Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 28-02-2014 o 18h01

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Kangurki <3 ~ V.


|| F A B U Ł A ||

Po powrocie z pewnej Dziwnej Krainy, dwójka przebywających w niej osób uznała, że był to zwyczajny sen. Nie zmienia to jednak faktu, że zmienił on jakoś ich życie... Choć niekoniecznie na lepsze.

Chłopak, aż dziw że Australijczyk, bo do tej pory zawzięcie reprezentujący emo (i nie chodzi tu już o żadne widzimisię dotyczące wyglądu, a emo z krwi i kości, zastanawiające się nad bezsensem własnego życia), teraz załamał się jeszcze bardziej...

Dziewczyna natomiast, dowiadując się od niego "we śnie", o kraju, z jakiego pochodził, postanowiła zobaczyć go na własne oczy. A jako, że najtańszą metodą na to był wolontariat... Zapisała się. Do pomocy w ośrodku psychiatrycznym. W którym to znajduje się właśnie ów chłopak, którego poznała w dość... Nietypowych okolicznościach, półtorej roku temu.

Jak to się teraz potoczy? Czy któreś z nich będzie miało odwagę, by wyznać, że już się wcześniej spotkali?



|| S T A R R I N G ||

Lynn as Phine
Vanitty as Via

Ostatnio zmieniony przez Lynn (01-03-2014 o 01h01)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#2 28-02-2014 o 22h15

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imię ♦ Maya
Drugie imię ♦ Olivia
Nazwisko ♦ Aspire
Pochodzenie ♦ Szwecja
Pseudonimy ♦ Oli; As; Via

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Wiek ♦ 18,5 [lat]
Data urodzenia ♦ 23 styczeń
Znak zodiaku ♦ Wodnik
Płeć ♦ Nieprzystojna
Orientacja ♦ Hetero

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost ♦ 169 [centymetrów]
Waga ♦ 53 [kilogramy]
Włosy ♦ Rude; Proste; Do łopatek
Oczy ♦ Brązowe; Duże
Skóra ♦ Blada; Delikatna

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

♦ Uwielbia słodycze. Mogłaby zrobić dla nich wszystko, byleby poczuć w ustach smak słodkości. ♦
♦ Jej marzeniem jest polecieć samolotem. Jednak, jak na ironię, boi się wysokości. ♦
♦ Oprócz tego, odczuwa strach przed wejściem do ciemnego pomieszczenia. No way. ♦
♦ Nigdy niczego nie prasowała. Raz próbowała, stąd blizna na udzie. Nie pytajcie. ♦
♦ Nie potrafi pocieszać ludzi. Nigdy nie wie co w takich sytuacjach powiedzieć, stara się ich unikać. ♦
♦ Orientację w terenie ma tak beznadziejną, że zgubi się nawet w wannie. ♦
♦ Jest dziwna. ♦

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#3 02-03-2014 o 14h37

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Wiek | 19 lat
Płeć | Niepiękna, nad czym ubolewa
Orientacja | Hetero... Tak myślę
Pochodzenie | Australia, hehe
Hobby | Płakanie, cięcie się i płakanie.
Umiejętności | Wszystkie w opisie profilu Vanitty
Dodatkowe | ~ Nie lubi ludzi ~ Nie lubi ludzi ~ Lubi płakać i się nad sobą użalać ~ Ale nie lubi ludzi ~ Te punkty o nielubieniu ludziów to nieprawda, to ludzie go nie lubią, on... On sam nie wie, ale na pewno lubi płakać ~ I często mówi na słodycze "ciuciu"


~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~


Link do zewnętrznego obrazka
Nie wierzę. Nie wierzę, no! Nie dość, że całe życie wszyscy mieli mnie gdzieś, to jeszcze teraz się na mnie uwzięli i chcą zamknąć w wariatkowie! Nagle ich to jakoś zaczęło interesować, jak ja się zachowuję, a podobno jestem dorosły... Nie no, zaraz zwariuję! Zwariu... Prawdopodobnie, o to im chodziło. A potem już będą mieć solidny argument do umieszczenia mnie na oddziale zamkniętym. Sprytne, sprytne...
Dobra, ale gdzie moja żyletka?! Którakolwiek?! Nie mogę przecież jechać nieprzygotowany! Złapałem się za głowę, ale nie tak jakoś it, po prostu. Złapałem się na nią mocno, szarpiąc i wbijając paznokcie. Ughh, jestem beznadziejny! Nawet tego nie potrafię znaleźć!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#4 02-03-2014 o 19h26

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Dziewczyna była zmęczona jak nigdy. Jednocześnie szczęśliwa, ale wciąż wykończona swoją podróżą. Dodatkowo ciężar bagaży ją przytłaczał a nikt nie kwapił się, żeby chociaż trochę pomóc. Mówili, weź tylko najpotrzebniejsze rzeczy. A ona nie słuchała. Biada jej, biada jej nieszczęsnej.
Co prawda z lotniska aż do przystanku transport był, ale trzy kilometry do ośrodka wolontariusze musieli przejść sami. Chciała tylko za darmo się tu znaleźć, nie targać za sobą dwie walizki i torbę na ramieniu. Nawet czasu na żadne zwiedzanie nie miała. Nic. Tylko iść, iść i iść, jakby wielbłądem była.
"Twoje pozytywne nastawienie i sposób bycia z pewnością pomoże w pracy.", kiedy tylko przypomniała sobie słowa tej pomarszczonej kobiety, od razu jej się milej zrobiło. W końcu... Będzie mogła pomóc komuś odnaleźć sens życia, czyż nie?
Wszystko przez ten sen. Wszystko. I pomyśleć, że on nawet... Że on nie istnieje. Nie ma go, puf. Wytwór umysłu. Aż bolało, aż się chciało płakać, że już nigdy tego przytulaśnego Phine'a nie spotka. Ale może spotka kogo innego? Czarnowłosy dał jej swojego rodzaju i powołanie i chęć zwiedzenia tegoż kraju. Najpierw uda, że jej zależy na poznaniu swojego podopiecznego, a potem wymknie się gdzieś i pozwiedza, żeby wrócić jak nigdy nic. Musiała trochę pozwiedzać, no.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#5 04-03-2014 o 21h28

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Niespodzianka, no ;U;

Link do zewnętrznego obrazka
Nie wiem, ile jechaliśmy, ale dla mnie czas dłużył się, jakby minęło parę dobrych godzin. Naprawdę chcieli wysłać mnie aż tak daleko od nich?! Choć jednocześnie nie wyglądałem przez okno by zobaczyć, gdzie się znajdujemy... Nie widziałem w tym sensu, i tak już więcej nie zdołam tego wszystkiego zobaczyć. Przynajmniej przez dłuższy czas. Z resztą mówiłem już, że wszystko mi jedno. Zwłaszcza, że przecież wychodzi na to, że Via nie istnieje... Już wolałbym, by wtedy okazało się, że umarłem. Wtedy mógłbym tam zostać, nie? Może i była nieznośna, czasem wkurzająca i zdrowo walnięta, ale mimo wszystko... Mimo wszystko, to strasznie boli, że już jej nigdy nie zobaczę. Że jej tak naprawdę nigdy nie było, że była tylko wytworem mojej wyobraźni. Miałem wrażenie, że znałem ją od zawsze... Kiedy jej nigdy nie było. Pięknie, Phine, potrafisz tylko wymyślać sobie przyjaciół!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#6 04-03-2014 o 21h56

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- Jest tutaj winda? Nie? Zaskarżę was przy najbliższej okazji.- Ostatnie zdanie burknęła niezadowolona pod nosem. Właśnie się dowiedziała, że będzie musiała swój balast taszczyć na trzecie piętro, bez windy, schodami. A żeby ich mordercza opona zeżarła.
To było jakieś... No, z pewnością trzycyfrowa liczba schodów. Przecież jeżeli nie zemrze z wycieńczenie, to ją to coś przygniecie! Albo zleci i zmiażdży kogo innego. Wtedy ona też zgnije, ale w więzieniu. Ech, smutne życie wolontariusza.
Dotaszczyła? Dotaszczyła. W międzyczasie dwa razy biegła w dół za jedną walizką i raz za drugą. Zmachała się jak nigdy. Kiedy jednak już stała przed drzwiami swojego pokoju, to... Noż cholera, zorientowała się, że będzie musiała zejść jeszcze raz. Po klucz. Nie. Ona się na to nie zgadzała i mówiła kategoryczne nie! Niech jej przyniosą. Nie będzie lecieć na dół po raz czwarty, żeby wejść już sama nie wiedziała który.
W ramach protestu, ustawiła jedną z walizek obok drzwi i usiadła na niej, niczym księżniczka zakładając nogę na nogę. I niech najlepiej z tym kluczem dostarczą szklankę latte macchiato z bita śmietaną i sosem toffi. To by ją udobruchało na dłuższą chwilę. A pf.
Wlepiła wzrok w swoje nieśmiertelne, pastelowo brzoskwiniowe baletki i westchnęła ociężale. Nie ma. Nie było. Zwykły, cholerny sen. A przecież już ze sobą w miarę normalnie rozmawiali. Nawet nie uciekał. I nagle puf, szlag trafił i Phine'a i krainę słodkości. Chociaż mogła przysiąc, że miała siniaka po tym, jak na nią zleciał z parapetu! Ale pewnie w nocy z łóżka spadła.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#7 08-03-2014 o 15h29

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Wprowadzili mnie w końcu do tego budynku, jakbym sam nie potrafił. Jakby tego było mało, zaczęli gadać o mnie i przydzielonym mi opiekunie tak, jakby mnie tu wcale nie było... Ach, więc o opiekunce! Nosz cholera jasna, jeszcze lepiej!
- Halo, ja tu jestem i wszystko słyszę! - powiedziałem urażony... Hehe, nie, nie potrafiłem tego powiedzieć, choć bardzo chciałem. I powiedziałem. W myślach. Tak... Na nic innego mnie nie stać!
Podczas gdy oni wciąż mówili o tej dziewczynie (że mają z nią jakiś tam problem czy coś), ja zająłem się właśnie tymi typowymi dla mnie myślami, które nikogo i tak nie obchodziły, nie zdziwiłem się więc, gdy zaraz jeden z tych gości jak gdyby nigdy nic położył mi dłoń na ramieniu.
- Choć, młody, przydzielona Ci... - nie zdążył jednak skończyć, bo już nie wytrzymałem.
- ZOSTAW MNIE, DO CHOLERY! - wrzasnąłem histerycznie i wyszarpałem się, a łzy momentalnie napłynęły mi do oczu. Błagam, niech tylko nie próbują...
A jednak, zaraz zaczęli się ze mną szarpać, żebym się uspokoił. Ale no przepraszam, co ja zrobiłem?! Po prostu nie życzę sobie, żeby ktokolwiek mnie tykał, no!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#8 08-03-2014 o 16h17

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Właśnie miała zamiar zacząć wymyślać obraźliwe nazwy na ten ośrodek, jak to specjalnie wszystko tutaj ludziom utrudniali, kiedy jednak nawet nie zdążyła chociażby skrótu stworzyć, do którego dopasowałaby jakieś słowa, składające się w jedną, spójną i nieetyczną całość, kiedy usłyszała dosyć zrozpaczony krzyk. Który... Brzmiał znajomo. I znowu to robili! Znowu przez nich będzie musiała zejść na dół, żeby zobaczyć o co ten rumor.
Jednak kiedy już miała otworzyć usta i nawrzucać tym niekompetentnym nierobom, co robią nie tak, dodając, iż to ona jest chyba najbardziej wykształconym psychiatrą, chociaż na żadne studia nie chodziła, zamarła w miejscu. To... Znaczy... Co do cholery? Nie. To nie mógł być on. W końcu to był tylko sen. W końcu to był tylko przypadek, iż jej podopiecznym miał być niejaki Phine Black. Z resztą, nawet jej nazwiska we śnie nie powiedział a takie imię mógł mieć i milion osób.
Ale ten głos i ta twarz... Przecież raczej jej się nic nie przywidziało. Chociaż... On chyba nie był w psychiatryku? No nic nie mówił... W zasadzie, to nawet nie miał kiedy, ale... Przecież to nie mógł być on! Z pewnością nie ten ze snu, w końcu musiałaby być wróżką, żeby tamten był aż tak proroczy.
- Ejej, ale co tu się wyprawia? Puścić mi go ale już!- Otrząsnąwszy się z pierwszego szoku, postanowiła w końcu pomóc nieszczęśnikowi. Spojrzała pytająco na kobietę, która spokojnie się temu wszystkiemu przyglądała. To byli lekarze, czy zbiegli więźniowie z Alcatraz? Przynajmniej chociaż trochę zareagowali na jej krzyk i puścili chłopaka.
- Czeźdź. Maya jestem, a ty to...?- Podeszła nieco bliżej, siląc się na uśmiech. W końcu, skoro to ten Phine, o którego byciem posądziła go na początku nie był, to przedstawić się wypadało. Chociaż wyglądał zupełnie, jakby był, ale to... Cóż, tylko pozory, czyż nie? Nawet jeżeli był, to co mu powie "Hej, śniłeś mi się, jesteśmy przyjaciółmi."? To brzmiało tak absurdalnie, że aż bolało.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (08-03-2014 o 16h17)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#9 08-03-2014 o 17h28

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Chwilę potem pojawiła się... Maya. Maya, i to naprawdę! Znaczy, na serio miała tak na imię, na dodatek wyglądała zupełnie jak... Nie, niemożliwe. Przecież mówili mi cały czas, że to tylko sen, że ona nie istnieje, albo jest po prostu aktorką z jakiegoś filmu czy reklamy, którą widziałem raz ale musiałem po tym zapamiętać, więc mi się przyśniła. Ale... Nie. Jak?! Skąd w takim razie wiedziałbym, że ma tak na imię?! Czy to... Nie wiem, wolałem się nie wypowiadać. Ona już nie wróci, Phine, pogódź się z tym, naiwny idioto. A osoba przed Tobą to nie ona. Mimo imienia. Mimo wyglądu. Mimo identycznej barwy głosu, którą zapamiętałeś do teraz. Ogarnij się no, to nie ona, pogódź się z tym.
Kończąc swój monolog wywróciłem tylko oczami i mruknąłem swoje imię:
- P-Phine - powiedziałem, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że dokładnie w ten sam sposób, co wtedy przedstawiłem się Via'i we śnie.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#10 09-03-2014 o 14h43

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Można powiedzieć, iż zamurowało ją po raz drugi. Dokładnie ten sam głos, którego nie mogła rozpoznać dokładniej wcześniej, dokładnie to samo imię, chociaż do tego nie miała wątpliwości a jednak ją zszokowało. To... Musiał być on, albo ona nie była Vią. To musiał być ten Phine, przez którego płakała cały dzień w poduszkę. Chociaż z drugiej strony, może po prostu widziała gdzieś przelotnie w... Właśnie, gdzie? Przecież on jest z Australii i raczej nie był w Szwecji.
- No to się trochę razem pomęczymy. Mam być twoją, hmm... Powiedzmy, że przewodniczką.- Postanowiła uznać to za czysty przypadek, raczej tak się oszukiwać i zachowywać jak najbardziej naturalnie, kiedy spotyka się kogoś po raz pierwszy.
Poprosiła stojącą nieopodal kobietę o klucz do swojego pokoju, oczywiście mrucząc na nią pod nosem, jak to powinna sama jej go dać już kiedy przyszła. No po prostu niekompetencja jawna i o.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (11-03-2014 o 20h26)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#11 11-03-2014 o 17h08

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

A ona nie jest ze Szwecji? Napisałaś Szkocji xP

Link do zewnętrznego obrazka
Och, i jeszcze jak się okazało, to ona jest mi przydzielona... Em, chwila moment, w sensie...
- Co?! - krzyknąłem, jakby mnie właśnie czymś oparzyła. Nie może być. Nie. Nie! To niemożliwe! No way! Przecież... Jak?! Czemu?! E?!
Nie no, serio, jakim cudem... Nie, to nie cud. Wręcz przeciwnie. Bo niby jak ona miałaby być... No wiecie, zajmować się mną, jak gdyby nigdy nic, zupełnie mnie nie kojarząc, podczas gdy ja wiem już o niej wszystko?! Rany, to brzmi tak... Dziwnie, co najmniej.
Ale z drugiej strony, jaką mam mieć pewność, że to ta sama Via? Przedstawiła się tym razem imieniem, wcześniej zachowała je dla siebie i zdradziła mi tylko ksywkę. Więc może... Może to naprawdę nie ona? Znaczy, ona, tylko... Tamta nie była nią, w sensie. Och, mam na myśli, że Maya, którą znałem, tak naprawdę nie istnieje, no!
Kurna, do cholery... Co to za mina, ta jej?! Czy ja się naprawdę popłakałem właśnie?! Dotknąłem swojego policzka. Chyba tak...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#12 12-03-2014 o 22h02

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Jak to co? Nie usłyszał? Albo nie dowierzał, co byłoby bardziej wiarygodną opcją. No ale, powinien się cieszyć przecież! W końcu już zdołała go do siebie przekonać... Ach, no tak, to był sen. I to nie był on. Eh... Pomijając, że zachowywał się niemalże identycznie. Krzyczał, płakał i histeryzował. No ratujcie ją, żeby niczego nie powiedziała brzydkiego, bo bliska była! Że też musiała zajmować się kimś, kto tak go przypominał.
- Ty mi tu nie płakaj, bo nie wytrzymam i cię dotknę.- Zagroziła, machając karcąco paluszkiem, jakby małemu dziecku kazanie prawiła jak to nie wolno płakać z byle powodu. Po części tak było. Jednak choćby nie wiadomo jak chciała, nie mogła Phine'a przytulić. Najwyraźniej, wnioskując po poprzednich krzykach, nie lubił tego, więc mogłaby jedynie pogorszyć sytuację. W końcu nie był TYM emoskiem, którego ściskać mogła.
- Phine, idziemy do pokoju.- Zakomunikowała, obracając w palcach klucz i bezceremonialnie ruszyła schodami na górę. Idiotka. To przecież nie była jego wina, że wyglądał identycznie jak on i miał identyczne imię. I nazwisko. I inne dane personalne. Nie powinna była go tak traktować, ale... Ale to bolało, że tego prawdziwego pana Blacka już nie ma i nie będzie. Chociaż to raczej ten był prawdziwy... No, wiadomo o co chodzi.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#13 16-03-2014 o 15h20

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Cholera jasna, mogłaby chociaż zachowywać się odrobinę inaczej, niż Via... No, chociaż w sumie to jest Via. Tylko tak jakby, nie ta sama... No, pomimo wyglądu, i imienia. I zachowania, i całej reszty... W sumie to chyba różni się od tej mojej Mayi tylko tym, że mnie nie zna. I że robi to wszystko dla kasy, w sensie opiekuje się mną. Nie no, jak o tym pomyślę, że tak naprawdę na walnięta, chora na głowę, nienormalna i po prostu dziwna dziewczyna tak naprawdę nigdy nie istniała poza moją głową, a teraz spędzać mam czas z jej wierną kopią (choć w sumie, to chyba jest na odwrót.. Ale dla mnie to i tak pozostanie w takim stanie rzeczy), to po prostu znów zbiera mi się na płacz... Dlaczego to musiało spotkać właśnie mnie?!
Poszła w górę schodami, poczłapałem zaraz za nią, z głową wpatrującą się w dół. Łzy ciągle spływały mi po twarzy, kapiąc cicho w dół, na podłogę. Ale, no co ja na to poradzę? Nic! Nic nie mogę z tym zrobić, nie da się! Bo... Bo to nie ona, bo tamtej nigdy nie było, a ta jest kimś innym, i w ogóle, i w ogóle...
Moje rozmyślenia przerwał donośny krzyk z dołu. Ktoś zaklnął tak głośno, że aż podskoczyłem. Paskudny, strachliwy tchórz. Nic dziwnego, że tu trofiłem, może jeszcze zrobią ze mnie pantafobika?! To by mi pasowało, nie ma co.
- Znów muszę sprzątać te cholerną klatkę schodową! Że też popieprzone popaprańce nie mogłyby się po prostu ogarnąć! Bezstresowe wychowanie, hę?! Co ty tam jeszcze robisz?! Do pokoju, już! - wrzasnął na mnie żeński głos z tyłu, nie wiedziałem, do kogo należy i czy na pewno mówi do mnie, ale tak się wystraszyłem, że zaraz zacząłem iść szybciej. Rany, nie no, w co ja się wpakowałem... AUĆ!
Na dodatek właśnie wywaliłem się na schodach, a żeby deja vu na dziś nie było końca, wprost na moją opiekunkę. Nosz, pięknie, naprawdę pięknie...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#14 19-03-2014 o 15h55

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Czy ten huncwot nie mógł przestać płakać? Może choć trochę przeszłaby dziewczynie ochota na przytulenie swojego podopiecznego. Zacisnęła wargi i zatrzymała się na moment, żeby poprawić pomiętą od miętoszenia w palcach sukienkę, kiedy... Rypnęła cała na schodach, wpierw popchnięta a potem przygnieciona przez kogoś.
- ... No dobijcie mnie jeszcze.- Mruknęła, właściwie to w podłogę i podniosła na rękach. Au. Bolało. Czy to nie było przesadą? O losie okrutny, nie mogłeś sobie akurat tego darować, hym? HYM?! Nie masz litości dla swoich dzieci i jesteś najgorszym rodzicem.
- Ty durna, cholerna babo! Jak ci się nie podoba to rzuć kretynko pracę! Popieprzona idiotko! Zamknij się, bierz mopa w zęby i sprzątaj, zamiast kłapać niepotrzebnie jęzorem, bo, przysięgam, że ci go wyrwę!- Wciąż przyduszona wyrzuciła z siebie wściekłość, mało przejmując się zranionymi uczuciami wzorowej pracownicy, mającej znakomite podejście do pracy. Phi, że też takie jednostki przyjmują gdziekolwiek, to się wstydzić powinni. Ohoho i to jak. Wsadzić głowy w piasek i udawać strusie ze wstydu.
- Ygh, nic ci nie jest?- Zwróciła się tym razem do Phine'a, o wiele przyjemniejszym, cichszym i milszym tonem, niż do tamtej wiedźmy. Powiedzcie jeszcze, że terapeutów też tu mają takich, to ona się powiesi. Wpakowała się w darmowy wolontariat tylko po to, żeby sobie pozwiedzać, a będzie musiała użerać z takimi ludźmi. A żeby ich wiadra zabiły!

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (19-03-2014 o 15h59)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#15 26-03-2014 o 17h11

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Podniosłem się z pozycji leżącej, ale nie wstałem, jedynie usiadłem na podłodze... Nie byłbym w stanie stać spokojnie i patrzeć, jak ta drobna osóbka wydziera się na schody... A raczej kogoś, kto tam rzeczywiście był, ale go, a raczej jej, nie widziałem. Nie... Wszystko, ale się tego to już kompletnie nie spodziewałem. Po Via'i?
... No tak, to przecież nie ona. To Maya, nie Via. Via nie istnieje przecież, ale w sumie to, co właśnie stojąca przede mną wolontariuszka zrobiła, sprawiło że choć trochę zacząłem ją odróżniać od mojego... Hm, urojenia? Wymyślonej przyjaciółki? W każdym razie, tak jakoś lepiej było mi się z tym pogodzić, nawet pomimo kompletnego zdziwienia, przez które aż przestałem płakać. Choć jednocześnie zaraz zaczęło mi się na to zbierać. Ja nigdy bym nie potrafił tak powiedzieć... Jestem gorszy od tej dziewczyny, ona jeszcze musi mnie bronić. Upokarzające, ale tylko na to zasługuję...
Babka z dołu zaczęła coś mówić odnośnie pyskatej, niewychowanej młodzieży i braku szacunku do starszych i ich pracy, ale nie słuchałem jej już, bo Maya dała jej spokój i podeszła do mnie. Kiwnąłem głową i wstałem z podłogi.
- Dzięki - wymamrotałem, choć nie do końca chętnie... Ale no, mimo wszystko to ona mi za bardzo przypominała Vię, żebym jej nie lubił. A może właśnie przez to powinienem? No, cholera... Ja i moje niezdecydowanie!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#16 31-03-2014 o 13h39

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

- Og, to dziemy.- Odwróciła się dosyć szybko i poczłapała na górę, nawet się nie odwracając. No, co miała zrobić? Jeszcze chwila i możliwe, że by jej się oczy zaszkliły, kiedy tak na niego patrzyła. A wszystko przez głupi sen i już. Chociaż przez te kilka godzin obcowała z osobą, która była obok nawet po zobaczeniu, jaki z niej popapraniec.
Stojąc i czekając, o mało nie rozniosła swoją negatywną energią żarówki w korytarzu. Pomimo, iż się nie świeciła, to jeszcze moment i pewnie prysnęłaby, jak przy skokach napięcia. Denerwowała się. Na siebie. Za to, że denerwuje się na niego. Za to, że przypomina jej kogoś, kim nie jest, a kim chciała, żeby był. I za to, że jej słaba wola okazała się słabsza niż się wydawała.
Ledwo co wszedł na górę, ledwo co oddalił się na bezpieczniejszą odległość od schodów, już był przez nią przytulony. No nie mogła. Nie mogła i musiała. Zapewne narobi chłopakowi większego mętliku w głowie, niż miał przed wkroczeniem do budynku, ale trudno. Wiedzieli na co się porywają, posyłając to dziewczę do ludzi.
- I masz mi więcej nie płakać, bo następnym razem oczy ci kropelką skleję.- Zapewne skorupa super kleju załatwiłaby sprawę i na tyle wysuszyła gałki oczne, że odechciałoby się Phine'owi płakać. W końcu "Co kropelka sklei sklei, żadna siła nie odklei!". Jeszcze by jej za to dziękował. Albo zabił. W zależności od aktualnego stanu zdezorientowania i wściekłości, jaka zapewne zrodziłaby się po takim czynie.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#17 14-04-2014 o 18h42

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zanim znalazłem się w pokoju, musiała to zrobić. Musiała. Choć i tak nie miałbym jak się tam dostać bez niej, w końcu to ona miała klucze, to nie zmieniało faktu, że nie było to konieczne. Ale musiała. I jak miałem tu nie płakać, skoro ona robi wszystko w tym kierunku, co bym zaczął?! Oczy znów mi się zaszkliły. Tak... Przytuliła mnie, jak nieskończoną ilość razy w przesłodzonej krainie. Musiała, naprawdę?! Złapałem mocno powietrze, starając się by łzy nie spłynęły mi po policzkach. Nie udało się. Jej już nie ma.
Mimo to, zaraz odezwałem się, starając się z całej siły brzmieć, jak gdyby nigdy nic.
- Mogę... Ci mówić Via? - spytałem ot tak, jakbym zignorował całkowicie jej szaloną groźbę odnośnie zaklejania powiek. Tak naprawdę to tego mogłem się bać. Ona jest zdolna do wszystkiego... Znaczy, tak myślę, że ona też.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1