał inny zespół podszedł do niej. Po tym spotkaniu zaczęli się spotykać. Wiedziałam, również że moja mama była chora i zmarła kiedy miałam pięć lat. Nie kojarzyłam tego zegarka. Jedynie co pamiętam po mamię to jej śliczny głos jak śpiewa mi do snu.
- Dziękuję. Na pewno będę go nosić - powiedziałam do taty i od razu założyłam zegarek na dłoń.
- To dobrze mam nadzieję, że teraz nie będziesz spóźniać się na zajęcia, a teraz zmykaj. Macie obiad, a znając ciebie to na pewno rano zjadłaś mało co jeśli w ogóle - powiedział tata. Uśmiechnęłam się do niego i na pożegnanie pocałowałam go w policzek. Następnie wyszłam z sali zostawiając tatę samego. Poszłam na stołówkę. Wzrokiem szukałam mojego przyjaciela chciałam mu podziękować.


Link do zewnętrznego obrazka


Wyszedłem z pokoju i poszedłem od razu do kuchni chwyciłem parówkę, położyłem ją na kromkę chleba, a następnie polałem ketchupem własnej roboty. Taki mój niby hot-dog. Jednak dobry i pożywny. Napiłem się jeszcze tylko ciepłej herbaty i poszedłem do opuszczonego domu. Byli już tam wszyscy. No pierwszy raz chyba jestem ostatni. No nic zawsze ktoś musi być. Zresztą my nigdy nie umawiamy się na godzinę. Każdy przychodzi kiedy może. To znaczy jak nie dostanie żadnych czynność do wykonania od rodziców.
- Eldo - powiedziałem do nich wchodząc do pomieszczenia co pewnie było salonem jednak można to nazwać sala główna. Częściej w niej przebywamy i tutaj zawsze się spotykamy. W tym domu są jeszcze dwa pokoje, łazienka w której nie ma wody ale sobie poradziliśmy z tym. Z okolicznej rzeki nabraliśmy wody i wlaliśmy ją do wany. Jak potrzeba spłukania albo coś umyć wystarczy nabrać do wiaderka. Wszystko jest możliwe wystarczy tylko chcieć.
- No to jaki wpadłeś pomysł - powiedziałem do swojego przyjaciela. Byliśmy jedynymi chłopakami w tym towarzystwie. Chociaż dziewczyny bardziej można nazwać chłopczyce.


Zapomniałam mamy poniedziałek tak dopasowałam plany aby pasował /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png mniej więcej /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (20-03-2014 o 12h47)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#29 21-03-2014 o 23h16

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Sheena zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Chyba pierwszy raz spotkałem dziewczynę, która miała tyle energii. Miała w sobie tyle szaleństwa, że nawet obieranie ziemniaków przy niej zdawało się być ciekawym przeżyciem. Mimo, że dobrze się z nią czułem, nawet przy robieniu obiadu, czego zazwyczaj nienawidziłem cały czas miałem w głowie rozmowę z ojcem i tamtą dziewczynę. Kim była? Co robiła w tamtym obozie? Czy ojciec mnie nie okłamał? Postanowiłem zaraz po obiedzie pobiec na moją polanę. Może znów ją spotkam? Na razie odgoniłem od siebie te myśli, żeby Sheena nie pomyślała, że jestem gburem. Gdy spojrzałem znów w te brązowe oczy z wesołymi ognikami i usta, które jakby same układały się w uśmiech nie mogłem się oprzeć. Musiałem ją zapytać.
-Sheena? -uśmiechnąłem się tajemniczo. - Może poszłabyś ze mną dzisiaj na wieczorną dyskotekę? - A więc jednak. Zapytałem. Wiedziałem, czułem, że nie może odmówić...


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#30 22-03-2014 o 18h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

Szczerze jego pytanie na moment zbiło mnie z tropu, a dokładniej przerwało obieranie ziemniaków. Z powrotem spojrzałam na niego. Ten tajemniczy uśmieszek. Hmm...Po krótkiej chwili wzruszyłam ramionami.
- Czemu nie. I tak nie mam nic do roboty.
Hmm, całe dwa garnki chyba wystarczą dla naszej wiecznie głodnej bandy... Umyłam ziemniaki i pokroiłam na mniejsze kawałki, co przyspieszało ich gotowanie. Położyłam je na kuchence i po krótkiej chwili z garnka zaczęła unosić się para. Do każdego z garnków wypełnionego po brzegi wsypałam coś ponad dwie łyżki soli. Chyba starczy. Powinno starczyć. Najwyżej coś potem wykombinuję, jeśli będą niedosolone. Po krótkiej chwili smażyły się również filety z kurczaka, a po kuchni roznosił się rozkoszny zapach. Otworzyłam jedno okno, aby wpuścić trochę świeżego powietrza. Umyłam ręce i zauważyłam jakąś gumkę do włosów. Automatycznie związałam swoje włosy w kucyk.
- O której po mnie przyjdziesz? Zaraz po kolacji?
Zapytałam siadając na blacie. Wszystko praktycznie gotowe. Teraz jedynie czekamy na stado wygłodniałych nastolatków, które z pewnością zaraz tu przyleci.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (22-03-2014 o 18h00)

Offline

#31 25-03-2014 o 14h34

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

   Pewnym momencie po nas przyszedł Skoczek. Mój przyjaciel najpierw się przywitał z nami, a następnie od razu przeszedł do sensu. Podałem siostrze wodę przecież po drodze mi dulczała, że umrze z pragnienia.
- Masz abyś nie mówiła, że jestem skopcem - powiedziałem do niej. Spojrzałem na pozostałą dwójkę. Zastanawiając się jak zacząć rozmowę.
- Okej wpadłem na pomysł taki, że okradniemy ich spiżarnie i rozdamy je ludziom z naszego miasteczka. Są tego same plusy. Ludzie będą mieć pełno jedzenia, a Don Pepe dodatkowy dochód - powiedziałam do nich.
- Później część żywności byśmy od spiżarni do granic przeciwnego obozu dwiema drogami. Tak aby jak szli tropem nie wiedzieli siebie. W tedy będą siebie oskarżać i wzrośnie wrogość między nimi...- dodałam po chwili aby przestawić resztę planu.

Link do zewnętrznego obrazka


    Po lekcji poszedłem na stołówkę wyszedłem jako ostatni nie licząc Anastazji i jej ojca. Zobaczyłam przed sobą Ara podbiegłem do niej.
- Widzę, że bierzesz przykład z Anastazji i zaczęłaś również spóźniać się na zajęcia - zagadałem do dziewczyny. Ja nie miałem nic do niej ani do An. One czasem na siebie nie mogły patrzeć ale to już ich sprawa nie moja. Ara chyba również kierowała się na stołówkę. Zresztą każdy był głodny ponieważ nasze śniadania są strasznie małe i można przez te cztery godziny zgłodnieć. Dobrze, że ojciec An zatrudnił kucharki, bo słyszałem iż piłkarze mają dyżury w przygotowani obiadu. Zresztą u nas jest o wiele fajniej. Muzyka żywa przy ogniskach oraz można pośpiewać czasie zajęć. Również się ruszamy więc wolę być po tej stronie medalu. Kiedy wszedłem na stołówkę.
- Jak chcesz usiądź ze mną, później pewnie również Anastazja dołączy będzie fajnie - powiedziałem do dziewczyny. Kierując się w stronę szwedzkiego stołu. Nałożyłem sobie to na co miałem ochotę oraz nie chciałem zbyt przeciążać mojego żołądka. Zwłaszcza, że po obiedzie mamy Impostacje głosu. Następnie usiadłem przy stoliku.

Offline

#32 25-03-2014 o 19h10

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Zgodziła się! Moje ego urosło znacznie, ponieważ nie byłem pewien czy to nie za wcześnie na wspólne wyjście, gdziekolwiek.
-Będę po kolacji. Nie tak zaraz, żebyś miała czas zrobić się na bóstwo. - puściłem oczko i uśmiechnąłem się do Sheeny najszczerzej jak potrafiłem. Była wyjątkowa i chciałem, żeby o tym wiedziała. Czas upłynął nam bardzo szybko. Spróbowałem ogórków wymieszanych ze śmietaną i pokazałem z uśmiechem Sheenie dwa kciuki skierowane ku górze. Nasza wspólna męka skończyła się. Powinienem teraz iść grzecznie na obiad, potem na trening, a ja w głowie miałem tylko bieg na polanę. Chwyciłem kotleta i przepraszającym wzrokiem spojrzałem na Shenne.
-Zobaczymy się na treningu albo po kolacji. Przepraszam. Później Ci wszystko wyjaśnię. - I już mnie nie było. Biegłem najszybciej jak potrafiłem cały czas trzymając w ręku kotleta. Gdy byłem blisko postanowiłem zwolnić. Chciałem być cichutko, żeby w razie czego nie spłoszyć nieznajomej. Pałaszowałem kotleta i zbliżałem się do celu podróży. Przystanąłem za jednym z większych drzew i wycierając ręce w spodenki odwróciłem się w stronę polany...


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#33 25-03-2014 o 20h37

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Podeszłam do szwedzkiego stół kolejka przesuwała się ślimaczym tępię. Jednak kiedy udało się się dojść do końca jej, a na moje tacy znajdowało się jakieś tam mięso drobiowe, trochę surówki i łyżka ziemniaków. Podchodziłam do stolika i usiadłam zjeść.
- Dzięki, że nie powiedziałeś jemu - powiedziałam do przyjaciela. Dobrze on tutaj jest tak to byłabym sama jak palec. Przecież nie mogłam innymi zaufać większość by mnie wydała. Zjadłam szybko nie chciało mi się zbytnio jeść.
- Wybacz ale idę się przejść. Nie martw się tym razem się będę na czas na zajęciach - powiedziałam do przyjaciela i wyszłam szybko ze stołki zapomniałam wziąć z domku moich rzeczy tak się spieszyłam na zajęcia. Poszłam spacerem miałam trochę czasu do zajęć. Zresztą teraz mam zegarek. Kiedy była już w domku na drzewie wzięłam swoje rzeczy i spojrzałam na zegarek miałam jeszcze czas. Więc poszłam się przejść po lesie. Wolę to niż siedzenie i czekanie.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#34 26-03-2014 o 17h45

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Grace

Po długim oczekiwaniu w końcu pojawiły się znajome twarze. Chwile siedzieliśmy w ciszy. Później każdy dzielił się swoimi pomysłami na poróżnienie obozów.
-Jestem za. No za ukradzeniem tego jedzenia. A wiecie czym można to jeszcze przypieczętować? Możemy pozabierać po jednej rzeczy z gabinetów założycieli tych obozów. Wtedy oboje wpadną w szał.-powiedziałam.
Nie wiem czy to zaakceptują ale warto zaryzykować.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#35 26-03-2014 o 17h55

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


   Słuchałem uważnie mojego przyjaciela, a następnie Grace. Przeanalizowałem ich planu. Zauważyłem z każdym tygodnie są oni gotowi posunąć się jeszcze bardziej. Nie podobało mi się w stronę którą to idzie.
- Może lepiej nie przesadzać, bo co jeśli oni w końcu dojdą do porozumienia i ich gniew będzie pomiędzy nim lecz na nas. Nie zapominajcie, że dzięki tym obozom ludzie usłyszeli o naszej miejscowość. Jasne denerwują mnie oni tym, że są tacy zarozumiali oraz uważają się za nie wiadomo kogo, ale to nie znaczy iż mamy iść tym kierunku. To idzie nie dobrym kierunku posuwacie się coraz dalej. Czym to się skończy? - powiedziałem swoje obawy do nich. Byłem gotowy na ich oburzenia ale jesteśmy przyjaciółmi oraz obiecaliśmy sobie, że będziemy mówić wszystko.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#36 26-03-2014 o 18h17

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

W końcu przyszedł też Jaks. Jakoś nie lubiłam jego ksywki. Uśmiechnęłam się.
- Yo!
Gdy usłyszałam mojego brata parsknęłam śmiechem, ale mimo to wzięłam tę butelkę.
- Ta jasne. - Mruknęłam i napiłam się.
Wysłuchałam ich i tylko kiwnęłam głową, na znak, że się zgadzam. Tak czy siak nie mam nic do gadania.

Offline

#37 26-03-2014 o 20h17

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Była tam! Znów grała w piłkę, a jej piękne, długie włosy powiewały na wietrze. Chyba pierwszy raz w życiu miałem tremę przed spotkaniem z dziewczyną. Naszły mnie wątpliwości, jakbym obok siebie słyszał głos mojego przyjaciela "A Sheena?". "Przecież nic złego nie robię.". Powiedziałem sam do siebie. Niedobrze ze mną skoro już rozmawiam sam ze sobą. Muszę koniecznie dzisiaj zadzwonić do Channing'a. Bezwiednie przeczesałem włosy ręką i wyszedłem zza drzewa. Nieznajoma długo mnie nie widziała. Dopiero po chwili odwróciła się w moją stroną i spojrzała na mnie zdziwiona. Podszedłem do niej i chwyciłem w rękę piłkę.
-Dobrze grasz.
-Dzięki. - Miała taki uroczy głos, zupełnie, zupełnie, jakby ŚPIEWAŁA! Nagle wszystko zrozumiałem. Ona nie była żadnym szpiegiem. Ona po prostu była uczestniczką drugiego obozu. Musiałem mieć głupi wyraz twarzy. Patrzyłem na nią i nie wierzyłem. Musiałem jej zapytać.
-Ty nie jesteś stąd? Prawda? Jesteś z obozu? - mówiłem szybko i nieskładnie.. Musiała pomyśleć, że jestem szalony..


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#38 26-03-2014 o 20h30

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


   Zrobiłam kilka kroków jednak nie wytrzymałam i się cofnęłam się, aby wziąć piłkę. Muszę uważać aby nie przesadzić z czasem. Szłam trochę i kopałam piłkę. Nawet nie zwracałam uwagi jak daleko szłam. Nawet nie zauważyłem, że weszłam na polanę. Jakiś czas później usłyszałem jakiś dźwięk za sobą. Odwróciłam się bojąc się, że to ojciec mnie przypał jednak kiedy zobaczyłam jakiegoś chłopaka o brązowych włosach. Lekko zdziwiona, ponieważ nigdy nie widziałam aby ktoś chodził po tym lesie, a tutaj chłopak. Który jeszcze uważa, że dobrze gram. Powiedziałam tylko ,,dzięki'', bo nie wiedziałam co odpowiedzieć. To było pierwsze co przyszło mi do głowy.
- Tak jestem z obozu wokalnego. A ty? - spytałam się nie pewnie. Przecież nie powinnam z nim rozmawiać. Teraz powinnam siedzieć i przygotowywać się do zajęć. Jednak jak tylko spojrzałam jego w oczy nie mogłam się ruszyć zwłaszcza, że on miał moją piłkę.
- Tak przy okazji jestem Anastazja - przestawiłam się. Skoro już z nim rozmawiam wypadało się rozmawiać.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#39 26-03-2014 o 20h32

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

Skinęłam głową, a chłopak natychmiast wyszedł z kuchni. Pokręciłam głową wzdychając. Zrobić się na bóstwo? Ja to raczej nie jestem z gatunku tych dziewczyn, które nakładają na siebie tonę makijażu zanim pójdą na imprezę...Aż szok, że umieją tą unieść. Za tą determinację je podziwiam - za język, już niekoniecznie.
Do jadalni zaczęli wpadać ludzie z naszego obozu. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy, a czas kolacji minął jak z bicza strzelił. Najedzona wyszłam na podwórko i położyłam się na trawie, niedaleko granicy między naszymi obozami. Splotłam palce dłoni za karkiem i przymknęłam oczy, pozwalając aby popołudniowe słońce nagrzewało moją skórę. Przyjemnie...
Pozwalałam sobie na tę chwilę rozkoszowania się ciepłem do momentu kolejnego treningu. Związałam włosy i już po chwili biegałam po boisku...

Offline

#40 26-03-2014 o 20h55

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

-Nie ja nie jestem z obozu. To znaczy nie z Twojego. - co za kretyn ze mnie. Przecież ona doskonale wie, że nie jestem z jej obozu. Zajrzałem jej głęboko w oczy. -Jestem Michel i potencjalnie chyba powinienem być Twoim wrogiem. - W tej chwili nienawidziłem piłki nożnej, ojca, jej ani tego, ze jestem chłopakiem. Gdybym był dziewczyną ojciec nigdy nie kazałby mi grać w piłkę. Tylko.. Mój chłopak musiałby grać w piłkę. Wiedziałem, że to będzie ciężka znajomość, ale czułem, że jest tego warta.
-Ale bardzo nie chciałbym nim być. - powiedziałem kierując dłoń w okolicę jej szyi na którym siedział wredny komar.


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#41 26-03-2014 o 21h08

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


   Jak usłyszałam, że jest z tego drugie obozu. Już wiedziałam co by powiedział ojciec na to. Pewnie by skończyło się obrożą. Dobra przesadzam ale na pewno by mnie bardziej pilnował jeśli nie sprawdzał każdego kroku. Kiedy powiedział, że powinien być moim wrogiem. Pierwszej sekundzie nie wiedziałam, czemu ale szybko zorientowałam się, że mówi o tym iż nasz obozy toczą wojnę.
- Więc nie bądź nim - powiedziałam kiedy on powiedział, że nie chcę nim być. Kiedy wyciągnął moją stronę kątem okaz spojrzałam w tę stronę.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#42 27-03-2014 o 19h29

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Spojrzałem na nią. Była piękna. W brązowych oczach zobaczyłem odrobinę tajemnicy, którą w sobie nosiła. Owa tajemnica miała w sobie dużo z piłki nożnej. Uśmiechnąłem się swobodnie.
-Zrobię wszystko, żeby nim nie być. - spojrzałem jej w oczy i uniosłem delikatnie podbródek do góry. - Muszę iść. Będę Czekać tutaj na Ciebie jutro o świcie. - powiedziałem i delikatnie pocałowałem ją w usta. Nie czekając na reakcję, nie dając jej chwili na protest odbiegłem w stronę obozu. Nie patrzyłem za siebie. Nie byłem pewien co mogę ujrzeć.
Miałem szczęście. Gdy dobiegłem na boisko akurat rozpocząć się trening. Usiadłem na chwilę na brzegu murawy i rozejrzałem się. Widziałem ojca, który szkolił najmłodszą drużynę, ale nie przeszkadzało mu to w bacznym spoglądaniu w stronę naszego boiska. Gdy ujrzał moją osobę, uspokoił się i zaczął ostry trening. Niedaleko ujrzałem Sheene, więc radośnie jej pomachałem. Podszedłem do trenera i przywitałem się. Wiedziałem, że jest dobry w swoim fachu i mogę się wiele od niego nauczyć, a w dodatku przy grze w piłkę nożną nie myślałem o niczym innym, a teraz takie niemyślenie było mi bardzo potrzebne.


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#43 27-03-2014 o 19h58

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka



   Tak jak się spodziewałem Grace była za nawet dorzuciła coś od siebie. Moja siostra nic nie powiedziała, a Skoczek jak zawsze. Czy on musi być taki... dojrzały i poważny. Czasem on mnie denerwował ale lubiłem tego faceta. Nie pytajcie za co, bo sam nie wiem tego do końca.
- Posunę się tak daleko na ile będzie trzeba. To jest woja..., a na wojnie wszystko dozwolone. Ja i Skoczek pójdziemy do piłkarskiego i będziemy iść wschodnim brzegiem, a wy pójdziecie zachodnim brzegiem i do obozu wokalnego. Możecie zrobić na co wam wyobraźnia pozwolić ale żywność macie im zabrać całą - powiedziałem im. Skoczek się zgodził ale nie powie tego głośno on lubi powiedzieć ,,A nie mówiłem''. Czyli mieliśmy wszystko ustalone wyrwałem siostrze butelkę. Powiedziałem, że może pić ale nie przywłaszczać sobie ją.

Offline

#44 27-03-2014 o 20h47

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


   Nie zareagowałam kiedy uniósł mi podbródek do góry. Nie wiedziałam jak powinnam się zachować, a kiedy mnie pocałował już całkiem miałam mętlik w głowię. Pierwszej chwili byłam oburzona jego zachowaniem. Jednak z drugiej strony miałam dziwne uczucie, że to mi się podobało. Nie wiedziałam czy powinnam przyjść jutro na to spotkanie. Spojrzałam na zegarek za kilka minut zaczynają się zajęcia. Nie no nie mogę się znowu spóźnić przecież obiecałam, że tak nie będzie. Szybko chwyciłam piłkę i pobiegłam do domku schowałam piłkę do nory w drzewie nie miałam czasu na wchodzenie do góry aby schować do domku. Następnie pobiegłam do obozu. Padłam pod drzwiami z wykończenia. Jeszcze nigdy nie biegłam aż tak szybko. Zapomniałam o równoległym oddychaniu podczas biegu. Głownie skupiłam się na tym, żeby zdążyć. Chyba mi się to udało, bo w klasie było kilka osób. Spojrzałam na zegarek no cztery minuty do zajęć, bo ten nauczyciel i tak nigdy nie zaczyna o czasie. Zawsze czeka piętnaście minut. Dla tego zdążyłam na lekcję. Usiadłam na końcu. Ponieważ była trochę zmęczona i rozkojarzona. Pierwszy raz nie mogłam skupić się na zajęciach i to jeszcze przez jakiegoś chłopaka. Czym on się różnił od reszty? Dlaczego mnie pocałował? I najważniejsze pytanie... Czy mam się z nim spotkać?


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#45 29-03-2014 o 12h28

Miss'OK
nisiam
Kobieta jest cudem boskim, szczególnie jeśli ma diabła za skórą.
Wiadomości: 1 452

Michel Rodriguez

Trening pozwolił mi się rozluźnić. Uwielbiałem to zmęczenie, zwłaszcza po dobrym treningu. Nawet trener był zadowolony i gdy schodziłem z boiska poklepał mnie z zadowoleniem po ramieniu. Ojciec byłby dumny. Od dziecka byłem wychowywany na mistrza. Sam nagle zapragnąłem powalczyć o tytuł mistrza strzelców na tym obozie. Poszedłem wziąć szybki prysznic i z kolegami udałem się na kolację. Rozmawialiśmy o wszystkim, chociaż przeważały rozmowy o sporcie. Nagle jeden z chłopaków rzucił pomysł.
-Może pójdziemy dzisiaj wieczorem do miasteczka na jakieś piwko. - Chłopaki z radością przyjęli ten pomysł. -A Ty Michel co myślisz? Boisz się tatusia czy chcesz na nas naskarżyć?
-Jasne. Już biegnę. Nie mogę iść z Wami dzisiaj, ale innym razem chętnie.
-Nie możesz? Czemu? Masz wieczorny trening?
-Może mam, ale niekoniecznie z piłki nożnej. Umówiłem się z Sheeną, że pójdziemy razem na dyskotekę.
-Uuu.. Widzę, że nie próżnujesz. W takim razie my też idziemy na dyskotekę. Będziemy Ci kibicować, a jutro wymkniemy się na piwko.
Zgodziłem się i szybko dokończyłem posiłek. Po kolacji udałem się do domku, żeby szybko się przebrać i zgodnie z obietnicą odczekałem chwilkę, żeby dać Sheenie czas na przygotowanie. Wiedziałem, ze dziewczyny potrafią przygotowywać się na wyjścia godzinami. Wyszedłem chwilkę wcześniej i przed dojściem do Shenny zerwałem w ogródku mały bukiecik kolorowych kwiatków, aby zrobić dobre wrażenie. Odrobinę się stresowałem, nie powiem. Czułem delikatne podekscytowanie, gdy zapukałem do drzwi domku Sheeny.


                                                                                     „Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego."

Szybko zrezygnowałeś jak na kogoś, kto mówił, że jestem kobietą jego życia
— Guillaume Musso, "Kim byłbym bez Ciebie?"




Offline

#46 01-04-2014 o 14h57

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


    Tak jak przypuszczałem moja uwaga puścili mimo uszów. Już byłem do tego przyzwyczajony, że nikt z nich nie myśli racjonalnie. Dla nich ważne jest tylko aby pozbyć się obozów. Nie ważne za jaką cenę ale aby ich nie było. Później Amadeus objaśnił na swój plan oraz podzielił w góry. Oczywiście stały składy ja i on oraz dziewczyny. Ja miałem iść z nim do piłkarskiego obozu, a dziewczyny do wokalnego. Obawiałem się jego ostatniej słów: ,,Możecie zrobić na co wam wyobraźnia pozwolić ale żywność macie im zabrać całą'' Najbardziej jego początek. Na co wyobraźnia im pozwoli. Czyli nie daję żadnych ograniczeń. Mogą zniszczyć instrumenty, sprzęty sportowe oraz wiele innych rzeczy. Nie skończy się dobrze. Jednak już siedziałem cicho. Bo według nich to wojna. Jasne ciekawa mi wojna. Raczej dziecinę wybryki. Jasne wkurzały mnie obozy. Ich lekceważące podejście. Jak traktują osób starszych, przychodzą i piją alkohol, a butelki walają się wszędzie gdzie tylko się da. Myślałem, że te pomysły Amadeusa ich czegoś nauczą ale oni tylko zaczęli siebie nienawidzić. Nawet nie wiem, czy w tym nasza wina czy to już ich sprawka.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#47 01-04-2014 o 15h28

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnęłam się na widok chłopaka, który szedł obok mnie.
- Pff... Bardzo śmieszne. - Nie mogłam zrozumieć, że on porównał mnie do Anastazji!
Zaburczało mi w brzuchu, mogłam zjeść to śniadanie, więc skierowałam się na stołówkę, gdzie chłopak też się udał.
- Dzięki za propozycję. - Mruknęłam.
Podeszłam do bufetu, nałożyłam sobie jedzenie i sprawdziłam gdzie podziewa się Anastazja. Nie było jej, więc usiadłam obok chłopaka i zaczęłam jeść.

Offline

#48 01-04-2014 o 17h41

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


     Dziewczyny nigdy ich nie zrozumie. Anastazja wpadła na stołówkę, podziękowała mi jak zawsze, a następnie jak gdyby nic znowu poszła udać się do lasu. Nigdy nie rozumiałem co ona w nim widzi nawet jeśli nie chodziło o sam trening. Później przysiadła się Ava.
- Nie oglądaj się tak poszła pobiegać. Tak już żyć bez niej nie możesz - powiedziałem do dziewczyny. Może byłem trochę dokuczliwy. Jednak taka już moja natura. Zabrałem się za jedzenie... Kiedy zjadłem poczekałem aż moja towarzyszka zje.
- Idziesz czy znowu chcesz spóźnić się na kolejne zajęcie - powiedziałem do niego z lekkim uśmiechem.

Ostatnio zmieniony przez Niamh (02-04-2014 o 08h41)

Offline

#49 01-04-2014 o 17h52

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Na uwagę Camaela uśmiechnęłam się zgryźliwie. Będę chyba musiała albo udawać, że lubię Anastazję, albo odizolować się od tej parki, co na dłuższą metę jest niemożliwe.
Zjadłam wszystko i wstałam. Spojrzałam spode łba na chłopaka, a z moich oczu strzelały błyskawice.
- Idę, ale chyba pójdę okrężną drogą. - Fuknęłam i obróciłam się na pięcie, kierując do sali.
Nie lubiłam gdy ktoś wytykał mi błędy, albo robił coś w podobie. A Camael dobrze o tym wie. Chyba nic mi nie pogorszy humoru.

Offline

#50 01-04-2014 o 18h10

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1977304_267169073444071_1862280181_n.jpg

Wróciłam do domku i z impetem wleciałam do środka. Spojrzałam na zegar. Chłopak będzie za kwadrans. Dorwałam się do szafy i zaczęłam przeglądać jej zawartość. Wyrzuciłam chyba wszystkie ubrania, jakie w niej były, gdyż na środku pokoju zrobił się niemały stosik. Chyba zaczęłam mieć ten sam problem co inne kobiety, kiedy mówiły : "Nie mam w co się ubrać".
W ostateczności założyłam krótkie spodenki w odcieniu jasnego jeansu oraz czarną bokserkę z białym napisem mojego ulubionego zespołu "System of a Down", która podkreślała moje atuty - to jest smukłą talię oraz kobiece walory. Usiadłam na łóżku ściągając korki a zakładając czarne baletki. Nie miałam zamiaru ubierać szpilek, były niepraktyczne i niewygodne. Na dodatek gdybym je ubrała, zapewne miałabym ponad metr osiemdziesiąt pięć wzrostu. Na szyję założyłam naszyjnik z przeźroczystym, mieniącym się kryształem Svarovskiego oraz założyłem bransoletkę i kolczyki do kompletu. Włosy rozczesałam i rozpuściłam, a one opadły falą na moje plecy. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Nawet nieźle.
Wtedy usłyszałam pukanie dochodzące ze strony drzwi. Krzycząc "Już idę!" ruszyłam w ich stronę. Z uśmiechem powitałam stojącego za nimi Michaela.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 6