Anna przymknęła oczy i wzięła ciężki wdech. Daria nie była w stanie patrzeć na jej cierpienie i wyszła z pokoju.W jej oczach pojawiły się czarne ,zamrożone łzy.Nie chciała wrócić do pokoju,więc tylko wysłała SMS-a do Róży,która wciąż była z Anną.Napisała ,czy Anna jeszcze żyje.Ona odpisała ,że tak,ale niestety już niedługo.Wyjrzała przez szybę w drzwiach do pokoju. Zauważyła czarną postać z kosą,która stała nad łóżkiem Anny i osuwającą się na podłogę ze strachu Różę.Zaczęła płakać,a jej łzy przeobrażały się w potwory,które zaczęły kąsać przechodzących ludzi.Wiedziała,że to wszystko jej wina.Że to przez nią Anna zaraz umrze,a zło pojawiło się w jej świecie.Wpadła do pokoju z krzykiem rozpaczy. Śmierć odwróciła się.Nawet,jak nie było widać twarzy ,to czuć było zaskoczenie i radość.
- Dareńko,kochanie,co się stało?
- Proszę,nie zabieraj Ani! To moja wina...
Postać upuściła z zaskoczenia kosę i 'spojrzała' pytająco.Daria spuściła głowę i otworzyła usta,zamierzając najwyraźniej coś powiedzieć. Jednak,wbrew oczekiwaniom,zabrała Annę i Różę,choć ledwo żywe,i wybiegła z nimi przed dom.Zamknęła oczy i ukazał się czarny,zimny wir.Porwał je z sobą i zaniósł przed rozbity budynek.Daria szybko wniosła je między cegły .Poruszyła lekko dłonią,a drzewo w środku budynku zapadło się i ukazało się małe przejście . Wrzuciła je tam,nie dbając o to,czy rozbiją sobie głowy. Weszła tam również.Szybko ułożyła je na łóżkach znajdujących się w środku. Przeszła do kolejnego pomieszczenia. Znajdowały się w nim różne leki i maści. Wzięła prędko flakonik ze złotym płynem i pusty,ogromny słoik. Wróciła do Anny i Róży.
Annie podała płyn i podstawiła sobie słoik pod oczy. Kiedy padały tam łzy Darii i zmieniały się w potwory,to były troszkę unieszkodliwione.Anna otworzyła lekko jedno,krwistoczerwone oko. Daria krzyknęła i odsunęła się od Anny,bo bała się tego. Anna też będzie teraz zmagać się z tym,z czym ona zmaga się na co dzień . Z byciem nie z tego świata. Byciem Uzdolnioną i jednocześnie byciem przez to straconą. Wzięła ciężki oddech i odwróciła się do Anny. Nie wiedziała,jaką ma Zdolność,ale się jej obawiała.Postanowiła zabrać stąd Różę natychmiast. Skinęła dłonią ,a jedna ze ścian się otworzyła i wskoczyła tam z Różą na plecach. Ułożyła tam Różę i pobiegła z powrotem do Anny,nie zapominając o zamknięciu. Anna zaczęła dyszeć i parskać,a Daria schowała się w bardzo głębokiej dziurze 100 m od Anny. Zamknęła oczy,czekając na najgorsze.


