Link do zewnętrznego obrazka

Były pewne dwie najlepsze przyjaciółki. Które żyły imprezami od dnia do nocy. Wdawały się w bójki, a tarapaty przyciągały jak magnes. Nauczyły się wiele ze złego życia. A ich uroda była rockowa, dlatego przez to miały wiele tarapatów. Mieszkają w dzielnicy pełno, jakiś czarnych charakterów, co nie jest najbezpieczniejszą dzielnicą. Po pewnym czasie, pojawiają się dwie nowe twarze. Dwaj nowi mieszkańcy, chłopacy. Przy pierwszym spotkaniu, jak przechodzili koło siebie, tylko na siebie popatrzeli, a dalej się ignorowali. Drugie spotkanie było na imprezie, i tam lepiej się poznają. Po pewnej chwili chłopakom zaczęły ciekawić osobowości tych dziewczyn, i chcieli więcej dowiedzieć się na ich temat. Jak potoczy się ich los? Dowiemy się tu.. :3

Link do zewnętrznego obrazka

1.1 - Pierwsza z przyjaciółek, zawsze pewna siebie. Jak będzie trzeba to strzeli Cię w twarz, natrętna i chamska. Nigdy nie opuszcza 1.2 i stara się z nią nie kłócić. - Eminaria

1.2 - Druga z przyjaciółek, która zawsze broni siebie i 1.1. Można określić że jest pyskata i natrętna. Zawsze skomentuje coś, co jej się nie podoba. Co do obcych najchętniej by im spuściła lańsko. - Maruki

2.1 - Pierwszy chłopak, nowy w dzielnicy. Zacięty, a do tego dąży do swojego celu więc, jeszcze zawzięty. Wybuchowy do obcych, chętnie daje im łomot. - Ragnarei

2.2 - Drugi chłopak, nowy w dzielnicy. Przyjaciel 2.1, znają się bardzo długo. Ten za to uparty, i strasznie porywczy do imprez. Jest kołem ratowniczym bo ratuje z kłopotów

Link do zewnętrznego obrazka

Przemyśl nad zgłoszeniem się.
Wszelkie nieobecności zgłaszać na moje PW.
KP róbcie mniej więcej 24h.
Przekleństwa ocenzurowane '@$!@%$' (dozwolone cholera, itd.)
Wygląd realny.
Najbardziej przestrzegamy regulaminu MF.
Gramatyczność proszę żeby była opanowana ;3

W KP ma być:
Imię |
Nazwisko |
Wiek |
Orientacja |
Charakter |
Lubi/Nie lubi |

Zapraszam! :3

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (14-02-2014 o 18h15)

---

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Pierwsze imię | Amy
Drugie imię | Mary
Nazwisko | Roberts
Ksywki | Cierpi na brak ksywek
Wiek | 19
Data Urodzenia | 15 sierpień
Miejsce Urodzenia | Phoenix, Stany Zjednoczone (USA)
Znak Zodiaku | Lew
Płeć | Kobieta
Orientacja | Hetero
Grupa Krwi | Rh 0-
Status Społeczny | Wolna
Rola | 1.1

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Charakter | Amy, jest dość natrętną osobą, no i pyskata. Same złe cechy. Wygrywa każde zakłady, bo jest tego świadoma iż wygra. Nie waż się jej prosić o coś, bo Ci nawet nie da. Jest chamska do granic możliwości. Kultury Ci nawet nie pokaże. Żyje każdą imprezą, od dnia do nocy. Jak będzie potrzeba to trzepnie Cię w twarz, i może potem skopie. A kłopoty przyciąga jak magnes, wtedy najczęściej Robin ją ratuje. Za to ją kocha jak siostrę, i stara się z nią nie kłócić, ale wie że nawet kłótnia ich nie obrazi.
Historia | Amy, jej rodzice mają kompletnie ją gdzieś. Ona robi co chce, a do rodziców pyskuje jak najęta. Oni tylko kłócą się, a ją nawet nie potrafią tknąć palcem, bo ona od razu ręce do góry, w przygotowaniu do obrony. Wraca o późnej godzinie do domu, a impreza to jej sposób żeby się nie nudzić. Wręcz ona kocha to życie. Czasem życzy swoim rodzicom diabelskiej śmierci. Kto by jej teraz zmienił to? Raczej nikt, jest już za bardzo uzależniona.
Zainteresowania | imprezy, party hard, kolory włosów, strój rocka
Hobby | Straszenie, drwinie z kogoś, bójki, szyderczy śmiech
Talent | Udawanie, kłamanie, uciekanie, chowanie się

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Wygląd | Amy, ma długie fioletowe włosy. Jej kolor oczu to niebieski. Karnacja jej skóry jest jasna. Ma w nosie kolczyk, a na prawym ramieniu ma tatuaż. Ma mały nos i pełne wiśniowe usta. Ma szczupłą sylwetkę a jej wzrost jest wysoki. Jej waga jest idealna.
Lubi |
•    Imprezy
•    Korzystać z życia
•    Bójki
•    Swój rockowy styl
•    Swoje fioletowe włosy
Nie Lubi |
•    Słuchać czyiś żalów
•    Kujonów
•    Prawdy
•    Zrzędliwego gadania jej nad uchem
•    Ciekawskich
Ciekawostki |
•    Ma lekki sen
•    Ma uczulenie na większość słodyczy
•    Zawsze z Robin, chodzi w nocy
•    Olała całkowicie szkołę
•    Ma tatuaż na prawym ramieniu 'Always remember who you are'

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost | 168 cm
Waga | 55 kg
Kolor Oczu | Niebieski
Kolor Włosów | Fioletowy
Długość Włosów | Dość długie

Link do zewnętrznego obrazka

Brakuje nam 1 osóbki! Zapraszam!!

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (15-02-2014 o 20h37)

---

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imię: Draco
Nazwisko: Blood
Wiek: 20
Orientacja: Hetero
Rola: 2.2
Charakter: Draco, jest upartym człowiekiem. Przez to można go uznać za kozła, bo woli swoje niż jakiejś innej osobie. Często zjawia się w ostatniej chwili i ratuje, jeśli można to tak uznać. To jest chłopak na imprezy, zawsze znajduje jakieś najlepsze, i na nich przebywa wraz z Adrianem.
Lubi:
- Imprezy
- Bójki
- Dokuczać
- Być wredny
- Swój charakter
Nie lubi:
- Zadufanych dziewczyn
- Słodkości
- Szkoły
- Użalać się
- Darować

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Garadriella (15-02-2014 o 20h37)

Okey pora zacząć! ^^ Spotykamy się na osiedlu, a potem na imprezie ;3 I mamy wiosnę. Wszystko jasne więc zaczynamy! ;d



Pierwsze co to wstałam i zgarnęłam telefon. Ubrałam się w pierwsze dobrane ubranie, i wybrałam numer do Robin. Zaczęłam szybko wpisywać wiadomość.

Od: Ja
Do: Robin

"Idziemy się przejść po osiedlu?"

Wysłałam wiadomość, po czym zbiegłam do kuchni. Rodzice coś tam zaczęli mamrotać, ale ja nic nie odpowiedziałam. W każdym bądź razie mogę się wyprowadzić, bo mój brat niedaleko mieszka. Zrobiłam kanapki, po czym bardzo szybko je zjadłam i pobiegłam do łazienki, żeby ogarnąć się. Kiedy wyszłam, podeszłam do wyjścia i założyłam tenisówki.
- A gdzie młoda panienka się wybiera? - Burknął kochany mój tatuś.
Ja mu tylko burknęłam że "co Cię to obchodzi?!", i wyszłam. Podeszłam do ławki i usiadłam na niej czekając na Robin.

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (15-02-2014 o 19h16)

---

Byłam całkowicie pogrążona w swoich rozmyślaniach. Jak tu dziś zaszaleć? Odgarnęłam fioletową grzywkę, i spojrzałam na swoje dłonie. Po chwili usłyszałam jak ktoś się wita, tą osoba była niejaka Robin. Uśmiechnęłam się do niej.
- Witaj.. - Przywitałam się z nią.
Spojrzałam się na telefon, godzina 8.30. Uśmiechnęłam się bawić się cały dzień i całą noc. Spojrzałam się ponownie na Robin.
- Przejdziemy się do parku? - Spytałam się, ale nie czekając na odpowiedź, złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę parku.
Kiedy doszłyśmy, puściłam ją i od razu podbiegłam do pierwszego drzewa. Wskoczyłam na gałąź, i usiadłam na gałęzi. Patrzyłam się z góry na stojącą Robin, która była tym faktem zirytowana. Ja się tylko uśmiechnęłam złowieszczo, wiedziałam że wejdzie, jest zwinna tak samo jak ja.

---

Link do zewnętrznego obrazka

Tylko usłyszałam dźwięk sms'a, to założyłem poduszkę na uszy. Zwariować można! Wziąłem telefon i spojrzałem kto mnie wyprowadza, ze snu. Adrian? Od razu przeszedłem w pozycje siedzącą. Zabrałem się za odpisywanie.

Od: Ja
Do: Adrian

"Chętnie. Już mam dobry humor."

Wysłałem, i szybko wstałem żeby ubrać, się w moje ukochane czarne ubrania. A u mnie w pokoju, trwała nora. Było ciemno jak w Egipskiej jaskini. No może jakieś światło wchodziło. Poszedłem do kuchni i wziąłem z talerza kanapkę, założyłem czarne adidasy i wyszedłem. Rodzice nawet nie zwrócili na mnie uwagi, ze względu że nie jest taki "jak kiedyś". Moje nowe "ja", teraz bardzo mi się podoba. Ruszyłem w stronę parku, tam gdzie miałem pewnie znaleźć Adriana. Kiedy doszedłem, zauważyłem stojącego Adriana.
- Cześć.. - Przywitałem się z nim, ale mój wzrok utkwił na jednym z drzew.
Potem wróciłem wzrokiem na Adriana, i ponownie na drzewo. Siedziała tam fioletowowłosa dziewczyna, a na drzewo wspinała się blondynka, może i miała jakieś włosy o kolorze jasnego różu. Nie wyglądały na jakieś laski. Które płakały nad jednym złamanym paznokciem. Spojrzałem się ponownie na Adriana, który był tak jakby zgubiony, bo nie wiedział o co mi chodzi. Ech, ta moja bystrość, wskazałem mu głową na drzewo. Odwrócił się i to samo zobaczył, ale ja westchnąłem zrezygnowany i zniecierpliwiony.
- Idziemy? - Spytałem się z nutką niecierpliwości. - Chyba że chcesz je poznać.. - To już dodałem, żeby mu dokuczyć.
Czekałem na jego odpowiedź, z złowieszczym uśmiechem. Pewnie oberwę, on jest zdolny do tego.

Ostatnio zmieniony przez Garadriella (15-02-2014 o 19h33)

Ta już zaczynała ze swoimi nie lubianymi, miejscami. Przerzuciłam oczami, to i tak nic nie zmieni. A ta zaczęła z sweet fotkami, od razu zasłoniłam rękoma twarz, żeby nie było mnie widać. Zeskoczyłam z drzewa i podałam jej ogień. Odkręciłam na chwilę głowę, zauważyłam że jacyś dwaj tu się zbliżają. Tylko że ich nie znam, odkręciłam głowę w stronę Robin.
- Jacyś dwaj się zbliżają do nas.. - Szepnęłam do niej uśmiechając się.
Już ona wiedziała co mam na myśli, choć nie wyglądali mi na jakiś słabych. Można określić, że byli równi. A może i silniejsi? To może się okazać prawdą. Choć łatwo nie damy za wygraną, przecież Robin by opłakiwała że to porażka. Uśmiechnęłam się lekko w stronę Robin, a ja udawałam że nie widziałam tych chłopaków.

---

Link do zewnętrznego obrazka

A jednak wybrał jakieś małolaty. Kiedy już odszedł i zaczął się kierować w stronę tych dziewczyn, ja przerzuciłem tylko oczami, ale szybko go dogoniłem. Dotarliśmy do tego miejsca szybciej niż myślałem, stanęliśmy ja kątem oka spojrzałem na Adriana, który chyba był ciekawy.. Lub zadowolony? Nie mogłem odczytać jego emocji, lub reakcji na twarzy. Dziewczyny w pewnym sensie chyba nas ignorowały. Odchrząknąłem, a one od razu odwróciły głowę, popatrzyły się jakby chciały nas zabić. Interesujące.. Będę zaraz uciekać, żebym nie został ugryziony w ucho, bo przecież zaraz mnie te dzikie zwierzaki zjedzą. Popatrzyłem się na nie z chmurą śmierci, zaczynają. Nie moja wina. A poza tym atakujemy się tylko wzrokiem, a ja myślałem że zaraz będziemy walczyć, tłuc się na pięści. Ale szybko chyba do tego nie dojdzie..

Jak zwykle te odruchy Robin. Jak mi chuchnęła dymem prosto w twarz, tylko zrobiłam grymas i ręką rozchwiałam dym. A na jej pytanie zaśmiałam się tylko, i przerzuciłam oczami.
- Nie o to mi chodzi.. - Szepnęłam i zrobiłam obrażoną minę. - Chodziło mi o zabawę.. - Na to aż mi oczy błysnęły, a dłonie zacisnęłam w pieści i jej pokazałam o co mi chodzi.
Kiedy doszli, oparłam się o drzewo, a Robin jak ona. Zawsze drwienie. Za dobrze ją znam, a może i nie? Popatrzyłam się na tych dwóch, wyglądali na niebezpiecznych, a w ich oczach kryła się duma że wygrają. Też mi coś. Nadal się patrzyłam, wyczytując najdrobniejsze szczegóły z twarzy, a przyznam iż to jest trudne..

---

Link do zewnętrznego obrazka

Cisza, a te pytanie tej emośki z fajką w buzi, normalnie mnie korciło żeby jej zacząć dogryzać. Uśmiechnąłem się złowieszczo, i popatrzyłem się na tą emośkę. Groźna, zaraz pokaże pazurki, i będzie każdego drapać.
- Tak.. - Odpowiedziałem stanowczo.
Popatrzyłem się na nią, ale potem na jej towarzyszkę, ta jakby nas lustrowała wzrokiem. Zignorowałem ją a moje całe skupienie poszło na tą drugą, buntownicza pewnie tak samo jak ta z fioletową czupryną.
- A co? Przeszkadza Ci? - Postanowiłem jej dogryzać, bo z tego to bym nie dał rady żyć, na tym świecie.
Popatrzyłem się kątem oka na Adriana, który lustrował wzrokiem lecz pogardliwym. Potem mój wzrok skierowałem do tej emosi, i patrzyłem się na nią stanowczo. Jednak ta chyba potrafiła pyskować, od ucha do ucha, chyba że tamta jej towarzyszka też. Tylko teraz nie miała zamiaru się odzywać, chociaż co ja tam myślę pewnie znajdzie dobry moment i doda swoje komentarze. Patrzyłem się z niecierpliwością na tą emośkę, aż w końcu odpowie, a nie będzie się delektować fajką.

Usłyszałam jak zaczął docinać Robin, zmierzwiłam go wzrokiem. Ale potem odwróciłam się w stronę mojej towarzyszki, która ponownie otuliła nas wszystkich dymem. Mamy zaproszenie, do nowego klubu. Miło.
- Chętnie. Chodźmy. - Odparłam z lekkim uśmiechem, a do tych chłopaków jedynie posłałam wzrok zabójcy.
Odeszłyśmy od nich, i ruszyłyśmy drogą do tego nowego klubu. Znaczy Robin prowadziła. Po chwili stanęłam, a Robin zrobiła to samo bo nie wiedziała, o co mi chodzi.
- A może spróbujmy ich zaprosić? Wydają się tacy jak my.. - Powinnam pożałować swojego wyczynu, Robin pewnie mnie skarci, ale to i tak mnie nie obchodzi. Odkręciłam głowę, oni nadal tam stali.
- A poza tym, nie wydają się na słabych.. - Dodałam ściszając swój głos.
Popatrzyłam się na Robin, która nie wiedziała co powiedzieć. Też bym się tak zastanawiała na jej miejscu. Cholera! Czasem mówię to co mi wpadnie do tego łba, a potem zastanawiam się jakie mogą być tego konsekwencję.

---

Robin, jak zwykle miasto. Miasto rzecz jasna najlepsze! Uśmiechnęłam się na jej wypowiedź o tamtych. Ta już od razu. Żadnych amorków, nie ma. Wystawiłam jej język, a potem zaśmiałam się z nutką drwiny. Popatrzyłam się na nią, nadal szczerząc swoje zęby.
- To chodźmy na miasto.. - Odparłam, odgarniając grzywkę. - Wolę tą drugą opcję.. - Dodałam z złowieszczym uśmiechem.
Najpierw trzeba zobaczyć czy są słabi, ja już szykowałam się na imprezę świata. Uśmiechnęłam się szerzej do Robin, która chyba też walczyła z uśmiechem, ale broniła się żeby nie pokazać.
Potem usłyszałam dźwięk mojego telefonu, podniosłam jedną brew do góry. Wyjęłam z kieszeni telefon i spojrzałam się na wyświetlacz. Od Robin? Przecież ona tu stoi cholery jasnej!! Posłałam jej morderczy wzrok, i ruszyłam a ona mnie dogoniła, prowadząc.

---

Link do zewnętrznego obrazka

Jednym sensie, olały nas. Ja nie dam się tak traktować, ta dziewczyna z fajką coś powiedziała o imprezie. Ja tylko uśmiechnąłem się złośliwie, nie zważając na nas, odeszły sobie. Popatrzyłem się jak coraz bardziej się oddalały, a potem odkręciłem się do Adriana.
- To się pobawiliśmy.. - Odparłem z zrezygnowaniem, czy jeszcze dokuczę tym dziewczyną.
Popatrzyłem się trochę, na Adriana, który zagłębiał się w swoich rozmyślaniach. Machnąłem ręką, i ruszyłem nie wiadomo gdzie. Odkręciłem się i zauważyłem że Adrian nie idzie, westchnąłem i pokazałem mu gestem ręki żeby poszedł ze mną.
- No chodź!! - Krzyknąłem głośno, na ile było mnie stać, bo się oddalałem cały czas od niego.
Odkręciłem się i ponownie szedłem, zauważyłem że już Adrian mnie dogonił i idzie koło mnie. Przymknąłem oczy, ale szybko je otworzyłem żeby na nikogo nie wpaść, spojrzałem się jeszcze raz do tyłu. Ponownie westchnąłem, a tak było fajnie.. Cała zabawa poszła na marne..