Godność

Seiryo  Ishikawa nazywają go... a sami mu już wymyślcie ksywki, tylko tak dla ostrzeżenia, kiedy jesteś osobą totalnie obcą dla niego lepiej mówić na niego po nazwisku, co nie znaczy że nie można go zdrabniać. Jest ono tak trudne że Seiryo nawet woli jak ktoś zdrabnia jego imię lub nazwisko.

Wiek orientacja i zainteresowania 

Ishikawa przeszedł już 17 wiosen, niestety ma on uczulenie na pyłki więc wiosna nie jest zbyt dla niego fajną porą roku. A tak bardziej szczegółowo to urodził się 22 kwietnia.
   Mężczyzna jak to mężczyzna na chłopów nie będzie leciał gdyż z nimi to się woli przyjaźnić.
    Pewnego pięknego dnia, Seiryo coś wzięło i zaczął dostrzegać różne fajne elementy natury którym można by zrobić zdjęcie. I tak oto wziął raz telefon na spacer i zaczął robić zdjęcia. Po kilku dniach pomyślał że chciałby się z kimś podzielić swoim zainteresowaniem i stworzył bloga ze zdjęciami. Jednego dnia wchodziło mu gdzieś tak około z 1000 osób. I w końcu zaczął zarabiać na tym kasę. Kupił sobie profesjonalny aparat i teraz czerpie kasę xD.

Charakter

*Loading, charakter powstanie kiedy będzie mi się chciało pisać*
Link do zewnętrznego obrazka


Wygląd
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Wannesa (22-09-2013 o 13h05)

Shiloh Garcia
Skinęłam Dorothy tak ich aury były mroczne ale nie tak ja moja kiedyś. Szczycili się tym kim są. Po co oni wogóle tutaj przyleźli. Dobra mam nadzieję że dyrka się nie myli. Dziewczyny zaczęły iść w stronę stołówki.
- Hej zaczekajcie! - już miałam do nich podbiec gdy przypomniałam sobie o Jake'u i Eli. Szybko do nich podeszłam, wziełam za ręce i pociągnełam w stronę dziewczyn. Zaczełam biec ciągnąc ich za sobą. Gdy wyprzediliśmy dziewczyny krzyknełam:
- Kto ostatni ten jest demonem! -zaśmiałam się. Miło było się drażnić z przyjaciółmi gdy wpadłam do stołówki dopiero póściłam chłopaka i Elizabeth.
- Oh ale jestem zmęczona. A wy? - powiedziałam i się szeroko do nich uśmiechnełam

---

   

Seiryo  Ishikawa

Najchętniej zostałbym dzisiaj cały dzień w pokoju, ale niestety tak się nie dało. Nie dość że stołówka była na drugim końcu szkoły/akademika (?) to jeszcze nie poszedłem na rozpoczęcie roku szkolnego. Zapytam się najwyżej jakiś innych aniołów co ona tam gadała. Na wszelki wypadek wziąłem ze sobą notatnik. Zapakowałem w torbę i oczywiście, tak jak zazwyczaj aparat. Może uda mi się dzisiaj coś wstawić na bloga, przydało by się trochę kasy. W końcu kiedyś trzeba kupić parę nowych ubrań. Może zaproszę kogoś ze znajomych? Się zobaczy najwyżej. Wyszedłem z pokoju. W czarno-białej bluzie i torbie założoną przez ramie i w czarnych gaciach. Rozglądnąłem się dookoła... no tak zapomniałem że tutaj trzeba chodzić na biało. Wszyscy byli w białych sukniach albo w spodniach i jakiś odświętnych bluzkach. Oby mnie nie wzięli za jednego z tych demonów. Przeszedłem spokojnie do stołówki. Obok mnie rozmawiały jakieś dwie miejscowe plotkary.
-Słyszałaś? Podobno te nowe demony to para, jeszcze ich nie widziałam ale bardzo mnie ciekawią.- No tak, przecież teraz w szkole gorąco o nich. Ominąłem dziewczyny i w dalszym ciągu zmierzałem do stołówki.

Lisa szybko dobiegła do stołówki. Usiadła przy stole i zajęła miejsce znajomym. Czekała aż oni się zdecydują. Odpisała tylko szybko rodzeństwu że wszystko ok itp.  Rozglądałam się bacznie czy nigdzie moich czarnych piórek nie ma.

---

-Uważaj Melanie-powiedziałam z uśmiechem.-Podobno moje rodzeństwo mówiło że to ma być takie niby nowe ulepszenie i chyba więcej czarnych aniołków do nas dołączy. Ale strasznie z nich paple więc nic nie wiadomo na 100% Wiem jedynie że nia dam sobie zrobić krzywdy no i wam oczywiście jak będą skakać-powiedziałam z uśmiechem. Dziś rano mi trochę odbiło No ale trudno oni się już chyba przyzwyczaili.

---

Shiloh Gracia

Usiadłam koło Eli i zaczełam jeść budyń czekoladowy a ona zaczeła gadać o tych demonach. Prawie go na nią wyplałam.
- Doprawdy? Co to poprawczak!? Ja nie mogę no dobra ale chcę zobaczyć jak będą się zachowywać wśród uczniów. - uśmiechnełam się szeroko z buzią pełną budyniu miałam nadzieję że to ich choć trochę rozśmieszy. No cóż trzeba dbać o dobry humor z rana a najbardziej w moim przypadku. Nie chciałam wracać do bycia ponurakiem.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (22-09-2013 o 15h33)

---

   

Seiryo  Ishikawa

Kiedy już miałem wchodzić zobaczyłem dziewczynę, biegnącą. Chyba się z kimś ściga. Na pierwszy rzut oka jej nie poznałem, dopiero wtedy kiedy  się potknęła już poznałem że w szkole jest tylko taka jedna ciamajda co potrafi się potknąć o własny cień. Rozglądnąłem się na około. Nikt jej nie pomagał. Bądźmy szczerzy trochę się bałem podejść. Raz miałem taką sytuacje kiedy już szedłem pomóc takiej jednej dziewczynie, a kiedy już byłem blisko niej przyszedł jakiś inny chłopak i jej pomógł, a ja z siebie zrobiłem tylko idiotę. Widząc że ma towarzystwo zrezygnowałem i poszedłem do dalszej części stołówki. Wziąłem jedzenie i usiadłem przy stole.

-Hej patrzcie jakiś nowy chłopak. -powiedziałam i pokazałam dyskretnie koniuszkiem palca. -Albo stary i go nie kojarzę. Przydało by nam się w naszej bandzie jeszcze chociaż 1 anioł facet. NO bo sami przyznajcie jedne na nas wszystkie przy tym stoliku to lekka przesada.-powiedziałam i miała pomysł pociełam 1 słomkę na kilka kawałków.
-Ciągniemy słomki ten kto wylosuję najkrótszą idzie do niego i zagada i szepnie coś o nas-powiedziałam i schowałam końcówki słomek za dłonią że nie dało się rozróżnić.

---

Shiloh Gracia

No proszę nowy. Nawet przystojny i może mniej leniwy niż Jake. Chciała na słomki.
- Oj pal to licho idę do niego - nie zważając na nic podeszłam do chłopaka i wyciągnełam do niego rękę.
- Cześć jestem Shiloh a ty? Jesteś nowy? Czy może ciebie nie kojarzę. Ale masz śliczne oczy. - Faktycznie miał piękne oczy. Jedno czerwone drugie zielone. Kochałam takie. Pokazywały że nawet coś takiego może być idealne. Ciekawe czy go przypadkiem nie zawstydziłam bądź coś w tym rodzaju. No i przyszła demonica. No raju ale przynajmniej się uśmiechał i nie wykrzywiała to dobrze. Może to nie był idealny uśmiech no ale. Posłałam jej miły uśmiech aby nie poczuła się samotna bądź coś w tym rodzaju.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (22-09-2013 o 15h47)

---

   

-Mogę odstawić cały swój majątek że coś z tego będzie np: dołączy do nas albo będzie z nią. A tak na serio ustawiłam to aby ona poszła. Wszystkie słomki były tak samo krótkie tylko jak ona wylosowała swoją wszystkie inne podmieniłam na dłuższe. Chce zobaczyć jej reakcję jak się o tym dowie. Lubię ją nawet bardzo ale trochę mężczyzny jej się przyda-powiedziałam mówiłam dosyć głośno więc było ryzyko że mnie usłyszy ale ma ona poczucie humoru więc zrozumie i nagle zbladłam zobaczyłam czarnego anioła. Wyjęłam piórko i zobaczyłam że ma ona prześwit w skrzydłach i spojrzałam na swoje piórko. Czy to mój czarny aniołeczek co zgubił piórko?

---

Lisa myślała ze parsknie śmiechem na pytanie anioła ciemnego. Szybko chciałam schować piórko które leżało na środku stołu. Lecz zaczeło mi uciekać z rąk. Dałam znak reszcie aby mi pomogli je jakoś schować.
-Nie wiem... Czy dasz rade z nami wytrzymać bo jesteśmy raczej weseli-powiedziałam do niej  uśmiechem i czekałam aż ktoś inny jej udzieli odpowiedzi.

---

Seiryo  Ishikawa

Kiedy już kończyłem jeść, usłyszałem jakieś niewyraźne głosy aniołów z przeciwnej strony. Aż tak jestem anty-popularny że mnie w tamtym roku nikt nie widział? Dobrze przynajmniej w tym roku ktoś zwrócił na mnie uwagę. Podeszła do mnie jedna z dziewczyn. Tak, nie powiem trochę mnie zawstydziła tym "komplementem" ale było mi miło.
- Ja jestem Ishikawa,-odpowiedziałem krótko i na temat. Kiedy człowiek jest zawstydzony to tak się dzieje. Chwile potem anioły z tamtego stolika gadały o swataniu, nie wiem kogo z czym ale chyba mówiły specjalnie głośno.

*nie mam weny T.T*

DOROTHY ( JULIETT ) COLLINS " DOR ; JUL "

Westchnęła cicho, kiedy usłyszała żart Shiloh i wraz z innymi weszła do stołówki. Wydawał jej się trochę nie na miejscu, jednak ją rzadko kiedy rozbawiały żarty innych. Tak się patrząc, to była chyba najbardziej ponurą osobą z ich towarzystwa. Upewniła się w tym, kiedy tylko spojrzała na aury innych i porównała je ze swoją. Wszystkie był takie... Promieniste, radosne. Tylko jej jakby nieco przygaszona. Westchnęła jeszcze bardziej tym faktem przybita. Przecież nie była zła czy smutna, a jednak wyróżniała się na tle negatywnym. Widelcem zaczęła dziurawić biednego naleśnika, który przez jej maltretowanie wyglądał, jakby kucharka się pomyliła i chciała zrobić z niego ser szwajcarski. Uważnie obserwowała poczynania towarzyszy i lekko ja to rozbawiło. Faktycznie Jake był jedynym przedstawicielem płci przystojnej w ich paczce. Właściwie wciąż się dziwiła, dlaczego tylko do niego nie udało jej się zbliżyć. Szybko jednak powróciła myślami do rzeczywistości i słuchała, jak to Elizabeth wyjawiła swój plan. Serio? Pokręciła lekko głową z dezaprobatą, ponieważ mówiła to na tyle głośno, że gdyby rozmowy pomiędzy innymi uczniami odbywały się ciszej, to z pewnością pół stołówki usłyszałoby jej słowa. Bardziej jednak zdziwiło ją zachowanie przyjaciółki.
- Jesteś pewna, że nie minęłaś się z powołaniem? Powinnaś latać z łukiem i strzałą po świecie jako amorek.- Pozwoliła sobie wysunąć taki wniosek, choć bardziej zrobiła to, aby chociaż trochę złagodzić swoją opinię sztywniary. Nie chciała tym nikogo obrazić, a wręcz przeciwnie, w końcu skomplementowała Eli. W jej mniemaniu. Uwagę zwróciła na mroczną aurę, jaka zbliżyła się znacznie do ich stolika. Kiwnęła głową potakująco na pytanie nowego przybysza. Niezbyt rozumiała zachowanie Eli, ale postanowiła nic nie mówić. Na ten temat.
- Możesz zając moje miejsce.- Oznajmiła i wstała, po czym skierowała swoje kroki do stolika, przy którym siedział niepoznany przez nich anioł oraz Shiloh. Niestety demonica postanowiła zniknąć, przez co jej poświęcenie poszło na marne. Trudno... Stanęła obok ciemnowłosej anielicy i skierowała swoje spojrzenie na dwukolorowookiego. Wyciągnęła w jego kierunku otwartą dłoń, jak to zazwyczaj robiła przy poznawaniu kogoś.
- Dorothy, miło mi poznać.

Wybaczcie, ale niezbyt nadążam ;-;

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (22-09-2013 o 16h11)

---

Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum "- Piękna ironia.

-Wiesz dzięki Ci wielkie-powiedziałam do dziewczyn.-no sama zobacz taka jest słodka jak rozmawia z chłopakiem który potrafi coś powiedzieć i zrobić. Niech ma trochę zabawy no i my też. Nie chcę aby później płakała ale też nie chcę aby została stają panną. A że ją lubie to się o nią troszczę no i to był rewanż za oplucie budyniem -powiedziałam do innych. Nie chciałam być jakąś swatką no ale jak ona z nim będzie to będzie jeszcze weselej i milej albo wręcz przeciwnie odwróci się od nas na zawsze. OO nie do tego nie dopuszczę. Na razie ważne aby ich rozmowa potoczyła się miło i by ona nas z nim poznała.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (22-09-2013 o 16h20)

---

Shiloh Gracia

No i proszę. Demoniczna zechciała obok nas usiąść.Chciałam  podejść do demonicy z uśmiechem ale wyszedł mi grymas. Na szczęście sobie poszła. Tak poszła spacerkiem. Dla innych po prostu zniknęła a dla mnie się po prostu przeszła tylko w zatrzymanej czasoprzestrzeni.
- Miło mi ciebie poznać. Chcesz z nami usiąść? - zapytałam grzecznie. Wtedy przyszła Dorothy. W końcu się odważyła jejku. Nie czekając przytuliłam ją z całej siły byłam taka szczęśliwa.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (22-09-2013 o 16h18)

---

   

Seiryo  Ishikawa

Zobaczyłem jak jeden z demonów wszedł na stołówkę, i była to kobieta.  W końcu się nadarzyła okazja żeby chociaż jednego z nich zobaczyć. Bardzo ładnie wyglądała. Można powiedzieć że się wyróżniała. Po chwili podeszła druga dziewczyna.
- Mi również-odpowiedziałem. Po chwili jednak niedawno poznana Shiloh przytuliła dziewczynę, nigdy nie ogarnę umysłu dziewczyn jak można się tak przytulać bez powodu.
- Nie, nie chce się tam wpychać od razu