Emma
Po dość długiej chwili naszego imprezowania Sebastian wyciągnął mnie z tłumu. Chciał teraz gadać o wypadku, wiedział doskonale jak zareaguję, przed oczami znów ukazał mi się obraz szarpiącego mnie faceta w dość jednoznacznym stanie. Chciał forsy której ja nie miałam przy sobie, było to po tym jak odprowadzałam Lizi do domu po imprezie po której ostro przeholowała. Doskonale pamiętałam jak wołałam o pomoc, ale wszyscy mnie ignorowali widząc uzbrojonego faceta, zdążył drasnąć mi brzuch , tylko jeden człowiek mi pomógł. Szarpnął gościa za kaptur i zaczęli się okładać, jednak ten który mnie obronił stracił przy tym życie, jego ostatnią prośbą było to, abym przekazała jego rodzinie to że ich kocha i zawsze będzie. Pamiętam jak wrzeszczałam do ludzi by wezwali karetkę, a oni stali i gapili się jak mężczyzna gaśnie w moich dłoniach.Dalej nic nie pamiętam zemdlałam, dwa tygodnie później rodzice zawieźli mnie przed jakiś dom, doskonale wiedziałam ze to był ten dom. Otworzyła mi zapłakana kobieta, za nią stał Sky , spodziewałam się obwiniania mnie zamiast tego jego matka objęła mnie i powiedziała że jestem ostatnią osobą jaką w życiu ocalił.Dość ironiczne strażak który zginął ratując nastolatkę z rąk szaleńca.Oni mieli ranę na sercu do końca życia a ja wielką bliznę na brzuchu ciągle przypominającą mi że żyję dzięki czyjemuś poświęceniu.
Popatrzyłam na chłopaka do oczu napłynęły mi łzy, nie chciałam o tym gadać, a on jak widać miał chyba do mnie żal.
-Czemu akurat teraz? Mówiłam Ci wszystko, chcesz usłyszeć że to moja wina proszę bardzo TAK TO MOJA WINA SKY
Teraz już nie wytrzymałam wybiegłam z imprezy do hotelu, nie zwracałam uwagi czy ktoś biegnie za mną. Zamknęłam się w pokoju, łapiąc chwilę oddech, wywaliłam rzeczy z walizki, miałam dość tego miejsca, czego on jeszcze chce. Wyjęłam moje glany i szybko założyłam je na nogi do torby zapakowałam kilka niezbędnych rzeczy w tym gaz pieprzowy i poszłam przed siebie uważając żeby nie trafić na nikogo znajomego. Udało mi się szłam tak długo aż trafiłam na opuszczoną plażę, wyjęłam ręcznik , blok i pastele i latarkę. Zaczęłam malować jak szalona nie pomagało mi nic innego jak przelać to wszystko na papier.
Ostatnio zmieniony przez Ikuna (18-11-2013 o 23h35)