Link do zewnętrznego obrazka
Obiecała, że nic mu nie powie.
Zacząłem się zastanawiać co będzie, jeśli... Ja ją kocham?
Ta myśl spiorónowała mnie nagle, jak grom z jasnego nieba. Nigdy w życiu nie kochałem na prawdę żadnej dziewczyny. Z żadną nie rozmawiałem tak szczerze, jak z Sharon, z żadną nie chciałem być. A teraz...? Co się dzieje? W dodatku ta straszna świadomość, że śmierć może nas rozdzielić... Moja śmierć. Wcześniej o nic nie dbałem. O siebie, o Elise z Marco, o swoje życie... A teraz, kiedy prawdopodobnie jest już za późno, dotarło do mnie, że nie chcę umierać. Bo poznałem w końcu ludzi, dla których warto żyć.
- Shar, ja... - głos uwiązł mi w gardle. Nie byłem w stanie się odezwać. Głos mi się łamał, a oczy zaczęły piec przeraźliwie. Przecież ja nigdy nie płakałem...
Kto wie, może w obliczu utraty jej, Sharon i jeszcze własnego życia... Z ludźmi w takich sytuacjach dzieją się różne rzeczy. Ona spędzała ze mną czas od trzech dni, a miałem wrażenie, że była przy mnie zawsze. Że napewno dobrze ją znam, tylko nie wiedziałem skąd. I teraz zdałem sobie sprawę z tego, że sam chcę być dla niej. Czegokolwiek by chciała, chcę jej to dać. Odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy. I te jej cudowne, zielone oczy...
Nie chę umierać.
Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (04-01-2014 o 13h42)