Link do zewnętrznego obrazka
Schodząc po schodach zauważyłem kilku młodych ludzi. Właśnie oni posiadają tą niezwykłą moc, która możliwe, że niedługo będzie w moich rękach. Akki jak zwykle starannie wykonywał swoje polecenia. Szkoda, że musiałem najpierw zaaragować by mógł te obowiązki wykonać. Może jeden lokaj to za mało?
- Witam was w waszym nowym domu. - przywitałem ich rozkładając ręcę by pokazać kto tu jest panem. - Mam nadzieje, że lot był przyjemny. Niedługo będzie śniadanie, pradwa Akki? Poznajcie naszego lokaja, Akki Nightray. Będzie dla waszych usług pod czas waszego pobytu tu. - Teraz skierowałem się w jego stronę. - Mam nadzieje, że nie zapomniałeś o dodatkowej zestawie dla naszych nowych gości? A... I pokaż im ich pokoje...
Potem udałem się do salonu po szklanke Whisky. Na kanapie oczywiście siedział mój syn. Nic tylko się leni. Gdyby nie ja nie mógł by tego robić... Niewdzięcznik...
- Mam nadzieje, że nie będziesz sprawiał kłopotu pod obecność naszych gości...
Żuciłem i usiadłem na fotelu zapalając cygaro. Rozłożyłem się wygodnie a przy mnie zaraz pojawiła się Mija z szczeniaczkiem. Teraz tylko czekać na ogłoszenie śniadania przez lokaja...
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 2
#26 13-01-2014 o 18h27
#27 13-01-2014 o 19h04
Hej mogę żonę??
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Godność:
Wioletta Elizabeth Brown
wiek:
44 lat
Płeć:
Kobieta
Rola:
Żona Milionera
Orientacja:
Hetero
Wygląd:
Długie czarne włosy oraz niebieskie oczy. Ma 160 cm wrostu i waży 58 kg. Jasna cera oraz jeden pieprzyk pod okiem. Ubiera się jak prawdziwa dama. Suknie, kapelusze. Jest doskonałym przykładem prawdziwej dam i pani domu.
Zwierze:
Ma dwa rottweilery chodzi tak naprawdę te zwierzaki trzymają się jak najdalej od niej. Nie lubi zwierząt jednak nic nie ma do nich jeśli nie wchodzą jej drogę.
Inne:
- lubi opery
- ma dwoje dzieci. Stara się być dla nich matką ale jej nie wychodzi to...
- uwielbia spotkania towarzyskie.
- sama nie wie czy kocha swojego męża czy wyszła dla niego dla bogactwa.
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy zaczynamy? Chodzi raczej powinno być pytanie czy mogę
Ostatnio zmieniony przez Niamh (13-01-2014 o 19h27)
#28 13-01-2014 o 22h27
Wybaczcie błędy xd ten cud, zwany moim telefonem, ma tylko kawałek ekranu działający.
Adrien Brown
Dwukrotne dzwonienie do drzwi, krzyk ojca... Tak, nic mnie jednak nie ruszyło z kanapy. Siły piekelne też nie sprawią, że z rana wezmę się za coś do roboty. Może popołudniu, jak będę miał na to ochotę. Albo dalej będę zapełniał swój pokój rysunkami, które nie miały większego sensu, przynajmniej dla mnie. Ludzie i miejsca, których nawet nie kojarzyłem. Ani razu nie narysowałem kogoś, kto był mi w jakiś sposób bliski, albo chociaż go znałem. Przypadkowe ułożeie lini.
Popatrzyłem w stronę, z której docierał do mnie głos ojca, jednak zbytnio się tym nie przejąłem. I tak wiem, że niezbyt się nami przejmował. Mruknąłem tylko ciche 'dzień dobry', po czym wróciłem do wcześniej wykonywanej czynności - skakania bez celu po różnych kanałach. I w sumie to na żaden nie zwróciłem większej uwagi.
Ostatnio zmieniony przez Nieve (13-01-2014 o 22h31)
#29 14-01-2014 o 10h07
Link do zewnętrznego obrazka
Siedziałam czytając książkę zauważyłam najpierw jakiś nastoletni chłopak, później dziewczyna i kolejny. Nie widziałam ich zbytnio dobrze tylko z góry. No nic wypadało zejść. Usłyszałam dwa dzwonki do drzwi, później krzyk ojca. No tak bardziej przejmuję się obcymi dzieciakami niż własnymi. No nic wypadało zejść i udawać przed nimi rodzinę. Wstałam i podeszłam do półki z książkami odłożyłam. Później podeszłam do szafy nie będę się za specjalnie stroić tylko dla tego że mamy gość. Ubrałam się w moje ulubione rurki biało czarne. Do tego czerwona bokserka i czarna marynarka. Nic nadzwyczajnego ale nadal wyglądam ładnie. Zeszłam na dół w chwili kiedy ojciec pouczał Adriena. Czy my kiedyś sprawialiśmy kłopoty. Jeśli nawet tak to małe których nawet on nie zauważał.
- Dzień Dobry - powiedziałam do nich i się uśmiechnęłam do nich.
Link do zewnętrznego obrazka
Pan domu zeszedł i przywitał swoich gość. Spytał mnie czy nie długo będzie śniadanie, a później powiedział im, że będę do ich usług. No nic kolejne obowiązki. Moja twarz nie wyrażała nic. Nie wypadało pokazywać jakiekolwiek uczucia.
- Na pewno dla nikogo nie zabraknie zastawy. Kucharka właśnie kończy. Więc śniadanie będzie za jakieś pół godziny - odpowiedziałem, a pan domu dodał, że mam odprowadzić gość do ich pokoju. Powiesiłem odzienie które dostałem od nich do szafy następnie. Zwróciłem się do nich.
- Jak już pan domu powiedział możecie mnie wzywać o każdej porze dnia. Teraz zaprowadzę państwa do pokoi. Proszę zostawcie bagaże w salonie za chwilę do was je przyniosę - powiedziałem do nich. Mam nadzieję...
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#30 21-01-2014 o 07h37
Link do zewnętrznego obrazka
Nad ranem usiadłam przy swojej toaletce aby nałożyć makijaż. Przecież nie mogę się pokazać nie umalowana. Zawsze muszę mieć jakiś makijaż dopasowany do okazji. Mój mąż w ogóle dzisiaj w nocy nie położył się zresztą to nie pierwszy raz. Jakoś specjalnie na tym nie ubolewam. Tak na prawdę nie wiem co jest między nami. Czy tylko przyzwyczajenie czy może coś więcej. Wiem jedno mam dwójkę dzieci Adrien i Midori. Ze wstydem muszę się przyznać przed samą sobą, że nie wiem jakie są ich zainteresowania oraz marzenia. Zdaję sobie, że wraz z mężem popełniliśmy błędy. Teraz tego nie zmienię. Zeszłam na dół w salonie była cała moja rodzina.
#31 22-01-2014 o 18h20
Adrien Brown
Uśmiechnąłem się do siostrzyczki, robiąc jej miejsce na kanapie, to jest siadając jak człowiek, zamiast się zbytnio na niej rozkładać. Odłożyłem szkicownik i ołówek na pobliski stolik, po czym włączyłem w końcu wiadomości w telewizji. Tak, nadal nic ciekawego się nie wydarzyło. A przynajmniej nic, co by mnie zainteresowało.
Odwróciłem chwilę głowę do tyłu, słysząc kroki na schodach, po obdarzyłem także naszą matkę uśmiechem. W sumie... Nic do niej nie miałem. Ona chociaż starała się jakoś nami interesować, a że jej nie wychodziło to inna sprawa.
- Midori, masz coś w planach na dzisiaj? - spytałem siostry miło. Na ojca już nie zwracając uwagi. Cóż, zanim on zauważy, że ma dzieci i się nimi zainteresuje - nas już i tak pewnie tu nie będzie.
Ten wątek umiera śmiercią przez zapomnienie...
#32 22-01-2014 o 18h55
Link do zewnętrznego obrazka
Odwzajemniłam uśmiech do mojego brata, a kiedy zrobił mi miejsce usiadłam koło niego. Spojrzałam kątem oka na telewizor leciały wiadomość w których ciągle to samo te same zbrodnie oraz ci politycy. Później usłyszałam słowa brata.
- W sumie nic... Co rysowałeś? - spytałem się brata. Spoglądając na jego szkicownik. Zawsze lubiłam jego pracę. W końcu on ma wielki talent. Szkoda, że ojciec tego nie zauważa.
- Jeśli chcesz możemy iść razem do jakiegoś kina czy co? - spytałam się brata za nim zdążył mi odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Ojciec nie zauważył, że nawet ja weszłam. Po chwili weszła mama.
- Cześć - powiedziałam do niej. W końcu ojca też powitałam ale on nic na razie odpowiedział. Mama jak zawsze wyglądała prześlicznie oraz dostojnie.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#33 22-01-2014 o 19h58
Adrien Brown
Podałem jej szkicownik, rozumiejąc, że sama po niego nie sięgnie. Według niej miałem talent, ale nie mi to oceniać, czy jej słowa były prawdą, więc tylko rozwijałem tę pasję. Naprawdę mógłbym pójść na coś związanego z rysunkiem, ale nie czułem takiej potrzeby.
A teraz... Kolejna obca twarz. Osoba, której nidy nie spotkam została przeze mnie uwieczniona.
- Z chęcią bym gdzieś wyszedł. Tu jest tak nudno. - odpowiedziałem jej, kładąc lekki nacisk na ostatnie słowo. No bo, niby co mieliśmy tu robić? Nic. I to jest najgorsze. Midori miała książki, ja szkicownik, praktycznie nic innego. No, ewentualnie siebie nawzajem jako towarzystko, i Akkiego.
#34 22-01-2014 o 20h12
Po jakiś pięciu minutach zostaliśmy wpuszczeni. Weszłam niepewnie. Wtedy jeszcze jeden chłopak wszedł, i rzucił płaszcz w stronę chłopaka. Popatrzyłam się na nowego, czyli on też z Rosy. Odkręciłam głowę na kolejnego chłopaka, który tak jakby zajmował się domem Na jego pytanie z oddaniem mu płaszczu, to od razu go mu podałam i nie odzywałam się. Potem zaczął ich główny właściciel domu przemowę. Przedstawił chłopaka, jako Akki. Mój wzrok na nim stanął. Dlaczego on wszystko robi? Akki, oznajmił że za pół godziny będzie śniadanie, i dodał żebyśmy zostawili walizki, niechętnie puściłam uchwyt. I zaczął nas prowadzić, do naszych pokoi. Ja miałam gdzieś w środku pokój, najpierw ten pierwszy chłopak, a potem ten drugi. A na końcu ja. Weszłam do pokoju, ale nie zamknęłam drzwi, od razu się odkręciłam i wyszłam. Akki już dochodził, do schodów a reszta pokoi była zamknięta.
- Akki... - Powiedziałam pół szeptem. Nie miałam zamiaru inaczej do niego mówić jak po imieniu. - Bo mam takie wrażenie, że nie poradzisz sobie sam, z tymi walizkami.. - Odparłam, patrząc się na niego. Na prawdę to była prawda.. - I chciałam się spytać, czy mogę Ci jakoś pomóc...? - Tu niepewnie się go spytałam.
Westchnęłam cichutko. Ale zaraz będzie że nie.. Jak można, wszystko zwalać na młodego chłopaka..
Przepraszam, za takie opóźnienie. Po prostu zapomniałam o tym wątku :c

#35 22-01-2014 o 20h44
Link do zewnętrznego obrazka
Wzięłam od niego szkicownik. Otworzyłam go na ostatnim rysunku przestawiłam jakąś postać. Nie za bardzo wiedziałam kogo. Uśmiechnęłam się do nie oddałam jemu jego własność. Zgodził się na wyjść w miastu. Również uważam, że tutaj nie ma nic robić.
- Super... To po śniadaniu pójdziemy gdzieś... - powiedziałam do niego. Nie dokonca wiedziałam na wyjść. Chętnie bym chciała aby Akki wyszedł z nami ale on jak zwykle będzie musiał zająć się domem oraz niańczyć ojca gość. Zresztą nie wszyscy się jeszcze chyba pojawili.
Link do zewnętrznego obrazka
Poszedłem zaprowadzić ich do pokoi. Kiedy już miałem schodzić po walizki... Usłyszałem głos dziewczyny. Pytała się czy sobie poradzę i czy mi nie pomóc
- Niech panienka się nie martwi... Proszę przy szykować się na śniadanie - powiedziałem do niej. To było nawet przyjemne z jej strony, że zaproponowała mi pomóc. Jednak jeśli pan by zobaczył iż wykorzystuję jego gość... By się wściekł... Lepiej wolę nie myśleć co by w tedy było. Zszedłem na dół i wyjąłem ze składziku wózek. Umieściłem na nim walizki. Następnie skierowałem się w stronę windy dla pracowników... Chwilę później przekazałem walizki ich właścicielom. Teraz musiałem przyszykować wszystko do śniadanie. Jeśli kucharka zdążyła już je zrobić.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#36 23-01-2014 o 14h18
Adrien Brown
Przytaknąłem zadowolony, po czym znów odłożyłem szkicownik na stolik przede mną. Swoją drogą, kiedy miało być śniadanie? Choć zbyt głodny nie byłem, więc też niezbyt mnie to interesowało. Byle wyjść jak najszybciej.
Znów przełączyłem program, specjalnie zostawiając na jakiś bajkach. Mruknąłem do Midori, że zaraz wracam i poszedłem na górę do swojego pokoju. Normalni ldzie byli o tej porze ubrani, a nie w spodniach od dresu i jakiejś podkoszulce.
Założyłem ciemne jeansy, białą koszulkę i na to marynarkę. Zapiąłem jeszcze mankiety i zaczesałem włosy do tyłu, odsłaniając oczy. Wróciłem szybko na dół, znów zajmując swoje miejsce na sofie.
- Co dziś ciekawego czytałaś? - spytałem siostry. Nie umiałem jej sobie wyobrazić bez książek i wiedziałem, że dziś też im trochę czasu poświęciła.
#37 23-01-2014 o 14h22
Link do zewnętrznego obrazka
Po raz pierwszy zobaczyłem żonę od dłuższego czasu. Jak zwykle odpicowana jakby szykowała się na bal. Zamiast pół dnia marnować przy makijażu mogłaby zająć się gospodarstwem i naszymi gośćmi. Pewnie nawet ich nie przywitała zresztą jak dzieci. Teraz już wiem skąd one mają brak kultury osobistej. Adrien powinien zostać dziedzicem mojej firmy, ale on tylko się tego wyparł.
Kiedy dzieciaki ustalały swój plan dnia wtrąciłem się:
- Adrien chyba czas byś zaczął interesować się firmą... Przecież niedługą skończysz liceum i pójdziesz na studia. Powinieneś zapoznać się z tym co będziesz się nie długo uczył.
Dzieciak i tak przejmie moją firmę. Nie widzę innej drogi dla niego. Jeżeli będzie chciał żyć w takim luksusie to będzie musiał zająć się tym biznesem. Nie mam zamiaru trzymać tu darmozjada...
#38 23-01-2014 o 15h17
Link do zewnętrznego obrazka
Za nim Adrien poszedł na górę ojciec powiedział, żeby zainteresował się firmą. Czy on nie widzi, że nie interesuję go... nas ta jego firma. Czasem myślę, że lepiej był gdybyśmy nie mieli tych wszystkich pieniędzy. Później brat poszedł się chyba przebrać. Ponieważ ja przyszedł był przebrany. Miał na sobie spodnie ciemne jeansy, białą koszulkę oraz marynarkę. Wyglądał bardzo elegancko oraz młodzieżowe. Spytał mnie co czytała. Uśmiechnęłam się, ponieważ doskonale mnie znał... Wiedział, że ja prawie zawsze mam jakąś książkę przy sobie.
- Solaris autorstwa Stanisław Lem - odpowiedziałam jemu. To powieści o kontakcie z kosmitami jeszcze jej nie skończyła i nie mogę więcej o niej powiedzieć.
Okej napisze, że przyszli pozostali gość...
Link do zewnętrznego obrazka
Później przyszła jeszcze pozostała czwórka gość pana. Zaprowadziłem ich do pokoi, a następnie zaniosłem walizki. Z szedłem na dół prosto do kuchni. Kucharka już nakładała potrawy na talerze. Zaniosłem je na stół, a następnie poszedłem najpierw do salonu. Gdzie byli państw wraz z dziećmi.
- Śniadanie podano do stołu - powiedziałem do nich lekko się kłaniając.
Następnie poszedłem do pokoi. Za nim wszedłem zapukałem i czekałem na pozwolenie. Kiedy takowe usłyszałam wchodziłem i mówiłem do nich...
- Zapraszam do jadalni na śniadanie - mój ton głosu był oficjalny już do niego tak przywykłem, że nawet w tedy, kiedy musiałem używałem go.
Ostatnio zmieniony przez natasza793 (23-01-2014 o 15h18)
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#39 23-01-2014 o 15h59
Adrien Brown
Ojciec zaczął marudzić, że powinienem zainteresować się firmą. Tak, tak, na pewno, ja się nawet na biznesie nie znałem. On w ogóle wie na jaki kierunek studiów się wybieram, czy do jakiego liceum chodzę? To raczej nie jest trudne pytanie... Ale kto go wie.
- Nie dziś, mam plany. - mruknąłem tylko. Ewentualnie wieczorem dostanę lekcje, z której nic nie wyniosę. Zwróciłem się znów do Midori, która podała jakiegoś zagranicznego autora, o którym nawet nie słyszałem. Ale ja i tak mało co na literaturze uważam. Ważne, że w ogóle to jakoś zaliczam. - O czymś ciekawym? - zapytałem. Solaris... Cóż, kojarzyło mi się tylko ze słońcem.
#40 23-01-2014 o 16h25
Link do zewnętrznego obrazka
Adrien odpowiedział, że ma plan jednak on sam to słyszał jak planowaliśmy co zrobimy po śniadaniu. Tylko na jaki film pójdziemy... O to jest pytanie? Później zwrócił się do mnie.
- Nawet ciekawe... Chodzi muszę przyznać, że jakby ktoś wcześniej powiedział o czym będzie nawet bym nie zaczęła czytać... Ponieważ to jest tak jakby o kosmitach - powiedziałem do niego. Nie mówiłem dużo, wiedziałam, że i tak nie przekonam go do czytania. Później wszedł Akki i ogłosił, że śniadanie gotowe jest. Skinęłam mu głową, że zrozumiałam.
- Chyba powinniśmy iść na śniadanie... - dodałam po chwili. Jeśli byśmy nie poszli to bym nie miała okazji kim oni są dokładnie. Wiem, że to nastolatkowie tacy jak my. Wydaję mi się to dziwne, że ojca oni interesują. Zawsze myślałam, że nie lubi dzieci... A może tylko nas? Pamiętam jak kiesy robiłam wszystko co on chciał. Chciałam być jego córeczką jednak nigdy nią nie zostałam.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#41 23-01-2014 o 16h28
Akki, odpowiedział żebym się nie martwiła. Panienka? Cóż nie jestem przyzwyczajona, jak ktoś do mnie tak mówi. Ale miałam zamiar już odpowiedzieć, ale chłopaka już nie było. Westchnęłam ciężko. Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi, dosłownie po pięciu minutach a może dziesięciu minutach, usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam, stał w nich Akki który powiedział że w jadalni jest już śniadanie. Kiedy jeszcze za daleko nie odszedł, podeszłam do niego.
- Proszę Cię, mów mi po imieniu. Nazywam się Jane. - Przedstawiłam się, traktuje go jako człowieka, a nie.. niewolnika.. - Ale jeśli nie możesz przy głównym właścicielu domu... To przy nim możesz do mnie mówić, "panienka". Ale kiedy go nie ma to mów do mnie Jane. - Dodałam, żeby go tak jakby nie spłoszyć.
On się tak jakby patrzył, i nie wiedział co powiedzieć. Trudno spłoszyłam go...
W spoilerze, macie wygląd Jane.. ;>
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Ostatnio zmieniony przez Eminaria (23-01-2014 o 16h30)

#42 23-01-2014 o 19h44
Link do zewnętrznego obrazka
Nie zbyt mi się spodobało ton, w którym wypowiedział zdanie. Chłopak nawet nie rozumie powagi z sytuacji, w której jest. Wstałem z fotela zostawiając w popielniczce zapalone cygaro a na stoliku szklankę whisky z którego tylko wziąłem łyk. Miałem zamiar przedstawić mu jego przyszłość jeżeli nie zacznie myśleć poważnie nad przejęciem firmy, ale wtedy wtrącił się Akki z ogłoszenie śniadania.
Tym razem mu się upiekło, ale nie zostawię tak. Jest już w takim wieku, że powinien już rozumieć, że nie wszystko dostanie kiedy wyciągnie tylko dłoń. Ruszyłem w stronę jadalni nawet nie oglądając się czy reszta rodziny idzie. Nawet nie pytałem lokaja czy o gościach nie zapomniał. Już mi zepsuli nastrój. Nienawidzę mieć dnia wolnego...
#43 24-01-2014 o 11h12
Link do zewnętrznego obrazka
Jak weszłam do salonu tylko dzieci się ze mną przywitały, a mój mąż tylko na mnie spojrzał. Usiadłam na fotelu nie wiedząc za bardzo czym się zająć. Słucham jak dzieci planowały sobie dzień. Później wtrącił się mój mąż. Po raz kolejny namawiał naszego syna na zainteresowanie się firmą. W cale się mu nie dziwiłam. Również bym chciała aby Midori zaczęła się interesować czym dziewczyńskim. Niż te książki... Jednak nasze dzieci mają własne spostrzeżenie na świat. Później przyszedł Akki nasz lokaj informując o tym, że śniadanie jest już gotowe. Wstałam z fotela poprawiając swój strój jakbym za chwilę miała nie siadać. Poszłam do jadalni naszej gdzie była wyłożona najlepsza zastawa. Pewnie mój mąż kazał ją uszykować. Ona nawet nie wyjmowana, kiedy dzieci mają urodziny, czy są święta. Na ich urodziny tylko daję im pieniądze. No nic... Jak kiedyś ktoś powiedział z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach oraz kiedy są obcy ludzie aby im pokazać jaką jesteśmy kochającą rodziną.
#44 24-01-2014 o 17h12
Adrien Brown
Wziąłem siostrzyczkę pod rękę i poszliśmy razem do jadalni, zaraz za naszymi rodzicami. Idealna rodzinka, szkoda, że tylko z wyglądu. Pomogłem Midori usiąść, jak to zazwyczaj, gdy jakimś cudem udało nam się zebrać na posiłek razem, po czym sam zająłem miejsce obok niej.
- Jak rozumiem nei chciałaś wcześniej sprawdzić o czym to. - bardziej stwierdziłem, niż zapytałem, rozbawiony. O ile normalnie nie interesuję się literaturą, to od literatury o kosmitach chyba bym trzymał się całkiem z daleka. Przyjrzałem się zastawie, automatycznie się krzywiąc. Dla gości? Cóż, dla nas na pewno ojciec nigdy nie kazał by jej wyjąć. Ale po co się wysilać dla dzieci, nawet w ich urodziny... Niestety głowa tej rodziny nie poczuwała się do obowiązków względem pozostałych jej członków, a potem by się tylko dziwił, że nas nie interesuje cokolwiek z nim związanego, jak ta jego firma.
#45 24-01-2014 o 17h22
Link do zewnętrznego obrazka
Poszłam z bratem do jadalni. Z szanownych gości ojca jeszcze nikt się nie szedł na dół. Chodzić wiem iż na pewno Akki ich poinformował. Adrien odsunął mi krzesło usiadłam na nim, a on usiadł koło mnie. Nie uszło mojej uwadze, że jest wyjęta najlepsza zastawa. Super... Jednak nie rozwodziłam się na tym.
- W tedy bym tylko czekała do jakiś momentów. Przeczytałam na jakimś forum, że to dobra książka i tyle mi wystarczyło... To na jaki film idziemy? Jakoś zbytnio nie wiem co teraz puszczają - powiedziałam do niego. Czasem zerkałam na drzwi czy wchodzą spóźnialscy. W końcu chce mieć te szopkę za sobą i być w kinie z bratem. Może tak bym zagadała do ojca. W końcu on tak siedzi z tą swoją miną nie zadowolenia. Nie to głupie... Co miałam się spytać, czy pójdziemy wszyscy do kina. Najlepszym wypadku skończyło by się odmową...
Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna prosiła bym mówił do niej po imieniu. Uśmiechnąłem się do niej przyjacielsko.
- Wolałbym nie narażać się panu domu... Jednak z drugiej strony tyle razy już mówiłem, że trudno by było mi przestać tak się zwracać... - powiedziałem do niej przyjaźnię. Była trzecią osobą, która prosiła mnie o to. Dwoma pozostałymi byli dzieci państwa.
Ostatnio zmieniony przez natasza793 (24-01-2014 o 17h26)
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
#46 28-01-2014 o 16h10
Link do zewnętrznego obrazka
Usiadałam koło męża w jadalni. Gości jak nie było tak nie było. Kazali na siebie czekać. Bardzo nie ładnie z ich strony? No nic z tym nie zrobię. Kiedy zobaczyłam naszego lokaja, który stał przy drzwiach.
- Akki na pewno ich poinformowałeś o śniadaniu - spytałam się go. W końcu to jego zadanie było. Na pewno wykonał je, ale chciałam się upewnić, że to wykonał. Spojrzałam na chłopaka. Cały czas nie rozumiałam dla czego zatrudniliśmy tak młodego chłopaka, na tak odpowiedzialnym stanowisku.
#47 28-01-2014 o 19h30
Link do zewnętrznego obrazka
Śniadanie podane w wykwintnej zestawie. Szczerze nie lubiłem tą porcelanę, ale trzeba pokazać się jak z najlepszej strony. Kiedy żona się odezwa oburzyłem się:
- Zostaw chłopaka w spokoju. Na pewno wykonał swoja robotę. Inaczej by nie dostał tej posady. Dzieciaki pewnie są zmęczone po podróży i nie mają ochoty by coś zjeść. - Nie zbyt mi się podobało, że wtrąca się w nieswoje sprawy. Ja dałem im jeden warunek: "Nie sprawiać im kłopotów".
Pokazałem jednym gestem, że Akki może już sobie pójść. Śniadanie zjadłem w zupełnej ciszy. Nie miałem zamiaru psuć sobie bardziej nastroju.
#48 28-01-2014 o 21h07
Link do zewnętrznego obrazka
Przejazd trwał i trwał, a może to mnie tylko się tak zdawało. Obserwowałem jak dzielnice stają się coraz elegantsze, domy wystawniejsze aż w końcu wjechaliśmy chyba w najbogatszą dzielnicę miasta. Budynki pokryte kolorowym tynkiem, baseny, wielkie płoty, jednym słowem ujmując przepych i w takim miejscu mam zamieszkać.Taksówka dowiozła mnie pod wyznaczony adres który okazał się chyba jedną z największych will w okolicy. Zapewne byłem już mocno spóźniony, ale to nie moja wina że samolot miał opóźniony start.Zapłaciłem kierowcy wziąłem moje walizki i poszedłem w stronę drzwi, słysząc jak kierowca odjeżdża z piskiem opon. Stojąc przed drzwiami poprawiłem jeszcze włosy i czarny płaszcz, nacisnąłem dzwonek i czekałem aż ktoś mi otworzy.Było mi strasznie głupio że zapewne jestem ostatni nie lubiłem spóźniania się ani u siebie ani u innych.
#49 28-01-2014 o 22h42
Akki stwierdził że mu będzie ciężko przywyknąć. A kiedy odszedł, westchnęłam zrezygnowana. Podeszłam do drzwi od pokoju i weszłam do niego. Zamknęłam za sobą drzwi, i usiadłam na łóżku. Nie mam ochoty iść na śniadanie. Pewnie żadna osoba nie idzie, więc ja nie chce być sama. Nie mam zamiaru patrzeć na innych którzy się patrzą cały czas na mnie, to takie bardzo dziwne uczucie. Westchnęłam ponownie i wzięłam książkę. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać, a że mi się znudziła to zaczęłam patrzeć się przez okno. Po chwili padłam i zasnęłam. Na prawdę? W tych okolicznościach. Widać zmęczenie mi dopisywało..

#50 29-01-2014 o 12h53
Link do zewnętrznego obrazka
Usłyszałem pytanie pani, czy powiadomiłem gość o śniadaniu. Jednak nim zdołałem odpowiedzieć zrobił to gospodarz na jego słowa lekko się skłoniłem i wyszedłem z pomieszczenia. Chciałem iść do swojego pokoju, kiedy usłyszałem, że ktoś dzwoń. Myślałem, że wszyscy już przyszli musiałem się pomylić w liczeniu. Czasem się zdarza. Podszedłem i otworzyłem drzwi. Ujrzałem jak się spodziewałem młodego chłopaka o filetowych włosach.
- Zapraszam. Jeśli pan jest głodny w jadalni jest śniadanie... Pozwoli panicz abym zaniósł pańskie walizki do pokoju - spytałem się go. W końcu może być głodny. Nie wiadomo skąd gospodarz ściągnął tych swoich gość.
Link do zewnętrznego obrazka
Ojciec stwierdził, że nie musimy czekać na jego gość. Uśmiechnęłam się lekko, bo to znaczy, że nie muszę zwlekać z wyjściem z moim bratem. Jednak trochę mi jest żal, że nie zobaczę tych tajemniczych gość z bliska, a nie z okna. Usłyszałam znowu dzwonek do domu. Pewnie kolejna osoba do taty. Zaczęłam jeść powoli. Jaka szkoda, że taka śliczna zastawa się zmarnuję.
Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW PS zadaj mi pytanie ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka
Strony : 1 2



