Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1

#1 25-01-2014 o 21h38

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

I kolejny dzień minął, kolejny, w którym trzeba było udawać. Nikogo nie obchodzi, że masz dosyć, bo ty masz być normalny, taki jak sobie życzą. A z każdą sekundą jest to coraz trudniejsze. Więc po co im jesteś, skoro nie spełniasz wymagań? O wiele łatwiej wysłać cię do jakiejś dalekiej rodziny, która mieszka na odludziu, pod pretekstem, że "potrzebny ci odpoczynek od miasta". Może to nawet po części prawda, ale nikogo nie interesuje w końcu twoje zdanie.
A tak w skrócie. Pewna osóbka ma problemy z odnalezieniem się w społeczeństwie i już nie daje rady udawać, że wszystko w porządku. Rodzice, udając załamanych, wysyłają ją/jego na wieś, do jakiejś dalekiej rodziny.
Może tam spotka jakieś pokrewne dusze, albo kogoś przy kim mógłby być sobą?

Role

A) Osóbka z miasta, która przejeżdża do rodzinki. Nigdy wcześniej ich nie spotkała. - Nieve jako Effie Rivera
B) Kuzyn/Kuzynka wyżej wymienionej. - Belove jako Sophie Smith
C) Jakiś młody wieśnioczek. - Nieve jako William Carstairs
D) Osoba ze wsi. - Oliwkaa jako Samantha Williamson
E) Jeszcze ktoś ze wsi. - @
F) I ktoś z miasta, kto przyjechał za A. - Lynn jako Georgia Laertes
G) Ciotunia Effie - Lynn jako Frida Rivera

I kogo zechcecie, w końcu NIEOGRANICZONE jest.


KP w 24h, wygląd M&A, a tak to dowolnie. Z jeden post dziennie. Nieobecności zgłaszamy. Regulamin forum chyba znacie,

Ostatnio zmieniony przez Nieve (03-02-2014 o 15h46)

Offline

#2 25-01-2014 o 21h39

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797


Link do zewnętrznego obrazka
Imię
Samantha
Nazwisko
Wiliamson
Wiek
14
Rola
D) osoba ze wsi
Data urodzenia
21Marca
Znak zodiaku
Baran
Orientacja
Heteroseksualna
Lubi
-Zwierzęta
-Się bawić
-Pływać po stawach i jeziorach
-Gotwać
Nie lubi
-Agresji
-Kłamstwa
-Ostrego jedzenia
-Długich włosów
Ciekawostki
-Na wsi jest od zawsze, tam sie urodziła i wychowała.
-Jest jedynaczką
-Mieszka z dziadkami, rodzice  wzięli rozwód a ona nie chciała wybierać między nimi.
-Ma uczulenie na cynamon, i na szczęście tylko na cynamon.
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (25-01-2014 o 22h41)

Offline

#3 26-01-2014 o 11h15

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Witaj, Śmiertelniku, co zechciałeś zajrzeć do mojego pamiętnika. Nazywam się Effie Chippie Rivera, najmłodsze dziecko w swej rodzinie. Mam siedemnaście lat, choć powoli, bardzo powoli, zbliża się moja osiemnastka. Nic wielkiego, naprawdę, nawet pewnie nie będę jej świętować. Nawet nie miałabym z kim najpewniej, a samemu... Cóż, jak całe moje życie by było.

Kiedyś chodziłam do psychologa, a przez jakiś miesiąc siedziałam w psychiatryku, ale rodzicom to nie pasowało. Stwierdzono mi kilka przypadłości, mówiono co to znaczy,  nafaszerowano lekami i nawet tego nie pamiętam. Z góry wyklucza w każdym razie to moje życie seksualne, bo i zwyczajnie nie interesuje się nikim. No i dodatkowo mam dość poważną niedowagę, również spowodowaną podobno tamtymi przypadłościami.
Nie przeszkadza mi to jednak... O ile to w ogóle może w jakikolwiek sposób człowiekowi nie przeszkadzać. W każdym razie dziennie przyjmuję dość dużo leków, choć są to same antydepresanty. Jednak za kolacje mi wystarczą.

Podobno jestem naprawdę miłą, pozytywną osóbką... O ile dam radę się przed kimkolwiek otworzyć, nie uciekając do swojego świata. A poza tym jestem makiaweliczką, no prawie, bo nie manipuluję nikim. Ale moje ciało i tak jest jak skorupa bez duszy, wykonuje podstawowe czynności, ale nie czerpie z tego żadnej korzyści.

Mam około metra siedemdziesięciu wzrostu, a ważę nie więcej niż czterdzieści jeden kilo. Wręcz można liczyć moje żebra. Blada cera, podkrążone oczy, co z prawie czerwonymi tęczówkami nadaje mi upiornego wyglądu. A długie, brązowe włosy są zawsze poczochrane, bo nie mam nawet ochoty by je czesać, czy spiąć. Nie mam zaś konkretnego stylu ubierania.... Za duże bluzki i jakieś legginsy, czy rurki zakładam najczęściej.


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Dla bezpieczeństwa opowiada osoba postronna...

William, tak się te osobnik nazywa. Nietypowy gość, mówię wam. Zawsze taki miły, ale gdy chce coś osiągnąć nie zawaha się przed niczym. A ten wachlarz, z którym się nie rozstaje to tylko zmyłka, choć on naprawdę go lubi. Przy nim nie warto wspominać o niczym, co czerwone, bo zacznie ci znów mówić o krwi. Serie, robi się wtedy przerażający, więc radzę tego unikać.

Godzinami mógłby jeździć na koniu, albo pomagać przy czymś w gospodarstwie, choć prędzej ludzie posądzają go o lenistwo. Ale jak się do czegoś przyłoży to zapomina o swoich potrzebach, jak jedzenie, czy spanie, a jego włosy związuje zazwyczaj w koński ogon, by mu nie przeszkadzały w niczym. Ogólnie, bo grzywkę zawsze zostawia. A najgorsze jest to, że one też są czerwone.

Ogólnie Will jest wysokim chłopakiem, o jasnej cerze i wysportowanej sylwetce. Na twarzy ma urocze piegi, usta zawsze rozciągnięte w uśmiechu. W przeciwieństwie do brązowych oczu, które pozostają niewzruszone. Może czasem zdają się czerwone, ale to zazwyczaj soczewki, które kiedyś kupił przy okazji jakiejś imprezy.



Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (27-01-2014 o 14h28)

Offline

#4 26-01-2014 o 20h01

Miss'całkiem całkiem
...
Wiadomości: 102

https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSKieOhS7HlTh_DnqSn5NQwTuPEqGjoddYspNb1O-eoJ6xSqELW
Imię
Sophie

Nazwisko
Smith

Wiek
15

Rola
B - kuzynka

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSOYuSEY7uV0S7r3b1gR5b6af8T5rt7VQbfJevdEC8WOVSii2u7Bw
Charakter
Mimo tego, że Sophie jest już dużą panną, bywa dziecinna i strachliwa. Na ogół jest miła i przyjazna. Czasami bywa natrętna i denerwująca. Często nosi ze sobą małego misia o imieniu Fred. Uwielbia zakładać sukienki i spódniczki, i pływać. Jest bardzo ruchliwa i żywiołowa.

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQimhPREar9QonQR5AB4HMVmz1QiHn1oZAuTFKY8yPeUBvdksPzsw

Lubi
- sport
- zwierzęta
- wodę
- słońce

Nie lubi
- swoich włosów
- ostrych potraw
- niszczenia naturalnego koloru włosów farbowaniem.

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcST6RdOExutiy8F1cO5-oeT_ujVyKtQJQr7iemfOfGG5-2x_ws9


Link do zewnętrznego obrazka


PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.

Offline

#5 31-01-2014 o 18h15

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Dla własnego dobra lepiej odejdź, jeśli nie masz mi nic ważnego do powiedzenia. Po co Ci moje imię czy nazwisko? Ech... Dobrze, czy jeśli Ci powiem, dasz mi spokój? Okej, a więc na imię mi Georgia, nazwisko też Ci potrzebne? Niech będzie... Rivera. Hihi, oczywiście żartuję! Choć chciałabym, to najpiękniejsze nazwisko świata... Niestety, los obdarzył mnie o wiele mniej pięknym i dźwięcznym nazwiskiem - Laertes. Wystarczy? Więc teraz, jeśli możesz, idź już. Przeszkadzasz mi.

Uch, o co Ci chodzi?! Zostaw mnie w spokoju, nie obchodzisz mnie, nie widzisz, że jestem zajęta?! Och, więc ciekaw jesteś, czym... Dobrze mogę Ci powiedzieć. Wychyl się za róg i popatrz przez chwilę? Widzisz tę piękną, acz trochę zagubioną dziewczynę? To Effie... Moja ukochana. I ona też mnie kocha, choć może jeszcze o tym nie wie. I wiesz co? Kiedyś się przyjaźniłyśmy! Ale to było tak dawno, jeszcze jak byłyśmy małymi dziećmi, razem chodziłam z nią do przedszkola, bo jesteśmy w tym samym wieku... A potem, przy spotkaniu po latach, zakochałyśmy się w sobie. No... Przynajmniej ja w niej, ale zrobię wszystko, by to odwzajemniła.

Dlaczego tak ją lubię? Nie Twoja sprawa! Co, chcesz mi ją odbić?! Ach... No tak, wybacz, ale niemniej, łapy precz! ...Wiem, że ma mnóstwo problemów, ale nie przeszkadza mi to. Chcę jej pomóc, zrobię wszystko, żebyśmy były razem... Co mówisz? Jak to "wsiada do autobusu"?! Muszę tam za nią pojechać, gdziekolwiek by to nie było!



... Za moim kochanym kochaniem.

Zobaczysz, jeszcze będziemy razem.


Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka

*Nie mogłam się zdecydować, te obie grafiki są takie piękne ;w;*

Link do zewnętrznego obrazka

Ciotka Frida to jedna z tych osób, dla których zawsze wszystko i wszyscy są mile widziani. Przepada za dziećmi, choć nigdy nie mogła ich mieć... Ale po pewnym czasie postanowiła niezbyt się tym przejmować. Przeszkadzało jej to w pracy, a lepiej wiedzieć chyba, że ta prężna trzydziestolatka (Dobra.. Może ma trochę więcej... A-ale i tak ma dość spaczony sposób myślenia!) pracuje w nadleśnictwie, a w wolne weekendy zajmuje się także łowiectwem - należy do Gminnego Stowarzyszenia Myśliwych... Czy jak to się tam nazywa. Więc nie zdziw się, jeśli zobaczysz w jej domu jakieś podejrzane żelastwo, szerszemu ogółowi znane jako broń.

Ale nie martw się... Zapewniam, jest ona wyjątkowo gościnna, a przyjacielska tak bardzo, jak wskazuje na to jej wieczny uśmiech (wykluczając ten, kiedy mówi o polowaniu, albo opowiada historię o duchach... *odsyłacz do gifa poniżej*). Nic więc dziwnego, że pomimo jej szalonego charakteru (a może dzięki niemu?) przepadają za nią chyba wszyscy ludzie z wioski. Mieszka w dość sporym domu, nie było więc problemu ani co do dzielenia go z rodziną jej świętej pamięci męża, ani odnośnie zamieszkania tam Effie przez pewien okres czasu... Nawet, jeśli wcześniej nie miała z nią styczności, co spowodowane było dość długą kłótnią z bratem, ojcem dziewczyny. Ale, jak to sama mawia, każda kłótnia ma swój kres... Jak się okazuje, nawet ta ciągnąca się latami.

Co by tu jeszcze... Ach tak. Okulary zaczęła nosić jeszcze zanim miała jakąkolwiek wadę, po prostu jej pasowały. Po śmierci męża pięć lat temu wróciła do panieńskiego nazwiska [Rivera]. Jak widać było przy Effie, ma słabość do zdrabniania innym imion, jakkolwiek by to nie brzmiało. No, i jeszcze miała mieć na imię Ingrid albo Astrid, ale Millain uparł się na Fridę.


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (03-02-2014 o 15h35)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#6 01-02-2014 o 11h57

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Zaczynamy moi drodzy! Jest wczesne południe, jakiegoś pięknego dnia kwietnia zwanego Prima Aprilis... Słodki żarcik na początek, nie?
Róbcie co chcecie, jak to postacie na wsi. Przewalajcie gnój, chodźcie po kurnikach, czy co tam. Asia lubi nawet na wsi śpi do późna.

Effie Rivera

Moi rodzice nie zdawali sobie sprawy, co to są żarty, byli zawsze nazbyt poważni - przynajmniej dla mnie. Dlatego wiedziałam, że nie żartują, gdy mówili, że wysyłają mnie do jakiejś rodziny na jakiś czas. Tak, w środku roku szkolnego! Ale ich by i tak nie interesowało to, że mogę nie zdać. Bo po co im taka ja? Nawet nie zwracają uwagi na mnie, gdy stoję obok nich i jeszcze sądzą, że nie widzę tego z jaką pogardą na mnie patrzą. To, że się mnie jeszcze nie pozbyli zawdzięczam  jedynie temu, 'co pomyśleliby sąsiedzi'. W wypadku mojej rodziny nawet na zdjęciach dobrze nie wychodziliśmy.
Kierowca wysadził mnie pod jakąś wioską, która nijak się miała do środowiska w jakim byłam wychowana. Zarzuciłam swoją torbę na ramię, choć dla mnie samej była za ciężka, i ruszyłam wzdłuż czegoś, co można nazwać drogą, mocno oczywiście prawdę naciągając.
W pewnym momencie z jedno z domostw wyszła jakaś kobieta - rysy twarzy podobne miała do mojej mamy, tylko ona si.ę uśmiechała, a oczy i włosy miały inne barw. Przybrałam od razu na twarz szczęśliwą maskę, podchodząc do niej.  Gdy tylko byłam blisko przytuliła mnie, co całkiem mnie zdziwiło, ale się nie wyrywałam, jak i nie odwzajemniłam gestu.
Zaraz jednak wprowadziła mnie do środka, paplając coś i zdrabniając moje imię. Ja się pytam, jak można je jeszcze bardziej zdrabniać?!

Offline

#7 01-02-2014 o 12h16

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

Musiałam się wymknąć, nie mówiąc nic rodzicom... No, bo jak inaczej?! Oni nie zrozumieją naszej miłości! Poza tym, nie powinni się już wtrącać, mam osiemnaście lat... Co prawda od paru dni, a-ale jestem już dorosła! A moja ukochana niedługo też będzie tyle mieć... Uch, czyli na razie nie jesteśmy w tym samym wieku. Trochę to dla mnie nieprzyjemne, kiedy o tym pomyślę, ale nieważne. Już niedługo... No tak, z resztą już niedługo będę się mogła z nią zobaczyć! I porozmawiać dłużej może? Tak, wreszcie, usłyszeć jej głos zamiast wyłącznie wpatrywać się (i do tego ukrywając się za rogiem!) w tę piękną, choć zaniedbaną z powodu niezaleczonych, wewnętrznych problemów twarz... No tak, jeszcze one. Nie martw się kochanie, pomogę Ci tak, że z wdzięczności zechcesz, byśmy zostały razem na zawsze! O ile już tego nie chcesz...
Schowałam się za drzewem, wpatrując się w nią i ściskającą ją kobietę. Nie no, ja wiem, że ciotka i w ogóle, ale już mi się nóż w kieszeni otwierał. Widać było, że Effie tego nie chce. Jak ona śmie?!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#8 01-02-2014 o 15h57

Miss'całkiem całkiem
...
Wiadomości: 102


W całym domu było straszne zamieszanie. No tak. W końcu dziś miała przyjechać ta dziewczyna z miasta. Kuzynka Sophie. Effie Rivera. Cała rodzina paplała o tym i ekscytowała się, jakby przyjeżdżał król. Nagle matka dziewczyny powiedziała:
- Sophie, zróbrze coś z tymi włosami!
Lecz zaraz wypadło jej z głowy upominanie jej, bo ktoś stojący koło okna krzyknął:
- Przyjechała! - na te słowo Sophie wymknęła się z pomieszczenia. Błyskawisznie przeskoczyła krzaki rosnące wokół skromnego, acz dużego domu i wybiegła przez furtkę. Przytulała ją ciotka Sophie. Co chwilę paplała coś zdrabniając jej imię. Jak można zdrobnić takie imie?! Effusia?! Sophie zachichotała. Ciotka usłyszała to.
- Oo, Sophie! - powiedziała ciągnąc ją za rękę. Ta to ma wyczucie... - Przywitaj się, a nie stoisz za murem!
Sophie speszyła się.
- Dzięki wiesz? - mrukneła di kobiety. Po chwili jednak westchnęła i podała rękę - Jestem Sophie. Twoja daleka kuzynka.

Ostatnio zmieniony przez Belove (01-02-2014 o 15h59)


Link do zewnętrznego obrazka


PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.

Offline

#9 01-02-2014 o 17h17

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Effie Rivera

Najprawdopodobniej ciotka, zaczęła do nas wołać jakąś dziewczynę, na oko w moim wieku. Zacisnęłam usta, starając się nie pokazać mojej niepewności. Nie znałam ich, pierwszy raz na oczy widziałam. Nawet nie wiedziałam w jaki sposób byliśmy spokrewnieni!
Blondynka wyciągnęła do mnie rękę, przedstawiając się. Uścisnęłam krótko jej dłoń, po czym mój wzrok znów powędrował do ciotki, która... Odeszła? Jak dobrze, już myślałam, że będę musiała słuchać jej paplaniny dłużej.
- Effie, ale pewnie ci mówili. - odpowiedziałam jej, posyłają  nikły uśmiech. Nie mogli mnie po prostu zaprowadzić do pokoju? Nikt nie pomyślał, że mogę być choćby zmęczona. - Przepraszam, czy pokażesz mi mój pokój? - dodałam jeszcze, mając nadzieję, że dziewczyna nie ma względem mnie jakichkolwiek dziwnych podejrzeń.


William Carstairs

Wyszedłem na spacer po wiosce, wiedząc, że do Smithów przyjeżdża jakiś gość. Liczyłem, że może przy okazji sam jeszcze dziś ją poznam, lecz było mi to nie dane, gdy dojrzałem kogoś ukrywającego się za drzewem. Podszedłem bliżej, teraz widząc, że to dziewczyna. Podążyłem za jej wzrokiem, dostrzegając Sophie z jakąś szatynką. To ten ich gość? To w takim razie kim jest...
- Mogę wiedzieć, co robisz? - spytałem, podchodząc jak najbliżej drzewa. Byle to nie wyglądało podejrzanie. Zresztą, zaciekawiła mnie ta postać. Ciekawe, co tu robiła.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (02-02-2014 o 07h43)

Offline

#10 01-02-2014 o 17h34

Miss'całkiem całkiem
...
Wiadomości: 102


- Jasne. Choć. - powiedziała wchodząc do domu. Wprowadziła dziewczynę do dużego pokoju. - Przepraszam, jest tu dość skromnie. Jeśli czegoś potrzebujesz, to pytaj. A i obiad o 15. - powiedziała pietnastolatka wychodząc, i nie chcąc zakłócać jej prywatności skierowała się do swojego pokoju.


Link do zewnętrznego obrazka


PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.

Offline

#11 01-02-2014 o 17h40

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

Do mojej kochanej Effie podeszła kolejna osoba. Aż musiałam prychnąć z wściekłości, ta jednak wiedziała, gdzie jej miejsce, i ograniczyła się tylko do uściśnięcia dłoni... Mogła to robić oczywiście nieco krócej.
Prawie krzyknęłam, słysząc za sobą czyiś głos. Natychmiast się odwróciłam, moja zdenerwowana twarz z pewnością przybrała teraz barwę podobną do jego włosów. Zostałam przyłapana! To takie... Żenujące.
- N-Nie Twoja sprawa! - powiedziałam, po czym z powrotem spojrzałam w stronę domu. No pięknie... Poszła gdzieś, chyba nawet z tą uroczą blondyneczką, która, nie ukrywam, mogła być dla mnie konkurencją. Powoli odwróciłam się w stronę tego idioty, przez którego zgubiłam moją ukochaną, patrząc na niego z taką wściekłością, jakby był winien całego zła tego świata.


_____
Owszem, jedynie czekałam, aż wprowadzi ją do domu ;U;

Ostatnio zmieniony przez Lynn (01-02-2014 o 17h40)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#12 01-02-2014 o 18h00

Miss'całkiem całkiem
...
Wiadomości: 102


Sophie nie chcąc nudzić się w pokoju, wyszła z niego. Zbiegła szybko po starych schodach. Do zdziwionej rodziny powiedziała tylko:
- Idę do ogrodu!
- Ej, ej, a gnój to kto wywali?! - spytał żartobliwie jeden z wielu wujków. Sophie miała sporą rodzinę. Wyszła więc z domu i skierowała się instynktownie w stronę lasu. Za dużym kasztanowcem kryła się jakaś jasnowłosa dziewczyna. Sophie widziała ją już wcześniej witając się z Effie.
- Czemu się chowasz, i kim jesteś? - spytała zaciekawiona. Nie widziała tej dziewczyny wcześniej. Może pochodzi z miasta?... A może przyjechała z Effie...


Link do zewnętrznego obrazka


PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.

Offline

#13 01-02-2014 o 18h51

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

William Carstairs

Jasnowłosa wyraźnie się zdenerwowała z powodu mojej obecności, tym bardziej, że jak w końcu się do mnie odwróciła sprawiała wrażenie, jakbym zrobił jej jakąś krzywdę. Aż miałem ochotę przeprosić, ale bardziej mnie interesowało, czemu tak interesuje ją Sophie. Bo nie sądzę, by chodziło o tamtą szatynkę. Przecież widać, że nawet o siebie nie dbała.
Miałem coś powiedzieć, jednak zjawiła się blondynka, która zarzuciła moją towarzyszkę pytaniami, na mnie uwagi nie zwracając. Przecież... Dobra, nie mogę jej zostawić na pastwę Sophie.
- Sophie, spokojnie. To jest córka jakiejś przyjaciółki mamy, przyjechała dziś z niezapowiedzianą wizytą. Jest dość nieśmiała, nie wiń jej za to. - uspokoiłem dziewczynę, uśmiechając się miło. Zerknąłem jeszcze na tą 'nową', licząc, że nie będzie mi zaprzeczać. To chyba nie najlepsze wyjście. A rodzicom jakoś wytłumaczę gościa, ech. Jestem za miły.


W następnym poście będzie i Effie.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (02-02-2014 o 07h44)

Offline

#14 01-02-2014 o 19h35

Miss'całkiem całkiem
...
Wiadomości: 102


- Ech... masz rację... jestem za ciekawska.  - powiedziała Sophie  czując się nieco nieswojo. Zarumieniła się lekko, jak zawsze kiedy czuła się zmieszana. Nie chciała nikogo onieśmielać, lub obwiniać tak jak to ujął William. Taka była jej natura - musiała wszystko wiedzieć i była bardzo ciekawska. Nie chcąc narobić sobie więcej kłopotów niż miała obecnie, postanowiła pójść sobie.
- Pa, William! - pożegnała się z czerwonowłosym chłopakiem. Skierowała się w stronę łąki. Lubiła tam przebywać. Było to wspaniałe miejsce, aby rozmyślać i marzyć.Jak to na takich łączkach bywa, rosło mnóstwo kwiatów i latały pszczoły. Pachniało też pyłkiem kwiatowym (ewentualnie krowimi plackami). Sophie zerwała bukiet kwiatów i zrobiła z nich wianek. Nagle zerknęła na zegarek. O nie! Dochodziła 15! Obiad!


Link do zewnętrznego obrazka


PRZEPRASZAM. WYPISUJĘ SIĘ ZE WSZYSTKICH GIER RPG, W KTÓRYCH GRAŁAM. REZYGNUJĘ Z FORUM. NIE MAM CZASU.

Offline

#15 02-02-2014 o 00h19

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

No pięknie. Nie dadzą spokojnie przypilnować mej lubej. Przez tamtego wieśniaka najwyraźniej musiałam przyciągnąć większe zainteresowanie, bo nie zdążyłam cokolwiek zrobić, a już nagle jak znikąd (trafiłam do wioski ninja!) przylazła do mnie jeszcze jakaś inna osoba ze wsi... Chwilę, czy to nie ta dziewczyna, z którą przed chwilą witała się Effie? Rzuciłam jej zniechęcone spojrzenie, po czym zmierzyłam ją wzrokiem. W sumie to wygląda jak dziecko... I może dzieckiem jest. Więc moja miłość jest bezpieczna... Haha, co ja wygaduję, bezpieczna, przecież to i tak niemożliwe, by ktoś nam stanął na drodze!
Zaczęła mnie wypytywać, kim jestem. Prychnęłam, co ją to obchodzi?! Oczywiście, miałam zamiar tak też jej odpowiedzieć, ale zaraz usłyszałam obok siebie głos. Spojrzałam w tamtą stronę, no tak, czerwonowłosy. Chwilę, dalej tam był?! Po jaką cholerę?! No cóż, przynajmniej dzięki temu ta blondyna z łaski swojej mnie zostawiła. Z ulgą patrzyłam, jak ów dziewczę odchodzi. Dobra, teraz kwestia... Jakby tu teraz spotkać się z Effie. Gdzie ona mogła pójść... Może jest w tamtym domu? Najpewniej... Poszłabym się z nią przywitać, ale dalej czułam się przez kogoś obserwowana*.


* czyt. Totalnie olała Williama XD

Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-02-2014 o 00h20)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#16 02-02-2014 o 01h12

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Effie Rivera

Kuzyneczka odprowadziła mnie do pokoju. Oderchnęłam z ulgą, gdy zostałam sama, choć znów zbierało mi się na płacz. Ostatnio coraz częściej. Zrzuciłam torbę z ramienia, siadając na łóżku. Obojętnie zaczęłam błądzić wzrokiem po ścianach, zatrzymując się dopiero na oknie. Niebo zza niego widoczne było usiane małymi, jasnymi chmrami. Nawet ładnie. Westchnęłam jenak tylko, bo przypomniało mi to, że nie ważne gdzie jesteśmy - wszyscy patzymy na to samo niebo. Jedna z tych niewielu rzeczy, które łączyły mnie z innymi.
Podeszłam do okna, otwierając na oścież. Był z niego widok na jakiś las, lecz to mnie już nie obchodziło. Chciała popatrzeć na niebo, nie ważne, że niedługo obiad. Nawet nie byłam głodna.


William Carstairs

Panna Smith wydała mi się speszona i zaraz sobie poszła. Jeszcze dziecko z niej. Spojrzałem na tą nową, która znów wpatrywała się w tamten dom. Seryjna mprderczyni, czy jak? A może jej naprawdę chodziło o tą szatynkę... Raz kozie śmierć, trzeba się przekonać.
- Mogę cię wprowadzić do ich domu. - powiedziałem spokojnie, oczekując na jakąś reakcje, oby pozytywną. Tak William, dalej kuś kogoś, kto zdaje się buć psychopatą, dobrze na tym wyjdziesz. Rodzice tego na pewno by nie pochwalili, ale nimi akurat przejmować się nie trzeba. - I chyba nie masz gdzie nocować. - zacmokałem zdegutowany, idealnie parodiując moją świętej pamięci babkę.

Offline

#17 02-02-2014 o 02h00

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

Już chciałam po raz kolejny i liczyłam, że ostatni, uświadomić... Tego kogoś, że jego obecność tutaj jest nie tylko mało ważna, ale i mało dla mnie wygodna, kiedy nagle okazało się, że jest on znajomością wręcz bezcenną. Wydałam z siebie zduszony okrzyk i popatrzyłam na niego z mieszanką radości i zaskoczenia, jakby mi właśnie wcisnął pod nos prezent-niespodziankę z braku okazji.
- Naprawdę? Dziękuję! - powiedziałam wesoło, a mój głos nagle zrobił się strasznie... Hm, słodki? Tak, tak mi się wydawało... Ale co ja mogę zrobić? Kiedy tylko pomyślałam, że ten ktoś może mi pomóc spotkać się z Effie...
Och, no tak. Że też musiał mi przypomnieć.
Nie mam gdzie spać... I to nie jest tak, że moje kochanie mnie tam nie przygarnie, po prostu nie chciałabym się jej za bardzo narzucać, o! Choć byłoby miło gościć u mojej kochanej słodyczki, czy tam u kogoś tam, gdzie się ona zatrzymała, ważne, że z nią i już! ...Choć wiedziałam, że to niemożliwe, ci ludzie z pewnością nie pojmą naszej miłości...
- Nie pomyślałam o tym - wyrwało mi się nagle, choć w sumie co za różnica. Taka prawda.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#18 02-02-2014 o 09h25

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

William Carstairs

A jednak, udało się przyciągnąć jej uwagę. Kolejne dziecko, które potrzebuje opieki, w tej mieścince do kolekcji. Ciekawe ile ma lat, cóż, wygląda jakoś na szesnaście, może siedemnaście, wiec przy tym zostańmy. Poklepałem ją po główce, wzdychając. Czyli... Tak, jak fanatyczka, naprawdę. To chyba było normalne u pseudofanek, czy coś takiego, nie znam się. I nigdy takie rzeczy zbytnio mnie nie interesowały.
I jak podejrzewałem - nie wiedziała gdzie się zatrzymać. Co ona miała w głowie tu przyjeżdżając? Mam nadzieję tylko, że nie uciekła z domu, czy coś takiego, bo może być ciekawie.
- Do zapamiętania dla ciebie, jestem William. Raczej dziwne by było, gdybyś nie znała mojego imienia. I mogłabyś się przedstawić, chyba że mam cię nazywać 'mała', czy coś w tym stylu. - powiedziałem zrezygnowany. W sumie, moglibyśmy też stąd pójść, bo jak ktoś tu mnie zobaczy, jakbym się przed czymś chował może być zabawnie. Tym bardziej z dziewczyną.

Offline

#19 02-02-2014 o 19h08

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

Ech... W sumie to jego towarzystwo już działało mi na nerwy. Dobra, ja rozumiem, pomoże mi w dostaniu się do mojej Effie, ale po cholerę mi jego imię?! Albo jemu moje?! Znaczy, w sumie to jak ma mi mówić "mała", to faktycznie, wypadałoby. Ale poza tym nie sądzę, by mu to było jakoś specjalnie konieczne do życia. Nie zamierzam się z nim zadawać więcej, niż to konieczne, o ile to w ogóle można nazwać zadawaniem się, a nie krótką wymianą zdań.
- G-Georgia - powiedziałam. Wahałam się, jeśli chodzi o emocje... Bo przecież przed chwilą byłam miła i grzeczna, i zaczął sobie przez to trochu za dużo wyobrażać, że niby zasługuje na to, by znać moje imię. Phi, proszę! Niech zna mą litość. Ale ja nie dam się tak szybko zbić z tropu. - Więc, kiedy mnie... Tam masz zamiar zaprowadzić? - spytałam. To nie tak, że byłam niecierpliwa... Po prostu kiedy traciłam ją z oczu to tak, jakbym ją zostawiła! A to nie w porządku!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#20 03-02-2014 o 11h29

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

William Carstairs

Przyjrzałem jej się uważnie, oceniając jej wygląd. Cóż, nie było jakoś strasznie źle w każdym razie, a ona sama zaczynała się już chyba niecierpliwić. Ta dzisiejsza młodzież, zamiast się wyszaleć to robią za ninja i podglądaczy. W każdym razie się przedstawiła, a to był już jakiś postęp.
- Możemy iść, pewnie niedługo będą mieli obiad, więc im się wprosimy. - i może zaczniesz się zachowywać, jak człowiek. A przynajmniej obyś wiedziała co to kultura, dodałem sobie w myślach. Albo znów zacznie ignorować cały świat.
Chwyciłem jej dłoń i pociągnąłem do domu Smithów. Pod drzwiami puściłem ją i zapukałem. Sophie też niedługo powinna wrócić, więc może dotrzyma mi towarzystwa, jeślu Georgia będzie myślami gdzie indziej. Dziwna dziewczyna.

Offline

#21 03-02-2014 o 17h35

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Georgia Laertes

Phi, też coś. Co on sobie wyobraża, gdyby nie był mi teraz potrzebny wrzasnęłabym pewnie coś w stylu "Zabieraj łapy!"... Ale za bardzo chciałam zobaczyć Effie, by teraz protestować. Musiałam być dla niego miła, choć jeśli zbliży się za bardzo do mojego skarba, przysięgam, do końca życia nie zaśnie spokojnie.
Zapukał. Rany... Niech ona tam będzie. Bo jeśli tak naprawdę tam jej nie ma, to co ja teraz zrobię? W sensie, gdzie ja jej teraz mam szukać?! Miałam w głowie tyle zmartwień...

Frida Rivera

- Ivai, obiad gotowy - powiedziałam do chrześnicy... W sumie to tak, ja byłam matką chrzestną większości dzieci z rodziny, wszystko dlatego, że zarówno ja, jak i mój mąż, mieliśmy więcej braci, niż sióstr... A w sumie to ja ich nie miałam wcale. Miałam tylko dwóch braci, z czego jeden się wypiął najpierw na mnie, a potem, kiedy już sobie o mnie przypomniał, olał z kolei własne dziecko... Znaczy, tak to wyglądało z mojego punktu widzenia. - Mogłabyś zawołać resztę? - spytałam, a dziewczyna na to natychmiast opuściła kuchnię. Złote dziecko... W sumie, jak to każde.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zaraz poszłam do korytarza... Czy te dzieciaki nie przestaną się wygłupiać?! Ech, ta młodzież dzisiejsza...
A nie, to żadne z moich. Choć w sumie, Will też był tu mile widziany, w sumie jak każda osoba ze wsi. Co ja na to poradzę, że moje drugie imię winno brzmieć "Gościnność"?
- Cześć, Willy! - powiedziałam wesoło, jak to miałam w zwyczaju. Zauważyłam czającą się za nim, drobną osóbkę... O dość nietypowym kolorze włosów. W sumie, to jak patrzeć na obydwoje, z wyglądu można by było powiedzieć, że to kompletne przeciwieństwa... W ogóle, kim jest ta dziewczyna?! Popatrzyłam na Willego podejrzliwie. Przecież z pewnością była od niego młodsza... - A kogoś tu do nad przyprowadził, hm?

______
No, od teraz nie ma sterowania ciotencją! C:<



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#22 03-02-2014 o 20h48

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Effie Rivera

Do mojego pokoju wpadł ktoś z rodziny - płeć bliżej nieokreślona, i powiedział, że obiad już gotowy i można schodzić. Skinęłam głową, odsuwając się od okna, jednak go nie zamykając. A może tak z niego skoczyć? Nie, lepiej nie, może nie teraz. Poprawiłam ubranie, nie chcąc wyglądać całkiem jak strach na wróble, po czym zeszłam na dół.
Ciocia stała w drzwiach. Czyżby jacyś goście? Niechętnie podeszłam bliżej, dostrzegając w końcu jakiegoś chłopaka i... Georgie! Co ona tu robiła? Zacisnęłam usta zdenerwowana. Nie chciałam by widział mnie tu ktokolwiek znajomy. W ogóle dlaczego ona tu była? Odwróciłam się szybko na pięcie i poszłam do pomieszczenia, z którego zaczął dochodzić gwar rozmów. Jadalnia? Chyba tak... Zajęłm jedno z miejsc, nie zwracając uwagi na próby rozmów ze mną. Dlaczego w ogóle się odzywali? Nie widzieli, że nie mam ochoty? Głupi ludzie!


William Carstairs

Uśmiechnąłem się do kobiety, która to otworzyła nam drzwi. Cóż, cioteczki nie dało się nie lubić. Naprawdę wszyscy ją uwielbiali, chyba, a przynajmniej ja nie znałem osoby, która by jej nie zachwalała - przy okazji zamartwiając się o jej zdrowie psychiczne.
- Cześć, ciociu Frido. - powiedziałem, po chwili zauważając, że przygląda się ona mojej towarzyszce. Cięższa część zadania, przekonanie tej oto pani przed nami, że Georgia to koleżanka. Odgarnąłem grzywkę na bok, jednak zaraz znów zsunęła mi się ona na oko. Jak ja to uwielbiałem... I miała taki cuny, czerwony kolor. Prawie jak krew! Czyż to nie cudowne? Choć chyba nieczas na takie rozważania. - Ciociu, to Georgia, moja znajoma. Przyjechała na jakiś czas. Przygarniesz nas na obiad? Chciałem się pochwalić jaką mam cudną ciotunie. - odezwałem się wesoło, tarmosząc przy tym trochę włosy mojej towarzyszki. Tylko niech mnie za to nie zabije ten kurdupelek...

Offline

#23 08-02-2014 o 20h08

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Ejj no, ludzie ;-;

Frida Rivera

Wywróciłam oczami. Znajoma, phi, też coś. Może i czasy się zmieniły (chociaż... Chyba nie jestem aż tak stara!), ale mnie i tak ciężko było uwierzyć, że dziewczyna przejechała taki kawał drogi (bo w sumie to nam jest daleko do wszędzie) tylko dlatego, że jest jakąś tam znajomą. Dobra, powiedzmy że się nie znam.
- A co za pytanie? Proszę bardzo! - powiedziałam i otworzyłam drzwi szerzej, odchodząc od nich, a tym samym dając znak, by po prostu weszli.
Wiedziałam, że dalej to ja już go zaprowadzać raczej nie muszę, poszłam więc do kuchni, pełniącej też rolę jadalni, słysząc za sobą tylko jakieś mamrotanie, zapewne tej dziewczyny co z nim przyszła. No chyba nie myślał, że ich jeszcze do stołu za rączkę poprowadzę, toć to nie dziecko! Znaczy, dla mnie to on nim niby zawsze będzie, jak i ta cała zgraja moja, ale taka prawda... Jeszcze tak niedawno przychodził tu z rannymi zwierzętami, a teraz jakąś pannicę sprowadza!
Mniejsza. Dzieciaki już się rozsiadły, niektóre już nawet zaczęły wcinać... A Effie siedzi i... I w sumie to tyle... Chwila, czy nie wyjaśnili jej, że trza sobie samemu nalać?! Dzieciaki... Wyciągnęłam z szafki cztery głębokie talerze, przy okazji gościom też nalałam zupy. Podsunęłam jeden z nich w stronę Effie, uśmiechając się.
- Smacznego, skarbie - powiedziałam. Biedna dziewczyna... Po jej zachowaniu wnioskuję, że albo nie miała w życiu lekko, albo nie potrafi sobie poradzić ze wszystkim. Albo jedno i drugie... - Hej, rozchmurz się... Przysięgam, nie gotuję tak źle! - powiedziałam, śmiejąc się cicho i zasiadając do stołu. Patrzyłam tylko, czy Willy już aby się w kuchni nie pojawia, a przyznam, że choć co chwila ktoś do niej wchodził czy też wychodził, nie dało się go nie zauważyć.

Georgia Laertes

Kobieta patrzyła to na mnie, to na tego kolesia, Williamia, zanim zdecydowała się wreszcie nas tam wpuścić. Rany, co z tymi ludźmi jest nie tak?! Raany, ile ja się muszę naczekać, żeby przynajmniej sprawdzić, czy ona tam w ogóle jest! Na szczęście, zauważyłam ją chyba... Znaczy, co ja mówię! Ja miałabym jej nie rozpoznać?! Też coś! To z pewnością była moja kochana Effie! Więc jednak tu jest!
Mój entuzjazm został jednak nagle zgaszony. Przez czyjąś, a domyślacie się chyba czyją łapę na mojej głowie. Nie no, czy to nie jest za wiele?!
Kiedy tylko kobieta zniknęła w korytarzu, zgromiłam wzrokiem czerwonowłosego.
- Nie pozwalaj sobie - warknęłam, przekraczając próg i krzyżując ręce na piersiach. Co on sobie myśli?!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#24 13-02-2014 o 17h47

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Effie Rivera

Nie byłam głodna, ale dla mnie to normalne, więc po prostu siedziałam niepewnie, wpatrując się w fragment stołu przede mną. Jakby nie patrzeć, nadal pusty. I szczerze takim go wolałam, jednak ciotunia musiała moje zachowanie źle odebrać, bo nałożyła mi zupy, coś przy tym mówiąc.
Kiwnęłam grzecznie głową, biorąc powoli łyżkę, lecz nie zrobiłam nic więcej. Normalne? Jak najbardziej. Nie byłam w stanie nawet myśleć o jedzeniu. A zapach jaki unosił się po pokoju wcale mi nie pomagał, bo czułam się coraz gorzej. Błagam! Niech ktoś pomoże mi się zapaść pod ziemię... Albo nie, bo jeśli naprawdę jest tu Georgia to ja nawet wolę nie próbować niczego głupiego.   


William Carstairs

Zaśmiałem się ze słów dziewczyny, jak z najlepszego żartu, nie przejmując się nimi nijak. Spojrzałem na nią jeszcze szybko, po czym zaprowadziłem do jadalni, gdzie już wszyscy byli. Zauważyłem, że ciocia Frida zdążyła już nam nałożyć swojej zupy, która pewnie jak zawsze była wyśmienita.
Przywitałem się z pozostałymi, zauważając brak Sophie. Chyba się nie zgubiła w tym lesie? Odrzucając obawy na bok, usiadłem przy stole.
- Uwielbiam Twoją kuchnię, ciociu. - powiedziałem wesoło, mrugając do starszej kobiety. -Smacznego. - dodałem jeszcze, zerkając na poczynania Georgie. Hm, ciekawe co ona wymyśli.

Offline

#25 14-02-2014 o 11h51

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Samantha Wiliamson

Od rana byłam na nogach, biegałam po gospodarstwie a potem po wsi. Dość szybko ubrudziłam ubranie, ale co tam zawsze tak mam. Nikogo nie mogłam znaleźć. Uciekli, czy co? Nadymana jak balonik chodziłam i szukałam kogoś, oczywiście po jakiś 15minutach łażenia po wsi, bez jedzenia śniadania brzuch się odezwał. Osobą która by mnie nakarmiła obecnie była ciocia Frida, podeszłam do drzwi jej domu. Otrzepałam się z całego brudu jakiego mogłam i zapukałam do drzwi. Otwórz, otwórz ciociu! Wpatrywałam się w brązowe drzwi, nic nadzwyczajnego. Miały swoje lata, kilka pęknięć, farba odpadała.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1