Rose M. - piękna, ambitna, inteligentna, zdolna, młoda pani naukowiec.. - taka była.
Ale wszystko od początku.. Rose urodziła się w czasach, kiedy kariera pisana była tylko mężczyznom, a kobiety, choć dzielnie walczyły o równe prawa, niestety żyły tylko w cieniu wykształconych mężczyzn. Tak było także w przypadku Rose. Najpierw latami szła w ślady ojca, znanego i powszechnie szanowanego naukowca, pragnąc mu zaimponować, pracowała nad czymś przełomowym. Niestety jej narzeczony George, który pomagał jej przy pracy i eksperymentach, ukradł wyniki jej badań i opublikował jako swoje. Rose dzielnie walczyła o swoje racje ale cóż było warte słowo młodziutkiej kobiety przeciw znanym i doświadczonym naukowcom..
Po tym incydencie, ojciec Rose, który zawsze pragnął mieć syna, wyparł się jej.
Złamana kariera naukowa i cios zadany przez ojca sprawiły, że Rose załamała się i poddała. Uznała, że jako "TYLKO kobieta" nie powinna mierzyć tak wysoko.. i zajęła się tym, co było uważane za zajęcie w sam raz dla pięknych, młodych kobiet.
Rose spędzała całe noce w saloonach, dotrzymując towarzystwa naukowcom, dyrektorom i bankierom, którzy po całym dniu pracy, chcieli się zrelaksować przy pięknym towarzystwie miłej damy i dobrym koniaczku czy whisky.
Nienawidziła siebie i swojego życia, czuła się przegrana..
Nigdy nie patrzyła w lustro, bała się zobaczyć tą piękną ale tanią twarz, wyzywającą suknię, którą co wieczór ściągał inny mężczyzna..a wstyd chowała za ciemnymi okularami. Biedna Rose..
..prawdziwa sztuka?..być sobą w dzisiejszych czasach..