Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 25-02-2014 o 11h05

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka
Believe in dreams,  for in them is hidden theG A T E   T O   E T E R N I T Y
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Daleka przyszłość - era, w której technologia pełni niemalże każdą funkcję. Wszelakie prace wykonują odpowiednio zaprogramowane androidy, dzieci nie chodzą do szkoły, automatycznie od urodzenia wszczepiane mają małe chipy, w których zawarta jest całkowita wiedza jaką powinny zachować. Jednak jak to bywa w świecie NIEidealnym istnieją również pewna usterki, szkodniki, których nie sposób się pozbyć, w tym przypadku są to siejące postrach wirusy komputerowe. I tutaj, aby nie było, że cała ludzkość się leni pojawiają się zapory anty ogniowe oraz antywirusy, czyli ludzie których praca polega na dostaniu się do urządzenia i wyczyszczenia go poprzez walkę z takowym wirusem... żeby natomiast nie było za łatwo, w świecie komputerów bardzo łatwo się zgubić, aby natomiast znaleźć poszukiwanego wirusa trzeba poświęcić temu dużo, dużo czasu. Nasza historia zaczyna się w miejscu kiedy ni stąd ni zowąd wszystkie urządzenia w jednym mieście zaczynają wariować, do tej roboty wynajęty zostaje młody chłopaczek trudniący się zawodem antywirusa, nadzwyczaj dobry w swoim fachu, który pomimo wieku ma już niemałą ilość wygranych na swoim koncie. Wysłany do wirtualnego świata nie spodziewa się, iż jego przeciwnikiem będzie równie młoda dziewczyna jak i również wirus komputerowy, która niegdyś została wysłana do świata komputerów i podróżuje po nim od bardzo długiego czasu, teraz natomiast znudzona życiem postanawia zabawić się trochę... i co teraz? Pomimo dość niewinnego wyglądu nie da za wygraną, szykuje się więc zażarta walka pomiędzy dwoma programami, które muszą się wyniszczyć, aby przetrwać - wirus vs. antywirus. Walkę czas zacząć!

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka
F R I E N D S    A R E   A N G E L Swho lift us to our feet when ourwin­gs ha­ve troub­le re­mem­be­ring how to fly.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

~ I. Szanujemy regulamin i forum działu, zasady odnośnie praw autorskich, nie bezcześcimy bezkarnie naszego pięknego, ojczystego, polskiego języka oraz nie umieszczamy scen, których młody widz poniżej lat osiemnastu nie powinien tu dostrzec ~
~ II. Nie tworzymy postaci typu Mary Sue, lub lolit czy też emo - taki tam bezsensowny, bezpodstawny wymóg wrednej autorki ~
~ III. Możemy używać slangu współczesnej młodzieży, aczkolwiek nie jest to konieczne, w świecie komputerów jednak takowym posługują się niektórzy, dla nie tracenia czasu ~
~ IV. KP powinno pojawić się w ciągu dwudziestu czterech godzin, chociaż nie ukrywam, iż jeśli będzie to kilka godzin dłużej to i tak cię nie wyrzucę - jednakże - jeśli znacznie opuścisz rozpoczęcie OG to wyrzucam cię i dodaję na czarną listę - nie należę do osób cierpliwych ~
~ V. Przekleństwa? Rozumiem, że niektórzy bez tego nie wytrzymuję, zezwalam, jednak nie za często i co najmniej jedna litera w wyrazie ma być zastąpiona gwiazdką. Jasne?
~ VI. Opowiadanie zaczynam ja lub druga osoba z wątku, jest mi to wprawdzie obojętne, ale jeśli chcesz zacząć, napisz do mnie, powiem ci w którym momencie zaczynamy ~
~ VII. Wolałabym, aby zaraz po zgłoszeniu się na uczestnika OG zajął miejsce na KP. Wiem wówczas kogo mam wpisać do listy - dodajemy KP poprzez edycję posta, nie ma czegoś takiego, że dodajesz nowego, usuwając bądź nie usuwając starego - nie zaśmiecajmy OG ~
~ VIII. Zmiany pogody? Owszem, może je ustalać każdy, ale bez przesady. Nie mamy anomalii, w jednym momencie nie pada srogi śnieg, a w drugim nie grzeje słońce jak na patelni. Zachowajmy choć krztę realistyczności (nie wspominając, iż jest to fantasty rzecz jasna) ~
~ IX. Na końcu bądź na początku, to już jak chcesz, umieść cytat. Jakikolwiek, temat dowolny, może zarówno twój własny jak i kogoś znanego, kolejny dowód na to, że przeczytałeś regulamin ~
~ X. Odnośnie KP - 24 h na zrobienie, jeśli kilka godzin się spóźnisz nic się nie stanie jeśli jednak nadużyjesz tego to trafisz na moją czarną listę - wygląd A&M, dane podstawowe, więcej nie wymagam liczę na to, że szybko zrobisz Kartę Postaci ~
~ XI. Jestem zapominalska, więc znając życie pojawi się tu kolejna dziwna zasada odnośnie OG, więc lepiej abyście mięli się na baczności - byłabym również wdzięczna za informowanie mnie o zawartych tu literówkach i innych, niedopuszczalnych błędach ^^ ~


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka
The fu­ture star­ts to­dayN O T   T O M O R R O  W.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Pani Wirus - Riio (tak, bezkarnie zabieram sobie takową panienkę)
Chłopak robiący za antywirusa - Lynn

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Riio (26-02-2014 o 08h15)

Offline

#2 25-02-2014 o 20h19

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Jasne ^^ Już zapisuję

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaPomimo wiatru, który wiał jej w oczy i płynących fal zgryzoty, szła przed siebienie oglądając się za silne ramię przeszłości, szła by odnaleźć tożsamośćW   H A R M I D R Z E   Z Ł U D Z E Ń   I   N I E Z R O Z U M I A Ł O Ś C I
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Nie czas żałować różG D Y   P Ł O N Ą   L A S Y
Link do zewnętrznego obrazka

| ※ | Imię - Chiaki | ✣ || ※ | Drugie imię - Braki | ✣ || ※ | Nazwisko - Kyouko | ✣ || ※ | Wiek - Fizycznie niespełna szesnaście lat | ✣ || ※ | Urodzona - Brak danych | ✣ || ※ | Zodiak - Brak danych | ✣ || ※ | Płeć - Kobieta | ✣ || ※ | Orientacja - Heteroseksualna | ✣ || ※ | Rola - Wirus komputerowy | ✣ || ※ | Wzrost - Sto pięćdziesiąt centymetrów | ✣ || ※ | Waga - Trzydzieści osiem kilogramów | ✣ || ※ | Kolor oczu - Szkarłatne| ✣ || ※ | Kolor włosów - Zielone | ✣ |

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Riio (25-02-2014 o 20h45)

Offline

#3 25-02-2014 o 20h27

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

*mam nadzieję że wygląd pasuje bo nagrałam się za dużo w Dragon Nest ;-; *

Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka



N I E   B A W I Ę   S I Ę

W   t ę   g ł u p i ą   g r ę   z w a n ą   ż y c i e m .




Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka



Pierwsze ImięVincent
Drugie imięAthos
NazwiskoJaeger
Wiek19 [lat]
Urodzony11 listopada
ZodiakSkorpion
PłećMężczyzna
OrientacjaHetero
RolaAntywirus
Wzrost170 [cm]
WagaPrawidłowa
Kolor oczuNiebieskie
Kolor włosówBiałe



Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (25-02-2014 o 21h44)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#4 26-02-2014 o 08h22

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Zaczniemy w momencie kiedy nasz bohater odnajduje w sieci wirusa, który w tym momencie stara się przebić przez kolejną zaporę ogniową i dostać do następnego komputera ^^ Miłego pisania!

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaPomimo wiatru, który wiał jej w oczy i płynących fal zgryzoty, szła przed siebienie oglądając się za silne ramię przeszłości, szła by odnaleźć tożsamośćW   H A R M I D R Z E   Z Ł U D Z E Ń   I   N I E Z R O Z U M I A Ł O Ś C I
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

     Podróż, której końcem okazało się natrafienie na drogę do kolejnego urządzenia była podróżą szczęśliwie ukończoną i pomimo, iż spodziewała się licznych przeszkód w postaci zapór to i tak niebywale zirytowana zaczęła przebijać się przez kolejną z nich. Szczerze mówiąc ludzie wiedząc, że i tak dorwie się do ich komputerów niezależnie od tego co na nich zainstalują, powinni odpuścić sobie to, oszczędzając zarówno swój czas jak i jej czas, który uważała za niebywale cenny co i tak nie zmieniało faktu, że miała go aż nadto. W końcu jako wirus, do tego w tym momencie i tak kilkudziesięcioletni nie starzała się, bo i jak? Do świata realnego, ani jej się myślało wychodzić, znacznie bardziej wolała ten, do którego należała od początku, ten który rozumiała, oraz ten, który - wbrew pozorom - był znacznie mniej brutalny i dużo sprawiedliwszy, zwłaszcza gdy wszystko nadzorowali admini, moderatorzy, informatycy i każda inna osoba mająca nieco większe wpływy niż przeciętny użytkownik czy gracz... chociaż i ci czasem robili swoje w należyty sposób.
     Rozszyfrowując kolejne liczby zrozumiała, że funkcjonowanie w ten sposób jest dużo ciekawszym trybem życia (o ile można było nazwać to życiem) niż to co wcześniej praktykowała czyli podróżowaniem wśród steków danych oraz przemieszczanie się po różnych zakątkach świata poprzez sieć. Pomimo faktu, iż nie odczuwała adrenaliny jak normalny człowiek, w końcu była nieco innym organizmem, to i tak podobało jej się "życie na krawędzi" chociaż szczerze tekst ten był zbytnio przesadzony. W tym momencie "czuła, że żyje". W przypadku innych - którzy nie żyli w świecie wirtualnym w sensie dosłownym - było to praktycznie nic.
     Westchnęła pod nosem. Powoli palce zaczynały ją boleć od stukania w te wszystkie klawiatury, a trzeba zaznaczyć, iż mieszkanie w świecie wirtualnym przyczyniły się do tego, że robiła to w niezwykle zawrotnym tempie, Niektórzy mogliby sobie pomyśleć słysząc miarowe walenie w klawiaturę "Zostaw już te klawisze! Daj im spokój! To je boli!" bo dźwięk naprawdę nieźle się rozchodził. A może to tylko akustyka pomieszczenia? Nie... co ona gada? Jakie pomieszczenia? Tu? W internecie? Ta... życie wirusa komputerowego było ciężkim życiem, bo jakby to nie zwariować. Samotnym tryb żywota był okrutny i pomimo, że może wydawać się, iż zbytnio próbuję nadać treści dramatyczny akcent, to tak właśnie było. Gdyby chciała z kimkolwiek pogadać, pobawić się to do dyspozycji miała tylko NPC, od lat nie miała okazji spotkać jakiegoś innego organizmu niż te jednostki sterowane przez komputer.
     Z uśmiechem złamała kolejny kod łapiąc się za następny. Ale frajda!

Offline

#5 26-02-2014 o 12h27

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

A sądziłem, że pod wieczór dadzą już mi spokój. Mało tego, wręcz zostałem rozśmieszony kolejnym zadaniem - zlokalizować i wyeliminować wirus w jakimś miasteczku tak małym, że jego mapy nawet nie miałem w bazie danych i musiałem pobrać ją z Internetu. Serio?! Współpracuję z amerykańskim rządem, NASA, szyfruję kody dostępów w bankach państwowych, a oni wysyłają mnie do jakiegoś mało znacznego miejsca walczyć z dzieciakiem, którego coś się po prostu uwidziało?!
... Owszem, to był dzieciak. Jestem już w tej mieścinie, a mój skaner wykrył ją zanim upłynęła pełna minuta. No proszę, narobiła tu trochę syfu... Później zajmę się szkodami, na razie pora na zlikwidowanie problemu. Tym się w końcu miałem zająć, według zlecenia. Jestem antywirusem, nie inżynierem, choć i za takiego robić muszę, od czasu do czasu. Nie, żeby mi to przeszkadzało, specjalnie wybrałem tę profesję, ze względu na niewielką styczność z ludźmi. Czasem zamienię sobie może słowo lub dwa z wirusem, zanim go zlikwiduję, ale poza tym rozmowy ograniczają się do przyjmowania zleceń od pracodawców, jeśli w ogóle dostaję je słownie, a nie przez choćby e-maila.

Znalazłem się w sieci, odszukałem miejsce, w którym się znajdowała. Wciąż nie potrafię zrozumieć logiki wirusa. Znaczy, zapewne ktoś ją po prostu w ten sposób stworzył, by nawet się nad tym nie zastanawiała, ale mi to w żadnym wypadku nie wyglądało na "zabawę", takie niszczenie komuś życia. Cóż, przynajmniej to czyniło ze mnie świetnego antywirusa - nie miałem skrupułów, czy potem wyrzutów sumienia, gdy musiałem taką osobę zabić. Odbezpieczyłem broń, wycelowałem w dziewczynę, którą właśnie odnalazłem.
- Koniec zabawy, dzieciaku - powiedziałem tylko.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#6 26-02-2014 o 13h04

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaPomimo wiatru, który wiał jej w oczy i płynących fal zgryzoty, szła przed siebienie oglądając się za silne ramię przeszłości, szła by odnaleźć tożsamośćW   H A R M I D R Z E   Z Ł U D Z E Ń   I   N I E Z R O Z U M I A Ł O Ś C I
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

     Przekręciła głowę słysząc niezbyt głośny, aczkolwiek przepełniony złością i agresją głos, zdecydowanie męski, w tej kwestii nie mogła się z nikim spierać. Spodziewając się kolejnego mężczyzny powyżej trzydziestki otworzyła szerzej oczy widząc niewiele starszego od niej, innymi słowy młodego chłopaka, który wykonywał swoją robotę. Czyli dzieciaki... znaczy się młodzież również zatrudniają do roboty jako antywirusy? Była ciekawa czy oznacza to łatwiejszą rozwałkę czy raczej dłuższy pościg. Prawdę mówiąc i to, i to wydawało się pociągające jednak druga opcja musiałaby się toczyć przez znacznie dłuższy przedział czasu. Ona była szybka, antywirusy natomiast niesamowicie zawzięte i pewne swego. Praktycznie nigdy nie odpuszczały, a sądząc po jego minie należał do tych, którzy nigdy nie dają za wygraną.
     Uśmiechnęła się tylko unosząc jedną brew. Nawet jeśli zostałaby zabita prędzej czy później chyba musiałaby się odrodzić, w końcu była antywirusem, jej żywot nie miał końca, co nie zmieniało faktu, iż jednak utraciłaby swój honor oraz dumę co było dla niej czymś niedopuszczalnym, w końcu jedynym, które jej jak dotąd pozostało.
     - Nie specjalizuję się w użyciu broni palnej, aczkolwiek mam również swoje niespodzianki w zanadrzu, więc nie spodziewaj się, że takowa zabawa zbyt szybko dobiegnie końca...
     Wyciągnęła przed siebie szczupłą dłoń podwijając nieco rękaw, aby nie spłonął w czeluściach jaskrawo-fioletowej kulki, której znaczną część stanowił prąd czyli główne jądro działania większości urządzeń, miała go powiem pod dostatkiem i stanowił najznamienitszą, jak dotąd znaną jej broń. Zapowiadało się ciekawie, jak i również z każdym momentem tak się robiło, nie spodziewała się jednak, że ktoś tak szybko ją znajdzie. Na przyszły raz będzie musiała narzucić trochę tempo swojej pracy. Najwyraźniej tam na górze, w świecie rzeczywistym zdobywali coraz to nowsze umiejętności, co jej zdecydowanie nie odpowiadało. 
     - Co sądzisz o zabawie w berka?.  - mrugnęła jednym okiem do chłopaka w białych włosach... tak dla zachęty, oraz aby nieco go rozdrażnić.

Ostatnio zmieniony przez Riio (26-02-2014 o 13h04)

Offline

#7 27-02-2014 o 16h45

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zastanawiało mnie, jakim cudem osoba, która tyle gada, wciąż jeszcze żyje, a świecąca, fioletowa odpowiedź na to pytanie z impetem wystrzeliła z jej dłoni, nieomal mnie trafiając. W sumie to teraz wiem przynajmniej, po co mnie wysłali - żaden z tych patałachów najwyraźniej nie był w stanie jej zniszczyć czy choćby schwytać do izolatki. Choć w sumie przyznać trzeba, że nie było to łatwe - nawet jak na wirusa była całkiem szybka… Co w sumie jeszcze potęgowało fakt, że denerwowała mnie strasznie.
- Daj sobie spokój, dobrze wiesz, że nie masz szans - powiedziałem, podbiegając I rzucając w nią ukrytymi dotąd ostrzami.
Większość drasnęła ją tylko lekko (w końcu uniknięcie takiego ostrza nie jest w siecie nieprawdopodobne), jednak jedno z nich wbiło się w… Ścianę, jeśli tak to można nazwać, przygważdżając ją do niej za rękaw. Chwyciłem ją za nadgarstki tak, by nie mogła zadać nimi ciosów, a także używać mocy, bez okaleczenia samej siebie.
- No, proszę… Jakie sztuczki masz jeszcze w zanadrzu…? – spytałem, próbując sobie przypomnieć jej imię, jakie widniało w końcu na czele danych, jakie o niej otrzymałem. – Chiaki?

   

_____
Jak uznasz to za pisanie Twoją postacią, to mogę to na coś zmienić.. ; ;



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#8 28-02-2014 o 08h33

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Nie martw się jest okey

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaPomimo wiatru, który wiał jej w oczy i płynących fal zgryzoty, szła przed siebienie oglądając się za silne ramię przeszłości, szła by odnaleźć tożsamośćW   H A R M I D R Z E   Z Ł U D Z E Ń   I   N I E Z R O Z U M I A Ł O Ś C I
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

     Pokręciła tylko głową z tym charakterystycznym, głupawym uśmieszkiem. Jakoś nie potrafiła wyobrazić sobie siebie w sytuacji kiedy przegrywa z takim wybrykiem natura jak człowiek (jej tok myślenia - nie mój :<). To raczej on miał niewielkie szanse w starciu z wirusem komputerowym takim jak ona. Jak dokąd niezbyt wiele osób się nią zainteresowało, ale kończyli nie najlepiej. Oczywiście nie była na tyle silna, aby zabić, aczkolwiek na tyle, aby przez jakiś czas poleżeć sobie na łóżku szpitalnym, z reguły kilka poparzeń prądem wystarczyło, aby odesłać ich z powrotem, a - spójrzmy prawdzie w oczy - były one dość bolesne i sama wolałaby takowego uniknąć. Nie była w końcu nieśmiertelna, ale nie uśmiechało jej się prowadzenia nudnego życia, wędrowcy zwiedzającego internet.
     Nie zdążyła zareagować kiedy w powietrzu jakby znikąd pojawiły się lśniące ostrza. W ostatnim momencie odskoczyła na bok, z trudem ich unikając, po to by zobaczyć jak jedno z nich wbija się w rękaw jej bluzki... ta, chłopak miał cela, nie ma co. W porównaniu z nim tamte antywirusy, nasłane na nią jakiś czas temu, były zaledwie amatorami, pomimo wieku i doświadczenia. Tak więc została "przykuta" do muru.
     Drgnęła kiedy chłopak znalazł się na tyle blisko, aby móc zadać cios ostateczny, jednocześnie lekceważył jednak jej siłę myśląc, że potrzebuje samych dłoni, aby go uderzyć. Oczywiście puszczenie prądu po całym ciele, sprawiało iż siła uderzenia dużo osłabnie, powodując tylko lekkie szkody, bądź jedynie chwilowy ból jak przy kopnięciu prądem kiedy dotkniesz na elektryzowanego przedmiotu, nie zmieniało to jednak faktu, iż pierwszą reakcją zaraz po tym jest puszczenia takowego przedmiotu. Wówczas możliwa byłaby ucieczka. Dość długa, bo jak zgadywała - chłopak z pewnością jej nie odpuści.
     - Tak, mam na imię Chiaki... - kolejny uśmiech pojawił się na jej twarzy, a w chwilę później po jej ciele spłynęła fala energii.

Offline

#9 28-02-2014 o 19h18

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Popatrzyłem jej w krwistoczerwone oczy. Doprawdy, dziwna dziewczyna.
- Wiem, nie musisz mi o tym... Khh! - przerwałem nagle krótkim syknięciem, po czym zakląłem głośno, gdy ta mała suka* kopnęła mnie prądem. No proszę, więc posługuje się nim nie tylko za pomocą rąk? Cóż, będzie trochę trudniej, ale to i tak małe nic - wszystkie te potwory zawsze się jakimś cudem zdołają obronić.
Oczywiście, wszystko to trwało to dwie sekundy, może jedną, a nawet jej ułamek. I to nie tylko dlatego, że byliśmy w pędzącym jeszcze szybciej niż rzeczywisty świecie wirtualnym - w końcu sytuacja taka, jak kopnięcie prądem, w realu też trwa ledwo ulotny moment. Nic dziwnego więc, że momentalnie odskoczyłem, choć raczej po prostu zwyczajnie ją puściłem.



______
* Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać, by Vincent tak nie pomyślał ;-;



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#10 01-03-2014 o 08h06

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Będę musiała to jakoś znieść ^^ 

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaPomimo wiatru, który wiał jej w oczy i płynących fal zgryzoty, szła przed siebienie oglądając się za silne ramię przeszłości, szła by odnaleźć tożsamośćW   H A R M I D R Z E   Z Ł U D Z E Ń   I   N I E Z R O Z U M I A Ł O Ś C I
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

     Energia spowijająca teraz całe ciało nie tylko jemu zaszkodziła, a i jej odebrała także pewne pokłady sił. Miała wrażenie, że nie doceniła przeciwnika, przez co jeszcze trudniej będzie jej wygrać tą rozgrywkę. Nie zwlekając, bez rzucenia jakiegokolwiek obraźliwego tekstu, ruszyła przed siebie. Jeszcze nigdy nie została tak przyparta do muru jak w tamtym momencie. Teraz musiała się nieźle pośpieszyć, bo - jak zgadywała - jeśli chodzi o prędkość również musiał być o niebo lepszy od tych poprzednich, miała tylko nadzieję, że nie lepszy od niej samej. Jakoś nie miała ochoty trafić do izolatki dla wirusów czy gdziekolwiek indziej, bowiem takich jak ona nie dało się po prostu usunąć. Trzeba było odizolować je od świata zewnętrznego, aby nie pozarażały większej ilości komputerów. Nie fajna sprawa...
     Zaczęła przyśpieszać do prędkości, których wcześniej nie osiągała. Obok migały jej karty przeglądarek, pamięci przenośne, przeróżne strony i foldery, czasem pusty pulpit. Dziwiła się ludziom, którzy z nudów zamiast pobrać jakąś grę (z jej wirusem rzecz jasna) jeżdżą bezsensownie myszką po ekranie. Czy to było, aż takie fascynujące.
     Albo leciała zbyt szybko, albo za mało ostrożnie. W pewnym momencie, nie tyle poczuła, co usłyszała dziwny trzask po czym rwanie w czaszce. Mocno zwolniła tempo lotu i złapała się za głowę, która zaczęła boleć dopiero po dobrych kilku sekundach. Opóźniona reakcja równała się lagom, może po prostu zbyt duża ilość użytkowników surfowała teraz w internecie. Lub po prostu ta niewielka dawka adrenaliny to spowodowała. Tak czy tak wiedziała, że zapłaci za to słono. W tym tempie nawet żółw byłby w stanie ją dogonić... chyba rąbnęła w jakiś program.

Offline

#11 02-03-2014 o 15h42

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna, jak sądziłem, wykorzystała moment mojej nieuwagi i po chwili już jej nie było. Znalazłem ją zaraz i zacząłem gonić, choć pościg nie należał do najłatwiejszych rzeczy (wyraźnym było, że jak nawet jak na wirusa jest strasznie szybka), to przyznam, że dawno nie miałem takiego zadania. Nie, żeby to było coś specjalnego, ale im trudniej tym lepsza świadomość wygranej, czyż nie?
W pewnym momencie na chwilę ją zgubiłem, zwiała gdzieś między programami w prywatnym komputerze (a trzeba przyznać, że był tam taki syf, że właściciel jego pewnie w życiu nawet nie słyszał o defragmentacji czy czymkolwiek innym).
W razie co znów wyciągnąłem ostrza do rzucania i rozejrzałem się. Może się ukryła? Ciężko było ją wykryć...
- Odpuść sobie i chodź tu po dobroci, sama widzisz że tu i tak za wiele nie zdziałasz - spróbowałem rozpocząć dialog, ale zaraz zorientowałem się, że i tak by mi nie odpowiedziała.
Nie chodziło tu jednak o to, że stwierdziłem, że za nic nie da się nakryć, bo sądząc po jej wcześniejszym zachowaniu i tak zachciałoby się jej "bawić", więc raczej ujawniłaby się po prowokacji... Zobaczyłem ją jednak w zupełnie innej sytuacji. Nieprzytomną, o ile tak można określić wirusa w sieci. No, ale o ile w sieci można było oddychać, tak i ona się jeszcze trzymała, jakoś ale niestety, wciąż istniała. Westchnąłem. Co prawda moje zadanie polegało tylko na pozbyciu się problemu, ale kwarantanna dla kolejnego wirusa oznaczała większe zapotrzebowanie na izolatki, bardziej więc opłacalne byłoby, gdyby coś jej się na miejscu stało. No nic, wypadałoby ją stąd podnieść. Przeniosłem się w jej stronę.
- Pewnie jak się przebudzisz to zbyt zadowolona nie będziesz - zacząłem. W sumie, mówienie do kogoś, kto zapewne Cię nie słyszy, było całkiem ciekawe. Kontynuowałem. - Ale uwierz, nie tylko ty masz dziś pecha - powiedziałem i podniosłem ją. Nie była ciężka, wręcz przeciwnie... Choć w sumie, w sieci nie było to aż tak odczuwalne przecież.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1