Link do zewnętrznego obrazka
No nic. Pierwsza lekcja minęła głównie na ekscytacji wszystkich dookoła nową twarzą. No i nic dziwnego, bo przecież ja się z czystym sumieniem mogę podpisać pod stwierdzenie, jakie dało się słyszeć, że to dziwne, by ktoś się pojawiał w tej szkole. Częściej z niej uciekają, czasem nawet z kraju... Dlatego dziewczyna wydała się interesująca nawet dla mnie. Z resztą, wydawała się zupełnie inna niż reszta, choć pewnie do czasu... Potem pewnie ona też zechce naśladować tę cholerną Puricelli czy jak jej tam było... Westchnąłem smutno i poszedłem na przerwę. Oczywiście, już jej uczepić się musiał Shun. Gadał do niej jak najęty, nie widząc nawet, jak ta lampa nad dziewczyną... CHOLERA!
- Uważaj! - krzyknąłem.
Rzuciłem się biegiem w jej stronę i odepchnąłem silnie od lampy, aż upadła na podłogę. Dziwne, wydawało mi się, że nią dostanę... Tymczasem była tuż pode mną.
- Nic Ci nie jest? - spytałem, pomagając jej wstać, a po chwili patrząc z pogardą na Shuna. - Musisz mu wybaczyć, żyje we własnym świecie - prychnąłem. On nawet się nie odezwał, nawet na mnie nie spojrzał. Miał mnie gdzieś, jak wszyscy w tej cholernej szkole. No, poza tą nową, ale na razie to nic dziwnego, pewnie ona też niedługo zacznie udawać, że mnie tu nie ma...



